Hiszpania cz.III

Oczywiście nasza czwóreczka szła razem, śmialiśmy się z byle czego. Doszliśmy na plaże a tam pełno ludzi nie było nawet gdzie się rozłożyć, więc praktycznie cała grupa się rozdzieliła, wszyscy poszli ze swoimi znajomymi w inne strony tylko przed tym pani Marta nam oznajmiła żebyśmy nie robili żadnych problemów i o 15 mamy być koło baru bo o 15;30 mamy obiad, tak więc po tej informacji poszliśmy szukać jakiegoś wolnego miejsca. Chodziliśmy wkoło aż w końcu po 20 minutach znaleźliśmy miejsce koło tak koło tej lali co chciała mi odbić Tomusia, może i była ładna ale pusta moim zdaniem ino migdaliła się do wszystkich chłopaków znałam ją ze szkoły chodziła z Tomkiem i Przemkiem do klasy miała na imię Martyna. No a więc rozłożyliśmy swoje rzeczy, i pobiegliśmy do wody szkoda że tylko ja i Tomcio, bo Kaśka stwierdziła że chce się poopalać a Przemek że nie ma ochoty na pływanie ale ja wiedziałam o co chodzi tak więc nie miałam nic przeciwko przynajmniej spędzę trochę czasu z Tomkiem uśmiechnęłam się.
-Co ty się tak uśmiechasz - zapytał zaciekawiony Tomuś  
-A tak, lubię na ciebie patrzeć - odpowiedziałam chlapiąc go wodą. I tak się zaczęło, chlapaliśmy się nawzajem aż do pewnego momentu zrobiło mi się ciemno przed oczami i nic więcej nie pamiętam, pamiętam tyle że obudziłam się pod jakimś drzewem a obok mnie była Kaśka  
-Co się stało - zapytałam zdziwiona przyjaciółki
-Zemdlałaś w wodzie Tomek cię wyniósł, wiesz jaki był przerażony. Nic ci nie jest ?
-Nie nie wszystko okeei, tylko jakoś źle się czuje, a gdzie jest Tomek ?-zapytałam zaciekawiona  
-Poszedł z Przemkiem po wodę mineralną, gdybyś go widziała, w oczach to miał normalnie przerażenie  
-Przepraszam, naprawdę nie wiem jak to się mogło stać zrobiło mi się ciemno przed oczami i już nic nie pamiętam, może to od tego słońca sama nie wiem  
-Nie masz za co przepraszać głuptasie, Tomkowi na tobie zależy, wyniósł Cię z wody na rękach wołając pomocy - oznajmiła Kasia i przyszli chłopacy
-Jak się czujesz kochanie - zapytał Tomek i mnie przytulił  
-Dobrze - i dałam mu buziaka w policzek -przepraszam że narobiłam wam tyle strachu  
-e tam mała, przynajmniej jakieś wspomnienia będą - powiedział Przemek i zaczął się śmiać i wszyscy razem z nim.  
-Chodźcie się zbieramy już, za 10 minut mamy być pod barem - uśmiechnęła się Kasia i wszyscy wstaliśmy, oczywiście mnie traktowano jak inwalidę  
-Mam do was wielką prośbę, nie mówcie nic wychowawczyni nie chce żeby zadzwoniła do mamy bo będzie się martwić a tego nie chce  
-Jasne nie powiemy - odpowiedział Przemuś  
Szłam z Tomkiem 'pod ramię " śmiesznie to wyglądało ale fajnie było. Oczywiście czekaliśmy na resztę grupy ponad 10 minut pani Marta chodziła już tak zdenerwowana że współczułam im po prostu. W końcu przyszli  
-Długo mamy tak na was czekać, może zaproszenie wam mamy wysłać !- krzyknęła Kaśka do Martyny ale ona nic nie odpowiedziała, tak więc poszliśmy byłam okropnie głodna może dlatego że nie zjadłam śniadania bo Martyna się na mnie tak lampiła że odechciało mi się cokolwiek. Byliśmy po 10 minutach w ośrodku wypoczynkowym  
-Macie 5 minut na odłożenie swoich rzeczy i umycie rąk przed obiadem i mam nadzieje że nie będę musiała długo czekać - powiedziała zdenerwowana pani Marta i popatrzyła się na Martynkę i jej plastikowe przyjaciółeczki, ona się nigdzie bez nich nie ruszała..Po 3 minutach byliśmy już na tzw"stołówce" ale tym razem usiedliśmy z chłopakami. Na obiad było mięso i jakieś ziemniaki o ile to leżało koło ziemniaków, jeszcze ta surówka. Nie zjadłam nic ponieważ nie jadam mięsa a ziemniaków samych nie będę jeść bo surówka taka jakaś dziwna w zapachu była, po obiedzie mieliśmy wolny czas 3 godziny ale mogliśmy jedynie iść na plaże i do pobliskich sklepów bo pani Marta stwierdziła że co niektórzy nie mają dobrej orientacji w terenie oczywiście miała na myśli Martynę wraz z jej koleżankami. Postanowiłyśmy z Kasią iść do pokoju i po godzinie wybrać się na miasto z chłopakami. Weszłyśmy do pokoju i znowu mi się ciemno przed oczami zrobiło, nie wiem czemu tak mam ale tym razem wystraszyłam się. Gdy się obudziłam leżałam na moim łóżku z kompresem na głowie a obok mnie siedział Tomek, nikogo więcej nie było w pokoju  
-Gdzie Kasia ?- zapytałam a on się wystraszył jak by ducha zobaczył  
-Wystraszyłaś mnie, Kasia poszła na miasto z Przemkiem kupić coś do jedzenia i do picia - oznajmił a po chwili dodał - Czemu na obiedzie nic nie zjadłaś - zaczął się wkurzać  
-Nie jadam mięsa, jestem wegetarianką  
-Kotek ale jak nic nie będziesz jadła to dojdzie do tego że wylądujesz w szpitalu - uśmiechnął się i mnie przytulił
-Mówiłam ci już że ładnie pachniesz - powiedziałam patrząc w jego piękne oczyska  
-A nie przypominam sobie - zaczął się śmiać, a po chwili mnie pocałował a ja to odwzajemniłam, mówiłam już że świetnie całuje ale teraz zmieniam zdanie on poprostu bosko całuje. -Zostaniesz dziś u mnie na noc ? - zapytał mnie
-Oszalałeś, wiesz co to by było.-wkurzyłam się bo nie wiem co on sobie o mnie myślał ale postanowiłam sprawdzić co do mnie czuje  
-Mamy pokój koło siebie, wspólny balkon pani Marta się nie dowie, a przecież Przemek może przyjść spać tutaj - prosił mnie tymi oczkami a ja nie dałam rady mu odmówić. Tak więc zgodnie z planem o 22 zgasiliśmy z Kaśką światło i przez godzinę udawałyśmy że śpimy.Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi balonu, to był Tomek i Przemek  
-Może ciszej co - zdenerwowałam się  
-Przepraszam, ale patrz co mamy - uśmiechnął się Tomek z Przemkiem a po chwili mój chłopczyk mi dał buziaka.Ale gdy zobaczyłam co maja wystraszyłam się.  
-Skąd to macie ? -zapytałam zezłoszczona  
-Przemek ogarnął dilera tutaj, nie bój się to tylko zioło  
Po chwili graliśmy w butelkę "po cichu". Przemek skręcił jointa a potem następnego i chyba z cztery wypaliliśmy nie wiem, bo nie dość ze paliłam to świństwo to jeszcze piłam wódkę. Rano gdy się obudziłam leżał koło mnie Tomek, byłam przerażona bo nie wiedziałam co się wydarzyło byłam ubrana w jakąś podkoszulkę i nie wiedziałam nawet co z Kaśką, była 6 rano ruszyłam się i Tomek się obudził.
-Cześć kochanie - powiedział i mnie pocałował w usta  
-Muszę już iść - oznajmiłam mu, i wyszłam oczywiście przez balkon akurat Przemek wychodził z naszego pokoju i jakoś tak dziwnie się na mnie patrzył.Weszłam do pokoju po cichu Kasia jeszcze spała nie zamierzałam jej budzić, poszłam wziąć prysznic.Gdy wychodziłam z łazienki w ręczniku ktoś pukał do drzwi byłam przerażona a jeśli wychowawczyni się domyśliła co się tu wydarzyło, po chwili stałam na przeciwko Martynki  
-Czego chcesz - zapytałam wkurzona  
-Odwal się od Tomka on jest mój rozumiesz - zaczęła krzyczeć coś tam jeszcze a ja jej zamknęłam drzwi przed nosem wiem tak się nie robi ale nie miałam zamiaru z nią dalej gadać. Ubrałam się pomalowałam i poszłam na balkon zapalić szlugę.Po chwili Kaśka wstała  
-ku*wa jak mnie głowa boli, nie pamiętam co się wczoraj wydarzyło  
-Kasia ja też nie wiem, nic nie pamiętam trochę przesadziliśmy z tym  
-Dobra idę się wykąpać mam kaca że chvj  
Kaśka się kąpała i przyszła wychowawczyni  
-Dzień dobry - uśmiechnęła się - dzwoniła twoja mam że masz wyłączony telefon  
-O boziu zapomniałam go naładować, niech pani jej powie ża jak naładuje to do niej zaraz zadzwonię  
-Dobrze, za 30 min śniadanie potem idziemy na plaże- i wyszła, a ja już myślałam że się dowiedziała że spałam u Tomka w pokoju. Nie miałam ochoty dziś na żadne wyjście nie wiem czemu, więc po śniadaniu poszłam do pani Marty  
-Dzień dobry, można ?-zapytałam a pani Marta kiwnęła głową że tak  
-Stało się coś Paula ?- zapytała  
-Strasznie się źle czuje, mogłabym zostać dziś w pokoju
-No dobrze tylko nie narób głupstw  
-Dziękuje - i wyszłam, poszłam prosto do pokoju ponieważ unikałam Tomka, miałam złe przeczucia. Weszłam do pokoju Kasi nie było pewnie już poszła pomyślałam sobie, wyszłam na balkon żeby zapalić gdy nagle usłyszałam z Tomka pokoju  
-I co stary przeleciałeś ją ? - to był głos Przemka to był jego głos  
-Stary... kurwa tak.. a Ty kaśke - zapytał Tomek to jego głos. Postanowiłam słuchać dalej  
-Nie dała się, ale dziś to zrobię tylko tym razem użyje czegoś silniejszego niż zioło - powiedział Przemek i zaczął się śmiać, a ja nie zwracając uwagi na nic pobiegłam na swoja stronę balkonu, zagasiłam papierosa w kwiatku i wleciałam do pokoju, Tomek raczej nie wiedział że tam byłam. Leżałam i płakałam, muszę jakoś chronić Kaśkę pomyślałam..Gdy nagle ktoś zaczął pukać do drzwi, nie miałam ochoty iść otworzyć ale po chwili  
-Paula otwieraj to ja Kaśka, zapomniałam klucza 0- krzyczała przyjaciółka dobijając się do drzwi. Po chwili poszłam jej otworzyć  
-Co się stało - zapytała Kasia gdy weszła do pokoju i zobaczyła w jakim jestem stanie.  
-On... Tomek.. mnie wykorzystał - zaczęłam tak ryczeć że Kasia nie mogła mnie przez godzinę uspokoić, potem jej wszystko opowiedziałam była zaskoczona nie wiedziała co ma mi odpowiedzieć  
Liczę na waszą opinie^^  

Jeżeli są jakieś błędy to przepraszam ^^

stravberry

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1853 słów i 9580 znaków.

5 komentarzy

 
  • Użytkownik ja ;)

    Uwielbiam te twoje opowiadania!!

    12 gru 2013

  • Użytkownik bbety

    Kocham <3 pisz dalej xd ale zrób tak żeby one się na nich odegrały xd

    11 gru 2013

  • Użytkownik stravberry

    babjaa ale to nie koniec historii .. To dopiero trzecia część ,nie mam zamiaru skończyć opowiadania w trzeciej czy czwartej części

    11 gru 2013

  • Użytkownik Misiaa

    Supeer :) Mi się bardzo podoba ;) Czekam na ciąg dalszy :D

    11 gru 2013

  • Użytkownik babjaa

    No nie wiem... w sumie fajnie się zaczynało ale moim zdaniem powinno być że oni będą razem a nie on ją wykorzysta... bo to jest takie przynudzające ale TWOJA WOLA!

    11 gru 2013