Skatepark - ciąg dalszy. cześć XI

Na weekend pojechałam z rodzicami do Cioci. Chociaż tak cholernie nie chciałam. Bo wiedziałam że przez ten czas go nie zobaczę. Wiem ze to tylko dwa dni, ale dla mnie to cholernie dużo. I pomimo że nie piszemy już, tylko głupie "cześć" na ulicy. Ale przy tym "głupim cześć" kiedy się uśmiecha. Daje mi tyle szczęścia. Przez te cholernie długie dwa dni, myślałam tylko o tym czy jest w tym momencie z jakąś laską. I nie mogłam odgonić tych myśli. W niedziele po południ wracaliśmy już do domu. Cieszyłam się ze wyjdę na miasto i go zobaczę. Umówiłam się na 17 z Kasią. Kiedy dojechaliśmy już, weszłam do domu i poszła do swojego pokoju, wzięłam prysznic i zaczęłam się ogarniać. Zeszłam na dół, i uświadomiłam rodzicom ze wychodzę.
-Dokąd i z kim? - zapytał Tata.
-Na miasto z Kasią
- Uuu.. jaka szczęśliwa, a tam tylko swoje foszki pokazywałaś - odpowiedział Tata.
-Dobra idę. - i wyszłam z domu.
Usłyszałam tylko jak mama mówiła "pa, uważaj na siebie"
Szłam słuchawki miałam na uszach, i wczuwałam się w rytm piosenki. Nagle dostałam smsa  
"Ej, ja wyjdę za 10 minut, chodź w moją stronę" - był to sms od Kaśki.
Szłam, kiedy już przechodziłam koło parku, zauważyłam że na ławkach, siedzi Sebastian z jakimiś chłopakami. Nie przyglądałam się uważnie. Poszłam specjalnie ścieżką, żeby koło niego przejść.
-Hej, gdzie lecisz? - Zapytał Seba
-Co? - ściągnęłam słuchawki z uszu bo nie słyszałam.
-pytam się gdzie idziesz?
-Aha, do Kaśki
-Ahaam - i uśmiechnął się.
Odwzajemniłam uśmiech. Uwielbiałam go. Wszystko w nim lubiłam, ale jego uśmiech to wręcz kochałam. Kiedy już się oddaliłam od nich. Od razu wyciągnęłam telefon i napisałam smsa do przyjaciółki  
"dawaj na park, siedzę na ławce przy fontannie "
Właściwie nawet nie doszłam do tej ławki, ale już do niej napisała.  
Poczułam wibracje w telefonie. Zerknęłam do niego, myślałam że to Kasia, ale się myliłam. Nie mogłam uwierzyć to była wiadomość od Sebastiana. Chyba 5 minut patrzałam się na wyświetlacz, i zamiast odczytać wiadomość. To głupia zaczęłam się uśmiechać do telefony. No ale w końcu odczytałam.
-"ślicznie dziś wyglądasz, mam nadzieje że jeszcze się dziś miniemy."  
Nie mogłam uwierzyć, no ale przecież minęło już parę dni odkąd nie pisaliśmy, i tak nagle napisał. Ale i tak się cieszyłam.
Nacisnęłam przycisk :"odpowiedz"
Nie wiedziała co napisać.  
"dziękuje, mam nadzieje że nie tylko się miniemy, ale i pogadamy" I wiadomość wysłana.
I z niecierpliwością czekałam na wiadomość.
Ale nie musiałam długo czekać, mięło zaledwie kilka sekund.
"no też ma nadzieje"
Uśmiechnęłam się, nic już nie odpisałam. Poczułam jak ktoś złapał mnie za ramię odwróciłam się i ujrzałam Kasie. Usiadła się koło mnie.
- A co dziś na miasto nie idziemy? - zapytała
- Na razie nie, Seba tam siedzi
- No tak, wszystko jasne - uśmiechnęła się
Zaczęliśmy rozmawiać. I nawet nie zauważyłam jak chłopaki poszli z parku. Więc postanowiliśmy ze też pójdziemy, znaczy ja postanowiłam. Ale Kasia wie jak mi na tym zależny, więc szła za mną. Błąkaliśmy się po mieście. Z nadzieją ze jeszcze się zobaczę z nim, ale nic na to nie wskazywało.  


Jeśli chcecie następną część, piszcie komentarzach. Pozdrawiam :)

psychiczna

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 672 słów i 3486 znaków.

1 komentarz

 
  • panczita12

    mam tylko jedno "ale" jeśli chodzi o Cb i koleżankę mogłabyś zamiast końcówki "iliśmy" używać 'iłyśmy" :))

    23 sty 2013