O blondynkach - str 25

  • Blondynka pyta się na ulicy

    Blondynka pyta się na ulicy:
    - Przepraszam, która jest godzina?
    - Za piętnaście siódma - odpowiada zagadnięty mężczyzna. Na to blondynka:
    - Ja się nie pytam, która będzie za piętnaście minut tylko która jest teraz, baranie!!!

  • Blondynka i sąsiadki

    Do drzwi domu blondynki pukają sąsiadki. Blondynka pyta:  
    - Kto tam?  
    - Sąsiadki!  
    Blondynka odpowiada:  
    - Nie, nie ma siatek!

  • Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca

    Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca się do ekspedientki:
    - Poproszę episkopat.
    - Chyba epidiaskop?
    - Proszę pani, to ja podejmuję diecezje!
    - Chyba decyzje?
    - Niech pani się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem!

  • Blondynka bierze udział w biegu na 100

    Blondynka bierze udział w biegu na 100 metrów z niepełnosprawnym i przegrywa. Nagle wysuwa się na przód i wygrywa wyścig. Na mecie pytają się niepełnosprawnego -co się stało?
    -Ta suka przebiła mi opony!!!

  • W pewnym mieście wynaleziono maszynę

    W pewnym mieście wynaleziono maszynę do wykrywania kłamstw.
    Siada brunetka:
    - Myślę że jestem zgrabna...
    Zabiło ją. Siada ruda:
    - Myślę że jestem mądra...
    Zabiło ją. Siada blondynka:
    - Myślę..
    Zabiło ją.

  • Jedzie samochodem mąż z żoną

    Jedzie samochodem mąż z żoną blondynką. Samochód typu kabriolet. Stoją na czerwonym świetle. Podjeżdża na drugi pas również kabriolet, z extra panienką, która woła  
    - O, cześć Karolku - a następnie odjeżdża  
    Blondynka wściekła pyta się  
    - Kto to był?  
    - Wiesz kochanie lepiej żebyś to ode mnie usłyszała niż od kogoś innego. Ta pani to moja kochanka. Cisza zapanowała w samochodzie. Następne skrzyżowanie, znowu stoją i znowu podjeżdża inny samochód, a z samochodu jakaś laseczka woła  
    - Cześć Karol  
    Blondynka pyta  
    - Czy to też twoja kochanka?  
    - Nie, to kochanka Zbyszka - odpowiada  
    Po chwili blondynka dodaje  
    - Ale nasza jest ładniejsza, prawda?

  • Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się

    Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
    - Co to jest, takie duże i czerwone?
    - Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
    - To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
    Sprzedawca pakuje jabłka.
    - A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.
    - To jest kiwi.
    - Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
    Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...
    - Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
    - Mak, ale cholera nie jest do sprzedania.

  • Do sklepu z częściami samochodowymi

    Do sklepu z częściami samochodowymi przychodzi blondynka i pyta:  
    - Ile kosztuje rura wydechowa do golfa?  
    - Sto pięćdziesiąt złotych.  
    - A zderzak?  
    - Trzysta.  
    - A kierunkowskazy?  
    - Trzysta pięćdziesiąt.  
    - Wezmę tylko kierunkowskazy. Gdybym chciała kupić wszystko co mi mąż kazał, nie zostałoby mi nic na kosmetyki.