" Wszystko się kiedyś kończy" - VI

" Wszystko się kiedyś kończy" - VININA

Podniosłam delikatnie powieki, mocne światło raziło mnie w oczy. Zastanawiałam się gdzie jestem, wszystkie wspomnienia wróciły. Bieg, jezdnia, pisk opon i ból w całym ciele. Pamiętam to jakby było to wczoraj. Jedno pytanie mnie dręczyło, co jeśli Justin mnie znalazł? będę miała przejebane i to ostro..
Do sali wleciały pielęgniarki i zaczęły coś przy mnie robić. Były uśmiechnięte jakby się jakiś cud wydarzył. Gdy wyszły postanowiłam iść spać, zmęczenie mną zawładnęło.

JUSTIN

Po tym gdy lekarz powiedział, że Nina się obudziła od razu poszedłem do jej sali. Spała. Jej włosy były ułożone w aureole na poduszce. Miała rozcięty łuk brwiowy i wargę. Była teraz taka słodka i niewinna. Mógłbym na nią patrzeć wiecznie. Nie mogłem uwierzyć, że taką krzywdę jej wyrządziłem, teraz mnie znienawidzi. Wynająłem jej mieszkanie. Mam nadzieje, że chociaż się do niego wprowadzi. Usiadłam na krześle koło jej łóżka i chyba zasnąłem.  

NINA

Obudziłam się około 17, przy moim łóżku siedział nikt inny jak Justin. Patrzył na mnie swoimi dużymi oczami. Nagle wspomnienia wróciły. Odwróciłam głowę by na niego nie patrzeć. Obrzydzał mnie. Dlaczego to zrobił? dlaczego mnie zgwałcił? te pytanie cały czas błądziły po mojej głowie. Chciałam żeby zniknął z mojego życia, raz na zawsze. Nie mogłam udawać, że nic się nie stało. Znienawidziłam go. Takim jak on nie można ufać.  

*2 dni później*

Justin przychodził codziennie. Siedział przy moim łóżku, byłam mu wdzięczna, że nie zaczynał rozmowy. Dzisiaj wychodzę ze szpitala. Mam zamieszkać w mieszkaniu, które mi wynajął. Obiecał, że będzie się ze mną kontaktował tylko wtedy gdy będzie taka potrzeba. Zgodziłam się żeby go bardziej nie wkurwić, bo gdy tylko mu odmawiałam stawał się agresywny.
Po godzinie dostałam wypis i pojechałam taksówką do mojego nowego domu. Był mały, ale śliczny.  
Kuchnia była nowocześnie urządzona i połączona z przytulnym salonem. U góry były 2 pokoje, gościnny i moja sypialnia. Obok znajdowała się łazienka i mała siłownia. Gdy obejrzałam już cały dom, poszłam się wykąpać. Ubrałam na siebie dresy u szarą bokserkę, a włosy związałam w niedbałego koka. Zrobiłam kolacje i wyszłam na taras z parującym kubkiem herbaty. Przypominałam sobie czasy dzieciństwa. Mieszkaliśmy w podobnym domu na obrzeżach Londynu. Mieliśmy wielkie podwórko, zawsze bawiłam się w nim z moim psem. Był to owczarek niemiecki, wabił się Dogi. Niestety zdechł. Potrącił go samochód i musieliśmy z rodzicami go uśpić.  Przeżywałam to bardzo długo. Fajnie by było mieć psa. Miałbym z kim pogadać. Podobno pies to najlepszy przyjaciel człowieka więc czemu by tu nie zaadoptować takiego małego szczeniaka. Zrobię to jutro, a teraz idę spać.  

*****************************************************************************************************************************************************************************************************************
Rozdział krótki, ale postaram się jutro wrzucić dłuższy.  
Dzisiaj pisałam poprawki i zdałam!  
Zapraszam do komentowania :*

Kasiulaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 553 słów i 3228 znaków, zaktualizowała 29 sie 2016.

4 komentarze

 
  • Misiaa14

    Cudowne *-*

    1 wrz 2016

  • Nataliiia

    Kiedy next?????? <3

    31 sie 2016

  • cukiereczek1

    Czekam na kolejną z niecierpliwością:* :) i gratuluje. :)

    29 sie 2016

  • Kasiulaa

    @cukiereczek1 dziękuje <3

    29 sie 2016

  • Czarodziejka

    Cudo:kiss: szkoda, że takie krótkie;/

    29 sie 2016

  • Kasiulaa

    @Czarodziejka dziękuje <3 jutro to nadrobie

    29 sie 2016