Materiał zarchiwizowany.

Nigdy nie mów nigdy miłości

Od 7 lat Kuba chodził do szkoły z piękną Karoliną. Ona była z bogatego domu, każdy facet w szkole chciał z nią być. Jak się później okazało, za każdym razem patrzyli tylko na jej biust i tyłek. Kuba taki nie był, mimo że był biedny i wydawałoby się nic nie znaczący, a on starał się człowieka poznać. W przypadku Karoliny też tak było. Z początku myślał, że nie uda mu się, nie ma szans. Do czasu...
W wakacje miał jechać na obóz, trochę zarobić. Karolina też się tam wybierała, o dziwo on o tym nie wiedział! Na obozie robił swoje, czyścił boksy koniom, podczas gdy ona się świetnie bawiła, jeździła na nich, itd. Przez cały pobyt Karolina zastanawiała się, kim jest ten przystojniak, który przyprowadza konie do jazdy. Podpytała opiekuna i dowiedziała się, gdzie przesiaduje "ON". Postanowiła dowiedzieć się trochę o nim, nie dawało jej to spokoju. Weszła do stajni, a Kuba nie mógł uwierzyć własnym oczom, że widzi Karolinę, swój obiekt westchnień.Stanął przed nią, jak słup soli. -Czy coś się stało? - zapytała/ -Nie.. ee... nie wiem co mam powiedzieć. - Chciałam się trochę o Tobie dowiedzieć, nie chcesz wyjść z moich myśli. - Karolina się uśmiechnęła. -Kuba nie wierzył w to, co słyszy. *A może powiem jej, że chodzimy razem do szkoły?*, myślał. *Nie, bo jeszcze mnie rozpozna i stąd pójdzie* - Wiesz, nie chcę Cię wyganiać, ale mam sporo pracy. -powiedział Kuba. -Nie no, dobrze, pójdę już. -A może zostawisz m swój numer? Karolina podeszła do niego i zapisała mu swój numer na ręce, bo miał przy sobie długopis. -Na pewno zadzwonię- dodał i Karolina wyszła. *Jaki ja jestem głupi! Ale nie mogłem jej tego powiedzieć*.
W TYM SAMYM CZASIE...
Karolina weszła do pokoju i rzuciła się na swoje łóżko. Zaczęła płakać. Weszła jej przyjaciółka. -Lina, dlaczego Ty nie odbierasz ode mnie telefonu!? Ja się martwię! -Nie krzycz, żyję, jakoś. -Dlaczego płaczesz? -Powiedz mi, czy faceci widzą we mnie tylko fajne piersi i tyłek? -Niech zgadnę. facet? -A jak myślisz? Przystojniak, opiekun koni... -Poszłaś do niego? Nie wierzę... -Tak, ale co z tego, jak on nie chce nawet ze mną pogadać. -Jak to? -Wywalił mnie ze stajni... Dałam mu swój numer. -No, i to jest plus! -Tak, każdy mówi, że zadzwoni, a potem nici z tego wychodzi. -Dlaczego go skreślasz na samym początku? Nie znasz go. -No nie wiem. A jeśli nie zadzwoni? Nie podobam mu się. -Nie płacz, kochana, proszę Cię. Nie wygaduj głupstw, przecież jesteś śliczna, a jeśli on tego nie zauważy to jest zwykłym draniem. -Może masz rację. Dziękuję. -Chodź i przestań się nim zamartwiać. -Kaja przytuliła Karolinę i poszły się trochę ogarnąć. cdn

Doniaaczek

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 524 słów i 2788 znaków.

1 komentarz

 
  • BigLovee

    Hmm.. Ciężko to się czyta. Panuje tu pewien nieład. Wydaje mi się, że gdybyś zapisywała dialogi w sposób jeden pod drugim byłoby o niebo lepiej ;)

    9 lis 2015

  • Doniaaczek

    @BigLovee dziękuję bardzo za podpowiedź. Postaram się, żeby było lepiej. Dziękuję ;)

    9 lis 2015