" Wszystko się kiedyś kończy" - V

" Wszystko się kiedyś kończy" - VPrzez moją głowę przeleciały wszystkie wspomnienia. Czy ja umieram? spotkam mamę? próbowałam otworzyć oczy, ale nie mogłam. To było coś takiego jakby jakaś siła magnetyczna nie pozwalała mi na to. Muszę coś zobaczyć, muszę.

JUSTIN

Byłem na siebie tak cholernie wściekły. Nie mogłem uwierzyć co właśnie zrobiłem. Zgwałciłem ją.  
Kurwa Justin! dlaczego to zrobiłem? to przez te cholerne prochy. Muszę jechać ją przeprosić.
Wsiadłem w samochód, już po chwili znajdowałem się na jezdni. Przede mną jechało czarne BMW.
Wjechaliśmy na drogę koło lasu. Nagle usłyszałem pisk opon i kobiecy krzyk. Zgasiłem auto i poszedłem sprawdzić co się dzieje. Kobieta, która kierowała pojazdem była wystraszona.
- Proszę dzwonić po karetkę. - krzyknąłem i podbiegłem do ofiary. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Na ziemi leżała moja Nina, sprawdziłem czy oddycha. Puls jej co chwilę zanikał.  
Karetka przyjechała po 5 min, zabrali ją, a ja wsiadłem w samochód i pojechałem za nimi. Dlaczego kurwa najgorsze rzeczy przytrafiają się właśnie jej? wiem, że to przeze mnie, mogłem jej nie porywać i bla bla bla. Spodobała mi się, często gdy przejeżdżałem koło jej szkoły, obserwowałem ją. Wtedy miała może z 16 lat, ale i tak była piękna. Wiedziałem, że nigdy by się ze mną nie umówiła, więc kazałem ją porwać. To było złe, ale tylko w taki sposób mogę ją mieć przy sobie.

NINA

Jestem na jakieś polanie. W okół mnie rosną piękne fiołki. Idę przed siebie. Czuję się wspaniale, na sobie mam białą długą suknie z dodatkami złota. Czuję zapach świeżej lawendy. Ptaki śpiewają, to taka magiczna chwila. Chwila, której nikt nie zabierze.  

JUSTIN

Dojechałem do szpitala po 30 min. Wbiegłem do niego, ale zatrzymała mnie recepcjonistka i kazała wypełnić papiery. Tak na prawdę jej nie znałem. Napisałem byle co i dopiero wtedy mogłem iść zapytać się lekarza czy z nią wszystko okej. W sali było tłoczno, nie pozwolono mi wejść. Reanimowali ją. Całe pieprzone  2 godziny. Siedziałem tam jak na szpilkach. Co chwilę serce stawało. Ona nie mogła umrzeć, nie teraz. Potrzebuję jej, nie mogę uwierzyć, że to powiedziałem, ale na prawdę jej potrzebuję. Ona jest dla mnie jak tlen. Gdy braknie Ci go, umierasz powoli. Tak będzie ze mną. Będę umierał powoli w sobie. Ona nie może umrzeć, nie może.
Po kolejnych 40 min, lekarz wyszedł z sali. Podszedł do mnie.
- Pan Bieber?
- Tak, to ja. Co z nią? - zapytałem.
- Pańska żona zapadła w śpiączkę. Udało nam się ją uratować,ale nie mogliśmy nic na to poradzić. - Kurwa co!? jak to w śpiączkę. To niemożliwe.
- Za ile się obudzi?  
- Nie wiemy tego. To może nastąpić jutro, za tydzień, miesiąc, rok.. - on chyba kpi. - proszę być cierpliwym. Ta cierpliwym. Jak można być cierpliwym, w takiej sprawie? no jak!?

NINA

Znów widzę ciemność, słyszę głosy. Próbuje otworzyć oczy, ale to na nic.  
Jestem na polanie, wygląda inaczej. Widzę kobietę, podobna do mnie.
Czy to moja matka?  
- To jeszcze nie twój czas Nino..jeszcze nie twój czas.. - mówi i znika.

3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ

JUSTIN

Minęły 3 miesiące. Nina dalej się nie obudziła. Siedzę tu codziennie. Do domu jeżdżę tylko jak wygonią mnie pielęgniarki. Przysięgam, że jeśli ona będzie chciała odejść to pozwolę jej na to. Za dużo krzywdy jej wyrządziłem. Załatwię jej nawet mieszkanie, chociaż wiem, że to nie zrekompensuję jej tych wszystkich dni. Tylko proszę, niech ona się obudzi. Boże, proszę..daj jej żyć.

Siedziałem w szpitalnym bufecie pijąc kawę. Potrzebna mi była duża dawka kofeiny i to bardzo duża.  
Coś przykuło moją uwagę, nagle z bufetu wyleciały wszystkie pielęgniarki. Wyszedłem zobaczyć co się dzieje. Zmierzali do sali Niny. Pobiegłem za nimi, jednak nie mogłem wejść. Dostawałem kurwicy na tym jebanym korytarzu. Po chwili wyszedł lekarz prowadzący. Jego mina nie wróżyła nic dobrego.
- Pańska żona..ona..- uśmiechnął się. - obudziła się.....
******************************************************************************************************************************************************************************************************************Hej :D
To kolejna część. Zapraszam do komentowania :)
Było 14 łapek więc i jest 14 faktów o mnie.  
1.Nazywam się Kasia
2. Mam 15 lat.
3.Interesuję się piłką ręczną.
4. Mam 2 koty i psa.
5. Na drugie imię mam Marta.
6. Uwielbiam czytać książki.
7. Ulubiona książka to seria "Darów Anioła",
8. Ulubiona aktorka to Lily Collins. ( dlatego też w opowiadaniu występuje jako Nina)
9. Lubię Justina Biebera,
10. Chciałabym zostać pisarką (takie moje marzenie haha)  
11. Mam rodzeństwo xd
12. Brata i 3 siostry.
13. Mam 2 siostrzenicę i siostrzenica w drodze.
14. W poniedziałek piszę testy poprawkowe z matematyki i chemii :D
Kolejna część we wtorek :3

Kasiulaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 873 słów i 4988 znaków.

4 komentarze

 
  • Nataliiia

    Zarypiste <3

    27 sie 2016

  • okano

    Super czekam na next :lol2:

    26 sie 2016

  • cukiereczek1

    Czekam na kolejną już. :) :*

    26 sie 2016

  • Czarodziejka

    Super *-* Dziś dodasz kolejną część? :rolf: Prosze! <3

    26 sie 2016

  • Kasiulaa

    @Czarodziejka postaram się, ale nic nie obiecuje :) dziękuje <3

    26 sie 2016