Nawet nie musiałam pukać, bo Ellie natychmiastowo otworzyła drzwi i mnie uściskała. 
- Hej.- powiedziałam i odwzajemniłam uścisk. 
- Wchodź i opowiadaj- zauważyłam zmartwienie na jej twarzy. 
Weszłyśmy do salonu, w którym oczywiście był Mitchell, usiedliśmy na kanapie i zaczęłam swoją historię. 
- Słuchajcie, nie mogę wam dokładnie powiedzieć o co chodzi, ale to jest dość poważna sprawa.- zaczęłam. 
- Ktoś chce cię zabić?!- wykrzyknęli przerażeni. 
- Nie wiem, czego on chce, ale był w moim domu i po prostu boję się tam zostać.- odparłam ze smutkiem w głosie. 
- Ale to nie Liam?- spytała przyjaciółka. 
- Nie, no co ty. Liam chce mnie chronić i chciał mnie wywieźć, ale się na to nie zgodziłam. 
-Wiesz, że on ma rację?- spojrzał na mnie Mitchell tym swoim poważnym wzrokiem. 
- Wiem, ale co powiedziałabym rodzicom? Nie chcę nikogo w to mieszać, bo to jest bardzo niebezpieczne.- odrzekłam. 
- Dlaczego? 
- Przykro mi, nie mogę nic więcej powiedzieć, bo obowiązuje mnie tajemnica, zrozumcie mnie. Gdybyście wiedzieli to też bylibyście w tarapatach a na to nie pozwolę.- powiedziałam stanowczo ze smutkiem w oczach. 
- W porządku- odparli moi przyjaciele. 
Nagle mój telefon zaczął wibrować. To był Liam. 
-Halo? 
- Jesteś cała?- słyszałam strach w jego głosie. 
- Tak, a czemu miałabym nie być? Tu mi się nic nie stanie- odpowiedziałam chyba aż z za dużą pewnością w głosie. 
- Po prostu się martwię. Kocham cię i nie mogę cię stracić. 
- Ja Ciebie też kocham i nie stracisz mnie. 
- Na razie ani śladu Christiana. Sprawdzamy z Olivią każdy zakamarek i na razie nie wyczuwamy obecności innego wampira. 
- To chyba dobrze, co? 
- No nie wiem. Może już się domyślił, co się dzieje i uknuł jakiś spisek. 
- Przestań zawsze układać najgorsze scenariusze. Pomyśl pozytywnie choć raz. 
-  Chloe, znam go trochę dłużej niż ty i wiem, że jest nieobliczalny. Idę dalej patrolować teren. Odezwę się wieczorem do ciebie. Kocham cię skarbie, nie wychodź najlepiej nigdzie. 
- Dobrze, kocham cię. Pa.- i się rozłączyłam. 
A co jeśli on ma rację? 
Jeśli on po mnie przyjdzie? 
Tak bardzo się boję... 
- Chloe?- odezwała się Ellie. 
- Tak? 
- Coś się stało? 
- Nie, nic. Na razie wszystko dobrze. Po prostu chcę,  żeby to wszystko się już skończyło. 
- Nie myśl teraz o tym. Chodź, zjemy coś i pójdziemy na górę oglądać filmy- zaproponowała przyjaciółka. 
Zjedliśmy spaghetti przyrządzone przez Mitchella, posprzątaliśmy wszystko i poszliśmy do pokoju Ellie. 
- To co jaki film proponujecie?- zapytałam, spodziewając się jakichś romansideł, które tak bardzo moja przyjaciółka ubóstwia. 
- To może "Love, Rosie"?- zaproponowała. 
- Kochana, oglądałaś to chyba z 20 razy... 
- Dziewczyny, a co powiecie na "Grave Encounters"? 
- To jest świetny pomysł!- powiedziałam i zabraliśmy się za oglądanie filmu.  
Gdy ten się skończył, oglądaliśmy filmy jeden po drugim, aż do 1 w nocy. 
- To chyba czas już iść spać.- rzekł Mitchell 
- No już późno- odparłam i ruszyłam w stronę pokoju obok.- Dobranoc kochani! 
- Dobranoc! 
Położyłam się do łóżka i zastanawiałam się, czemu mój ukochany do mnie nie dzwoni. Pewnie ma dużo na głowie. A może coś się stało? No i zaraził mnie swoim pesymistycznym myśleniem. 
- Przecież wszystko będzie dobrze!- skarciła mnie moja podświadomość i zmusiła do zaśnięcia. 
Obudziło mnie mocne szarpnięcie drzwiami i poczułam silny uścisk na mojej ręce. Tak, to był Christian. Zaczęłam piszczeć ze strachu, ale on przysłonił swoją rękę do moich ust. 
- Nie krzycz i tak ci nikt nie pomoże- zaśmiał się szyderczo.- On musi cierpieć, tak jak cierpię ja.- i musnął swoimi ustami moją szyję. Zadrżałam i zobaczyłam, że do pokoju wbiega Mitchell i rzuca się na napastnika, który rzuca mnie na łóżko i wbija swoje kły w rękę mojego przyjaciela i wysysa z niego krew. 
- Nie zabijaj go!- zaczęłam krzyczeć i płakać i nagle ujrzałam Liama, który odepchnął Christiana od Mitchella. 
- Zabierz go stąd! Szybko! 
I jak nakazał, tak zrobiłam. Zaczęłam ciągnąć przyjaciela aż do łazienki, żeby tylko Ellie nie widziała, co z nim się dzieje. Teraz pewnie leży przestraszona pod łóżkiem. Boi się pewnie bardziej, niż ja. 
- Mitchell!- krzyknęłam. 
- Chloe, co się ze mną dzieje?- zapytał i zobaczyłam, jak jego ciało się telepie tak, jakby miał padaczkę. 
- Nie mam pojęcia, nie wiem, co robić, wytrzymaj proszę. 
- Ja nie chcę umierać!- z jego oczu popłynęły łzy.- Nie mogę zostawić Ellie! 
- Nie umrzesz, Liam Ci pomoże.- zapewniałam go, słysząc bitwę z pokoju, w którym byłam chwilę temu. Siedziałam tak przy przyjacielu z dobrą godzinę, nasłuchując warkotów i trzasków aż w końcu wszystko ucichło i do łazienki wszedł piwnooki bóg i spojrzał przerażony na Mitchella. 
- Liam, co mu jest?!- zapytałam wystraszona. 
- Zmienia się...- odparł bardzo smutnym głosem. 
- Już nic się nie da zrobić? 
- Już jest za późno. Olivia nie zdąży tu dotrzeć, żeby mu pomóc, bo pali ciało Christiana, a do przemiany zostały zaledwie minuty... 
Popatrzyłam najpierw na Mitchella potem na Liama i wiedziałam już, że prawdopodobnie straciłam przyjaciela, bo zmieni się i nie wiadomo, kim się stanie... 
 
___________________________________________________________________________________ 
 
No i w końcu jest kolejna część. Wybaczcie za moją długą nieobecność, ale to szkoła to praca i brak czasu na cokolwiek. Mam nadzieję, że Wam się podoba i czekam na Wasze komentarze 
3 komentarze
MałaMi
Kiepskie. Pisane na podstawie Sagi "Zmierzch"..
Xbgsuxgzna
Duper nej ale dodawaj czesciej plissx
Misiaa14
Zajebiste *-*
Zielona96
@Misiaa14 Dziękuję