Rozdział 1
Fuck !
Fuck ! Fuck ! Fuck !
Znowu zaspał… Już tyle razy sobie obiecywał że wreszcie wstanie do pracy na czas że już stało się to jego stałą częścią poranka . Zachowanie to tłumaczył sobie swoim wiekiem i trybem prowadzonego życia na które składała się głównie praca w Nowojorskim Muzeum , imprezy każdego wieczoru oraz studiowanie książek zawierających niesamowite opisy starożytnych artefaktów na punkcie których miał bzika . Częścią dnia o której nie wiedział nikt z jego znajomych był fakt że 25 letni Jack prawie co noc gdy nie zalewał się do nieprzytomności wraz ze znajomymi wyruszał w najciemniejsze zaułki Nowego Yorku w poszukiwaniu historii. Zdarzało się czasami że przepadał na parę tygodni w trakcie których gonił za przygodą . Niestety puki co musiał udać się do pracy , Boże…. Jako on tego nie cierpiał co rano musiał wstawać o godzinie 4 tylko po to by być w pracy na czas . Ehh nie zawsze było tak ciężko, Jack ze łzą w oku wspominał czasy gdy muzeum rządziła stara pani Johns , niestety lekko ponad pół roku temu poczciwa staruszka przeszła na emeryturę a na jej miejscu pojawiła się nowa , dyrektorka – piękna , mądra i niesamowicie uparta kobieta . To właśnie ona była głównym problemem Jacka , ponieważ jako osoba ściśle przestrzegająca reguł narzuciła pracownikom nowy grafik i wprowadziła nowe ostrzejsze reguły , które szczególnie dotknęły Jacka . Jak sam zauważył jego tajemnicze wycieczki spowodowały że nowa dyrektorka zwróciła na jego osobę szczególną uwagę , stało się tak ponieważ często spóźniał się do pracy lub brał urlopy pod pretekstem złego samopoczucia . Kolejną przykrą rzeczą wynikającą z awersji dyrektorki do jego osoby był fakt że w pracy nie miał prawie żadnych przyjaciół ponieważ pracownicy muzeum bali się podpaść swojej nowej przełożonej. Jedyną osobą która wspierała Jacka była Molly , która żyła w całkiem innym świecie niż reszta i nie straszne jej były żadne groźby. Tego ranka Jack pośpiesznie opuścił swoje mieszkanie , wskoczył na motor i pognał do pracy z nadzieją że może uda mu się dotrzeć na miejsce na czas. Niestety tak jak przewidział spóźnił się 15 minut co potwierdziła Molly witając go informacją że Pani Jessica prosi go do swojego biura . Lekko podenerwowany podziękował przyjaciółce za informacje i udał się w dobrze mu znanym kierunku . Tuż pod gabinetem usłyszał rozmowę , która wzbudziła w nim ogromną ciekawość , wynikało z niej że pojawiły się nowe fakty dotyczące zaginionego przedmiotu , niestety tylko tyle dane mu było usłyszeć ponieważ zaraz po tej informacji z gabinetu wyszedł tajemniczy mężczyzna ubrany w granatowy garnitur , na oko Jack dał mu 50 lat . Zaraz po tym jak tajemniczy jegomość zniknął z jego oczu usłyszał donośne ‘ Wejść ! ‘. No cóż raz się żyje ! – odchrząknął niecierpliwie i ruszył na przód . Gdy wszedł do gabinetu jego oczom ukazała się już dobrze znana nu kobieta , niestety mimo iż była ona jego największym wrogiem nie mógł powiedzieć że nie wzbudzała w nim pożądania. Jessica – 24 letnia krótko włosa szatynka , pani doktor ubrana w czarne szpilki obcisłą spódnicę i biała bluzkę już w nie jednym mężczyźnie budziła najdziksze pragnienia . Jako osoba dominująca zawsze budziła grozę natomiast on przeciwnie, zawsze w koszuli w kratę na nią zarzucona skórzana kurtka do tego jeansy i kowbojskie buty , tak ubrany zawsze budził w ludziach empatie do samego siebie a jego uroda powodowała że większości kobiet miękły nogi na jego widok . Niestety nie tej kobiecie , od samego początku budził on niechęć , choć czasami niechętnie ale musiała przyznać że jego wygląd ją pociągał , ale jak przystało na prawdziwą przywódczynie nie dawała tego po sobie poznać i w zamian znęcała się nad nim jak tylko mogła . Jego jedyną przewagą nad przełożona był jego wzrost ponieważ jak zwykł on o niej mówić mały diabeł sięgał mu jedynie do ramion co powodowało że lubił on stawać z nią twarzą w twarz ponieważ wywoływało to u niego swojego rodzaju zadowolenie . Po zaspokojeniu swojego wzroku jej wyglądem szybko omiótł wzrokiem całe pomieszczenie . Jego uwagę przykuły mapy rozłożone na biurku na podstawie ich wyglądu wywnioskował że rzecz o która chodzi znajduje się w okolicach miasta Kimbiri w Peru . Jego rozmyślanie zostało przerwane przez głośne chrząknięcie Diablicy .
Czy wiesz dlaczego tu jesteś ?
Tak pani doktor , spóźniłem się do pracy
No właśnie , Jack posłuchaj ostatnio mam z tobą same problemy – ciągle się zwalniasz lub spóźniasz do pracy . Dziś za karę zostaniesz aż do zamknięcia muzeum i zrobisz porządek w naszej bibliotece , czy wyraziłam się jasno ?
Tak pani doktor , czy mogę już odejść ?
Tak , idź i weź się do roboty !
Jack w gniewie opuścił gabinet i udał się do wyznaczonego mu miejsca przez przełożoną . Na co dzień zajmował nie sprawami technicznym takimi jak prezentacje multimedialne , elektronika , oprogramowanie itp. Jak przewidywał dzień był do bani cały czas biegał tam i z powrotem z powodu jakiejś awarii dopiero ok godziny 18 gdy gmach muzeum praktycznie opustoszał z ludzi mógł udać się do biblioteki by wykonać polecone mu zadanie. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy zaraz po wejściu do pomieszczenia był totalny bałagan – książki wszędzie porozrzucane , śmieci walające się pod nogami. Jedyne co mu przyszło do głowy to to że Jessica od dawna czekała na sposobność by skazać go na tę mordęgę. No cóż nie pozostało nic innego niż wziąć się do roboty i posprzątać cały ten bałagan. Po 3 godzinach sprzątania mógł śmiało powiedzieć że w pomieszczeniu panuje porządek , zmęczony ale zadowolony ze swojej pracy zasiadł przy stole na którym znajdowały się stare zakurzone książki , po chwili zastanowienia stwierdził że nie ma co wychodzić z kryjówki jaką była biblioteka i narażać się na spotkanie przełożonej , najlepiej będzie tu zaczekać i coś poczytać . Z początku nie wiedział za co się zabrać , dopiero po dłuższych poszukiwaniach znalazł książkę zatytułowaną ‘ Zaginione Miasto Inków’ tytuł ten szczególnie go zaciekawił ponieważ zawsze jako dziecko słyszał od rodziców opowiadania o tym niesamowitym miejscu . Bez dłuższego zastanowienia zaczął przewracać stronice . Z każdą kolejna wydawało mu się że przeczytany tekst z czymś mu się kojarzy , po dotarciu do mapy dostał olśnienia , przecież taką samą mapę widział na biurku Diablicy … Czyżby to o tym rozmawiała z tajemniczym mężczyzną ? Chcąc poznać odpowiedź na nurtujące go pytania zaczął skrupulatnie studiować każdą stronę , a przydatne informacje notować na papierze. Był tak pochłonięty pracą że nie zauważył że nie jest sam w pomieszczeniu a w rogu , w ciemności znajduje się para oczu która bacznie obserwuje jego poczynania…
Witajcie
jest to moje 1 opowiadanie mam nadzieję że wam się spodoba .
Każdą krytykę czy wskazówkę przyjmę z otwartymi ramionami
Materiał zarchiwizowany.
Dodaj komentarz