Dowcipy - str 162

Viralowe kawały i suchary
  • Na zjeździe KPZR Breżniew otrzymuje

    Na zjeździe KPZR Breżniew otrzymuje kartkę z pytaniem: Leonidzie Iliczu, dlaczego w kraju nie ma mięsa? Odpowiada:
    - Kroczymy do komunizmu milowymi krokami! Niestety, bydło za nami nie nadąża...

  • Seryjny morderca ciągnie kobietę

    Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Kobieta krzyczy przerażona:  
    - Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!  
    Na to morderca:  
    - No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...

  • Oficer rosyjski ma za zadanie

    Oficer rosyjski ma za zadanie wytłumaczyć żołnierzom zniszczenia wywołane przez bombę atomową. Zaczyna tak:  
    - Żołnierze! Wyobraźcie sobie dwadzieścia... nie, pięćdziesiąt... nie, sto skrzynek wódki, których nie ma kto wypić.

  • Przychodzi baba do lekarza i mówi

    Przychodzi baba do lekarza i mówi:
    - Panie doktorze, karmię mojego chłopa kluchami, aby nabrał sił i więcej mógł, no, wie pan, co...
    - Droga pani. Od krochmalu, to tylko kołnierzyk stoi.

  • Dlaczego u was nie ma strajków? pyta

    - Dlaczego u was nie ma strajków? - pyta Nixon Breżniewa.
    - Nasz naród zawsze popiera wszystkie uchwały partii i rządu! Jutro będzie mityng, zapraszam.
    Na wiecu w obecności Nixona czytają nowe uchwały.
    - Od jutra wszystkie zarobki będą obniżone o dziesięć procent!
    Burzliwe oklaski.
    - Co dziesiąty obywatel wyjeżdża jutro na budowę magistrali kolejowych na Dalekim Wschodzie.
    Owacja.
    - Jutro co dziesiąty obywatel zostanie powieszony!
    Cisza. Nixon zatarł ręce z zadowolenia.
    - No i co panie Breżniew?
    Breżniew nie zdążył odpowiedzieć. Ktoś z tłumu zapytał:
    - Sznurek swój przynieść, czy związek zawodowy zapewni?

  • W góralskim kościółku wystrojone

    W góralskim kościółku wystrojone gaździny klęczą przed ołtarzem i modlą się żarliwie. Nagle jedna pierdnęła. Zaczerwieniona, próbując odwrócić od siebie uwagę innych, chwyciła się za nos i zaczęła się rozglądać wokół, pytając:  
    - Która to, która?  
    Stara Maciejowa ze zdziwieniem:  
    - A cóż to, Jaśkowa? Dwie d... macie, że nie wiecie, która?