Nagle otwierają się drzwi i staje w nich moja sekretarka, która jest ubrana w czarną mini spódniczkę oraz białą bluzkę.
- Panie mecenasie bardzo pana przepraszam ja tej pani mówiłam, że pan jest zajęty i że jej nie przyjmie.
- W porządku pani Elu nic się nie stało przyjmę tę panią.
- Na pewno?
- Tak.
Sekretarka odwróciła się na pięcie i wyszła, zostawiając kobietę samą w gabinecie.
- Co panią do mnie sprowadza?
- Nazywam się Magda Sopel mam trzydzieści sześć lat od dwóch lat jestem żoną Pawła Sopla, który jest właścicielem dużej firmy budowlanej.
- Coś mi się obiło o uszy jak dobrze pamiętam to ostatnio prowadziłem sprawę związaną z korupcją w jego firmie.
- To się zgadza on niedawno miał sprawę w sądzie.
- Ale pani chyba nie przyszła w tej sprawie?
- Nie.
- Więc w czym mogę pomóc?
- Już mówię ponieważ mój mąż okazał się być skończonym łajdakiem i damskim bokserem. Dlatego postanowiłam się z nim rozwieść i chciałabym aby pan mnie w sądzie reprezentował.
- No dobrze.
- Bardzo panu dziękuję na mieście mówią, że jest pan jednym z najlepszych prawników.
- Naprawdę?
- Tak.
- Miło mi to słyszeć.
Kobieta spojrzała na zegarek, gdy zobaczyła, że jest tak późno. Poderwała się z krzesła szybko na kartce zapisała numer do siebie po czym wybiegła.
Z tej Magdy to jest piękna kobieta, a zarazem dziwna – pomyślałem.
Przez chwilę siedzę zamyślony po czym wstaję z fotela i wychodzę z gabinetu po znalezieniu się na korytarzu biorę dwa głębokie wdechy. Poprawiam sobie krawat potem naciskam klamkę od drzwi sekretariatu. Następnie wchodzę do środka, a tam sceny jak z jakiegoś filmu dla dorosłych.
1 komentarz
Kotek3
A cóż tam się działo?
Margerita
@Kotek3 zobaczysz w następnej części