***********
Dziś para poszła razem na pierwszą randkę. Nikola jeździła razem z Oskarem na lodowisku. Było przyjemnie. Nagle Oskar stał się opryskliwy i chamski. Źle się do niej odzywał. Przyjechali jego koledzy i wtedy wszyscy zaczęli się śmiać." Byłaś tak naiwna, że mogłem wmówić ci wszystko"-mówił Oskar do dziewczyny. Powoli zaczęło do niej docierać, że to wszystko to był tylko głupi żart, a ona we wszystko uwierzyła. Byłą załamana . Po tym co się zdarzyło, jej życie bez Oskara nie miało sensu.....
************
Moje życie nie ma sensu!!!!!!!-krzyknęła głośno Nikola. Dopiero po chwili zorientowała się, że jest w swoim łóżku , i że to wszystko było tylko snem. To wszystko było takie realne, jakby naprawdę się zdarzyło lub co gorsza miało się zdarzyć. Dziewczyna miała pełno myśli w głowie. Bałą się, że tak może być naprawdę, że jej sen może być w pewnym sensie przestrogą. Od początku obawiała się, że to był tylko żart, albo zakład. Miała nadzieje, że jej sen to był tylko jakiś głupi wymysł jej wyobraźni. Z Oskarem czułą się bezpiecznie i swobodnie. Przy nim mogła zrobić wszystko i była pełna energii.
-Dobra, koniec myślenie. Musze zacząć coś obić bo oszaleje. Najlepiej ogarnę się do szkoły.-powiedziała do siebie.
Ubrała się jak zwykle w spodnie i bluzę, uczesała włosy i zjadła płatki z mlekiem. Potem wróciła do swojego pokoju, aby spakować ciuchy na dzisiejszą randkę, bo przecież nikt nie może wiedzieć , że na nią idzie . Wszyscy muszą myśleć, że w tym czasie jest na zajęciach w szkole muzycznej i gra na fortepianie. Spakowała czarne rurki i niebiesko-białą, ciepłą bluzę. Była gotowa na wyjście do szkoły. Chciała się przejść i przewietrzyć, a miała jeszcze dużo czasu, dlatego poszła na nogach. Kiedy dochodziła do szkoły spotkała Oskara. Przytulili się mocno i dalej szli razem. Umówili się o 17 na lodowisku.
Weszli do szkoły równo z dzwonkiem. Musieli szybko się przebrać i iść do klasy.
W szkole Oskar i Nikola spędzali ze sobą dużo czasu, ale nie było to przesadzone. Nie mogli też za bardzo okazywać sobie tam uczuć, bo nauczyciele uważali, że szkoła jest miejscem tylko i wyłącznie do nauki.
Reszta lekcji minęła dziewczynie stosunkowo szybko. Nie mogła się doczekać swojej pierwszej randki z Oskarem. Powiedziała o niej tylko swojej przyjaciółce Natalii. Nie chciała , aby cała szkołą wiedział, że chodzi z Oskarem albo żeby zrobiły się z tego jakieś plotki. Wolała, że by było tak jak jest. Dziewczyna po skończonych lekcjach przyjechała busem do babci. Jej babcia jak zwykle zrobiła jej pyszny obiad, lecz ona nie miała ochoty jeść. Trochę stresowała się zbliżającą randką. W końcu jednak, aby nie zrobić przykrości babci zjadła obiad. Po skończonym posiłku poszła do łazienki i tam przebrała się w ciuchy, które rano naszykowała. Nie chciała ubierać się jakoś nadzwyczajnie. Nie chce, żeby chłopak lubił ją za to jak wygląda. Wiadomo, że wygląd jest ważny, ale to nie jest najważniejsze. Wracając do tematu. Po założeniu rzeczy na siebie podkreśliła swoje oczy jasnym cieniem i nałożyła na usta różowy błyszczyk. Nie zrobiła nic nadzwyczajnego, ale wyglądała ślicznie. Zerknęła na zegarek i zobaczyła, że jest już 15.50.
-O nie!! Mam 10 minut.
Była zmartwiona nie chciała się spóźnić. Zeszła na dół.
-Babciu. Ja już idę bo zaraz się spóźnię.
-Idziesz do szkoły muzycznej?-pyta babcia dziewczyny.
-Tak..Jasne . Gdzie mam przecież iść.
Nikoli bardzo ciężko było kłamać, ale musiała to zrobić.
Założyła buty , wzięła łyżwy i wybiegła z domu. Z tego wszystkiego zapomniała nawet kurtki, ale nie miał czasu się już wracać. Miał 5 minut. Wiedziała, że dojście na lodowisko zajmie jej jakieś 15 minut. Nie wiedziała jak może dostać się tam szybciej. Mijały kolejne minuty, a ona w dalszym ciągu nie wiedział co zrobić. Wtedy zobaczyła swoją ciocie prowadzącą samochód. Pomachała do niej aby się zatrzymała. Nikola poprosiła aby ją podwiozła. Jej ciocia zgodziła się i ruszyła w stronę lodowiska.
Po kilku minutach był na miejscu. Nikola podziękowała i jak najszybciej mogła pobiegła na lodowisko. Była spóźniona sześć minut. Kiedy dobiegła na miejsce zobaczyła Oskara.
-Oskar, przepraszam.Tak wiem, jestem spóźniona, ale zagapiłam się , a potem moja ciocia i musiałam biec i zapomniałam kurtki ..Wiesz... Nie ma bardziej roztargnionej osoby ode mnie-powiedziała to tak szybko, że Oskar i tak nic nie zrozumiał , tylko się zaśmiał
-Nikola. Nie przejmuj się.- powiedział rozbawiony chłopak
Śmiali się teraz razem, a Nikola rzuciła mu się na szyję i mocno przytuliła.
-Dziękuję
-Za co?-spytał Oskar.
-Za to, że jesteś-powiedziała wtulona w jego ciepłą , jasną bluzę.
Oboje poszli ubrać łyżwy.
Nikola jako 5 letnia dziewczynka mieszkała w Katowicach. Trenowała tam łyżwiarstwo figurowe przez trzy lata, ale nikomu o tym nie mówiła. Jej łyżwy były białego koloru z napisem "Misses" i futerkiem w środku. Ślicznie prezentowały się na nodze Nikoli. Byłą z nimi związana, bo jeździła na nich od samego początku trenowania łyżwiarstwa.
Kiedy byli już gotowi weszli na lód trzymając się za ręce. Okazało się, że Oskar naprawdę dobrze jeździ na łyżwach.
-Świetnie jeździsz.-pochwaliłam go
-Tobie nigdy nie dorównam-uśmiechnął się
Nikola jeździła bardzo dobrze. Umiała płynną przeplatankę do przodu, jak i do tyłu, piruety oraz skoki.
Para nie obejrzała się a już minęły 2 godziny. Świetnie się razem bawili.
Dwójka postanowiła chwilę odpocząć
Dodaj komentarz