Zaawansowany stopień miłości ( cz.15)

Zaawansowany stopień miłości ( cz.15)- A powiesz mi chociaż za co tym razem ci się dostało? - spytał Ksawery przytulając do siebie swoją małą i bezbronną wariatkę, którą mocno kocha.  
Po kłótni, albo może raczej awanturze z udziałem Kuby, dziewczyna była załamana i przytłoczona tą całą sytuacją. Jest już tym wszystkim zmęczona, już nawet wizyta u psychologa jej nie pomoże. W jej głowie pojawiają się jakieś głupie, dziwne i bezsensowne myśli, które są wynikiem słabego samopoczucia psychicznego dziewczyny.
Ma problemy ze snem. Gdy tylko zamknie oczy, od razu przedstawia jej się ta okropna sytuacja. Kuba! Wkurzony chłopak stoi nad nią i coś krzyczy, ona rozumie co drugie słowo, leży na podłodze, jej warga krwawi, czuje jak jej oko pulsuje i każdy najmniejszy ruch sprawia jej ogromny ból, leży i zwija się z bólu. On nie przestaje! Dziewczyna czuje jak jego ręka mocno uderza w jej twarz, brzuch, plecy, biodra...  
Jednak nie ból fizyczny jest tutaj najgorszy, najgorsze jest bowiem to, że tej całej sytuacji przyglądała się mała istotka. Kajtek. Jej syn to wszystko widział, i chyba żadna matka nie chciałaby nigdy widzieć takiego wyrazu twarzy dziecka. Kajtek chciał podejść do Tośki by ją przytulić, bo widział że płacze i leży na podłodze prawie nieruchomo, lecz Kuba delikatnym tonem głosu mówi mu: ' Mama się przewróciła, zaraz wstanie. Leć na górę!'. Zaraz wstanie? Niby po co? Żeby po raz kolejny upaść uderzając głową o podłogę...  

Wtuliła się w męskie ciało chłopaka, czując jak z każdym ruchem jej żebra oddają dziwny dzwięk, jakby łamiącej się gałęzi drzewa i zmieniają położenie. Syknęła z bólu, gdy chciała zmienić pozycję a po jej policzkach spłynłęy łzy.
- Zadał mi pyyyytaanie... - powiedziała, ledwo wypowiadając ostatnie słowo bo ciężko było jej oddychać, gdyż najprawdopodobniej miała złamane żebra. - Na które odpowiedziałam nie tak, jak się tego spodziewał.
- Na jakie pytanie? - spytał gładząc ją po policzku.
- Spytał się, czy go kocham. A wtedy znowu był pod wpływem.
- I powiedziałaś mu że...
- Że go nie kocham i że odchodzę i wtedy on.... on... - nie dokończyła, bo zabrakło jej powietrza. Wzięłą głęboki wdech i spojrzała na niego swoimi zapłakanymi oczami.
- I wtedy Cię uderzył, tak? - dopytywał się Ksawery.
- Też. Bo on wtedy... Bo on mnie pobił i... eh.. - jąkała się, bo głupio jej było mu o tym powiedzieć, bo jak to brzmi: 'mój narzeczony mnie pobił i zgwałcił.' - i... zgwałcił.  
Gdy Ksawery to usłyszał, aż wszystko się w nim gotowało. Zdenerwował się na maksa, a jego ręce drżały, nie wiedział co ma z tym robić. Gdyby tam do niego pojechał, to dobrze o tym wiedział że nie mógłby się pohamować i by go... zabił.
- Że co kurwa, zrobił? - warknął.
- Zgwałcił. - powtórzyła i wybuchła głośnym płaczem. Nie wytrzymała już tego napięcia i powiedziała mu o wszystkim. Tylko teraz zastanawiała się co Ksawery z tym zrobi, wie do czego jest zdolny gdy jest zdenerwowany... ' Oby tylko nie zrobił jakiegoś głupstwa'. pomyślała.  
- Ubieraj się!  
- Co?  
- Ubieraj się, powiedziałem! - krzyknął na nią. - Jedziemy na policję.  
- Nie Ksawery, ja nie chce robić z tego takiej afery. Już dostał za swoje, nie chce by Kajtek musiał go odwiedzać w więzieniu. Jest dobrze. - NIE, WCALE NIE JEST! Tylko tak mówi, żeby uspokoić przyjaciela, chociaż i tak wie że to na nic, ale tak na prawdę to rozdziera ją od środka, bo gdyby mogła to zabiłaby ojca swoich dzieci. - I jest jeszcze coś...  
- Co?
- Pamiętasz wtedy, jak zawiozłeś mnie do szpitala po mojej próbie samobójczej? - Ksawery pokiwał głową, pamiętał to bardzo dokładnie, myślał że wtedy straci ją na zawsze. Chciałby o tym już zapomnieć...- No to właśnie wtedy lekarz powiedział mi, że dobrze że mnie wtedy tam znalazłeś bo udało się uratować dziecko..  
'CO, CO, CO? Jakie dziecko? Z nim? O nie! To dla mnie za wiele!'. krzyczał sobie w myślach Ksawery.
- Co, jak to dziecko? Nie zabezpieczaliście się? - spytał zdziwiony.
- Bo ten gwałt... nie zdarzył się tylko ten jeden raz... On podawał mi jakieś narkotyki, nie byłam przytomna wtedy... Sam mi się do tego przyznał. Powiedział, że nie mógł znieść tego jak ja się do Ciebie ślinię i że na pewno to z Tobą chciałabym uprawiać seks a nie z nim. A ja wtedy nie zaprzeczyłam. Powiedział wtedy prawdę. Nie chciałam z nim uprawiać seksu, więc musiał mnie siłą zaciągnąć do łóżka... - powiedziała mu tym razem wszystko, Ksawery wie już całą prawdę.  
- Ale... ale dlaczego mi nic nie powiedziałaś?  
- Zabronił mi. Powiedział, że jeśli się komuś poskarżę to zle to się dla mnie skończy. Bałam się jego reakcji no i twojej... Bo wyglądasz teraz jakbyś chciał go zabić!  
- No bo taki mam zamiar. - warknął Ksawery i wstał z kanapy, odsuwając od siebie Tośkę. Czy on był na nią zły? Tak. Za to że nie powiedziała mu całej prawdy. Za to że to wszystko przed nim ukrywała. Że nie dała sobie pomóc, że musiała się z męczyć z tym tyranem. Ksawery postanowił sobie, że nie zostawi tego tak. I choćby miał go zabić własnymi rękami - zrobi to. I nie obchodzi go już to, że Tośka tego nie chce, że nie chce żeby ociec jej dzieci zgnił w więzieniu. W naturze wszystko ma swoje miejsce. A miejscem takich debili jest wiezięnie!  
- Ksawery, proszę nie rób głupstw. Nie chcę żeby ojciec...
- Zamknij się Tośka, dobra? Gówno mnie obchodzi co ty chcesz a czego nie! - krzyknął na nią. - Zrobił coś, co w naszym kraju jest karalne. Zrobił to kilka razy. Nie broń go i nie zasłaniaj się tym że jest ojcem twoich dzieci. Czy po tym wszystkim, powierzyłabyś mu dzieci choćby na 5 minut? - Tośka pokiwała przecząco głową. - No właśnie. Więc ubieraj się! Jedziemy to zgłosić.  
- Nie chcę...  
- Zamknij się! Jedziemy i bez dyskusji! - jak zawsze musiał postawić na swoim, a ona nigdy nie umie mu odmówić.  

___________________________

I jak? Podoba się? Taki trochę dramatyczny ten rozdział, nie? Ale tak miało być :D

koniuu

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1173 słów i 6221 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik czarnyrafal

    Aniu doprowadziłaś Tośkę do stanu wyczerpania nerwowego w tym stopniu , że nie mie już myśleć logicznie. Uważam , że należy jej się uśmiech losu, choć nie musi to być ani Kuba/powinien kiblować i to długo/ ani Ksawery.Ksawery jako przyjacel - tak, jako partner - nie, Nie zasłużył na to. Jako matka samotnie wychowująca dzieci Tośka w tej chwili będzie miała cholernie trudno, lecz powinna sobie poradzić i to będzie dla niej Happy end. <3

    8 cze 2016

  • Użytkownik NataliaO

    Fajne :)

    8 cze 2016

  • Użytkownik cukiereczek1

    Rewelacja czekam na kolejną część z niecierpliwością:) ciekawe czy Tośka to zgłosi

    8 cze 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Idealne *'*

    8 cze 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    @Misiaa14 :*

    8 cze 2016

  • Użytkownik Jolcia223

    Suuper część :* Bardzo mi się podoba. Chociaż nie do końca. Jak ten.... Brak mi normalnie na niego słów. Jak on mógł jej to zrobić. Myślę, że Ksawery ma rację. Powinna iść na policje.

    8 cze 2016

  • Użytkownik koniuu

    @Jolcia223 No niestety taki już jest ten Kuba ... A Ksawery zawsze ma rację! :D  
    Po każdej burzy zawsze wychodzi słońce,ciekawe czy w tym przypadku też tak będzie. No nie? Jak myślisz,będzie słynny HAPPY END?  :D

    8 cze 2016

  • Użytkownik Krolewna

    :pissed:  <3

    8 cze 2016

  • Użytkownik koniuu

    @Krolewna Nie denerwuj się tak bo Ci żyłka pęknie :D

    8 cze 2016