Nieszczęśliwa 2

Cicho uchyliła drzwi wejściowe i wślizgnęła się przez utworzoną szparę. Zdjęła buty, płaszcz powiesiła na wieszaku a torebkę zostawiła na stopniu schodów prowadzących na pierwsze piętro. Na palcach dotarła do salonu, gdy ujrzała swojego męża serce zabiło jej jak oszalałe. Artur leżał na kanapie ze szklanka whisky w dłoni. Obok sofy stało kilka opróżnionych butelek bo innych trunkach. To nie był ten sam Artur, którego poznała kilka lat temu. Kiedyś miał dłuższe włosy sięgające za ucho, lubiła je mierzwić, ale po ślubie ściął je, ponieważ uważał, że są mało eleganckie. Jego duże, niebieskie, wiecznie śmiejące się oczy stały się małymi kuleczkami osadzonymi głęboko w twarzy, otoczonymi wianuszkami zmarszczek i zniszczoną od alkoholu, stresu i papierosów skórą. Cicho wycofała się z pomieszczenia i pomaszerowała na górę zabierając ze sobą torebkę. Podążyła do sypialni gdzie zdjęła gustowną sukienkę i markową bieliznę. Założyła szlafrok, wzięła ze sobą dresy i ruszyła ku łazience. Tam oparła się o zlew i popatrzyła w lustro. Pomyślała: '' Nie jestem tą samą dziewczyna jaką byłam kilka lat temu''. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Zmyła makijaż, wzięła prysznic i zeszła na dół, by przykryć męża kocem. Postanowiła, że ostatecznie rozliczy się z nim jutro. Zbliżyła się do kanapy i okryła narzutą męża. Ten drgnął, otworzył szeroko niebieskie oczy. Gdy zobaczył Lenę zatliły się w nich ogniki nienawiści. Zerwał się z sofy i popchnął żonę. Upadła na podłogę uderzając ręką o kant szklanej etażerki. Leżała nieruchomo słuchając słów ukochanego. Docierały one do niej jakby przez mgłę, bardzo niewyraźne, wręcz bełkotliwe. Mówił;
-Chciałaś się mnie pozbyć! Taki jestem dla ciebie ważny.  
Lena zdenerwowała się tym, że mąż zrzuca cala winę na nią. Ostatkiem sił wstała. Była teraz oko w oko ze zdrajcą.  
-To ja jestem dla ciebie taka ważna, że zdradzasz mnie z byle kim. Widziałam dzisiaj jedną z takich co lubią bogatych panów- krzyczała, a łzy ciekły jej po policzkach. Wreszcie po tylu latach milczenia odważyła się powiedzieć co tak naprawdę czuje.  
Mężczyzna uniósł rękę w górę, by uderzy dziewczynę. Ta schyliła się łapiąc butelkę po koniaku. Zaczęła biec, by skryć się przed oprawcą. Znalazła się na podwórku, Artur wybiegł za nią. Złapał ją za ramiona i zaczął potrząsać. Lena by się bronić uderzyła partnera w głowę trzymaną w ręce butelką. Artur upadł a z czubka jego głowy zaczęła sączyć się krew. Po kilku chwilach na chodniku widoczna była stróżka czerwonej cieczy. Lena przerażona tym co się przed chwilą wydarzyło uklękła przy ukochanym i przepraszała go. Ten nic sobie nie robiąc z żałości kobiety spoliczkował ją. Dziewczyna wbiegła do domu złapała za telefon i zadzwoniła po pogotowie. Pomoc zjawiła się niemal natychmiast, ratownicy zabrali mężczyznę do szpitala. Lena przez kilka dni, podczas których mąż był na obserwacji, nie odwiedzała go. Po sześciu dniach nieobecności zmartwiona brakiem powrotu mężczyzny do domu wyruszyła do szpitala. Na miejscu dowiedziała się, że mimo długiego czasu rana się jeszcze nie zagoiła. Obrażenia nie były poważne, ale bardzo krwawiły. Okazało się, że Artur ma białaczkę. Zatroskana mężatka weszła do sali, w której obecnie przebywał mężczyzna.  
- Artur ja cię przepraszam, błagam, wybacz mi. Ja naprawdę nie chciałam zrobić ci krzywdy, ale ty tak rzuciłeś się na mnie... - zmartwiona zaczęła wywód.  
- Nic się nie stało. To ja powinienem klęczeć teraz przed tobą i błagać cię o wybaczenie, ale sama widzisz. . - pokazał dłonią aparaturę, do której był podłączony- nie wiem co we mnie wstąpiło. Jestem nienormalny. Daj mi jeszcze jedną szansę, ostatnią.  
Lena podeszła do łóżka chorego przytuliła go mocno a on złożył delikatny pocałunek na jej spierzchniętych ustach. Po długim milczeniu zaczęli rozmawiać o chorobie. Nastąpiła wtedy pewna sprzeczność, bo to Artur musiał pocieszać Lenę, a przecież zazwyczaj jest odwrotnie: to bliski pociesza chorego. Po kilkugodzinnej wizycie dziewczyna wyszła ze szpitala. Spacerując ulicą postanowiła pójść do kościoła i tam szukać nadziei.

Zalesiaczek

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 799 słów i 4407 znaków.

4 komentarze

 
  • Flo

    Twoje opowiadanie robi wrażenie ;D Masz talent ; )

    5 maj 2013

  • Zalesiaczek

    Dziękuję. Cieszę się, że się podoba i interesuje. ; )

    2 mar 2013

  • serducho98

    Świetne, ale czytając pierwszą część myślałam,że ciąg dalszy będzie zupełnie inny. Miłe zaskoczenie.

    10 lut 2013

  • Monika;D

    Dobrze ci idzie ;3 oby tak dalej ;D

    3 lut 2013