Inne - str 10

  • Trzej ludożercy umówili się w sobotę na grilla.

    Rozpalili ogień. Pierwszy piecze smakowite kobiece udka. Drugi przyniósł duże i muskularne męskie ramię z łopatką. W końcu nadchodzi trzeci kanibal, niesie urnę z prochami.
    – Coś ty przyniósł? A gdzie mięsko? – pytają koledzy.
    – Jestem na diecie, więc dzisiaj tylko "gorący kubek".

  • Kuchnia polska

    * pierogi ruskie
    * barszcz po ukraińsku
    * karp po żydowsku
    * fasolka po bretońsku
    * śledź po japońsku
    * ryba po grecku
    * chłodnik litewski
    * befsztyk tatarski
    * kiszka szwedzka
    * jajka po wiedeńsku
    * ziemniaki po cabańsku
    * sos cygański...

  • Kierowcy...

    Spotykają się dwie koleżanki i jedna do drugiej mówi:
    - Jadźka, mój mąż jest taki agresywny za kierownicą, a twój, gdy prowadzi, jest taki spokojny... Co ty  mu dajesz?!
    - Daję...

  • Sztywny

    Młodzieniec z dziewczyną w łóżku zajmują się miłością.
    Dziewczyna, po tym jak skończyli:
    - Wow! O tak! Miły mój, tak to jeszcze w życiu nie miałam!
    To było coś fantastycznego... No powiedz uczciwie – Viagra? Viagra, tak?!
    - Nie!! Patyczek z Danonka

  • Leśniczy pojechał na safari.

    Po powrocie koledzy pytają:  
    – No i co, upolowałeś coś? Masz jakieś trofea?  
    – Właściwie to nie. Udało mi się zastrzelić jedną małą antylopę i trzech nouplisów.  
    – Co? Nouplisów? A co to jest? Jak to wygląda?
    – No, to takie nieduże, podobne do nas, tylko czarne, biega i krzyczy: "nou plis".

  • Leśniczy się niedawno ożenił.

    Niedługo później przyniósł do domu upolowanego zająca. Następnego dnia wraca z pracy i widzi swą młodą żonę płaczącą nad zającem.
    – Żebyś mi więcej tego świństwa nie przynosił – woła żona ze łzami w oczach. – Pół dnia go już skubię i jeszcze nawet połowy nie oskubałam!

  • Biały kot.

    - Czemu na świecie są białe koty?
    - Żeby Murzyn też mógł mieć pecha.

  • Ojciec wysyła swego syna po wódkę.

    Ten pyta:
    - A kasa?
    - Z kasą to każdy głupi da radę.
    Syn wychodzi, wraca po pięciu minutach, stawia flaszkę na stole. Ojciec bierze ją - pusta!
    - Coś ty przyniósł? Tu niczego nie ma!
    - Z pełnej to każdy głupi się napije.  

  • Czarnobyl.

    Rząd Ukrainy zastanawia się, co zrobić z ziemią wokół Czarnobyla...
    - Nie możemy tam nic uprawiać. Ani ziemniaków, ani kukurydzy...
    - Możemy zasiać tytoń, a na paczkach papierosów umieścimy napis: "Ministerstwo Zdrowia ostrzega po raz ostatni"

  • Podróżuje pewien Arab z żoną po pustyni.

    Mąż siedzi na wielbłądzie, a żona obok piechotą. Maszerują tak dobre parę godzin i w pewnej chwili mąż zatrzymuje wielbłąda i mówi do żony:
    - Wracaj do domu i przynieś mi linijkę i mazak.
    - Ależ mężu... Po co ci to? Do domu jest kilka godzin marszu.
    - Nie dyskutuj ze mną, kobieto. Idź do domu, po to o co prosiłem.
    Żona posłusznie powędrowała do domu, a po iluś tam godzinach dotarła z powrotem do męża i podała mu to, co kazał przynieść.
    - Dobrze. A teraz, żono moja, narysuj mi na plecach szachownicę.
    - Szachownicę? Ale po co?
    - Nie dyskutuj, tylko rysuj.
    Żona narysowała na jego plecach szachownicę, a gdy skończyła, jej mąż powiedział:
    - Dobrze. A teraz podrap mnie w B7.

  • Ojciec do syna

    Syn do ojca:
    - Mam dwie wiadmości...
    - Pewnie dobrą i złą?
    - ...tak jakby, ale dwa w jednym...
    - Jak to?!
    - Dziadek przestał chrapać...