Nocne Szepty
Środek nocy. Małżonkowie leżą w łóżku.
- Kochanie poświntuszymy? – szepcze mąż.
- Głowa mnie boli, mam niskie ciśnienie. – odpowiada żona zaspanym głosem.
- Śpij, śpij. – mówi mąż. - Ja przez telefon rozmawiam.
Środek nocy. Małżonkowie leżą w łóżku.
- Kochanie poświntuszymy? – szepcze mąż.
- Głowa mnie boli, mam niskie ciśnienie. – odpowiada żona zaspanym głosem.
- Śpij, śpij. – mówi mąż. - Ja przez telefon rozmawiam.
Facet podchodzi do kolegi pyta:
- Zgadzasz się na udział w seksie zbiorowym?
- A kto w nim bierze udział?
- Ja, ty i twoja żona.
- Nie, nie zgadzam się.
- No to cię skreślam z listy.
Moja żona jest w dziewiątym miesiącu ciąży i wczoraj odeszły jej wody. Siedzę sobie spokojnie w kuchni i nagle słyszę:
- Piotrek, wody!
- Gazowanej? - pytam.
Przyszedłem z butelką i wpadłem w totalne osłupienie. Nie wiedziałem, że my mamy wodne łóżko! Dzwonię więc szybko do lekarza i mu tłumaczę:
- Panie doktorze, mojej żonie wody odeszły.
- Jak dużo jest tej wody? - pyta spokojnie lekarz.
- Kurde, wie pan, ja się na tym za bardzo nie znam, ale sąsiad z dołu właśnie dzwonił, że go zalało!
Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w którym jedzie młode małżeństwo z dzieckiem.
Daje kierowcy alkomat.
- 2 promile - odczytuje wynik
- Panie władzo, macie zepsuty alkomat – odpowiada stanowczo kierowca. Niech żona dmuchnie.
- Pańska żona też ma 2 promile - mówi po chwili policjant.
- Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
- 2 promile - mówi policjant i zwraca się do kolegi:
- Marian, alkomat nam się zepsuł.
- Przepraszamy państwa, rzeczywiście mamy zepsuty alkomat. Proszę jechać dalej, do widzenia! - mówi policjant.
Rodzinka jedzie dalej. Po chwili mąż odwraca się do żony i mówi:
- Widzisz? A mówiłaś, żeby dziecku nie dawać!
W drodze na ślub, niedoszła para młoda zginęła w wypadku samochodowym. Trafiła do nieba i pytają się Świętego Piotra, czy mogą wziąć ślub tutaj w niebie.
- Nie wiem, jest to pierwszy raz, kiedy ktoś o to mnie zapytał. Poczekajcie tu, dowiem się.
Święty Piotr odchodzi. Para usiadła i czeka, czeka.... Minęły dwa miesiące, a Świętego Piotra dalej nie ma. Czekając zaczęli się zastanawiać, a co by było, gdyby im nie wyszło? Po następnym miesiącu pojawił się Święty Piotr.
- Tak. Informuję, że można wziąć ślub w niebie. - rzekł.
- Wspaniale! - odpowiedziała para. - Ale jak cię nie było, to zastanawialiśmy się, co będzie jak nam nie wyjdzie? Czy można w razie czego uzyskać rozwód w niebie?
- Zwariowaliście? Trzy miesiące zajęło mi znalezienia tutaj księdza. Czy macie pojęcie, ile zajmie mi znalezienie prawnika?
Pewnego dnia, do miejskiego szaletu wszedł biały facet. Idzie do pisuaru, a obok stoi murzyn. Spojrzał tak dyskretnie na jego sprzęt i na swój, potem znów i w końcu nie wytrzymał i pyta:
- Jak wy to robicie, że macie takie długie sprzęty?
Murzyn na to:
- To wszystko przez technikę uprawniania seksu.
- Jaką technikę?
- Ano tak, trzeba mocno wkładać, powoli wyjmować, mocno wkładać, powoli wyjmować. I dzięki takiej technice rośnie.
Facet podziękował za radę, leci do domu i wieczorem zabiera się za żonę. Zgodnie z poradą, mocno wkłada, powoli wyjmuje i tak w kółko. Nagle żona pyta:
- Stefan, czemu ruchasz mnie jak murzyn?
Facet udał się do egzorcysty.
- Chciałbym, aby zdjęto ze mnie klątwę.
- To jest strasznie drogie, zazwyczaj klątwy są trudne i niebezpieczne do usunięcia.
- Cena nie gra roli, a ryzyko podejmę, bo zbyt długo mnie to już męczy.
- No dobrze. Proszę sobie przypomnieć, jakimi słowami została rzucona na pana klątwa.
- A teraz ogłaszam was mężem i żoną.
Jak nazywa się kobieta, która wie gdzie jest jej mąż?
- wdowa
Na tydzień przed ślubem, dziewczyna powiedziała swojemu przyszłemu mężowi:
- Chcę otwarcie wyznać ci moje grzechy.
Narzeczony jest mocno zdziwiony.
- Przecież trzy dni temu wyznałaś mi wszystkie swoje grzechy!
- Są nowe.