Materiał zarchiwizowany.

Jesteśmy Żołnierzami ,,3 Zestrzelonych i Żegnaj"

Jesteśmy Żołnierzami ,,3 Zestrzelonych i Żegnaj"Rozdział VI
3 Zestrzelony i Pożegnanie  
Może byś na mnie poczekał powiedział zdenerowany Alan
A ja nie wzruszony naleganiem Alana nadal szedlem swoim tempem
Po kilku kolejnych krokach znowu odezwał się  
Może byś co się odezwał  
Te miejsce się nadaje wskazujac na zagłębienie zakryte kilkoma krzakami
Kiedy już doszlismy i położyliśmy plecaki znowu odezwał się Alan
Biorę pierwsza warte  
A czemu ty może ją powiedziałem że z zdziwieniem
Weź Dimi się uspokój ja biorę pierwsza warte no i koniec rozmowy  
Dobra powiedziałem odkładając broń i hełm i kladac głowę na plecaku  
A jeszcze coś zbliż się do mnie Alan to cię zastrzele  
Dobra Dobra a już muszę tutaj pilnować żeby nikt do nas się nie zbliżył to się nie martw zaśmiał się na koniec
Po chwili ciszy dodałem  
A Alan jeszcze coś  
Co znowu
Dzięki ze mnie uratowałeś prze tym Japonicem  
W porządku Alan może że sobą nie rozmawiamy ale przynajmniej musimy nawzajem się chronić a teraz idź spać obudzę cię nie dlugo
Dobrze nie zasnalem i słyszę za swoich pleców Dimi wstawaj no ruszaj się  
Co jest Alan obracając się do niego  
Po czolgaj się tu  
Co się stało że każesz mi się czolgac  
Spójrz tam na ziemię widzisz te wypuklenie  
Tak co myslisz że to Japonce
Tak kurwa chyba nie święty Mikołaj powiedział zirytowany
A ja myślę że to święty Mikołaj i jego elfy i trzeba przywitać to podaj mi granata śmiejąc się do niego
Wtedy rzuciłem granta i szybko wziąłem wujka Thoma
Po chwili wybuch a 2 dwóch elfów poleciało w górę  
A reszta stala i zaczęla strzelac
Alan idź na prawo i wybił ich żeby nie dotarli do góry a Zajmę się tymi co stoją po srodku
W tym samym czasie reszta naszego oddziału zaczęla nawalac w Japoncow
Przeladowuje krzyknąłem do Alana
I nagle z krzakow wyskoczył Japoniec z mieczem pomyślałem
I w tej samej chwili zostało oddane 3 strzały
kiedy już japoniec padl ja szybko wziąłem nowy magazynek i zacząłem strzelać do nie dobitkow krzyczą do Alana dzięki
Ale to nie ja  
A kto  
Ja i wtedy zobaczyłem czolgajacego się do mnie Isaca
A ty co robisz tutaj powienies być na górze
Ale przyszlem tutaj bo dostałem rozkaz od Reeda zobaczyć czy żyjecie
Przecież żyjemy bo ciągle strzelamy powiedziałem zdziwiony
A jak tam w ogóle sytuacja na górze krzyknął Alan który zmieniał magazynek do
Zostaliśmy tez zatokowani z tyłu ale chłopaki przy pomocy i granta rzuconego przez Peter szybko i pokonaliśmy
Dobra to teraz cza żebyśmy tych pokonali i tak po dobrej godzinie strzelania nastała cisza  
To chyba już koniec dodał Alan
Chyba tak odpowiedział Isac
To dobrze to mamy chwilę na odpoczynek i w tym samym momencie jak powiedziałem przebieg Ted  
Isac potrzebujemy ciebie  
O ktoś dostał powiedziałem zaniepokojony  
Drasneli tylko Lousia a krew mu leci z ręki jak by naprawdę dostał  
Dobra Isac idź  
właśnie chłopaki zaraz przyjedzie zmiana  
Ted powiem ci że nie potrzebujemy zmiany jakoś dajemy radę z Alanem powiedz tak kapitanowi
Jak chcecie uśmiechnął się na koniec Ted i pobiegł do tymczasowego obozu
Do rana ni c się nie działo tylko dostaliśmy rozkaz żeby mamy zejść na du i dobic rannych a później policzyc ilu jest zabitych  
No i tak zrobiliśmy  
Zawsze dostajemy najgorsza robotę zażartował Alan
Już nie przesądza przynajmniej nie musieliśmy czyści kiblow w drugim dniu jak Marcus Paul Christian Mike i Jason
To też racja i tak po 15 minutach krążeniu po całym obszarzewalki i licz trupo przy tym nikogo nie dobiajac to jest jedyny plus naliczylismy ich 49  
co mi się tu nie zgadza a gdzie jest jeszcze jeden zapytał zdziwiony Alan
Racja czyżby dowódca nam uciekł
nie Dimi przecież dowódca leży na samym początku  
ale spójrz na trawę wygląda jakby ktoś się po niej czolgal no i spojrz jest krew
To co idziemy poszukać naszego japońskiego koleg
No i tak śledząc ślady krwi natrafiliśmy na naszego japońskiego który leżał po drzewem  
Zaczekaj Dim po broń trzyma w łapie  
No i co z tego przecież nie żyje
Dimi dla ciebie każdy kto ma zamknięte oczy to już nie żyje zaczekaj strzelec mu w łapę i zobaczymy w tedy czy nie żyje i po chwili Alan oddał strzał  
No i nasz samuraj jednak żył po padl na ziemię i zaczął krzyczeć  
Jednak żyje zaśmiał się Alan
Bardzo śmieszne weź go dobij i spadamy do obozu kiedy już Alan podszedł do samuraja nagle z krzakow ktoś zaczął krzyczeć po chwili wybiegła ładna mloda dziewczyna która pobiegła do samuraja zasłoniła swoim ciałem go płaczą przy tym
Co teraz zapytal się Alan
Co mozemy zrobić wracamy do bazy przecież nie zabijemy jej  
To też racja jak coś powiemy że było ich 50  
kiedy odeszliśmy trochę zapłakana dziewczyna zaczęła coś krzyczeć do nas  
Ciekawe co krzyczy zapytał się Alan
Albo nam dziękuję albo mów że zemści się zażartowałem
Bardzo ciekawe masz poczucie humoru Dimitrij powiedział zdegustowany
Oj tam a prędzej to pierwsze a teraz wracajmy do obozu
Po powrocie zostaliśmy ochrzan od kapitana ile może trwać liczenia trupów  
Po prostu jeden zwiał ale szybko go znaleźliśmy i zabilsmy poinformował poważnie Alanie
To dobrze powiedział dumy Reed
A druga sprawa jest taka że ja Peter Paul Marcus Dante i Jason idziemy dołączyć do innego oddziału a wasza dwojka wraca do bazy bo coś jeden z porucznikow chce coś od was
Po pierwsze A co zresztą a po drugie co chce ten porucznik a po trzecie na piechote bez przewodnika dotrzemy na wieczór ponieważ się na pewno zgubi powiedział Alan
Odpowiadam na wasze reszta oddziału zostaje tutaj i czeka na zmianę przez inny oddział po drugie to nie wi a po trzecie za 15 minut przyjedzie po was ciężarówka i tyle zrozumiano
Tak jest  
To odmaszerowac  
Po 15 minutach przyjechała ciężarówka z drugim oddzialem kapitan Reed akurat po 10 minutach poszedł do głębi lasu z wyznaczonymi osobami żeby dołączyć do innego oddzialu
Kiedy już jechalismy ciężarówka nagle odezwał Alan
Ciekawe co ten porucznik chce od nas
Okaże się na miejscu uśmiechajac się do niego
A właśnie między nami wszystko w porządku  
A czemu miało nie być w porządku
Przez tą sytuację przed pocztą powiedział zawstydzony
Już nie mówmy o tym było minęło a teraz pozwolisz mi się troche przespać suwajac hełm na ocz
Dimi wstawaj jesteśmy już na miejscu
Kiedy siedzieliśmy jeszcze w ciężarówce pobiegł do niej jakiś żołnierz wy jesteście Alan Dimi  
Tak o co chodzi zapytałem się podejrzliwie
Dzięki ze jesteście wyskakujcie i za mną  
Ale możemy się dowiedzieć o co chodzi zadalem ponownie te same pytanie
Skonczylscie szkolenie z Ckm
Tak  
Bo właśnie wczoraj moich dwóch ludzi się upilo a dzisiaj mamy eskortowac zapasy do bazy w Kure która znajduje się na sąsiedniej wyspie  
Acha takie pytanie co bombowce mają do eskortowania zapasów zapytał się Alan
Bo niestety wszystkie myśliwce są na froncie no i zostały tylko moje 7 bombowców no to wszystko wiedzcie teraz polozcie tutaj swoje plecaki i hełmy i zakladajcie kurtki naszej eskadry wskazujac na poblisko skrzynie i wyskakujcie do tego bombowca z tym orłem tam już mój zastępca wskaże wam miejsca a ja za chwilę do was dołączę
Po zrobieniu tych czynności wsiedliśmy do samolotu tam zostaliśmy przywiatani przez starszego sierżanta Joe Mollisa ktory wskazał nam że będziemy pracować jako dwaj boczni operatorzy karabinów maszynowych
Wszyscy gotowi powiedziedzial porucznik  
Tak odpowiedział każdy po kolei
No i wystartowalismy
A właśnie zapomniałem chłopaki was zapoznać
Ja jestem porucznik Robert Kowalewski mojego zastępcę już
znacie dwóch strzelców z tylow to Alex Rico witamy na pokładzie powiedział jeden z nich gorny strzelec Simon a dolny Ludvic a jeszcze nasz łącznik Billy to tyle
Jakieś pytania chłopaki  
jaki to model bombowca zapytał się Alan
Bardzo dobre pytanie jest model B-25 pierwsze samoloty które zrobiły naloty na Tokio od 17 do 19 kwietnia tego roku  
Kolejne pytanie  
Ile będziemy lecieć  
Powyżej 3 godzin Dimitrij odpowiedział porucznik z typowym teksanskim akcentem
No i tak przez 2.5 godziny gapilem się ciągle na morze  
Nagle przyszedł komunikat od jednego z bombowców
Poruczniku widz to pan po prawej stronie
Po chwili ciszy w radiu przygotować broń i szykujcie się na walke Billy zawiadom naszych że niech wyślą na wsparcie myslywcow  
Ile ich jest odezwał się Alan
Dwa szyki po 10 samolotow
Dobra chlopcy pamiętajcie
za wszelką cenę musimy ochronić te 3 transportowce zrozumiano
Po chwili usłyszałem w radiu Dimi uważaj kilka nadlatuje z twojej strony
Widzę dodałem i zacząłem pruć w nadlatujace 5 samolotow Brawo Dimi usłyszałem w radiu po zestrzeleniu dwuch wrogich  
Nagle usłyszałem w radiu tu Jastrząb 5 mam na pokladzie dwóch rannych bocznych operatorów proszę o pozwolenie na odłączenie się od szyku  
Odmawiam wytrzymaj jeszcze trochę zaraz przybędą myśliwce zrozumiano  
Tak jest
Jak tam Alan  
Zestrzelilem jednego skubanca powiedział podekscytowany
Ma dobrą wiadomość dla was odezwał się zastępca porucznika
Jaka  
zestrzelismy już połowę  
Uwaga Dimi masz jednego na celowniku
Mam go i zacząłem nawalac go  
Może Dimi zmień przydział dołącz do nas powiedział porucznik
Może kiedy idzie zaśmiałem się do radia
Nagle znowu została przerwana rozmowa
Tutaj jastrząb 6 straciłem pierwszy lewy silnik  
Wytrzymaj dodał porucznik
Tutaj jastrząb 3 widzę naszych jesteśmy uratowani po wkroczeniu myslywcow które zniszczyli resztę samolotow wroga
No i wylądowaliśmy w bazie Kure która znajdowała się na zachodnio południowej części wyspy  
To co idziemy się napić powiedział porucznik do nas wysiadając z samolotu  
Dopiero jest 12 powiedział Alan
No i co z tego  
No i co z tego Robert że za 20 minut musimy wracać  
a co 5 i 6 dodał kapitan
to im najwyżej zostawimy zostawimy 4 i 7 na eskorte a my zreszta wrócimy do bazy  
Dobra to takie coś zróbmy ja Idę zobaczyć do szpitala co z chłopakami z 5 a ty Joe leć po dwie butelki wheasky dla Alana i Dimiego jako nagrody za dobrze wykonana misje dając Joe 20 dolcow
Jak podobał ci się lot  
A dobrze Dimi oprócz że prawie nas nie zabili to dobrze
Cieszy mnie to  
Musimy właśnie się zapytać porucznika akurat czemu nas wziął a nie innych
Prosta odpowiedź Alan bo jesteśmy najlepsi powiedział przy tym rozczochrajoc mu włosy
Och Dimi
No i tak po 20 minutach wsiedliśmy do samolotu i udaliśmy się w stronę bazy podróż przebiegła w spokoju bez żadnych statków i samolotów wroga po prostu w ciszy
Wysiadając z samolotu zaczepił nas jeszcze porucznik
Czekające Chłopaki byście zapomnieli o swoich nagrodach  
A byśmy zapomnieli oddać kurtki dodałem
Kurtki zostawcie jeszcze wam się przyda bo może znowu z nami polećcie a tak w ogóle dzięki za pomoc dodał porucznik na koniec podając nam reke
My też dziękujemy za lot i trochę emocji usciakajac dłoń można przyznać że Robert miał uścisk
Jestem do sług siegajc po papierosa  
A my poszliśmy do naszych którzy nie wiem dlaczego stali przy jednym hangarze
Co to za jakieś spotkanie towarzyskie powiedział podekscytowany Alan
Oni tylko spojrzeli na nas że smutkiem
Ktoś zginął o co chodzi zapytał ponownie wtedy do nas podszedł Dante oparł się o nasze ramiona i powiedział
Paul nie żyje  
Jak to kurwa nie żyje co ty Dante pierdolisz powiedział zaskoczony Alan
Poświęcił się za nas bo szliszmy z tym drugim oddzialem to i wpadliśmy w zasadzke i jeden z Japoncow rzucil pasek z granatami na środek no i on nie zwlekał tylko rzucil się na nie no zginął oprócz niego jeszcze dwóch ale przetrwalismy no strzały usłyszał jeden z przyjezdzajacych plutonow
Ja to nie mogę uwierzyć muszę to sprawdzić trzymaj ta butelkę Dimi powiedział Alan
Tylko powiedz że szukasz Paul Jose
No cóż zostaję chłopaki wziasc te krzesło usiasc polozyc jedna butelkę otworzyć druga i pociągnąć z gwinta gdy wziąłem łyka butelkę podale dalej Lucasowi
Skąd w ogóle je macie zapytał Christian
Od dowódcy bombowca za dobrze wykonana misje powiedziałem że smutkiem
Co leciales bombowcem  
Tak jako operator bocznego karabina  
Jak było  
Dobrze ze strzeliłem 3 wrogie samoloty a resztę wam później po opowiadam bo teraz pijemy za naszego poległego brat Paula niech wilki nad tobą wyja

Wojownicy

opublikował opowiadanie w kategorii inne, użył 2221 słów i 12372 znaków, zaktualizował 26 lip 2016.

Dodaj komentarz