- Zostańmy jeszcze chwilę. Proszę cię, Krystian. - powiedziałam do mojego chłopaka, który nalegał abyśmy już wracali do domu.
Siedzieliśmy na ławce, w parku. Było jakoś po 23:00. Chciałam się odprężyć i chociaż na chwilę zapomnieć o domowej atmosferze. Moich rodziców nigdy nie ma w domu, bo wyjeżdżają w delegacje. Wiem, że mnie kochają, ale bardzo mi ich brakuje.
- Dobrze, ale ostatnie 5 minut.
- 10 ? Zrób to dla mnie. - poprosiłam Krystiana.
- Angelika, powinniśmy już iść. To nie jest bezpieczne miejsce. Twoja siostra będzie się o ciebie martwić. - powiedział do mnie z troską.
Nie chciałam iść, tutaj było mi dobrze. Powietrze miało taki przyjemny i świeży zapach. Trwaliśmy chwilę w niekrępującej - dla nas - ciszy. Nagle w oddali rozległy się strzały. Dwa lub trzy. Przestraszyłam się i byłam zdezorientowana.
- Co to było ? - zapytałam Krystiana.
- Nie wiem, ale nic dobrego. Lepiej chodźmy.
Ja jednak byłam ciekawa i przestraszona jednocześnie, tego co się tam stało. Zobaczyłam grupę mężczyzn, która biegła w naszą stronę.
- Angelika, uciekaj ! - krzyknął do mnie Krystian, który chwycił mnie za rękę.
Nie mogłam się ruszyć, strach mnie paraliżował."Co robisz? Uciekaj!", mówił mi jakiś głos w głowie. Ja jednak dalej stałam i patrzyłam się na nich, którzy byli coraz bliżej. Za nimi biegli mężczyźni w niebieskich kurtkach. Tak, to byli policjanci. Byłam coraz bardziej przestraszona. Nagle wszystko ułożyło mi się w jedną całość. Strzały, ucieczka i napad. Tak, oni napadli na jubilera, który był niedaleko. Jeden z uciekinierów wpadł na mnie i wykręcił mi ręce do tyłu. Zabolało mnie to. Chciałam krzyczeć, ale nie mogłam. Reszta pobiegła do jakiegoś auta.
- Stać i nie strzelać, bo ją zabiję ! Co z tym pieprzonym samochodem ?! - krzyknął do swoich ludzi, a potem strzelił w stronę policjantów. Ogłuszyło mnie to na chwilę. Zaraz, zaraz. Gdzie jest Krystian ? Czemu nie zareaguje ? Jest przecież moim chłopakiem do cholery. Rozglądnęłam się i nigdzie tam nie było. Co za tchórz! Ale co ja teraz zrobię ?Nagle poczułam, że nieznajomy oprawca ciągnie mnie gdzieś.
Hej wszystkim. To jest moje pierwsze opowiadanie. Wiem, że krótkie, ale postaram się to zmienić. Jak się podoba? Liczę na komentarze.
4 komentarze
Nexti
kontynuuj
zakr3cona
Trochę krótkie, ale pewnie chciałaś ująć moment porwania podoba mi się i mam nadzieję na ciekawy rozwój sytacji
Paulaa
Świetne! Czekam na kolejną część Może dzisiaj coś dodasz?
Ramol
Wkurzyła mnie głupota bohaterki i spolegliwość jej partnera... czyli już jakiś sukces jest! Jedno z niewielu opowiadań nie zaczynające się od dokładnego opisu wyglądu, ubioru i makijażu dziewczyny oraz od stanu posiadania jej rodziny (może jedynie ze względu na zwięzłość). Brak pretensjonalnych zdrobnień! To kolejny plus. Nie wiedziałem nawet, że jest aż tak dobre! :P