Facebook'owe amore. cz.5

Facebook'owe amore. cz.5Obudziłam się o 11, ponieważ była to sobota, postanowiłam nie śpieszyć się ze wstawaniem. Oczywiście, nie mogłam wytrzymać na ból głowy.  
-Ahh, cudowny kac. ~Pomyślałam.
Otworzyłam oczy, usiadłam na skraju łóżka, wyciągnęłam się i zeszłam do kuchni.  
W kuchni zobaczyłam mojego kochanego braciszka Krystiana.  
-No no, siostrzyczko, za ślicznie to Ty nie wyglądasz. Ja nie wiem co w Tobie widzi Damian. ~Dogryzł mi.  
-Oh zamknij się. ~Odpowiedziałam pół przytomna po czym nalałam sobie wody, i wrzuciłam do niej jedną tabletkę aspiryny.  
-Dobra młoda, ja spadam do Kamila, za 20 minut będzie Damian, rodzice z Sarą pojechali do dziadków i wrócą dopiero jutro wieczorem, trzymaj się. W lodówce masz kanapki, trzymaj się. ~Pocałował mnie w głowę i wyszedł. Nawet nie zdążyłam się go zapytać, jak to, że Damian będzie tu za 20 minut?  
Super! ~Pomyślałam, po czym wypiłam aspirynę. Nie miałam ochoty nic zjeść, więc od razu weszłam pod prysznic. Zabrałam ze sobą tylko bieliznę i poszłam do łazienki. Nie śpieszyłam się, bo i tak nie chciałam gadać z Damianem, ale zdziwiło mnie to, że Damian nie dzwonił do drzwi, choć kąpałam się ponad 45 minut. A on nigdy się nie spóźnia.  
Gdy wyszłam z łazienki i w samej bieliźnie poszłam do siebie do pokoju, nie wierzyłam w to co widzę. Na moim łóżku siedział Damian!  
-Co Ty tu do jasnej cholery wyprawiasz?! ~Powiedziałam, po czym podeszłam do szafy i wyciągnęłam krótkie dresowe spodenki i bluzę.  
-Ja? Czekam na Ciebie. ~Odpowiedział, ze swoim szyderczym uśmieszkiem na ustach.
Tak mnie to w nim kręciło... Liza ocknij się!  
-Jakim prawem wszedłeś do mojego domu, bez pukania?! I w ogóle w jaki sposób, skoro drzwi były zamknięte na klucz?! ~Zaczęłam na niego naskakiwać.  
-Przed domem spotkałem Krystiana i to on mnie wpuścił. ~Zaczął się tłumaczyć, po czym wstał i podszedł do mnie. -Liza musimy poważnie porozmawiać.  
-Nie dotykaj mnie. ~Zrobiłam krok w tył. -Nie chcę Cię znać, nie czaisz tego? ~Odwróciłam wzrok.
-Ale... Ale kochanie... ~Mówił.  
-Nie. Damian nie, ja po prostu nie mogę rozumiesz? Wyjdź już.. ~Żałowałam tego bardzo, ale tak właśnie mu powiedziałam.  
-Liza... Mnie i Martynę nic nie łączy zrozum to wreszcie. To Ciebie kocham głupia! ~Zaczął się tłumaczyć.  
-Damian przestań. Nie chcę Cię widzieć rozumiesz? Daj mi wreszcie spokój. ~Musiałam zagryźć wargę by się nie rozpłakać.  
-Liza... ~Nie dokończył, bo przerwałam mu...  
-No co? Liza co? Znowu będziesz mówił, że Ciebie i Martynę nic nie łączy? Daruj sobie, nie wierzę w te kłamstwa, po prostu nie wierzę. Boże jaka byłam głupia, poszłam do łóżka z chłopakiem którego praktycznie nie znam. I co? Teraz wszystkim rozpowiesz, że przeleciałeś siostrę Krystiana? Że przeleciałeś cnotkę która się w Tobie zakochała? Czy może nadal będziesz ciągnął tą całą pieprzoną gierkę i bawił się moimi uczuciami? Wybacz, ale na to Ci nie pozwolę. A teraz się wynoś! ~Powiedziałam, patrząc mu w oczy.  
-Ja Cię kocham... ~Powiedział, po czym wyszedł.  
Stałam tak jeszcze chwilę, po czym gdy usłyszałam zamykające się drzwi frontowe, osunęłam się na ziemię i po prostu rozpłakałam...  
Cały dzień oglądałam wyciskacze łez, jadłam lody i myślałam o tym wszystkim...  
Cały czas myślałam, że zbyt ostro go potraktowałam. Ale przecież migdalił się z tą suką...  
W końcu nie wiadomo kiedy zasnęłam..  



*Następnego dnia, obudził mnie dzwonek do drzwi.  
-Już idę! ~Krzyknęłam w pół przytomna.  
Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.  
-Żyje! ~Krzyknęła do słuchawki telefonu moja najlepsza przyjaciółka.
-Co do...? ~Nie zdążyłam dokończyć, gdy moja przyjaciółka rzuciła mi się w objęcia.
-Co Ty wyprawiasz głupia? ~Zaczęłam się z niej śmiać.  
-No co? Tyle dni nie dajesz znaku życia i ja mam się nie cieszyć? ~Odpowiedziała klejąc się do mnie.
-Nie widziałyśmy się dwa dni debilu. ~Wydusiłam z siebie.  
-Ouu, no tak.. ~Wreszcie mnie puściła.  
Zaprosiłam ją do środka, zrobiłam nam kawę i zaczęłyśmy rozmawiać. Opowiedziałam jej o wszystkim, co się wczoraj wydarzyło.  
-Boże, co za gnojek! Jak go dorwę to... ~I w tym momencie jej przerwałam.
-To nic mu nie zrobisz tylko zostawisz to mnie. ~Powiedziałam.  
Pogadałyśmy jeszcze chwilę, po czym przyjaciółka oznajmiła mi, że musi się zbierać, bo o 18 ma randkę z Barmanem z ''Lorus'a''.  
Gdy wyszła, włączyłam sobie komputer, weszłam na fejsa i po stwierdzeniu, że nic ciekawego się nie dzieje, wyłączyłam go i włączyłam TV.  
Oglądałam jakieś nudne filmy, aż do domu wszedł Krystian, mama, tata i Sara.  
Zjedliśmy wszyscy razem kolację, pouczyłam się chwilę i poszłam spać, bo nazajutrz niestety była szkoła.





*Na zdjęciu moje wyobrażenie Damiana.

nataaliaax3

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 895 słów i 4922 znaków.

7 komentarzy

 
  • Ala

    proszę dodaj kolejną część jutro,proszę ♥

    7 lis 2013

  • nataaliaax3

    Dziękuję wszystkim za miłe komentarze! Jest mi bardzo miło, że lubicie czytać moje opowiadania! To na prawdę bardzo motywujące! Postaram się dodać kolejną część jutro, ale nic nie obiecuję! Jeszcze raz bardzo wam wszystkim dziękuję !

    7 lis 2013

  • DaddysDaaughter

    Bardzo ciekawie piszesz ; ** ;d

    7 lis 2013

  • slodka13

    Cudne ;)

    7 lis 2013

  • Mrau

    Świetne, fantastyczne, wspaniałe, super

    7 lis 2013

  • sweetkicia

    Jest fajnie, więc pisz dalej! ;)

    7 lis 2013

  • .

    pisz dłuższe ;>

    7 lis 2013