Materiał zarchiwizowany.

Jesteśmy Żołnierzami ,, Stare Miasto"

Jesteśmy Żołnierzami ,, Stare Miasto"Rozdział XI
                 Stare Miasto
  Kiedy wyszedłem z fortecy postanowiłem pójść do pobliskiego lasu mijać przy tym pełno trupów naszych żołnierzy jak i Japońskich co wojna robi tym światem pomyślałem będąc już w lesie rzuciłem broń i hełm na ziemię a sam położyłem się na kłodzie po chwili poczułem jak coś wbija mi się pierś kiedy otworzyłem przednia kieszeń kiedy wyciągnąłem pewna rzecz okazało się ze
Był to złoty krzyżyk który dostałem od ojca po pierwsze zdzwilem się co on tutaj robi a po drugie czemu go wcześniej nie poczułem  
Trzymając i spoglądając na niego powiedziałem do siebie  
co ty robisz na tym świecie to jest tylko twoja wina że stracę osoby kochałem jak braci  
Po tych słowach usłyszałem  
Co  
Kiedy podniosłem wzrok okazało się że to był Louis
Bardzo śmieszne Louis
Co tam trzymasz
Nic ciekawego  
A widzę postanowiłem się modlić bardzo ciekawa przemiana
Chyba jesteś śmieszny Lousi mam do ciebie takie pytanie czy jesteś takim idoto czy tak zaślepiony ze nie widz że wszystkich co straciliśmy to jest przez twojego bożka ponieważ stworzył jakiegoś palanta z wasikiem i drugiego grubego idiote który wysyła coraz młodszych na tą wojnę  
Ale to nie Bog zabił naszych braci tylko inny ludzie zrozum to Dimitrij
Wie co jesteś naprawdę idoto podnosząc się przy tym z kłody  
A szkoda mi z tobą gadać biorąc przy tym hełm i broń  
A jeszcze cos jak wierzysz mocno tak swojego bożka to trzymaj bo mi to się nie przyda rzuczaj mu mój złoty krzyżyk
Dimi czekaj  
Stul pysk i daj mi spokój
Kiedy już wyszedłem z lasu zaczepił mnie jeden z żołnierzy  
Do waszego oddziału należą nie jaki Evan Timmon Amit Lye i Ted Barson
Tak odpowiedziałem nie przekonująca
To dobrze w końcu znalazłem kogoś powiedział sam do siebie
A co Miałeś taki problem nas znaleźć
Tak a przechodząc do rzeczy to są ich nieśmiertelniki przekaz je później dowódcy on będzie wiedział co z nimi zrobić  
Cos jeszcze  
Tak chcesz się pożegnać z zabitymi kolegami bo to jest ostatnią szansa bo za 30 minut wszystkie cial jadą do szpitalanej kostnicy
Tak chcem też mi pytanie  
To chodź ze mną  
No i poszedłem wkładając ich nieśmiertelniki do kieszeni  
Po chwili żołnierz się zatrzymał i powiedział
To są te trzy koce
Mogę ich okryć
Ja chcesz w końcu to byli członkowie twojego oddziału
Dziękuję  
Dobra ja się żegnam trzymaj się podjąć mi rękę  
Kiedy odslonilem trzy koce z głów  
Zobaczyłem trzy podniszczone twarze u Ted to nawet nie zamknęli ocz kiedy już kucnalem i zamknąłem postanowiłem siedziec przy nich do momentu odjazdu do szpitala  
ale po 10 minutach czuwania przerwał mi znajomy głos  
Chyba ci nie szkoda spodni Dimitrij  
Kiedy się odwróciłem okazało że był to Alan który już powrócił że szpitala ale i tak szybką zakrylem kocem twarz Teda az on to zauważył i szybciej zaczął do mnie podchodzić a w tym samym ja szybko wstałem i chciałem go zatrzymać próbując grać na zwłokę  
Część Alan co tam jak tam noga  
Odsnun się Dimi powiedział zdenerwowany
To nie nasi zatrzymując go ręką  
Dimi powiedz mi czy tam leży Nico łapiąc mnie za ramiona  
Nie  
Kłamiesz
Nie kłamie tam leży Louis Amit i Ted co pójdź i zobacz ten mnie puścił i szybko podszedł do dwóch głów oczywiście odkrył też głowę Teda i po chwili patrzen
Odwrócił się do mnie i powiedział  
Jednak prawie nie klamales  
Czemu prawie  
Bo tutaj leży dwóch naszych i jakiś młodziak
Ten młodziak należał do nas  
Przykro mi szkoda że go nie poznałem  
ale masz szansę poznać jego kolegę  
A gdzie jest powiedział podekscytowany
W szpitalu został ciężko ranny i muszę ci przekazać też smutna wiadomość bo Nico tez został ciężko ranny
I zastała cisza Alan złapał się za czoło i kucnalem i tak siedział dobre 5 mieć i nagle odezwał się  
A wyjdzie z tego
Jest duża szansa że tak  
To dobrze to teraz zaprowadź mnie do chłopaków wstając przy tym  
Pytales się mnie jak noga już ci odpowiadam kładąc mi rękę na ramię
3 grudnia 1942  
Już od trzech dn jestem z 14 członkami oddziału w mieście gdzie zostaliśmy ulokowani w aptece nie daleko starego miasta ogółem piechota wyruszyła na miasto 26 listopada bo wcześnie miasto było bomardowane dostaliśmy do tego nowego członka oddziału Joe który był za Nico i był straszy od mnie o rok bardzo zabawna osoba która umi pocieszyć w najgorszej sytuacji a tak to siedzimy nic nie robiac i czekajac na rozkazy i słuchaj strzałów i wybuchających granatow i pocisków artyleryjskich
A ty co zacząłeś pamiętnik pisa powiedział Alan
No już zaczął od dawna jak się wspianlismy na wzgórze to prawie się nie wywali tak był pochłonięty
Ty Marcus muszis zawsze coś od siebie dodać uśmiechajac się do niego  
Taki już jestem odpowiadając uśmiechem
Dużo masz zapisane dodal Alan  
trochę  
Cicho tam krzyknął Javier
Mhm Acha rozumiem za 20 minut dobrze będą gotowi bez odbioru
Co jest kapitanie że az chłopakom kazałeś się przymknąć powiedział Dante  
Podbój starego miasta  
Oczywiście będziemy mieli przy tym wsparcie  
tak całe 50 ludzi  
Szaleństwo odpowiedział Dante zapalając papierosa  
A ty skąd ma papierosy powiedział zaskoczony Jacob
O takiego jednego typa z fortecy  
To daj jednego Dante
Ten popatrzył się na niego zdziwieniem i powiedział
Spierdalaj to mój przedostatni
Daj odkupie ci  
Ciekawego z czego chyba dasz dupy zażartował  
A nawet to później ci odkupie nawet dwie paczki  
Daj spokój jak mówię nie to nie i koniec  
A może jednak
Spokój Jacob nagle odezwał się Javier  
zaraz przybędzie reszta zolnierzy i biegniemy prosto do uliczki później skręcamy w lewo znów prosto i przy wejściu na stare miasto rozdzielamy się na trzy grupy po podbicu starego miasta zostanie nam tylko 3 kilometry do ratusza a teraz Dante papierosa  
Jak to powiedział zdegustowany  
Tak to chcem zapalić i to jest rozkaz  
Dobra ten podał mu i zapalił
Javier wziął jednego dmucha i powiedział  
Trzymaj Jacob i już nie marudz  
Jak to  
Tak to chciałem tylko spróbować zaśmiał się do Dantego
A właśnie dlaczego właśnie ten ratusz jest tak ważny zapytałem się
To pytaj się tych na wyższych stołkach co ja wiem to nie ma tam żadnego ważnego dowódcy tak sumie to niczego waznego  
Poprostu idziemy sobie podbić ratusz i prze to podbijamy całe miasto po prostu super dodal Patric
Po 20 minutach dotarła reszta zolnierzy i wyruszyliśmy w stronę starego miasta kiedy już byliśmy przy wyjescu na stare miasto nie spotykając przy tym żadnego wroga Javier powiedział do dwóch pozostałych dowódców takie coś mój oddział idzie na lewo Vito twój bierze środek a twój Samuelu bierze prawo stronę pasuje ci tylko kiwneli głową to dobra zaczynamy dokopmy Japoncom Patrci wbijai na dach przecież stracal ich z góry a reszta za mną  
Kiedy już skrylismy się w jednym budynku po lewej stronie  
Co teraz powiedział Tommy  
Czekamy to takie coś zróbmy Joe Dimi Dante i Alan idziecie na górę Marcus Isac Mike Connor do piwnicy reszta zostaje tutaj pamiętajcie jak usłyszycie wybuch i strzaly to zacznijcie strzelać do Japoncow znajdujących się na placu i budynkach wszystko zrozumiane
tak jest odpowiedzieli wszyscy jednocześnie
To teraz idźcie  
Po zajeciu stanowiska zaczęliśmy czekać ale nie długo po takich może 3 minutach padł wybuch granata i japonce zaczęli się upadać to więc wychylilem się za zasłony i zacząłem strzelać do tych co znajdowali się w pobliskich budynkach
Nagle usłyszałem z dworu CKM ale szybko strzelec został zabity przez Patric
Tak po 15 minutach wszyscy japonce zostali wyeliminowanie
I zaczęliśmy wychodzić na plac gdzie zebrały się wszystkie oddziały  
To już wszyscy zaczął rozmowę Javier  
reszta dowódców tylko kiwneli głowami
To dobrze teraz trzeba zawiadomić dowództwo o przejęciu pierwszej części starego miasta ktoś został zabity lub ranny  
Zabity nie tylko mamy jednego rannego w nogę i tak po krótkiej dowódcy się roszesli a sam Javier podszedł do mnie
Co tam wszystko gra  
Tak odpowiedziałem uśmiechajac się do niego
Cieszy mnie to a tak przechodząc do rzeczy
Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie nie powinienem w końcu jestem dowódca
Już chciałem dać odpowiedź ale nagle przerwał mi krzyk jednego z żołnierzy  
Czołg kryć się i wszyscy zaczęli kryć ale i tak pierwszy pocisk stracił dwóch naszych oprócz czołgu było około 18 zolnierzy za nim  
granatami go nie możemy mu pozwolić przeładować krzyknął Javier  
i tak granaty wybuchały ale nic nawet nie miał rysy
Już po nas krzyknął Connor gdy usłyszał drugi pocisk i w tym samym momencie czołg eksplodował a reszta japoncow zaczęła padać na ziemię  
Co to do holery powiedział Javier  
Nagle z kłębi dymu zaczęli się wyjawiac nasi żołnierze  
Który z was to główny dowódca  
Nikt nie chciał odpowiedzieć to więc odezwał się Javier
Ja wyłaniając się za zasłony  
Porucznik Davis batalion 507 podając mu rękę
Sierżant Mascherano oddział Szarych Wilków odwzajemniajac uścisk  
Ile was jest i ile macie ranych a ilu zabitych  
Bylo nas 64 bo mamy 2 zabitych i Jednego rannego powiedział zderioetowany
To dobrze starczy na odbice całego starego miasta  
Całego przecież miałem odbić jedna część powiedział zdziwiony
Niestety rozkazy się zmieniły to więc niech twoji ludzie za takie 10 będą gotowi jakieś pytania na koniec sierzancie
Nie odpowiedział zdenerwowany
To od maszerować  
Tak jest poruczniku

Wojownicy

opublikował opowiadanie w kategorii inne, użył 1763 słów i 9551 znaków, zaktualizował 28 sie 2016.

Dodaj komentarz