Zaawansowany stopień miłości. (cz.7)

Zaawansowany stopień miłości.  (cz.7)Obudziła się wczesnym rankiem, wstała, ogarnęła dom, naszykowała śniadanie. Poszła na górę, weszła do pokoju Kajtka i pocałowała go w czoło.
-. Wstawaj Kochanie. - powiedziała do syna patrząc jak mały zakrywa się kołdrą. - Wstawaj, nie mamy już czasu, spóźnimy się do przedszkola.  
- Ale ja nie chcę iść do przedszkola, ja chcę do taty! Teraz! - mały krzyknął i schował się pod kołdrę.
- Kochanie, wstawaj, pogadamy o tym później.
Tak na prawdę, to nie pogadają, bo ona nie wie co ma mu powiedzieć.  
Mały buntował się przez kilka minut, lecz w końcu podniósł się z łóżka, ubrał i zszedł na śniadanie. Gdy zjadł, wyszli szybko do samochodu.  
Po kilku minutach byli już w przedszkolu.
- No to pa Rybko, widzimy się później. Miłego dnia.
- Paa. - powiedział mały udając obrażonego, Tośka nie zwróciła na to w ogóle uwagi, pocałowała synka w policzek i wróciła do samochodu. Wyjęła telefon i wysłała wiadomość do Ksawerego:
" Jestem u Ciebie za 5 minut, zabieram Cię na spacer. Dość tego zamulania! ".
Nie widziała się z Ksawerym przez dłuższy czas, nie odzywał się do niej. Ona miała dużo czasu na przemyślenie niektórych spraw, i dlatego podczas tego spaceru miała zamiar "coś" powiedzieć przyjacielowi.
Po kilku minutach, była pod domem albo raczej pałacem chłopaka, dom był piękny. Ogromne podwórko po którym swobodnie biegały sobie dwa duże psy: Alfa i Omega, za domem był duży basen i ogródek. Tam było cudownie! Weszła na posesję witając się z psami, które bez żadnego problemu wpuściły ją do domu, ponieważ bardzo ją lubiły albo może dlatego że były zajęte czymś innym. Tośka nigdy nie przychodziła z pustymi rękami i nigdy nie zapominała o tych cudownych czworonogach, w jej kieszeni zawsze znalazły się jakieś przysmaki dla pupili.
Podeszła do drzwi i nie pukając weszła jak do siebie. Będąc w środku od razu poczuła ten okropny zapach, zapach alkoholu i papierosów. Gdzie nie spojrzała, wszędzie leżały puste butelki po alkoholu, na dywanie, na kanapie, na stole i pod stołem. Dosłownie wszędzie.  
Musiał pić przez kilka dni. I prawdopodobnie ja się przyczyniłam do tego. Pomyślała.
Stała przez chwilę bez ruchu, spojrzała w stronę schodów, schodził po nich jej przyjaciel. Był smutny, blady, wyczerpany. Jednym słowem wyglądał: okropnie!  
Podeszła do niego i przytuliła się do niego, nie widząc żadnej reakcji z jego strony odsunęła się i spojrzała na niego, lecz on odwrócił wzrok. Hm, obraził się.  
- Cześć. - powiedział obojętnym tonem głosu, usiadł sobie na kanapie i nalał sobie wódki do kieliszka, ale Tośka podeszła do niego i energicznym ruchem zabrała mu napełniony kieliszek i wypiła jego zawartość. - Nie mam ochoty na picie... z Tobą. Nie mam ochoty na nic.  
Auuu! To "z Tobą" na końcu zdania, to zabolało. Ale nie dawała za wygraną.  
- Wiem że nie masz ochoty na przebywanie w moim towarzystwie, ale szczerze powiedziawszy... gówno mnie to obchodzi. Ubieraj się!  
- Tośka zrozum, nie dzisiaj, nie chcę.
- Ubieraj się! - rzuciła w nim kurtką.  
- Jezu... jak ty mnie denerwujesz! Nie rozumiesz co do Ciebie powiedziałem?
- Nie. - uśmiechnęła się do niego.  
- Boże daj mi cierpliwość. - powiedział cicho.
- Przede mną nawet Bóg Cię nie ochroni. - powiedziała i zaśmiała się cicho. - Czekam na zewnątrz, masz 5 minut.
Wyszła na dwór, a Ksawery pobiegł szybko na górę i ogarnął się, przebrał się i poprawił włosy, po chwili zszedł do niej na dwór.
- No od razu lepiej. - powiedziała i wzięła go za rękę. Ruszyli wolnym krokiem, szli w kierunku plaży. - Wiesz, że alkoholem nie rozwiążesz swoich problemów? Sam mi tak zawsze powtarzasz. - spytała, spoglądając na przyjaciela.
- Ale mi nikt nie może pomóc, sam muszę sobie z tym poradzić.
- Wcale nie, ja mogę ci pomóc.
- Nie, nie możesz.
- Dlaczego?  
-... Bo to Ty jesteś moim problemem, nie rozumiesz tego? - powiedział i kopnął kamień który leżał na drodze.
- To... może zróbmy tak, bym nie była już problemem, co? - spytała i złapała jego dłoń mocno ją ściskając. - Kocham Cię. - powiedziała nieco ciszej i czekała na jego reakcję, chłopak słysząc te dwa słowa, zatrzymał się, złapał ją za obie dłonie i spytał:
- Słucham?
- Dobrze usłyszałeś.- dotknęła chłodną dłonią jego policzka. - Kocham Cię i nie chcę już być twoim problemem, chcę być twoim szczęściem. Chcę by... - przerwał jej pocałunkiem, dotknął dłonią jej policzka i uśmiechnął się. Pierwszy raz od dłuższego czasu zauważyła uśmiech na jego twarzy.
- Czyli to oznacza, że chcesz...
- Spróbować? Tak chcę.
- To jest jakiś żart, prawda?  
- Boże, ja ci tu wyznaję swoje uczucia a ty pytasz się czy to żart? Ty to jednak głupi jesteś. - zaśmiała się.
- Oo matko... ta informacja jeszcze do mnie nie dotarła. Nie wierzę, że to się dzieje na prawdę.  
Ale... Tosiu, czy zostaniesz moją Księżniczką? Czy pozwolisz mi zaopiekować się Tobą i Kajtkiem? - spojrzał jej głęboko w oczy i pogłaskał ją po policzku.  
- Oczywiście. - powiedziała radosnym tonem głosu. Objął ją w talii, przyciągnął ją do siebie, czuła jego oddech na szyi, przybliżył swoje usta i musnął czule jej wargi.
Wtuliła się w jego męskie ciało, poczuła zapach jego perfum, w tej właśnie chwili ona i on trzymali w ramionach swój cały świat.  
Lecz ta cudowna chwila nie mogła trwać wiecznie, zadzwonił telefon Tośki. Wyjęła go z torebki i radosnym tonem głosu powiedziała:
- Halo?  
To była jej mama, dzwoni z przedszkola, chciała odebrać małego, lecz jego już tam nie było...
- No ale jak to go nie ma? - spytała zdenerwowana. Ksawery podszedł do niej od tyłu i przytulił ją mocno. - Mamo! Jak to... Jak mógł... Dobra już tam jadę. Czekaj tam na mnie.
- Co się stało? - spytał Ksawery spoglądając na dziewczynę.
- Kajtka nie ma w przedszkolu, Kuba go odebrał...  
- Co?
- Muszę tam jechać.
- Jadę z Tobą.  
Zabiję tego skurwiela, teraz na pewno zrobię mu krzywdę! - powiedział w myślach Ksawery.

koniuu

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1202 słów i 6211 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Tusiaqq

    Przeczytałam dzisiaj wszystkie części tego opowiadania i jest ono CUDOWNE ! <3 Czekam na kolejną część !!! :*

    8 maj 2016

  • Użytkownik koniuu

    @Tusiaqq Cieszę się,że Ci się podoba :D Jest mi bardzo miło z tego powodu :)  
    Dzisiaj może dodam 8 część :D :*

    8 maj 2016

  • Użytkownik Tusiaqq

    @koniuu Czekam :D <3

    8 maj 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Cudowne !

    7 maj 2016

  • Użytkownik ayio5

    Wspaniałe! <3

    6 maj 2016

  • Użytkownik czarnyrafal

    No to się " pokićkało" i zrobiło nie .wesoło. Ciekawi mnie jak Tośka / i nie tylko ona/ z tym problemem sobie  poradzi, a przyznam - wcale nie jest błahy, choć do rozwiązania jeśli oboje rodziców " pójdą po rozum do głowy" a nie tylko oprą się na emocjach. <3

    6 maj 2016