" Wszystko się kiedyś kończy" - II i III

" Wszystko się kiedyś kończy" - II i IIINina i Justin

Jechaliśmy bardzo szybko do domu. Justin mierzył mnie co chwilę wzrokiem, groźnym wzrokiem. Jestem już skończona, teraz pewnie mnie zabije i zakopie gdzieś w lesie. Dalej nie wiem dlaczego mnie porwał i dlaczego to zrobił. Dla okupu? raczej nie, bo jeżeli wie wszystko to powinien też wiedzieć, że od 7 roku życia wychowuję się w domu dziecka. 3 miesiące temu skończyłam 18 lat i wyprowadziłam się. Znalazłam się tam ponieważ, gdy miałam 3 latka moja mama umarła na raka, tata się załamał. Zaczął pić, później stracił pracę. Gdy miałam 6 lat pierwszy raz mnie uderzył. Później trafiłam do bidula, wychowywałam się tam przez 11 lat.  
Po niecałej godzinie dojechaliśmy do miejsca, w którym "mieszkam", Justin wysiadł pierwszy, a później wyciągnął mnie z samochodu i zaczął ciągnąć w stronę domu. Pierwszy raz się tak bardzo bałam, nie wiem do czego jest zdolny i powiem szczerze, że wole nie wiedzieć. Weszliśmy po schodach na górę, chłopak popchnął mnie na łóżko. Po chwili poczułam, że wymierzył mi siarczysty policzek. Miałam łzy w oczach, potem uderzył mnie jeszcze kilka razy i wyszedł. Powoli wstałam i poszłam do łazienki. Miałam podbite oko i rozciętą wargę. Głowa bolała mnie coraz bardziej. Opukałam twarz zimną wodą i wzięłam prysznic. Wychodząc owinęłam się szczelnie ręcznikiem i po cichu wyszłam z pokoju w celu zapytania się czy da mi coś do spania. Wchodząc do salonu zauważyłam, że siedzi tam dwójka chłopaków w podobnym wieku co ja. Jeden z nich zagwizdał gdy mnie zobaczył, a drugi powoli podszedł w moją stronę.
- Kto Ci to zrobił? - złapał za moją twarz i obrócił w stronę światła.
- Gdzie Justin? - zapytałam i odepchnęłam jego rękę.
- Wyszedł, będzie rano..to on Cię uderzył? - zadał kolejny raz pytanie.
- Dacie mi jakieś ciuchy? - chłopak chyba się trochę wkurwił tym, że mu nie odpowiedziałam i pociągnął mnie z powrotem w stronę schodów. Weszliśmy do jednego z pokoi, a raczej do wielkiej garderoby. Poszperał trochę po półkach, a po chwili podał mi spodnie dresowe i luźną białą bokserkę. Podziękowałam i wyszłam, udając się w stronę łazienki. Ubrałam się i związałam włosy w kucyk. Przemknęłam się nie zauważalnie do pokoju i poszłam spać.

Obudził mnie hałas z dołu, wstałam z łóżka i poszłam sprawdzić co się dzieje. Wchodząc do kuchni zauważyłam, że przy stole siedzi Justin i pije wódkę, chciałam wyjść, ale zatrzymał mnie głos chłopaka.
- Co tu robisz?
- Usłyszałam hałas i zeszłam zobaczyć co się stało. - dopiero teraz zauważyłam, że na podłodze leży rozbita szklanka. Powoli podeszłam i zaczęłam zbierać szkło.
- Zostaw. - rozkazał, ale nie posłuchałam. Gdy wszystko było posprzątane podeszłam do niego i wzięłam jego prawą rękę, było na niej dosyć głębokie rozcięcie.
- Gdzie masz apteczkę? - zapytałam cicho.
- Na dole w szafce. - wyjęłam i zaczęłam opatrywać mu ranę. Pewnie pomyślicie, że jestem nienormalna, ale nie mogłam go tak zostawić bez pomocy. Gdy skończyłam odłożyłam apteczkę na miejsce i powoli wyszłam z pomieszczenia. Weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Po chwili przyszedł Justin. Usiadł koło mnie i wpatrywał się w profil mojej twarzy.
- Przepraszam, że Cię uderzyłem. Nie powinienem tego robić. W ramach rekompensaty zabieram Cię jutro gdzieś. - skinęłam tylko głową i położyłam się. Chłopak rozebrał się i położył się obok. Poczułam, że oplata mnie rękoma, chciałam się odsunąć, ale za każdym razem gdy to robiłam, on przyciągał mnie do siebie. W końcu się poddałam.

Cz.3
Rano obudził mnie on. Powiedział żebym się ubrała i zeszła na dół. Posłusznie wykonałam jego polecenie. Tym razem przyniósł mi krótkie spodenki z wysokim stanem, szarą bokserkę i czarną bluzę z kapturem. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i zakryłam limo pod okiem kosmetykami, które znajdowały się w łazience. Spięłam włosy w kok i zeszłam na dół. Przy stolę siedział Justin i pił kawę, wskazał żebym usiadła i zjadła śniadanie. Po skończonym posiłku włożyłam naczynia do zmywarki i usiadłam na wcześniejszym miejscu.
- Możemy się zbierać, zabieram Cię do centrum handlowego. Musimy Ci kupić parę rzeczy, nie będziesz przecież chodziła w używanych - powiedział i się lekko uśmiechnął.
- To oznacza, że tu zostaje? dlaczego? dlaczego nie możesz mnie po prostu wypuścić? obiecuje, że nie pójdę na policje. - łza zakręciła mi się w oku.
- Nie maleńka, zostajesz tu. Zapłaciłem za Ciebie kupę forsy. Jesteś moja i musisz się do tego przyzwyczaić. Jasne? - kiwnęłam głową i po chwili znajdowałam się już w samochodzie chłopaka. Nie rozumiem dlaczego mnie to spotkało? dlaczego akurat ja? przecież nic mu nie zrobiłam. Mam przez kolejne dni, miesiące, a nawet lata znosić bicie? nie ma takiej opcji. Nie rozumiałam jego zachowania, raz był miły, a za drugim razem zamieniał się w potwora. Moje rozmyślenia przerwał Justin mówiący, że jesteśmy na miejscu. Wyszłam pośpiesznie z samochodu i skierowałam się za nim w stronę wejścia do galerii. Przez 2 godziny chodziliśmy od sklepu do sklepu. Kupiłam parę bluzek i kilka par spodni. Chłopak zaciągnął mnie jeszcze po buty, które sam wybrał. Kupił 2 pary trampek i 3 pary szpilek. Chyba nie myślał, że będę w nich chodzić. Nienawidzę takich butów. Poszliśmy jeszcze po kawę na wynos i ruszyliśmy z powrotem w stronę domu.

Gdy dotarliśmy było już po 19, od razu weszłam na górę. Wzięłam prysznic i się ubrałam, Justin zawołał mnie na kolacje. Był jakiś inny..milszy, nawet zapytał jak się czuję. Nie powie zdziwiło mnie jego zachowanie i to nawet bardzo. Nie spodziewałam, że taki chłopak jak on ma serce. Zjedliśmy kolacje i udaliśmy się do salonu.  
- Nina chciałbym Cię lepiej poznać. Źle zaczęliśmy, wiem, że Cię porwałem i teraz mogę Ci się wydawać śmieszny, ale intrygujesz mnie. Chcę o Tobie wiedzieć jak najwięcej. - uśmiechnął się lekko.
- Dobrze, więc od 7 roku życia wychowuje się w domu dziecka, ale to pewnie wiesz..- zaczęłam.
- Skąd mam to wiedzieć? naprawdę nie wiedziałem, dlaczego tam trafiłaś? - zapytał.
- Gdy miałam 3 lata moja mama zmarła na raka, mieszkałam z ojcem. W ciągu kolejnych 3 lat bardzo się zmienił, zaczął pić i przez o stracił pracę. Coraz częściej zostawałam sama w domu, jako 6 letnie dziecko nie za wiele rozumiałam więc myślałam, że tak ma być, ale później..- urwałam w połowie historii. - uderzył mnie pierwszy raz, później dostawałam za wszystko. Za to, że miałam bałagan w pokoju, źle wyliczyłam zadanie z matematyki, albo dlatego, że spóźniłam się ze szkoły. Jeden dzień zapamiętam na bardzo długo, to było 2 dni przed moimi 7 urodzinami, wracałam wtedy ze szkoły, było ciemno. Gdy dotarłam do domu, było grubo po 18. Ojciec strasznie się wkurwił, zaczął mnie okładać pięściami, kopać, a później rzucił mną o podłogę tak mocno, że straciłam przytomność, tamtego dnia moja sąsiadka zauważyła, że coś jest nie tak. Przybiegła do naszego domu i ujrzawszy, że jestem nie przytomna zadzwoniła po karetkę, spędziłam w szpitalu tydzień. Miałam połamane żebra, po tygodniu spędzonym tam zabrało mnie pogotowie opiekuńcze, trafiłam do domu dziecka. Wtedy myślałam, że to koniec, ale chyba mama mnie uratowała. - uśmiechnęłam się lekko, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie spodziewałam się, że Justina tak poruszy moja opowieść. Miał łzy w oczach, przyciągnął mnie do siebie i przytulił. W tym uścisku trwaliśmy dobre 5 minut. Chłopak zaproponował żebyśmy oglądnęli film, oczywiście się zgodziłam. Niestety musiałam pod czas niego usnąć, ponieważ rano obudziłam się w pokoju Justina.
************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************Kolejna część mojego opowiadania :) zapraszam do komentowania. Wszelkie uwagi proszę pisać w komentarzu lub we wiadomości prywatnej. Pozdrawiam Kasia :)

Kasiulaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1509 słów i 8595 znaków, zaktualizowała 19 sie 2016.

8 komentarzy

 
  • Czarodziejka

    Nadrabiałam zaległości. Super piszesz <3 Czelam na next'a <3

    23 sie 2016

  • Sara

    Kiedy kolejna?! Extra

    21 sie 2016

  • Olifffka&lt;3

    Super. Serdecznie pozdrawiam.

    19 sie 2016

  • Kasiulaa

    @Olifffka&lt;3 dziękuje <3 również pozdrawiam

    19 sie 2016

  • Olifffka&lt;3

    @Kasiulaa  <3

    22 sie 2016

  • okano1

    Bardzo fajne ciekawie się zaczyna pozdrawiam :)

    19 sie 2016

  • Kasiulaa

    @okano1 dziękuję <3 również pozdrawiam

    19 sie 2016

  • kaay~

    Suuuper!! Kiedy kolejna część?:D

    19 sie 2016

  • Kasiulaa

    @kaay~ dziękuje <3 niebawem

    19 sie 2016

  • KAROLAS

    Świetne

    19 sie 2016

  • Kasiulaa

    @KAROLAS dziękuje <3

    19 sie 2016

  • KAROLAS

    @Kasiulaa ja tu czekam na więcej  :yahoo:

    19 sie 2016

  • Kasiulaa

    @KAROLAS niedługo będzie kolejna :)

    19 sie 2016

  • ola12

    Całkiem spoko tylko dlaczego jak byli w centrum handlowym to ona nikogo nie poprosiła o pomoc czy cos?  ale ogólnie to fajne jak już mowwilam ;)

    19 sie 2016

  • Kasiulaa

    @ola12 dziękuje :) tak miało być  :jupi:

    19 sie 2016

  • cukiereczek1

    Normalnie rozkręca się opowiadanie czekam na kolejną już z niecierpliwością  :* :)

    19 sie 2016

  • Kasiulaa

    @cukiereczek1 dziękuje <3

    19 sie 2016