Tajemniczy Chłopak- cz.5

Po zajęciach wróciłam do pustego domu. Zjadłam obiad i zabrałam się za sprzątanie. Musiałam się przygotować do niechcianej przeze mnie imprezy. Myjąc podłogi, wciąż myślałam o Liamie o jego zachowaniu. Kocham Go, ale nie podaruję mu Jego wiecznych tajemnic i kłamstw. Powinien być ze mną szczery, bo przez to wszystko mnie tylko rani i nie wiem, czy zdaje sobie z tego sprawę, ale nie wygląda na idiotę, więc pewnie tak, więc dlaczego tak jest? Może po prostu jestem nikim dla Niego. Może po prostu jestem zbyt beznadziejna dla Niego. Moje rozterki przerwało pukanie do drzwi. Wiedziałam, że to Ellie, więc krzyknęłam:
- Wejdź!
Drzwi się otworzyły i przyjaciółka wręcz rzuciła mi się na szyję.
- Chloe, tak bardzo się cieszę na myśl o tej imprezie!- pocałowała mnie w policzek- Wiesz ile tu przyjdzie przystojniaków?
- Domyślam się..- odrzekłam bez jakiegokolwiek entuzjazmu.
- Coś się stało?- zapytała z troską w głosie.
- Nie, a co miało się stać?
- Chloe, jesteś moją przyjaciółką, więc wiem, kiedy jest coś nie tak. więc proszę Cię, powiedz mi co się dzieje.
- No dobra...- i opowiedziałam jej całą historię.
- Co za dupek z Niego! Daj sobie spokój. Zobaczysz ilu facetów tu dziś będzie.- próbowała mnie pocieszyć, ale jakoś jej to nie wyszło. Wymusiłam uśmiech, żeby nie było jej przykro i zabrałyśmy się za przygotowania do imprezy. Wyprzątałyśmy wszystko na błysk, porobiłyśmy dekorację i porozwieszałyśmy balony, które znalazłam u mamy w szufladzie. Kupiłyśmy sporo przekąsek i napojów, bo spodziewałyśmy się dużej ilości osób, no i oczywiście nie mogło zabraknąć imprezowych kubeczków. Wszystko, co należy do rodziców i co jest podatne na stłuczenia pochowałyśmy. Z mojego pokoju zniosłyśmy moją ukochaną wieżę, która miała naprawdę fenomenalne głośniki. Przygotowałyśmy playlistę, głównie złożoną z muzyki elektronicznej, techno, trance, itp. Przy takiej muzyce ludzie bawią się najlepiej, ale wrzuciłam też parę wolniejszych kawałków, gdyby ktoś poprosił, bo jak wiadomo, jacyś zakochani się trafią to będą chcieli zatańczyć wolnego.Gdy wszystko już było gotowe, pierwsi goście zaczynali przychodzić. Oczywiście najpierw przyszedł Mitchell ze swoimi kumplami: Lucasem, Thomasem i Paulem. Lucas chyba był najbardziej przyzwoity z nich wszystkich, nie licząc oczywiście Mitchella, który był moim najlepszym kumplem. Był średniej budowy szatynem o szarych oczach, ale nie spotykamy się z nim często, dlatego że z opowieści Ellie dowiedziałam się, że spotykali się, ale nie wyszło i on teraz po prostu nie za bardzo chce przebywać w jej towarzystwie, bo pewnie poczuł się zraniony. Z pewnością chłopcy musieli go namawiać godzinami, żeby tu przyszedł. Powitał mnie ciepłym uśmiechem i postawił na stole dużą ilość alkoholu. Za Thomasem i Paulem nie przepadałam, bo byli typowymi łamaczami serc i ciągle zmieniali dziewczyny. Dzisiaj o dziwo przyszli sami, pewnie po to, żeby z jakimiś się "zabawić". Przychodziło coraz więcej ludzi, a nawet połowy nie rozpoznawałam, a z każdą nową osobą przybywało coraz więcej alkoholu, więc o braki nikt nie musiał się martwić. Gdy przyszła wystarczająca, a może nawet za duża ilość osób, impreza się zaczęła. Muzyka puszczona na cały regulator to jest to. Stwierdziłam, że dziś będę się bawić najlepiej, jak potrafię, więc szoty szły jeden za drugim. Po kilku kolejkach miałam dość odwagi, żeby wyjść na parkiet, chociaż nie należałam do osób lubiących taniec.  
Zatańczyłam z paroma facetami i w końcu przyszła kolej na Mitchella.
- No, Chloe, nie poznaję Cię dzisiaj. Zawsze taka nieśmiała i cicha a dzisiaj taka szalona- zaśmiał się Mitchell.
- A no wiesz, kiedyś trzeba- uśmiechnęłam się promiennie.
- Ale jest na pewno ku temu jakiś powód.- zauważył.
- No może i jest.- odparłam. Znowu sobie przypomniałam o wszystkim.- Chodź, napijemy się.- zaproponowałam.
Poszliśmy do innych osób, które chciały pójść za naszym przykładem. Kolejki leciały tak szybko, że nawet nie zdawałam sobie sprawy, ile alkoholu w siebie wlałam. Zaczęło mi się lekko kręcić w głowie więc przystopowałam i poszłam na parkiet, żeby się wytańczyć i liczyłam, że poczuję się lepiej.
Tańczyłam z wysokim, muskularnej budowy blondynem. Z tego, co pamiętam, miał na imię Mason. Ruszał się całkiem nieźle. Nagle złapał mnie za rękę i pociągnął mnie za sobą na górę, do mojego pokoju. Pocałowaliśmy się i na tym chciałam skończyć, ale on zaczął się do mnie przystawiać i próbował mnie rozebrać.
- Przestań.- powiedziałam stanowczo, ale on nie przestawał. Szarpałam się, a on zaczął mnie mocno ściskać.
- Przestań!- zaczęłam krzyczeć i płakać.
- No co Ty, lalunia, tylko szybki numerek.- zaczął mi ściągać koszulkę.
- Nie!- płakałam i wrzeszczałam jak oszalała, ale nikt mnie nie usłyszał, bo muzyka była głośna.
Nagle ktoś pchnął drzwi z całej siły i zobaczyłam Liama. Z Jego oczu wyczytałam wściekłość.
- Odsuń się od niej!- ryknął  
- Spier*alaj stąd pacanie!- syknął i nie przestawał się do mnie dobierać.
Liam pchnął mnie na łóżko i podniósł typa jedną ręką, a przecież nie wyglądał na aż tak silnego. Patrzył się na Masona, jakby chciał go zabić.
- Jeśli jeszcze raz ją tkniesz, zabiję Cię.- zagroził i uderzył chłopaka w brzuch. Mason natychmiast padł na podłogę i zwinął się z bólu. Do pokoju weszli Mitchell i Ellie.
- Co tu się dzieje?- zapytali zszokowani.
- Zabierzcie go stąd...- syknął piwnooki.
Mitchell natychmiast go podniósł, a ten wyrwał mu się i wyleciał jak strzała z mojego domu.
- Chloe, dlaczego płaczesz?- zapytała bardzo zmartwiona Ellie.- Proszę, uspokój się i opowiedz wszystko po kolei.
- Mason.. Całowaliśmy się..- zauważyłam narastającą wściekłość Liama.- No i on zaczął się do mnie dobierać. Nie chciałam tego, prosiłam, żeby przestał, ale on nie dawał za wygraną. No i on tu wszedł i mnie uratował... Dziękuję- i z moich oczu zaczął wylewać się potok łez. Poczułam, że robi mi się niedobrze, więc pobiegłam do łazienki i puściłam pawia. To wszystko przez to, że tyle wypiłam..  
- Liam, dziękuję Ci, że jej pomogłeś- powiedziała Ellie.
- Nie masz za co dziękować. To był mój obowiązek.- odparł chłodno.- Myślę, że Chloe teraz potrzebuje ciszy i spokoju, więc proszę was ogarnijcie ten burdel i idźcie do domu. Ja z nią zostanę.
Mitchell natychmiast zszedł na dół i wymyślił akcję, że policja jest tu już w drodze, więc wszyscy jak najszybciej stąd się zmyli. Ellie jednak bała się mnie z Nim zostawić.
- To, że jej pomogłeś nie zmienia faktu, że ją skrzywdziłeś.- rzekła wrogim głosem.
- Ellie, wiem, że mi nie ufasz i że zrobiłem źle, ale chcę to naprawić, więc proszę Cię, idź już do domu a ja z nią zostanę. Chcę ją ochronić i być teraz przy niej.
- Ehh.. No dobra, ale jeszcze raz ją skrzywdź a będziesz miał ze mną do czynienia.- ostrzegła go.- Przyjdę rano pomóc tu trochę ogarnąć i sprawdzić czy z nią wszystko w porządku- i poszła.
Położyłam się na podłodze w łazience, bo strasznie zakręciło mi się w głowie. Usłyszałam, że Liam tu wchodzi. Podniósł mnie i położył na łóżku.
- Dziękuję..- szepnęłam.
- Myślałem, że zabiję drania.- zasyczał.- Jak myślę o tym, co mógł Ci zrobić to wpadam w furię.
- Dlaczego? Przecież mnie tylko okłamujesz i ranisz..
- Chloe, robiłem to dla Twojego dobra i trzymałem się od Ciebie najdalej, jak mogłem, ale już dłużej nie potrafię. Chcę Cię chronić przed wszystkim, co złe a także przed sobą. Gdybym Cię skrzywdził to nie wiem, co bym zrobił...
- Nic już z tego nie rozumiem, Liam... Dowiem się w końcu o co chodzi?
- Tak, ale nie dziś. Jesteś pijana i musisz wypocząć, bo rano przyjdzie Ellie i będziesz musiała z nią porozmawiać.- odparł z powagą.
- Dlaczego miałbyś mnie skrzywdzić?
- Bo tracę panowanie nad sobą i jestem wtedy bardzo niebezpieczny. To nie jest naprawdę rozmowa na teraz, ale musisz wiedzieć, że zależy mi na Tobie i nie mogę Cię stracić, bo... bo...
- Bo co?- zapytałam mając iskierkę nadziei.
- Bo Cię kocham.- wierzyłam mu, bo mówił to z powagą.
- Ja Ciebie też kocham..- odrzekłam.
- Nawet nie wiesz, jak dużo to dla mnie znaczy.- położył się koło mnie, przykrył mnie kołdrą i znalazłam się w Jego ramionach.- A teraz śpij, słodkich snów, księżniczko- wyszeptał mi do ucha i zasnęłam.

__________________________________________________________________________________

Przepraszam Was, że tak długo wszyscy czekaliście. Miałam dużo spraw do ogarnięcia, zajęcia dziś skończyłam o 18.15 + dojazd. Dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość oraz za te wszystkie wyświetlenia, oceny i komentarze, jesteście wspaniali :). Mam nadzieję, że Wam się spodoba.

Zielona96

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1715 słów i 9143 znaków, zaktualizowała 14 mar 2016.

2 komentarze

 
  • ❤czarnadama❤

    Świetne a kiedy następna??  :kiss:

    16 mar 2016

  • Zielona96

    @❤czarnadama❤ Prawdopodobnie dziś :)

    16 mar 2016

  • Karolina12

    Cudowne czekam na kolejna❤❤ to jest takie piekne. Kiedy kolejna?

    15 mar 2016

  • Zielona96

    @KontoUsunięteina12 Kolejna jutro albo w czwartek :)

    15 mar 2016

  • ❤czarnadama❤

    @Zielona96  :jupi:  :jupi:  :jupi:

    15 mar 2016