Majka cz.6

Majka cz.66

Majka odwróciła się aby zobaczyć kto przyjechał lecz słońce nie pozwoliło jej na to, świeciło prosto w oczy. Ale ona już wiedziała kto przyjechał, nie musiała go widzieć. Wyczuła, że David nagle się wyprostował i zesztywniał. Przypomniała sobie natychmiast słowa Amandy " Mój bart lubi ich oboje ale oni są największymi wrogami." Oho to będzie ciekawie.  
- Tak myślałem, że właśnie tutaj się ukrywacie.. - chciał powiedzieć coś więcej ale zamilkł kiedy zobaczył Davida, a w jego objęciach Majkę.
- Kevin? Miałeś być dopiero jutro.
- To on miał tu w ogóle przyjechać? - zapytała z lekką złością Amanda. Majka wiedziała, że kuzynka chciała aby ona zainteresowałam się Davidem a nie kolegą jej brata, a teraz kiedy wszystko jest na dobrej drodze ten pojawia się niespodziewanie.
- On ma imię - powiedział Kevin i podszedł do wszystkich aby się przywitać. Najpierw podał rękę Amandzie potem podszedł do Majki:
- Proszę, proszę znów się spotykamy - Majka nie widziała oczu Davida ale była pewna, że jeszcze chwila i mógłby zabijać wzrokiem.  
- Najwidoczniej. - powiedziała kiedy chłopak podawał rękę Davidowi, i kiedy ten się odwrócił w stronę Jacka rzuciła cicho pod nosem - Ciekawe za jakie grzechy.
Zrobiła to specjalnie aby David się trochę rozluźnił. I podziałało. Chłopak jakby poczuł się pewniej, nachylił się i pocałował Majkę w policzek. Dziewczyna nie miała ochoty na towarzystwo Kevina, szczególnie teraz kiedy zbliżyła się tak do Davida. Szepnęła kilka słów Davidowi na ucho po czym oboje wstali, założyli spodenki i klapki i ruszyli na spacer. David wziął ją momentalnie za rękę. Ona go nie odtrąciła. Przez chwilę szli w milczeniu, aż David zapytał :  
- Dlaczego nie chciałaś zostać?
- Nie chciałam żebyś się męczył.
- Męczył? Co masz na myśli?
- Nie udawaj, wiem, że się nie lubicie z Kevinem.
- Wiesz? Skąd?
- W ten dzień, w którym Cię poznałam byłyśmy w mieście. Przez przypadek wpadłam na Kevina, później Ami powiedziała mi, że jest kolegą Jacka i wspomniała coś, o tym, że się nie lubicie.
- To, to miał na myśli mówiąc, że znów się spotykacie?
- Tak. Nie mówiłam Ci nic wcześniej, bo nie sądziłam, że kiedykolwiek jeszcze go spotkam.
- Dobrze Maju. Nie musisz mi się tłumaczyć.
- Ale chcę. - objęła go w pasie i popatrzyła mu w oczy - Chcę żebyś wiedział, że także dzięki Tobie wróciłam do siebie po tym co się w moim życiu ostatnio wydarzyło, a raczej momentalnie o tym zapomniałam. Jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko niedawno poznanym znajomym. Od naszej pierwszej rozmowy wiedziałam, że będziesz dobrym przyjacielem, i jesteś. Może trochę bredzę ale na prawdę Cię lubię. Ale nie chce się z niczym śpieszyć.
- Dziękuję Ci. Dziękuję, że powiedziałaś mi to wszystko. Oczarowałaś mnie od samego początku. Otwarcie mówiłaś o tym co czujesz chociaż widziałaś mnie pierwszy raz w życiu, wtedy tam na tarasie, jak powiedziałaś, że z chęcią wybrałabyś się ze mną na przejażdżkę.
- Wtedy to ja byłam Tobą oczarowana i nie wiedziałam co mówię.  
Powiedziała to z uśmiechem takim samym jaki zagościł na twarzy Davida. Wspięła się na palce i pocałowała go w usta. Chłopak przyciągnął ją bliżej siebie i oddał pocałunek. Byli tak pochłonięci sobą, że nie zauważyli Kevina który obserwował ich z oddali.

***



Nie wrócili na plażę. Zostali w lesie, spacerowali, rozmawiali. Czuli się w swoim towarzystwie bardzo dobrze. Nikt nie rozumiał się tak dobrze jak oni dwoje. Kompletnie stracili poczucie czasu. Gdyby nie Amanda pewnie nie wróciliby do domu.
- No gołąbeczki, tu jesteście. Ile można was szukać?
- A po co w ogóle nas szukałaś? - zapytała zdezorientowana Majka.
- No, jak nie chcecie wracać do domu to nie, pojedziemy sami.
- A tak, tak. Zapomniałam, że jesteśmy tu z wami.- powiedziała Maja i zarumieniła się.
- Nie dziwię Ci się- odpowiedziała z uśmiechem jej kuzynka i mrugnęła do niej. - No ale chyba wracacie?
- Jasne, że tak. - Odpowiedziała Majka. Amanda odwróciła się żeby ruszyć przodem i dać parze jeszcze chwilę prywatności, ale przystanęła kiedy usłyszała pytanie Davida.
- Ami? Czy ty przypadkiem nie zasnęłaś czasem na tej plaży jak się opalałaś?
- No przysnęło mi się trochę... ale skąd wiesz?
- Bo masz na plecach napis...chyba Jack Ci go zrobił kremem z filtrem. - odpowiedziała Majka zanim David zdążył się odezwać.
- Napis? Żartujesz tak?! Jaki napis?!
- No... "JESTEM GŁUPOLEM".
- Co?! No powiedz, że żartujesz!
- Chciałabym.
- Cholera! Zbije gnoja! Och..jak ja żałuję, że go wtedy nie utopiłam, przynajmniej mogłabym powiedzieć, że zrobiłam to nieświadomie. - powiedziała i rzuciła się biegiem w stronę plaży.
- Kiedy niby miała go utopić? - zapytał David Majkę.
- Była taka sytuacja. Mieli wtedy takiego grubego jamnika. Ciotka wystawiła na podwórku wanienkę z wodą żeby go wykąpać, a Amanda, prawdę mówiąc nie mam pojęcia jak to zrobiła, bo przecież Jack zawsze miał więcej siły niż ona. No więc w jakiś sposób wsadziła mu głowę pod wodę. Gdyby nie ciotka pewnie by go utopiła. - powiedziała Majka i mimowolnie się uśmiechnęła.
- No, no nieźle. Tego jeszcze nie słyszałem. Ile miała wtedy lat?
- Oj... coś około 7.  
- Instynkt mordercy od małego? - powiedział z uśmiechem.
- Nie radzę Ci mówić tak przy niej. Mój tata raz tak powiedział, poprzebijała mu opony w samochodzie. Łącznie z zapasową w bagażniku. - odpowiedziała Majka szczerze się śmiejąc.
Ale musieli wrócić do rzeczywistości, bo usłyszeli krzyki Jacka i Amandy. Majka pomyślała, że jeszcze nigdy nie widziała kuzynki w takim stanie. Zanim pozwolili dojść Majce do głosu minęła dość duża chwila.
- Do cholery, uspokójcie się! Jack gdzie masz kluczyki?
- Po co Ci moje kluczyki? Przecież Ty nie umiesz jeździć.
- David poprowadzi, Ami pojedzie z nami, a skoro Kevin i tak u nas zostaje to Ty możesz jechać z nim. Przynajmniej będę miała pewność, że nie spowodujecie wypadku kłócąc się w samochodzie.
- To jest bardzo dobry pomysł, Maja ma rację. - powiedział Kevin.  
Dziewczyna od razu zwróciła na to uwagę. Kevin najzwyczajniej w świecie podlizywał się jej. Znała to. Przypomniała sobie, że Chad też tak robił zanim zapytał się czy chce z nim być. Kiedy w końcu wszyscy przystali na jej propozycję i usiadła z przodu obok Davida wciąż o tym rozmyślała. Kevin był do jej byłego bardzo podobny. David był jego przeciwieństwem. Postanowiła sobie jakiś czas temu, że nie będzie szukać chłopaka, który zachowaniem czy sposobem bycia przypomina Chada, nie chciała znów cierpieć. David jest inny - pomyślała. Kevin wydaje się być ulepiony z tej samej gliny co Chad. Wcale nie pomyliła się w tym stwierdzeniu za bardzo.
***

Kiedy dojechali do domu Amanda i Jack trochę się uspokoili. Kiedy skierowali się do domu David chwycił Majkę za rękę i odciągnął na bok.
- Przepraszam Cię ale ja już muszę iść.  
- Tak szybko? Proszę zostań.
- Naprawdę nie mogę. Obiecałem mamie, że wrócę wcześniej i jej pomogę.
- No dobrze. Ale mam nadzieję, że jutro się zobaczymy. Chociaż na chwilę.
- Tak. Dzień bez Ciebie to dzień stracony. - powiedział i pocałował dziewczynę. - i nie zapominaj, że w piątek idziemy do kina.
- Ach tak. Rzeczywiście. Muszę pomyśleć nad filmem.
- Koniecznie. No więc do zobaczenia jutro. - i znów się pochylił i ją pocałował.
Majka ruszyła w stronę domu i zauważyła w oknie Kevina. Nie wyglądał na szczęśliwego. Lecz dziewczyna nie zamierzała zaprzątać sobie tym głowy. Ale może powinna? Stwierdziła, że skoro Kevin widział w jakich relacjach jest z Davidem to nie będzie próbował ingerować w ich związek. Nie miała pojęcia jak bardzo się myli. Kiedy weszła do domu skierował się wprost do kuchni. Zastała tam swoją kuzynkę, która przygotowywała napoje i przekąski.
- Będziemy oglądać film. Przyłączycie się do nas? - zapytała
- David musiał wrócić wcześniej do domu, mama go o to poprosiła, ale ja chętnie coś z wami obejrzę.
- Mama? Pewnie znowu ma jakiś obraz do powieszenia. Jego mama jest artystką - dodała Amanda kiedy zobaczyła, że Majka nie do końca ją rozumie. - Maluje obrazy, ale ich nie sprzedaje, wiesza je w domu. Za to siostra Davida jest bardzo znaną malarką w okolicy.  
- A tak, wspominał mi, że jego siostra maluje, ale nie mówił, że na tak wysokim poziomie.
- Ten obraz w twoim pokoju, ten zachód słońca. To właśnie jej dzieło, tak jak połowa innych w tym domu.
- Naprawdę? - zapytała zdumiona Maja - on jest genialny, no ten zachód słońca. Powiedz mi czy siostra Davida robi gdzieś w okolicy wystawy?
- Tak, w mieście jest galeria. Jak chcesz możemy jechać zobaczyć, ale to dopiero w przyszłym tygodniu.
- Jasne, że chcę.
- No to ok. Poproszę mamę żeby nas zawiozła. W piątek, będzie to pierwszy dzień wystawy, pewnie Oliwia tam będzie, będziesz mogła ją poznać.
- Byłoby super - powiedziała kiedy kierowały się w stronę salonu.
Nie zdążyły dobrze wejść do pokoju a już usłyszały zniecierpliwiony głos Jacka:
- No nareszcie! Ile można za wami czekać? Siadajcie film się dopiero zaczął.
- Już, już. Masz ten popcorn i się przymknij, bo zagłuszasz film.- powiedziała Majka i usiadła w fotelu.  
Amanda w drugim na przeciwko niej. Chłopacy siedzieli na kanapie. Majka pomyślała, że Kevin musi się czuć zawiedziony, że nie usiadła obok niego. Film, który wybrał jej kuzyn był dla niej bardzo interesujący. Opowiadał o młodym mężczyźnie. który pokonuje co rusz nowe przeciwności losu. które stają na drodze d9o jego sportowej kariery. Kiedy się skończył udała się z Amandą do swojego pokoju, żeby pomyśleć co zrobić z napisem na plecach kuzynki.
- Najprościej byłoby wysmarować kremem ciało dookoła napisu. Ale przecież nie będę miała pewności, że opale się na taki sam odcień.
- To nie opalaj się długo. Jutro poleż parę minut, później sprawdzimy jak to wygląda i będziemy tak robić, aż w końcu nie będzie go widać.
- No ok. Tak chyba będzie najlepiej. A teraz porozmawiamy o Tobie. - powiedziała a na jej twarzy zagościł uśmiech - o Tobie i Davidzie. Widziałam was. Jesteście razem? zapytała podekscytowana.
- Tak jakby. Ale nie chcę się z niczym śpieszyć.  
- To jest zrozumiałe, szczególnie po związku z Chadem. - ale radzę Ci wyjaśnić to Kevinowi.
- Co takiego mam mu wyjaśniać? - zapytała zdziwiona.
- To, że jesteś z Davidem, a nim nie jesteś zainteresowana. Bo chyba nie jesteś?
- Nie jestem, ale chyba sam się domyślił.
- No nie wiem. Nie oglądał filmu. Cały czas patrzył na Ciebie.
- O Boże. Ja chciałam po prostu odpocząć, a okazało się, że tutaj czeka mnie jeszcze więcej problemów.  
- Nie załamuj się, pomogę Ci. A Kevin chyba niedługo się obudzi i zobaczy, że jesteś szczęśliwa z Davidem.
- Mam nadzieję. Mam ogromną nadzieję.

MoonNess

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2124 słów i 11221 znaków.

5 komentarzy

 
  • MoonNess

    Przepraszam, ze tak długo nie dodawałam ale miała problemy z komputerem. Mam nadzieję, że wybaczycie i, że kolejne wam się spodoba. :) Pozdrawiam

    21 lut 2014

  • graojuliana

    Na kiedy jest przewidziana następna część? :dancing:

    4 lut 2014

  • ZolZa1

    Świetne pisz dalej:-) czekam na kolejna cześć:-D

    25 sty 2014

  • lula

    mam nadzieje ze kevin bedzie im komplikowal;d cezkam na kolejna czesc:)

    25 sty 2014

  • marta

    super, bardzo mi się podoba : )

    24 sty 2014