Cała prawda. cz. V

-Ja Ci dam !- Krzykną chłopak podnosząc się z podłogi i biegnąc w stronę dziewczyny. Ta gdy ujrzała, że chłopak ją goni porwała się do ucieczki. Z salonu wparowała do kuchni i wyszła drugim wyjściem, wbiegła po schodach na górę i stanęła w pokoju, w którym zawsze uczyła się. Rozglądnęła się i uznała, że wejście do tego pokoju było błędem, gdy chciała opuścić pomieszczenie Kamil wbiegł właśnie na piętro. Dziewczyna wróciła się i stanęła za wielkim biurkiem postawionym na środku pokoju, chłopak stał naprzeciwko niej i rzekł z uśmiechem na twarzy:
-Teraz mi nie uciekniesz.- Powiedział chłopak z przekonaniem.  
-To się jeszcze okaże, lecz mój ubiór troszkę nie pasuje do wyczynów sportowych.- Fakt dziewczyna miała na sobie białą koszulkę be rękawów z czarnymi guzikami i kołnierzykiem, leginsy, które na pierwszy rzut oka wyglądały na jeansy, a do tego wszystkiego założyła lity z 15 cm obcasem.  
-No, więc uważaj na siebie kruszynko.- po tych słowach dziewczyna poczuła coś, czego już dawno nie czuła. Chłopak ruszył w jej stron, a ona z prędkością światła wybiegła z ''biura'' i wbiegła do łazienki gdzie się poślizgnęła i uderzyła pośladkami o podłogę, lecz nie dała za wygraną, zamknęła drzwi na zamek wstała i wyszła drugimi drzwiami do sypialni, schowała się w garderobie, ale nie minęły nawet dwie minuty, a Kamil ją znalazł.  
-Mam Cię mała.- Wyszczerzył swoje białe zęby, obioł ją w pasie, a ona poczuła coś jakby 'motylki w brzuchu'  
-Mała to jest walizka, a ja jestem niska.-Powiedziała wytykając w jego strone język. -W sumie to masz racje, udało Ci się, chodź na śniadanie. -Powiedziała po czym wyszła i skierowała się w stronę schodów, chłopak cały czas dotrzymywał jej kroku.
GODZINĘ PÓŹNIEJ:
Po zjedzonym śniadaniu posprzątali. Kamil wziął prysznic, a teraz oglądali telewizję.. Nagle chłopak wstał z sofy:
-Wiesz co będę się zbierał, muszę wyjść z psami, bo siostra została dziś na noc w moim domu i pewnie wieczorem z nimi wyszła, rano również, ale teraz moja kolej to są właśnie uroki mieszkania samemu oraz muszę przebrać się i w ogóle.- Powiedział gładząc ręką kark.  
-Wiesz co w sumie to mam parę spraw do załatwienia, więc jak chcesz możemy pojechać moim samochodem do Ciebie wyjść z twoimi psami, a potem załatwić moje sprawy.-Oznajmiła dziewczyna.
-No dobrze, myślę, że to dobry pomysł, spędzimy ze sobą kolejne miłe chwile-Odpowiedział Kamil. Dziewczyna puściła mu tylko oczko i odparła, aby chwile poczekał. Wbiegła na górę, wzięła z biura jakąś białą teczkę wypchaną papierami i zeszła na dół :
-Już jestem gotowa.-Na te słowa chłopak wstał z sofy. Wyszli, dziewczyna włączyła alarm domowy i rzuciła chłopakowi kluczyki, mówiąc:  
-Prowadzisz. - Na co chłopak skierował się do pięknego czarnego BMW. Otworzył Karolinie drzwi i sam wsiadł do samochodu.  
5 MINUT PÓŹNIEJ  
Właśnie wchodzili do domu Kamila, gdy do ich nóg przyczepiły się dwie czarne kuleczki, a dokładniej to 12 tygodniowe szczeniaki Amstafa.  
-Jejku jakie piękne.- Rzekła dziewczyna, a jej oczy rozbłysły jakby oślepiło je słońce.
-To prawda są cudne, znalazłem je na ulicy, gdy wracałem od Ciebie, były w dużym kartonie przy śmietniku.- Odpowiedział, a dziewczyna posmutniała.
-Nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy są w stanie zrobić coś takiego- Powiedziała Karolina ze smutkiem w głosie. Kamil rzucił tylko :
-Nie tylko Ty, rozgość się i poczekaj chwile pójdę się ogarnąć.- Karolina skinęła głową i poszła do salony wołając za sobą dwa małe Amstafy.

Hej misie ;* Bardzo Was przepraszam za moją nie obecność, ale przyczyniło się wiele czynników do tego, że mnie nie było... Mam nadzieję, że się podoba. :) Pozdr. :*

Czarna

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 740 słów i 3923 znaków.

3 komentarze

 
  • Czarna

    Przepraszam, ale z całym szacunkiem mogę stwierdzić, iż  nie przypominam sobie, abym usuwała jakikolwiek komentarz..

    27 mar 2014

  • kotek

    Dlaczego usunięto mój komentarz? Negatywnych nie przyjmujesz?

    23 mar 2014

  • MisiaPysia

    Zawalistee :3 pisz dalej!!

    22 mar 2014