Inne - str 19

  • Alcheolog

    -Jak najlepiej wkurzyć archeologa?

    -Dać mu zużyty tampon i zapytać się z jakiego jest okresu :D

  • Przyjeżdża Zorro na koniu do panienki

    Przyjeżdża Zorro na koniu do panienki i mówi do konia:
    - Ty czekaj tutaj, bo jak przyjedzie jej stary, to ja wyskoczę przez okno i odjedziemy.
    Siedzą z panienką w domu, grają w szachy ;-) aż tu nagle słychać walenie do drzwi. Zorro wyskoczył a panienka otworzyła drzwi, patrzy, a tu koń stoi w drzwiach i mówi:
    - Powiedz Zorro, że ja tu czekam, bo na zewnątrz pada deszcz.

  • W kawiarni siedzi bardzo seksowny

    W kawiarni siedzi bardzo seksowny kociak, pali papieroska, kusząco macha nóżką, nagle podjeżdża super bryka, wysiada James Bond i mówi:
    - My name is Bond, James Bond.
    Kociak wolno się odwraca, wydmuchuje spokojnie dym..
    - My name is Off, Fuck Off.

  • Przychodzi baba do lekarza i mówi że

    Przychodzi baba do lekarza i mówi, że coś jej w żołądku chodzi do góry i na dół. Lekarz przebadał babę dokładnie i mówi:
    - Ma pani twarz tak podobną do dupy, że gówno nie wie którędy ma wyjść

  • Facet idący ulicą spojrzał w górę

    Facet idący ulicą spojrzał w górę i zobaczył w oknie Gościa walącego młotkiem staruszkę uczepioną ostatkiem sił parapetu. Zbulwersowany krzyczy:
    - Panie, co pan robisz! Człowieka Pan zabijesz!
    - To się pan odsuń.

  • Trener złości się na zawodnika Ile

    Trener złości się na zawodnika:
    - Ile razy mam ci powtarzać, ze konkurencja, w której startujesz nazywa się trójskok. To znaczy, ze odległość 17 metrów masz pokonywać trzema skokami, a nie jednym.

  • Przychodzi 18 letnia dziewczyna

    Przychodzi 18 letnia dziewczyna do apteki i mówi :
    - Poproszę dowcipne środki antykoncepcyjne
    - Jakie ? - pyta się sprzedawczyni
    - No dowcipne - odpowiada dziewczyna - koleżanka mi mówiła, ze środki antykoncepcyjne dzieli się na doustne i dowcipne

  • Podłoga

    Co mówi podłoga po umyciu?
    -Napastowali mnie !

  • Za górami za lasami żyła sobie

    Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała: - Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie...  
    Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:  
    - No k..wa, nie sądzę...  
    I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce.