Biblioteka i prawdziwa miłość mojego życia 4

Budzę się przez dźwięk smsa. Biorę telefon i patrzę na godzinę. Jest 4:51. Kto do mnie pisze w środku nocy? Postanawiam odpisać rano i iść dalej spać. Niestety nie jest mi to dane, bo dostaję drugiego sms'a. Biorę telefon do ręki, pierwszy sms jest z numeru prywatnego,  więc od razu go kasuję. Natomiast druga wiadomość jest od Jeremy'ego.
'Hej Anna wybacz, że o tej porze. Mam nadzieję, że odczytasz rano tego smsa i Ciebie nie obudzę. Ognisko zaczyna się o 18 i przyjdę po ciebie. Jak coś Elena prosi, abyś do niej zadzwoniła rano to wybierzcie się do sklepu po jakieś ciuchy. Do zobaczenia później'. Postanawiam, że odpisze mu teraz.
'Hej Jeremy, dziękuję za informację. Mam nadzieje, że będziemy się dobrze bawić. Do twojej siostry zadzwonię rano i chętnie wybiorę się z nią do sklepu. Do zobaczenia. Anna'.
Sms napisany to pora spać. Próbuję zasnąć już od godziny i nic. Postanawiam ubrać się w sportowe ciuchy i iść pobiegać. Ubrana wychodzę z domu i zamykam drzwi na klucz. Zakładam słuchawki i włączam muzykę, aby umilić sobie trening. Biegam już około godziny po parku nagle wpadam na czyjś tors. Już mam przepraszać, ale rezygnuje gdy widzę na kogo wpadłam.
- Damon - mówię niemiłym tonem.
- Słodka Annabelle. Nie zgubiłaś lizaka po drodze albo mamusi? Aaaa no tak ty nie masz mamy -Mam ochotę go zabić w tym momencie, ale muszę się opanować.
- Czego chcesz? - pytam niemiłym tonem.
- Jak to co? Nie pamiętasz już jak między nami było dobrze? -Kładzie rękę na mojej talli, którą od razu strzepuję.  
- Daj mi spokój. To jest przeszłość, do której nie chce wracać. Zostaw mnie w spokoju - mówi i chcę go wyminąć, ale chwyta mój nadgarstek.
- Nie tak szybko kochana. Miałem umowę z twoją matką, która nadal trwa, do póki żyjesz albo do póki się nie zakochasz. W co nie wierzę, bo ciebie nikt nie chce. Więc jesteś moją małą zabaweczką - Uderzam go w twarz i wymijam, biegnę w stronę domu. Wchodzę szybko do mieszkania,  zamykam drzwi na klucz. Opieram się o nie i zjeżdżam po nich w dół.
Mam łzy w oczach i wyjmuję telefon, patrzę która godzina. Szybko wstaję i idę do swojego pokoju, biorę czyste ciuchy i idę do łazienki. Szybko się ogarniam i idę do salonu. Siadam na kanapie i piszę smsa do Eleny.
'Hej Jeremy pisał, że chcesz wybrać się do sklepu. O której jesteś wolna? Ja mogę nawet teraz'
Wysyłam i na odpowiedź wcale nie muszę czekać długo.
'Hej, ja też jestem teraz wolna. To w centrum za 10 minut?'
'Jasne to do zobaczenia'.
Wstaje z kanapy, ubieram się i wychodzę z domu. Wsiadam do swojego auta i jadę do centrum. Zauważam Elenę i trąbię w jej stronę. Dziewczyna wsiada do auta i jedziemy do centrum. Rozmawiamy z Eleną o wszystkim i o niczym. Po chwili czuję ból w kręgosłupie i w dolnych partiach ciała. Otwieram oczy i widzę wszędzie krew, słyszę syreny pogotowia, wstrzykują mi coś w ramię i tracę przytomność. Za nim straciłam kontaktowanie ze światem usłyszałam znajomy głos.
- Kochana, ja nigdy nie przegrywam.

WhiteStar01

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 568 słów i 3176 znaków, zaktualizowała 24 sty 2017.

Dodaj komentarz