Materiał zarchiwizowany.

Jesteśmy Żołnierzami ,,YonaHa i katastrofa"

Jesteśmy Żołnierzami ,,YonaHa i katastrofa"Rozdział VII
                                 YonaHa i katastrofa
Kiedy już chłopakami wypilsmy pierwsza butelkę wheasky a druga do połowy  
postanowiłem isc po Alana którego już od godziny nie było to więc oświadczyłem chłopakom
No ja idę po Alana ktoś Idzie że mną  powiedziałem uśmiechajac się do nich i biorąc przy tym butelkę wheasky
A po co przyjedzie wkrótce musi to tylko przetrawić powiedział podpity Dante
Jak chcecie ale Nico zawiodłes mnie  
W czym powiedział zaskoczony
W końcu to twój chłopak to powienes się o niego martwić
Spokojnie Dimi jak kocha to wróci
Dobrze mówi to więc siadaj Dimi i dawaj ta butelkę dodal Jacob
Nie to jest butelka Alana i idę mu ją odnieść to więc narazie
A co tak się martwisz o tego Alana przecież to moj chłopak a nie twój a może coś wami doszło może Christian miał rację że jesteś ukrytym pedalem powiedział Nico łapiąc mnie przy tym za kolano
Weź sobie odpuść sobie Nico wtrącił się Lucas
Cicho bądź tam i siedź jak ci wygodnie a dokanczajac nasza rozmowe co Dimi podobają ci chłopcy  śmiejąc mi się prosto w twarz
Odpierdol się Nico kopniakiem strocajac go z krzesła
Ech chłopaki spokój krzyknął Patric
Ja jestem spokojny zaśmiałem się do Patric i zacząłem isc w kierunku szpitala
Kiedy już doszedłem do szpitala na schodach spotkałem smutnego Alana
Co tam mogę się dosiąść podając mu wheasky
Siadaj Dimi co wysłali ciebie żebyś zobaczył czy zyje
Bardzo śmieszne sam przyszedłem bo reszta oddziału ma cię w nosie włącznie z Nico  
Nie przesadzaj Dimitrij  
Co nie przesadzaj jest twoim chłopakiem w końcu i musi o ciebie się martwić np jak raz poszedłem na zakupy i nie było mnie godziny to od razu Ines zaczęła mnie szukać po wszystkich pubach w mieście  
A czemu tam zapytał się zdziwieniem
Bo wiesz Alan od 15 roku życia miałem zawsze problem z alkoholem ale dzięki niej to wszystko się zmieniło przestałem wydawać pieniądze tylko na alkohol i wluczyc się po podejrzanych kanajpach  
Ale to się zmieniło się w pierwszym i drugim tygodniu w obozie szkoleniowym powiedział uśmiechnięty Al
Tak ale przynajmniej ci poprawilem  humor  opowiadaniem
Racja a co było dalej  
A co nie dokończyłem  
Nie  
No co mogło być dalej jak wróciłem do domu jej nie było a od moich rodzicow dowiedzialem sie ze poszla mnie szukac to więc postanowiłem na nią zaczekać żeby nie było tak że jak ja wyjdę to ona wróci powiem tylko na koniec ze mogłem naprawdę isc do pubu bo jak wróciła to tak dostałem porządny opiernic po hiszpańsku jak  
To oznaka że cię mocno kocha dodal na koniec  
Po chwili ciszy powiedziałem
Dobra wracajmy bo już robi się ciemn i zaraz wyskoczy nadzorcza i nas ochrzan że siedzimy tutaj zamiast w domku
Racja a co z butelką  
Jak to co zostaw ją bo jakoś innej opcji w pobliżu nie widzę
No i tak po tych słowac poszliśmy się do domku
W domu  
No i co jakoś wrócił powiedział rozbawiony Jacob
Tak dzięki mojej pomocy
W tej samej chwil podszedł do nas Nico i powiedział
Chwała tobie Dimi że zwruciles mi mojego misia Alanka obejmując go  
Powiem tylko padały dodal zasmiany
Tommy  
Dobra pedale lepiej schodz z mojego łóżka bo chcę mi się spa a nie rozłożyłes się jak król Persi powiedział Lucas który siedział na przeciwnym łóżko
Dobra Dobra już schodzę kit ze możesz się przespac na tym łóżko
Po pierwsze nie będę na czyjś łóżko spa a po drugie to przynajmniej się przejdziesz kilka kroków
Spokojnie przynajmniej byś podziękował że nagrzalem ci je  
Dziękuję ci Tommy że nagrzales mi łóżko przynajmniej lepiej będzie mi się spa
Proszę bardzo Lucasie
Mówiąc o spaniu to ja też idę do jut chłopaki klepiac Alana po plecach
No narazie Dimi miłych snow dodal Nico na koniec
Dwa tygodnie później  
Nic przez te dwa tygodni się nie działo nie mieliśmy żadnych zwiadow nawet porucznik nas nie wzywał np do eskorty samolotów lub coś w tym  
Mieliśmy dzi  oczywiście z rana poszedłem z Lucas trochę pobiegać po obozie  kiedy już byliśmy nie daleko domku nagle z jednego z domku  wyszedl porucznik który od razu mnie zaczepił  
Dimitrij zaczekaj  
Do zobaczenia na śniadaniu Lucas  
Co jest poruczniku
Mam dla was nowa misje zaśmiał się porucznik
Jaka  
Bombardowanie
Gdzie  
Północna część wyspy i ale reszty dowiesz w domku 4 tylko pamiętaj żeby przekazać Alanowi  
Dobrze a kiedy mamy przyjść i kiedy jest bombardowanie
Po śniadaniu i jak wcześnie mówiłem dowiesz się w domku 4
Po wejściu do jadalni i nałożeniu jedzenia usłyszałem oczywiście od Patricka Dimi siadaj a nie stoisz od pierwszego śniadania do teraz ciągle jadam z tymi samymi ludźmi  
Co tam Dimi słyszałem od Lucas że porucznik Robert  cie zaczepił
Tak a skąd Louis wie jak wyglada porucznik Robert
Mam swoje kontakty zaśmiał się Lucas
To chyba zamiast być czołgista to powinieneś zostać szpiegiem dodal Nico
A tak serio co chciał  
Mamy sie udac do domku bo ma jakos misje dla nas
w końcu będzie się działo dodal  
Po dłuższej ciszy odezwał się Patric
Muszę się przyzwyczaić do siedzenia tutaj
Ile już jemy jak ludzie zapytał się Christian
Tydzie bo przecież wielki oddział trafił na zachodnią część wyspy odpowiedział Alan
Po 5 minutach jedzenia
Dobra Alan zbieramy się
Już się zbieracie tylko uważaj na siebie Alanku bo jak zginiesz to twój chłopak utnie nam wszystkim łby zażartował na koniec Christian
Spokojnie na pewno polecimy dopiero jutro albo za tydzien tdodalem  
Po dotarciu do domku 4  
Witam dwóch moich ulubionych strzelców
A co znami zaśmiał się jeden z innych ludzi porucznika
Ciebie też kocham Derek jak wszystkie moje dzieci dobra chłopaki siadajcie a nie stoicie
Kiedy już znaleźliśmy dwa wolne miejsca
Dobra chłopaki szybko i na temat powiedział porucznik klaszczac przy tym jutro o godzinie 9  wyruszamy na północną stronę wyspy żeby zbomardowac miasto Kunigami  po zbomardowaniu tego miasta i zniszczeniu najważniejszych miejsc wchodzi nasza armia podbija ten rejon tworzy bazę i dzięki temu przyjmujemy ta wyspę bo to jest ostatnie miasto które nam stawia opor na koniec dodam że oprócz nas leci jeszcze 17 eskard to będziemy mieli dużo osłonę dobra wszystko zrozumiane chłopcy
Tak jest panie poruczniku  
Dimi Alan zostańcie jeszcze na chwilę  
Po opuszczeniu budynkow przez innych  
O co chodzi poruczniku
Jak o co ty i Alan lecicie że mną  
Jak ta powiedział zaskoczony Al
Tak to że dwóch z jest rannych i przez tą dwóch moich leci z  
a wy lecicie że mną  po traktujcie to jako zaszczyt
Dziękujemy dodałem  
nie ma za co potrzebuję dobrych strzelcow a tak to wszystko to zrozumiane  
Tak  
To od maszerować  
Po powrocie do domku w którym nikogo nie było  
A gdzie wszystkich wciela  
Może są na dworze pójdę zobacz jak coś to zawołam ciebie  
Nawet dobrze nie usiadlem bo po chwili usłyszałem
Dimitrij chodź tutaj
Po wyjściu na dwór zobaczyłem że na ławce siedzial Isac  Connor i Alan  
Co tam chłopaki  
A wszystko w porządku  
Co tam czyt  
A takie rzeczy związane z medycyną zeby być lepszy żeby pozniej nikt więcej z naszego oddziału już
nie zginął  
Właśnie Szkoda Paul ale cóż się zrobi powiedział Connor  
A przechodząc do milszych tema gdzie właśnie reszta naszych dodal Alan  
A nawet nie wiem wiem że  napewno wrócą  
To jest logiczne Isac
Och Connor Connor powiedział zdegustowany
No i tak minelo reszty dni oczywiście reszta oddziału jak powróciła do domku to zaczęła zadawać milon pytań jak tam co chciał porucznik oczywiście odpowiedz była jedna bombardowanie na  na następny dzien wstawilismy z Alanem 7.30( jedyny plus tego bombardowania dłużej mogliśmy pospac od innych )8.00 byliśmy juz lotnisku żeby sprawdzić wszystkie rzeczy sa przygotowane do walki oczywiście już bedac na miejscu przywitał nas porucznik
Co tam chłopaki wyspaliscię się  podając nam rękę
Tak poruczniku
A czegoś nie zapomnieliśmy
Czego powiedziałem zaskoczony  
kurtek dodal uśmiechnięty porucznik
Dobra spokojnie Dimi ja pobiegne po mnie  
To dobrze to jak Alan idzie po kurtki to ty zaldujesz swój  i jego karabiny
Po wejściu do samolotu i załadowaniu karabinów i zajęcia miejsc zostało nam czekać na Alana i pozwolenia na lot  
po 20 minutach do samolotu wsiadł Alan
Trzymaj Dimi powiedział zdyszany
Co tak długo i co biegles tutaj
Ponieważ szukał naszego samolotu bo zampomni jak wygląda ale na szczęście jeden z naszych powiedział gdzie stoi no i tak biegłem tutaj  
Acha Nie potrzebnie jeszcze mamy ok 15 minut  powiedziałem patrząc przy tym na wieżę zegarową która stała na prost mojego stanowiska
Dobra lepiej zakładaj to kurtke bo cię jeszcze porucznik cie ochrzani
Po założeniu kurtki i czekaniu 15 minut nagle w radiu
usłyszeliśmy głos porucznika
Wieza jesteśmy gotowi do startu możemy ruszać  
Tak możecie udanych łowów poruczniku
Dziękuję bez odbioru
po chwili już byliśmy na górze  
Ile potrwa lot poruczniku  
nie cało godzinę Dimi  
To nie długo dodałem i wtedy zapadła cisza  
Ale piękne góry i do tego taki piękny widok powiedziałem  
Racja są to góry YonaHa za nim jest duży las a za tym lasem jest nasz cel to zostało nam nie całe 20 minut lotu dodal kapitan
Jastrząb 3 do dowódcy nie uważasz że jest za cicho
Co masz na myśli  
No nikt nas nie atakuje w końcu atakujemy ich najważniejsze miejsce na tej wyspie w końcu tutaj trzymają broń samoloty itp
A właśnie czemu nie trzymali tego wszystkiego w stolicy dodal Alan
Proste bo wiedzieli że ich zatkujemy z dołu a nie z góry myślisz ze dlaczego przejelismy tak szybko południowo część wyspy bo praktycznie wszystkie siły zostały wysłane na północ  

Nagle w radiu usłyszeliśmy  
Japonce po prawej  
Ile dodal jeden z pilotow
4 szyki  
Przygotować się chlopcy krzyknął do nas porucznik
No i nadlecialy wtedy zaczęła się ostra walka  
Dimi masz dwóch po prawej  
Ale ze strzeliłem tylko jedno i tej samej w chwil wybuch jeden z bombowców
Co jest powiedziałem do radia  
artyleria ale proja w nas dodal zastępca porucznika
Nagle  w radiu usłyszałem dowódca jastrzębi uwaz ale nie dokończyłem bo w tej samej chwili uderzył w ogon samolot wroga i zaczęliśmy przez to spadać
Rzuczaj bomby  
Tutaj  
Nie kloc się tylko rzuczaj  
Poczułem nagle że coś oparlo się o moje plecy był gorny strzelec
Simon Kurwa padł  
Jak to ale mniejsza z tym trzymać się po zaraz wpadniemy w Las
I po tych słowach poczułem tylko gałąź która mnie uderzyla w czoło i po której straciłem przytomność  
Bo nie wiadomo jak długim czasie ocknalem się na podłodze samolotu
Kurwa moja głowa swietnie krwawię do tego
spoglądając po samolocie spojrzałem że Alan blisko mnie leży to postanowiłem zobaczyć czy zyje
Alan Alan Alan za trzecim razem waląc go w gębę
Co jest co sie stało odpowiedział zderioetowany  
Rozbilismy się  
Acha  
A tak wszystko w porządku
Nie noga prawa mnie boli mógłbyś spojrzeć co się stało  
Kiedy spojrzałem na jego nogę była cała zakrawiona i chyba do tego złamana ale przynajmniej bylo złamanie zamknięte a nie otwarte bo jak by było te drugie to bym mógł się pożegnać z nim Jak tam  
Przeżyjesz
To dobrze a u ciebie Dimi  
Jestem trochę drasniety ale też przeżyje
Zobaczę co innymi  
Czekaj słyszysz  
Co  
To bądź chwilę cicho
Japonce powiedziałem zdenerwowany  
sprawdź  
Kiedy już sie zbliżyłem do okna zobaczyłem około 5 Japoncow
Alan to jednak japonce powiedziałem po cichu  
To ich załatw
Podeszłem po cichu do mojego  karabinu no i oddałem w ich stronę serie  a  ci za nim się domyśli o co chodzi to już leżeli martwi na ziemi
Zalatwieni
To dobrze to teraz idz poszukać ocalałych  
Ludvic Zyjesz  
Zyje tylko łeb nawala  
To dobrze to weź Alana i wynies go na zewnątrz  
Po chwili usłyszałem Ja tez zyje był to Billy który leżał przy kabinie pilota  
To dobrze wszystko w porządku  
Tak tylko pomóż mi stać  
Kiedy wstał  
Co z pilotami  nie wiem wiem że tych z tyłu to już z nami nie ma  
To takie coś weź znajdz jakoś apteczke i zbierz od zabitych nieśmiertelniki i wyjdź na zewnątrz i opatrz nogę Alanowi jak oczywiście umiesz  a ja zobaczę co z pilotami zrozumiano
On tylko kiwnal głowa
Kiedy wszedłem do kabiny zobaczyłem jak porucznik sie rusza a a zastępca nic to szybko podeszłem do porucznika i zapytalem
Poruczniku zyje pan  
Tak ale trochę z lewej strony krwawię zaśmiał się
Bardzo śmieszne a co z zastępca  
nie żyje to weź jego nie śmiertelnik i wynies mnie stąd  
Po wzieciu nieśmiertelnika i porucznika pod rękę udaliśmy się w stronę wyjścia będąc na zewnątrz  
Poruczniku zyje pan  
A czemu mnie Billy trudno zabić  
Ale pan krawi spokojnie drasniecie naloz mi opatrunek i będę zdrow  
A ty Dimi jak masz jeszcze siły weź mnie połóż obok tego drzewa dodal na konie porucznik

Wojownicy

opublikował opowiadanie w kategorii inne, użył 2405 słów i 12817 znaków.

Dodaj komentarz