O małżeństwie - str 23

  • Czarownica

    Mąż siedzi w pokoju przy komputerze i wpisuje w Google:  
    Jak rozpoznać, czy moja żona to wiedźma?
    Nagle słyszy z kuchni głos żony:
    - A zapytać wprost, to nie łaska?!

  • Gol

    - Rysiek, chcę, żebyś mi dzisiaj strzelił gola! – mówi namiętnie żona.
    - Grażynka, nie ma sprawy. Dmuchaj w gwizdek i zaczynamy mecz!

  • Karteczka

    Mąż po raz kolejny wraca późno z pracy. W gabinecie, na półce, czekała na niego karteczka od wkurzonej żony:
    Dzieci położone spać.  
    Pranie zrobione i rozwieszone.  
    Kotlety w lodówce, jak chcesz, to sobie odgrzej i zjedz.  
    Jakbyś uprawiał ze mną seks, to mnie nie budź.

  • Małżeństwo ustala hasło na komputerze

    Małżeństwo próbuje ustawić nowe hasło na komputer.  
    Mąż podpowiada: Ustawmy jakieś oryginalne np. "Mojpenis".
    Żona pęka ze śmiechu i pokazuje mężowi komunikat na ekranie: "Błąd. Hasło jest za krótkie"

  • Zdrada

    Tym razem prawie go miałem, ale wyskoczył przez okno kiedy wpadłem do sypialni. Strzeliłem z liścia żonę i pogoniłem za nim:
    - Pobiegł tamtędy! – krzyknął mój sąsiad.
    - Dzięki, stary! – odkrzyknąłem, przeskakując płot. - I nałóż jakieś ciuchy, bo się przeziębisz!

  • Areszt

    Na komisariat policji wbiega facet i od razu krzyczy do posterunkowego:
    - Chcę do aresztu! Rzuciłem w żonę siekierą!
    - Nie żyje?  
    - Niestety, nie trafiłem i ona zaraz tu będzie!!!

  • Dylemat

    Nie wiem jak mam wytłumaczyć mojemu synkowi, że to, iż znalazł w naszej sypialni smycz i obrożę, nie oznacza, że kupimy mu pieska.

  • Wpadka

    Marian, wrócił rano do domu i opowiedział żonie, jak to pili ze Zbigniewem całą noc.
    Żona słuchała milcząc. Milczał też Zbigniew w szafie.

  • Obiad

    Pewien facet chciał mieć idealny motor. Najpiękniejszy na świecie i wedle jego upodobań. Szukał tak i szukał, po gazetach, w Internecie, na giełdzie, nic, żaden mu nie pasował. Aż pewnego dnia zrezygnowany wracał z giełdy i na podjeździe przed jednym z domów zobaczył go! Harley, czarny, bez skazy, błyszczący lakier, chrom, cudo. Podchodzi do właściciela, który akurat go polerował i mówi:
    - Piękny motor.
    - No, piękny, piękny, ale już jestem na niego za stary, a to za dobry motor, żeby stał i gnił, może byłby Pan zainteresowany?
    - Oczywiście! od dawna szukam takiego!
    Dobili targu, a kiedy facet miał już odjeżdżać, zapytał sprzedawcę, jak mu się udało utrzymywać go w tak pięknym stanie.  
    - Zawsze, kiedy zanosi się na deszcz i spadają pierwsze krople, biorę puszkę wazeliny, wybiegam na dwór i poleruję lakier i chromy. Wie Pan, co? Ta puszka już mi się na nic nie przyda, proszę wziąć.
    No to facet wziął i pojechał. Tego motoru wszyscy mu zazdrościli. Dużo ludzi chciało go od niego kupić, ale on nie chciał sprzedać. W końcu i dziewczynę poderwał na motor. Pewnego dnia, miał się wybrać pierwszy raz na obiad do domu jej rodziców. Przed drzwiami dziewczyna ostrzegła go jednak:
    - Słuchaj, muszę ci coś powiedzieć. U nas w domu jest tak, że podczas obiadu nikt się nie odzywa, a kto się odezwie, musi umyć wszystkie naczynia.
    Facet pomyślał: Ok, co to za problem? No i wchodzą. Otwierają się drzwi, przy nich stoi pani domu, a przez korytarz, między wielkimi stosami talerzy i garnków przy ścianach z obu stron, idzie jej mąż. Zapraszają go do środka, nasz facet wchodzi i nie może się nadziwić, ile w tym domu jest brudnych naczyń. W korytarzu, w łazience, w kuchni, na schodach na piętro. No, ale nic, idą do stołu i zaczynają jeść. Nikt nic nie mówi. Facetowi zrobiło się trochę nieswojo. Pomyślał, że skoro i tak nikt nic nie mówi, to zobaczy, czy też nic nie powiedzą, jak zacznie się całować z dziewczyną przy stole. Zaczął, ale rodzice tylko się krzywo patrzyli, ale nic nie powiedzieli. Po chwili włożył jej rękę pod stanik. Rodzice nic. Drugą rękę włożył jej do majtek. Rodzice dalej się patrzą, ale nic nie mówią. Wziął dziewczynę, położył ją na stół, zdjął jej spódnicę, majtki i  zaczyna ją posuwać na stole. Rodzice już naprawdę wkurzeni, ale dalej nic nie mówią. Po chwili pomyślał: Jej matka też jest niczego sobie, więc zostawił dziewczynę, oparł matkę o stół i zaczyna ją posuwać od tyłu. W tym momencie słyszy, jak deszcz zaczyna padać po parapecie. Przypomniało mu się o motorze i polerowaniu, więc wyciąga z kieszeni puszkę wazeliny. W tej samej chwili, totalnie wkurwiony ojciec dziewczyny wstaje i krzyczy:
    - Dobra, wystarczy! Pozmywam te cholerne naczynia!!!

  • Brzuszek

    - Kochanie, pomasujesz mi brzuszek? - pyta żona
    - Ależ oczywiście, skarbie!
    - Ale ja bym chciała tak... od środka!

  • Kajmany

    Mąż do żony:  
    - Dziś jest nasza rocznica ślubu, więc musimy to jakoś uczcić. Co powiesz na Kajmany?  
    - Serio?!
    - Mam już bilety.  
    - Nie wierzę. Super! Zaraz pakuję walizkę.  
    - Jaką walizkę? Przecież idziemy tylko na wystawę krokodyli.

  • Rosyjskie wesele

    Świadek Pana Młodego, już nieźle podpity, nagle wstaje. Stuka widelcem w szklankę i krzyczy:
    - Cisza! Cisza! Chciałem tylko powiedzieć, że przyszedł już czas, aby panna młoda zrobiła mi loda!
    Na te słowa wstaje od stołu pan młody, jego starszy brat, jego ojciec, brat ojca, bracia panny młodej i zbliżają się do świadka. Świadek ponownie uderza widelcem w szklankę i krzyczy:
    - O, nie, nie! Tylko panna młoda powiedziałem!