O blondynkach - str 10

  • Kierownik sklepu wzywa do siebie

    Kierownik sklepu wzywa do siebie sprzedawczynię (oczywiście blondynkę), która spóźniła się dwie godziny do pracy.  
    - Proszę się nie gniewać - tłumaczy się blondynka - ale jestem w  
    ciąży!  
    - Naprawdę? Od kiedy?  
    - No... Będą już jakieś dwie godziny...

  • Blondynka już dłuższy czas stoi

    Blondynka już dłuższy czas stoi na przystanku autobusowym. Przechodzi obok chłopak i jej mówi:  
    - Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta.  
    - No, to mam wielkie szczęście, bo dzisiaj są moje imieniny...

  • Stoją dwie blondynki przy windzie

    Stoją dwie blondynki przy windzie jedna mówi:  
    - Zawołaj windę!
    Blondynka woła:
    - Winda, winda!!!  
    Druga blondynka mówi:  
    - Nie tak, przez guzik!  
    Blondynka łapie swój guzik od bluzki i mówi:
    - Winda, winda!!!

  • Brunetka telefonuje

    Brunetka telefonuje do przyjaciółki-blondynki i zwierza się:  
    - Wiesz? My ze Stefanem kochamy się!  
    - To nie mogłaś zadzwonić, gdy już skończycie?

  • Któregoś tam pięknego wieczoru

    Któregoś tam pięknego wieczoru jeździliśmy z kolegami w poszukiwaniu klem,  
    bo samochód nie chciał odpalić. Trafiliśmy w końcu na stację benzynację  
    naszego monopolisty,za kasą urocze dziewczę, więc kolega podchodzi (wiadomo  
    dziewczę to dziewczę) i pyta się:  
    - Są klemy?  
    Pani obsługująca z rozbrajającym uśmiechem również pyta:  
    - Do ląk czy do twarzy?