Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Z nienawisci do milosci

Z nienawisci do milosciW korei mieszkalas już cztery lata, a po koreansku mowilas perfekcjynie.  
Chodzilas do normalnej szkoly i mialas normalnych znajomych. Jedynym problemem byl twoj "kolega" z rownoleglej klasy. Wasi rodzice zaprzyjaznili sie, wiec nie bylo mozliwosci bys mogla nie miec z nim nic wspolnego. Nie dosc, ze prawie codziennie przylazil do twjego domu, to jeszcze na przerwach nie dawal ci spokoju. Mialas tego już serdecznie dosc. Wkurzalo cię to, ze wykorzystuje cię jak sluzaca i caly czas robi sobie z ciebie jaja.
Kolejna przerwe - tym razem sniadaniowa - postanowilas spedzic na dachu. Nie mialas ochoty na kolejne zarty i rozkazy chlopaka. Zasiadlas wygodnie pod sciana i wyciagnelas pudelko z bentou. Zaczelas rozkoszowac się pysznym posilkiem przy pieknej, wiosennej pogodzie. Dziś bylo dosc cieplo, wiec zdjelas sweterek. Po skonczonym posilku, oparlas się wygodnie i zamknelas oczy. Uwielbialas siedziec w ciszy i marzyc. Spokoj. Cisza. Nikt nie przeszkadza. Jestes zupelnie sama. To lubialas najbardziej - samotnosc.  
Rozkoszowalas się spokojem, gdy nage ktos z chukiem otworzyl drzwi prowadzace na dach. Nie musialas patrzec, zeby dowiedzie się kto to byl
- _____! Gdzie bylas? Szukalem cię po calej szkole. Czemu musisz byc taka wkurzajaca? Ech... naprawde
- No przepraszam bardzo, ze chce miec chociaz chwile spokoju bez uslugiwania ci - zmierzylas chlopaka wscieklym wzrokiem. Jak on mogl przerwac ci te rozkoszna chiwle? Wstalas i podeszlas do przesladowcy. Byl od ciebie wyzszy o glowe, wiec wygladalo to nawet uroczo gdy tak staliscie, bo trzeba przyznac ze to jeden z najprzystojniejszej siodemki w twojej szkole, a ty tez najbrzydsza nie bylas. - JB. Zrozum wreszcie, ze nie jestem twoja wlasnoscia, a to ze nasze mamy się przyjaznia, nie znaczy ze my takze musimy się do siebie odzwywac, a zwlaszcza ze mozesz mi dokuczac. To naprawde nie jest fajne... Wiesz jak to jest byc caly czas ponizanym? To boli. Ty sobie nawet nie zdajesz zapewne z tego sprawy. A teraz prosze - zostaw mnie w spokoju chociaz jeden dzien. Dobrze zrobi to nam obojgu. - Podnioslas swoje rzeczy z ziemi i minelas go wchodzac do srodka.
  
Po szkole poszlas do biblioteki zeby oddac ksiazke. Spotkalas tam Jaebuma. To bylo dziwne. Spojrzal na ciebie, ale nic nie powiedzial. Po prostu przeszedl obojetnie. Poczulas jakby... Uklucie? Ale dlaczego? Co to za dziwne uczucie? Nigdy wczesniej czegos takiego nie doswiadczylas.
Wrocilas do domu, zjadlas obiad i wzielas się za nauke, lecz nie moglas się skupic, bo caly czas myslas o tym.
- ah... opanuj się ___... - poklepalas się po policzkach i wrocilas do nauki.
  
Nastepnego dnia w szkole, JB nadal cię ignorowal. Chyba dotarly do niego twoje slowa, ale czulas się z tym zle. Bylo ci zle, bo nie moglas się na niego powkurzac? A moze dlatego, ze czulas cos do chlopaka? Ale co takiego, nienawisc czy moze...
- ___ - z trasnu wyrwala cię twoja przyjaciolka. Yoon Baek Hee byla z toba w momentach, gdy nie wytrzymywalas już psychicznie przez tego gnoja. - wszystko ok? Jestes jakas dziwna. Co zas ci zrobil?
- tak, okej... No wlasnie chodzi o to, ze nic. Jakos dziwnie mnie ignoruje po tym, co wczoraj mu powiedzalam.
- Ale to chyba dobrze, nie? Masz przynajmiej spokoj. - pokiwalam jej glowa i wstalam
- Moze mam spokoj, moze nie. Aish... To wszystko jest takie wkurzajace. Chyba pojde do pielengniarki się polozyc. - podrapalas się po glowie i pomachalas Baek Hee na odchodne.  
  
Przez nastepne dni bylo tak samo. Nie odzywal się do ciebie, a gdy się mijaliscie nawet nie zerknal. Jego rodzice przychodzili do was jak zawsze, tylko ze już bez chlopaka. Nie wiedzialas co robic. Czulas się coraz bardziej przygnebiona. Brakowalo ci jego smiechu, glosu... Ogolnie brakowalo ci jego osoby. W koncu nie wytrzymalas. Chwycilas do reki swoj telefon i wybralas numer. Po paru sygnalach odezwal się odbiorca
- Tak, slucham?
- Za pol godziny w parku. Masz byc. - powiedzialas stanowczym tonem i rozlaczylas sie. Tak jak stalas, tak wyszlas. Nie chcialo ci się przebierac.  
Czekalas na chlopaka na lawce. Glupia nie pomyslalas, ze jest wieczor i jest chlodniej i wyszlas w krotkich spodenkach i cienkim sweterku. Trzeslas się jak osika. Jak przyjdzie to pierwsze co dostanie, to bliskie spotkanie z twoja piescia za to, ze kazal ci czekac jeszcze pol godziny. Siedzialas zwinieta w kulke na lawce, gdy nagle cos cię ukulo w ramie. Podnioslas glowe i zobaczylas jego obojetna twarz. Zaczelas plakac. Rzucilas się na niego i przytulilas najmocniej jak tylko potrafilas.  
- Ty idioto... Dlaczego mnie ignorowales!? Wiesz jak się przez ciebie czulam!? Jestes okropny! Nienawidze cie! Nienawidze... - ryczalas jak glupia. Zatrzymal ci się na chwile oddech gdy poczulas, ze JB takze cię objal. - jeszcze kazales mi tyle czekac... Myslalam ze umre. Jestes naprawde wrednym czlowiekiem...
- przepraszam... - wyszeptal. Podnioslas glowe i zauwarzylas ze chlopak takze mial mokre oczy. - myslalem, ze skoro az tak mnie nienawidzilas, to lepiej zebym się do ciebie nie odzywal, unikal... ale naprawde tego nie chcialem. Wiem, ze ze robilem dokuczajac ci. Zdalem sobie z tego sprawe dopiero wtedy, gdy zaczelo mi ciebie brakowac... - spuscil glowe.
- glupku... Mi tez ciebie brakowalo. Kocham cię JB. - spojrzal na ciebie. Przez chwile przetwarzal to, co powiedzialas po czym usmiechnal się i objal tak mocno, ze nie moglas oddychac.  
- Ja ciebie tez kocham... Tak bardzo, ze nie moge uwierzyc w to, ze jeszcze serce mi pracuje od tych wszystkich emocji. - spojzal ci gleboko w oczy i uchwycil twoja twarz w swoje duze cieple dlonie, po czym ucalowal twe usta bardzo namietnie. Odsunal się od ciebie i chwycil za reke.
- chodz ze mna. - powiedzial z iskierkami w oczach.
- ale dokad? Pozno jest...
- do mnie. Nie ma moich rodzicow w domu, a twoim się powie ze bylo już pozno i balas się wracac po ciemku do domu, wiec przenocowalas u nas. Raczej nie beda mieli nic przeciwko. - ciagnal cię w strone swojego domu. Nie opieralas sie. Chcialas tego, co mialo się wydarzyc tej nocy.
Weszliscie do mieszkania. Ledwo co sciagneliscie buty i bez przerwy na pocalunki ruszyliscie do sypialni chlopaka stracajac niektore rzeczy po drodze. Weszliscie do pokoju. JB zamknal drzwi i rzucil cię na lozko. Calowal i jednoczesnie jezdzil po twoim goracym ciele rekami. Zaczal sciagac twoja koszulke, tak samo ty jego. twoim oczom ukazala się idealnie wyrzezbiona klata. Na ten widok zrobilo ci się jeszcze gorecej. Sciagnal z ciebie rowniez spodenki i mial brac już za stanik, gdy przerwalas mu rozpinajac jego pasek
- Ales ty napalona. - popatrzyl ci się w oczy i zachichotal
- ty się tak nie ciesz. Bo jak cos bedzie nie tak, to bedzie to twoja wina. Chce pozniej umiec chodzic. - jego wyraz twarzy spowaznial.
- to twoj pierwszy raz? - zapytal wpatrujac się w twoje oczy.
- ehem... - mruknelas nieco zawstydzona. Moglas się domyslic ze Jaebum już to robil.
- Nie musisz się wstydzic. Ty tez jestes moja pierwsza. - a jednak nie. Coz... kazdy ma prawo się pomylic
- Pierwsza? Myslalam, ze już to robiles...
- a chcialabys tego? Chcialabys zebys byla moja ktoras tam z kolei? ___ jestes moja pierwsza miloscia. - przylozyl swoje czolo do twojego
- a ty moja. - usmiechnal się i delikatnie musnal twoje usta
- Bede delikatny. Powiedz jak bedzie bardzo bolec - atmosfera miedzy wami się zmienila. Z mocno napalonych nastolatkow, ktorzy mieli wlasnie przezyc swoj ktorys tam już raz z kolei, zmieniliscie się w pare ktora miala to zrobic ostatni raz w swoim zyciu. Zachalnne pocalunki, zmienily się w te namietne. Byliscie już prawie nadzy. Chlopak calowal cię po brzuchu, potem przechodzil na piersi, nastepnie na szyje i potem wracal z pocalunkami na brzuch i tak w kolko. Wasze rozpalone ciala az promieniowaly za kazdym dotykiem ukochanej osoby. JB zjechal jeszcze nizej do twoich majtek. Chwycil gumke od bielizny zebami i pociagnal ku dolowi. Nie wyszlo mu to najlepiej bo przez przypadek je puscil i nie umial spowrotem chwycic w zeby. Zachichotalas lekko. Wygladalo to tak uroczo... Wkurzyl się i zsunal bielizne za pomoca rak, po czym to samo zrobil ze swoja. Zachlyslas się gdy ujrzalas jego ogromne przyrodzenie. Bez zastanowienia zepchnelas go z siebie i umiescilas glowe na wysokosc jego krocza. Chwycilas koleszke do reki i zaczelas jezdzic w gore i w dol
- ___! Czekaj. Co ty robisz? - zapytal zdezorientowany chlopak.
- chce ci sprawic przyjemnosc. Siedz cicho. - wzielas penisa do ust i jak najdalej się dalo. Gdy nie dalas rady dalej, wycagnelas go i wlozylas spowrotem i tak wkolko. Chlopak jeczal tak uroczo ze nie moglas nie spojrzec na jego czerwona twarz. Lizalas, ssalas i przygryzalas jego meskosc.
- ___. Zaraz dojde... - wyciagnelas go z buzi i usidalas na chlopaka okrakiem celujac w swoje wejscie. Powoli osuwalas się w dol, by moc się przyzwyczajac do bolu.
- chwila. A prezerwatywa? - zapytal zatrzymujac cie.
- O to się nie martw - ucalowalas go w policzek i zaczelas opuszczac się dalej. Wszedl w ciebie caly. Bolalo jak cholera! Polecialo ci kilka lez ale nie moglas teraz przerwac. Wiedzialas ze zaraz przejdzie. Zaczelas się poruszac. Podnosilas się i opadalas po chwili. Z kazda sekuda robilas to co raz szybciej. Bol nie ustepywal jeszcze i nadal lzy wyplywaly ci po policzkach. JB widzac to, nie wychodzac z ciebie obrocil was tak, to on znowu byl na gorze.  
- Jestes naprawde niemadra. - poglaskal cię po policzku wycierajac slone krople. - po się tak spieszysz? - jego glos byl taki uspakajajacy i kojacy.
- Jaebum... - wyszeptalas jego imie. Zaczal cię calowac. Bardzo powoli poruszal się w tobie. Jak on to robil, bol mijal. Po chwili, gdy zauwarzyl ze już się przyzwyczailas, nabral tepa. Za chwile dzialal już na pelnych obrotach. Wasze jeki rochodzily się po calym mieszkaniu. Wasze gorace oddechy otulaly was. Po kilku mocniejszych ruchach doszliscie opadajac na lozko. Chwile zajelo wam opanowanie oddechow. Chlopak ulozyl się obok ciebie i przykryl koldra.  
- Kocham cię ___
- Ja ciebie tez misiu. - ucalowal cię w czolo i nadzy zasneliscie w swoich ramionach.





Okeeeej!!! Dawno tutaj nic nie wstawialam. XD Teraz co jakis czas bede wstawiala opowiadania i scenariusze z mojego bloga. Lapajcie linka : {link usunięty przez moderatora}
mam nadzieje ze się podobalo :P  
PS. to bylo moje pierwsze +18 wiec nie wiem czy wyszlo dobrz XD

armykochabts

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1697 słów i 10356 znaków, zaktualizowała 22 cze 2016.

Dodaj komentarz