O żydach - str 9

  • Julian Tuwim wielki polski poeta był

    Julian Tuwim - wielki polski poeta był pochodzenia żydowskiego i fakt ten rzutował na stosunek do niego różnych ludzi. Miał swego "etatowego " przeciwnika w koledze po piórze A. Nowaczyńskim, który nie przepuszczał żadnej okazji by dopiec Tuwimowi. Na jednej z uroczystości na cześć Tuwima Nowaczyński wzniósł toast: " - Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez "Pana Tadeusza" nie ma "Pana Tadeusza bez Jankiela. Niech żyje Tuwim!
    Tuwim niewiele się namyślając "podziękował" również toastem: - Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez "Pana Tadeusza" nie ma "Pana Tadeusza" bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów. Niech żyje Nowaczyński....

  • Kon pyta Łabędzia Kiedy

    Kon pyta Łabędzia:
    - Kiedy Ty odpoczywasz w ciągu dnia?
    - Po obiedzie ona zawsze sypia godzinke albo półtorej.
    - Co za ona?
    - No , moja żona!
    - Ale ja sie pytam kiedy Ty wypoczywasz a nie Twoja żona.
    - No własnie. Gdy ona śpi, to ja wypoczywam.

  • Skłonny do medytacji kupiec Izrael

    Skłonny do medytacji kupiec Izrael Blau przybył do ważnego ośrodka handlowego na kresach Galicji wschodniej i pyta spotkanego na ulicy Żyda:
    - Jednego nie rozumiem. Dlaczego wasze miasto nazywa się Brody?
    - Nie rozumiecie, a to takie proste! Tu przecież mieszka rabin brodzki!

  • Ojciec Żyd pyta się syna Mosze

    Ojciec Żyd pyta się syna.
    - Mosze co byś chciał mieć?
    - Pieniądze.
    -A potem?
    - Bardzo dużo pieniędzy.
    - A gdybyś miał bardzo dużo pieniędzy to co chciałbyś mieć?
    - Odsetki.

  • Nowo ochrzczony bankier Rozenblum

    Nowo ochrzczony bankier Rozenblum zaręczył syna z córką neofity Kona.
    - Zawsze życzyłem sobie takiego zięcia - zwraca się Kon do przyjaciół - Sympatycznego chrześcijańskiego młodzieńca z dobrej żydowskiej rodziny.

  • Rolling Stones

    Mosze mówi do Icka:
    - Nie wiem, co ludzie widzą w tych Rolling Stones’ach. Melodie smutne, w dodatku strasznie fałszują, aż nie chce tego słuchać.
    - Skąd wiesz? Byłeś na koncercie Stones’ów?
    - Nie, mój brat Chaim mi zaśpiewał.

  • Salcie kiedy potrzebujesz pieniędzy

    -Salcie, kiedy potrzebujesz pieniędzy jesteś dla mnie bardzo mila - mówi Mosiek do swojej połowicy.
    - Ach, Mosze, ale przecież ja zawsze jestem dla Ciebie miła...
    - No właśnie!!!

  • Łabędź podobno przystąpiłeś

    Łabędź, podobno przystąpiłeś do spółki z Cymermanem, ale on jest bogaty a Ty goły jak święty turecki, jak to się dzieje?
    - Posłuchaj, teraz on ma pieniądze a ja doświadczenie, a po roku to ja będę miał pieniądze, a on doświadczenie.

  • Zima Do knajpy wchodzi Żyd

    Zima. Do knajpy wchodzi Żyd zostawiając otwarte drzwi. Barman natychmiast reaguje:
    - Panie, zamknij pan te drzwi, przecież na dworze jest zimno?
    - Czy panu się wydaje, że jak zamknę te drzwi to na dworze zrobi się cieplej?

  • Dawno dawno temu zszedł Pan Bóg

    Dawno dawno temu zszedł Pan Bóg na spacer po pustyni i trafił do jakiegoś miasta. Podszedł do mieszkańców i zaproponował
    - Mam dla was przykazanie
    - A jakie?
    - Nie zabijaj.
    - No coś ty! My Hetyci żyjemy z wojen. Potrafimy tylko wytapiać żelazo i walczyć. Bez zabijania nasz naród zginie.
    Poszedł Bóg dalej i trafił do następnego miasta.
    - Mam dla was przykazanie - rzekł do mieszkańców
    - A jakie?
    - Nie cudzołóż.
    - To chyba jakieś żarty. W naszej świątyni są najlepsze ladacznice. Wszystkie nacje przyjeżdżają do nas się zabawić. Bez cudzołóstwa pomrzemy w nędzy.
    W trzecim mieście Bóg spróbował jeszcze inaczej
    - Mam dla was przykazanie - nie kradnij.
    - To jak mamy żyć - nie da się handlować z Syryjczykami nie kradnąc.
    Nieco przybity Pan Bóg wrócił na pustynie. Jacyś barbarzyńcy paśli tam swoje stada. Zrezygnowany Bóg spytał
    - Chcecie mieć jakieś przykazania?
    - A za wiele???
    - Za darmo.
    - A to byśmy z dziesięć wzieli.

  • Nowy Jork Icek zadaje ojcu pytanie

    Nowy Jork. Icek zadaje ojcu pytanie:
    - Tate, co to znaczy "prosperity" a co znaczy "kryzys"?
    - Jak by ci to, synku, wytłumaczyć? - zastanawia się rodzic i mówi po chwili: - Prosperity to szampan, elegancka limuzyna i piękne kobiety, a kryzys to lemoniada, metro i... twoja matka.

  • Icek z żoną Chaną w piękne sobotnie

    Icek z żoną Chaną w piękne sobotnie popołudnie wybierają się na piknik za miasto. Jest upał, więc siadają w cieniu rozłożystego drzewa.
    Nagle Chana zrywa się z krzykiem.
    - Icek, ratuj!
    - Co się stało?
    - Mrówki mnie jedzą!
    A Icek patrzy na swoją brzydką małżonkę i mówi wzdychając:
    - Aj, aj, aj! Do czegóż to głód może doprowadzić!