Stoję jak zahipnotyzowany i nie wierzę własnym oczom w to co widzę. Na skórzanej kanapie leżał kompletnie nagi mężczyzna. A na nim siedziała moja sekretarka Ela, która podskakiwała przy tym poruszała biodrami jakby tańczyła twista.
- Eluniu jest mi z tobą tak dobrze, że nawet sobie nie wyobrażasz.
- Cieszę się.
- Ty masz w sobie ogień, którym mnie rozpalasz do czerwoności, a moja żona jest zimna jak lód.
- To czemu się z nią ożeniłeś?
- Bo zostałem zmuszony.
Mężczyzna po tych słowach wspiął się na łokciach i kobietę pocałował. Ela razem ze swoim kochankiem nieświadomi tego, że widzę co robi w godzinach pracy najspokojniej w świecie oddaje się miłosnym igraszkom.
- Pani Elu co to wszystko ma znaczyć?!
Sekretarka na dźwięk mojego głosu pośpiesznie zaczęła się ubierać, ale ja nie czekałem, aż skończy tylko wyszedłem.
Po znalezieniu się w gabinecie siadam za biurkiem, żeby nie myśleć o tym co zastałem w sekretariacie zaczynam na laptopie. Nagle otwierają się drzwi i staje w nich sekretarka.
- Proszę niech pani wejdzie i zamknie za sobą drzwi.
Ela posłusznie wykonuje szefa polecenie i siada na krześle.
- Moja kancelaria jest jedną z najlepszych w mieście.
- Wiem panie mecenasie.
- To dlaczego pani to zrobiła?
- Nie wiem.
- Jak to pani nie wie?! Czy pani nie rozumie, że jak prasa się dowie o dzisiejszym incydencie to będę skończony.
- Przepraszam obiecuję, że to się więcej nie powtórzy.
- Mam nadzieję, bo następnym razem już taki miły nie będę i pani wyleci na zbity pysk, czy to jest jasne?
- Tak.
Kobieta wstała i ze spuszczoną głową wyszła.
- Pani Elu jeszcze jedno proszę napisać pozew rozwodowy dla mojej klientki.
- Dobrze.
Sekretarka po tych słowach wyszła zamykając za sobą drzwi. Przez chwilę siedzę z zamkniętymi oczami po czym w wyszukiwarce wystukuję nazwisko Pawła Sopla, gdzie wyskakuje mi jego zdjęcie oraz adres, który spisuję na kartce.
Dodaj komentarz