Materiał zarchiwizowany.

Jesteśmy Żołnierzami ,, Pożegnanie i Pierwszy Zwiad"

Jesteśmy Żołnierzami ,, Pożegnanie i Pierwszy Zwiad"Rozdział V
Pożegnanie i Pierwszy Zwiad
Tak minęły te 7 tygodni dzisiaj mielismy niedziele 11 sierpnia 1942 i wyruszamy dzisiaj na front jeszcze nie wiemy gdzie trafimy tylko wiadomo że do Japonii wczoraj nic ciekawego się nie działo jedyne co mogło być interesującego to mój oddział został wyznaczony do udekorowania ceremonii pozegnalnej i odprawa
Na odprawie
Chlopcy jutro apel pożegnalny odbędzie się o 10.00 powiedział kapitan na ostatniej odprawie
To przynajmniej się wyspimy trochę dodał Evan
Och wilki wilki powiem tylko że byliście jedynym oddzialem z którym miałem tyle przygód powiedział zawiedziony kapiatan  
Przynajmniej kapitan będzie nas miło wspominać zażartował Mike
To też racja dobra spadające do łóżka jutro musicie wszyscy być wyspani
Tak jest kapitanie  
Dimi zostań na chwilę  
O będzie ochrzan na koniec zażartował Christian łapiąc mnie za ramię
Bardzo śmieszne dodałem
Kiedy już wszyscy wyszli kapitan zaczął słyszałem o waszej wygranej w zakładzie gratuluję jestem dumny z ciebie i Alana bo jakoś zbytnio nie lubię kapitana Bora i jego oddziału ale przechodząc dalej też słyszałam od recepcjonisty w hotelu w którym byliście z Alanem że dobrze się bawilscie aż dobrze  
A skąd kapitan o tym wie powiedziałem zaskoczony
Ponieważ ten recepcjonista to mój bratanek i poprosiłem go po jednych przygód Dantego i Marcusa w tym hotelu żeby na was wszystkich miał oko  
A skąd on wiedział jak my w ogóle wyglądamy zapytałem się  
Pamiętasz jak w drugim tyg kazałem wam jechac do miasta żeby zrobić zdjęcie do książeczki zdrowia to właśnie stąd no i jak was zobaczył to miał rozkaz ode mnie że po 20 minutach ma wejsc do was do pokoju no i wtedy to zobaczył i na następny dzień mnie poinformował myślę że oprócz mnie i mojego bratanka nikt więcej nie wi o tej sytuacji
Kiwnalem że nie  
To dobrze możesz od maszerować a właśnie niech Dante i Jacob nie liczą że zostaną dowódca oddziału
A kto powiedziałem zdziwiony  
Zobaczysz uśmiechajac się do mnie na koniec
Będąc już w domku dostałem oczywiście milion pytań o czym gadalem z kapitanem itp
Sklamalem że kapitan pytał się czy wszystko jest gotowe  
To już kapitan nie mógł kogoś innego się zapytać powiedział podburzony Tommy któremu coś odbiło na koniec szkolenia
Ja tylko machnalem ręką w jego stronę
Następnego ranka zostaliśmy obudzeni o 9 na łóżkach już na nas czekały nowe mundury hełmy i plecaki wypełnione prowiatem i ubraniami na zmianę po szybkim śniadaniu i wzieciu plecaków i do tego czekania 30 minut w słońcu rozpoczął się apel na apelu każdy oddział stał przy swoim kapitanie po chwili wszedł dowódca obozu na scenę i zaczął mówić do mikrofonu
Witam młodych i starszych zolnierzy dzisiaj wyruszacie na wojnę przeciwko Cesarstwu Japońskiemu wielu z was nie wruci z tej wojny ale pamiętajcie żołnierze czy wrócicie martwi czy żywi zawsze będziecie bohaterami tego kraju  
A teraz porucznik Licol wyczyta jaki oddział gdzie trafia i kto zostaje dowódca
po 6 wyczytanym oddziałe
Teraz nasza kolej powiedział pod ekscytowany Dante
A skąd taki jesteś pewien powiedział złośliwie Jacob
Ponieważ wyczytywanie idzie po kolei
No miał rację po oddziale Białych sokołów byliśmy my
Oddział Szarych Wilków trafia na wyspę Okinawa do bazy Torii Station a dowódca zostaje szeregowy Javier Mascherano a zastępca zostaje Dimitrij Lasocki
Widziałem po Javierze że jest bardzo zaskoczony ale co można się spodziewać każdy się  
Gratuluję ci dowódca łapiąc go za ramię  
Dzięki Dimi tobie też gratuluję mój zastępca uśmiechajac się do mnie
Po zakończeniu wyczytywaniu
Znowu zaczął mówić dowódca obozu  
Po zakończeniu apelu niech każdy oddział przystopi do zdjęcia ze swoim kapitanem a narazie żegnajcie żołnierze salutujac nam  
No to Dante Jacob papierosy kupujecie Javierovi zaśmiał się Louis
Może po wojnie ale i tak to gratuluję Javier
Po chwili krzyknął fotograf oddział szarego tygrysa do zdjecia  
Dobra chłopaki szeroki uśmiech powiedział kapitan
po zrobionym zdjęciu udaliśmy się do ciezarowki
Kiedy wsiedliśmy do ciezarowki odezwał się Evan do kapitana a kiedy dostaniemy zdjęcia  
Wkrótce salutujac nam na koniec  
Od salutujac kapitanowi wyruszyliśmy na lotnisko  
Będąc już na lotnisku w Indiopolis od razu zaczęliśmy biec do wskazanego samolotu przez lotnika był to czwarty samolot od prawej strony
Siedząc już w samolocie odezwał się Isac
To co teraz czeka nas 5 godzin lotu  
Aż tyle powiedział zawiedziony Connor  
Przynajmniej schudniesz przez te 5 godzin zaśmiał się Mike
Boki zrywać Mike  
niestety tyle nas dzieli do naszej bazy zaśmiał się Isac
No i wystartowalismy przynajmniej przez te 5 godzin mogłem odpisać na listy które dostałem na koniec szkolenia od rodziców i Ines która przestała być obrażona na mnie bo przecież w obozie nie mogliśmy otrzymywać listów i paczek od osób zewnątrz nawet nie wiem dlaczego ale mniejsza z tym
Po 5 godzinach wylądowaliśmy w Tarii Station
Kiedy już wysiedliśmy przywitał nas tak zwany, , Nadzorcza"
Bacznos Czołem żołnierze oddziału Szarego Wilka jestem sierżant Alonso i będę waszym nadzorczą
Świetnie jest nadzorczą a rządzi się jak dowódca powiedział do nas Paul  
Po pierwsze szeregowy się nie rządzę tylo tak mów a po drugie nazwaja mnie nadzorczą ponieważ odpowiadam za wasze listy paczki zgony i awanse zrozumiano powiedział zirytowany  
Tak jest  
A teraz oprowadze was po bazie i tak zaczęliśmy chodzić po prawej stronie ten brązowy budynek to jest poczta obok niego znajduje się admistracja a właśnie po oprowadzeniu potrzebuje informacji na temat ilu was jest wiek i imie i nazwisko przechodzimy dalej po lewej stronie znajduje się szpital a dalej jak pójdziecie ta prosto druzka to będzie zbrojownia i stacja lacznikowa dobra teraz zaprowadze was do domku bo na pewno jesteście zmęczeni i tak po 5 minutach doszliśmy do naszego domku słuchając przy tym historii życia sierżanta  
Dobra to jest wasz domek zanim wejdziecie poinformuje was o kilku rzeczach sniadania są o 7.00 obiady o14.00 a kolacje o 18.00 cisza no jest o 22.00 za 3 dn macie pierwszy zwiad jak się nie mylę z kapitanem Reed który później przyjdzie z wami się przywitać a właśnie jesteście tutaj nowi a nasza baza ma taka tradycje że zoltodzioby czyszczą przez miesiąc kible i macie te szczęście bo jutro mamy czyszczenie kiblow to na jutro musicie wyznaczyć 5 osób na taką misje jakieś pytania  
Tak gdzie jest stołówka zapytał się Connor
Znowu to samo  
Cicho Mike  
Zaczekaj zobaczmy ktora mamy godzinę 15.25 to niestety i tak nie dostaniesz jedzenia ale spokojnie przyjdę po was jak będzie czas na kolację bo na pewno byście się zgubili bez mnie powiedział pewny siebie sierżant  
Jeszcze jakieś pytania  
Nie ma panie sierzancie dodal Nico  
To zmykac do bazy a jeszczę coś prysznice macie za domkiem będziecie dzielić je z domkiem obok  
I tak po wejściu do domku i zajęcie łóżek akurat nic u mnie się nie zmieniło bo łóżko piętrowe znowu dzielilem z Javierem i znowu na końcu budynku
Po rozpakowaniu się postanowiłem iść na pocztę wysłać listy  
Kto idzie na pocztę oznajmilem oddzialowi
Ja ide powiedział Alan ja tez dodał Louis no i tak udaliśmy się na pocztę chcąc już wejść na pocztę nagle usłyszeliśmy za siebie a ty gdzie czarni mają po drugiej stronie
A to jakaś różnica poczta to poczta
Wiesz kim ja jestem żołnierzu  
Nie wiem kit mnie to obchodzi dla mnie poczta to poczta  
Dobra Alan przestań bo nie ma to sensu a ty lepiej pokaż gdzie jest ta poczta
Za mna powiedział zirytowany zolnierz
Dobra chłopaki do później  
No dobra do później i wszyscy udaliśmy się swoje strony
Na poczcie było kilka osób i przez to zostaliśmy szybko obsłużeni
To czekamy na Louisa będąc zapytałem się Alana bedac już na zewnątrz  
Możemy poczekać tylko żeby nie było tak że my tutaj czekamy a on jest już w domku  
Racja ale gorącą dodałem  
To rozepni ta koszulę przecież nie masz czego się wstydzić zaśmiał się  
Och Alan Alan a właśnie pamiętasz jak bylem u kapitana
A czemu mam nie pamiętać jak to było wczoraj
Też racja ale przechodząc dalej nie rozmawiałem z nim o apelu tylko o tej sytuacji w hotelu  
Tak myślałem i zastala cisz i tak po chwili ciszy  
Gdzie jest ten Louis chyba po niego pójdę  
Zaczekaj chwilę co tak ci się spieszy do domku jakoś jak mnie grzomciles to tak nie było ci spieszo powiedział uśmiechnięty Alan  
A co ma jedno do drugiego przecież to był jednorazowy incydent
A co byś nie chciał tego powtórzyć znowu powiedział Alan łapiąc mnie za rękę  
Weź to łapę ode mnie Alan nie bym nie chciał krzycząc mu twarz  
Ponieważ ty masz Nico a ja mam Ines i nie zdradzę znowu mojej dziewczyny jeszcze z tobą  
A co jestem jakiś brzydki a po drugie ktos mówi tutaj o zdradzie po traktujemy to jako, , mocno przyjaźń"powiedział łapiąc mnie za szyję  
Weź spierdalaj Alan popychając go był to pierwszy i ostatni raz i koniec tematu bo ide po Louisa  
Jeszcze się okaże dodał na koniec  
W drodze do poczty czarnoskórych spotkałem żołnierza który odprowadzał Louisa  
Witam ponownie na poczcie jeszcze jest mój czarny kolegą  
Nie już poszedł dawno do waszego domku  
Acha dzięki  
Kurwa nawet nie poczekał paland powiedziałem do siebie i zaczolem wracać do domku
No i tak minęły siedząc 3 dni czekając na pierwszy zwiad nic przez ten czas się wydarzyło tylko przez te 3 dni oglądanie co chwilę przyjezdzajacych karetek z ranymi zolnierzami lub martwymi albo tez wracających zwiadowcow oprocz tego ja przestałem odzywać się do Alana aż to reszta oddziału zauważyła i zaczęli wypytywać co się stało na poczcie że z nim nie rozmawiam a ja odpowiadalem kazdemu że nic a właśnie pierwszego wieczóru też poznaliśmy kapitana Reed
W śróde z rana przyszedł do nas sierżant
Witam chłopaki co słychać powiedział do nas sierżant  
Dobrze odpowiedzieli wszyscy
Przygotowani na swój pierwszy zwiad który zacznie zaraz po śniadaniu i potrwa do obiadu  
To co będziemy robić przez te 6 godzin zapytał się Tommy
Proste chodzić po naszych terytoriach szukać bunkrów z karabinami maszynowym itp wszystko zrozumiane
Tak panie sierzancie  
Dobra teraz idźcie na śniadanie po śniadaniu idźcie do zbrojowni tam dostaniece broń a też mi zawolajcie dowódcę ponieważ muszi się przejsc do administracji po pewna rzecz
Po wejściu do stołówki i wzieciu talerzy zostalismy zatrzymani przez inny oddział który nam zablokował droge
Co tam swiezaki nie ma tutaj miejsca dla was jak chcecie jeść to tylko na dworze to brać żarcie i wypad na dwor
A kto zabroni jeść tutaj ty powiedział z pogarda Dante
No ja wskazujac na siebie palcem  
Chyba jesteś śmieszny nie będzie jakiś padalec tutaj nami rządził to teraz ładnie cię proszę żebyś się odsunął żebyśmy mogli nałożyli sobie jedzenie i w spokoju zjedli tutaj
Powiem tylko spierdalac stad bo inaczej to zalatwimy
Ciekawe jak powiedział Connor podwiajac przy rękawy
A chcesz się przekonać
Spokój chłopaki pójdziemy na ten dwór powiedział zdenerwowany Javier  
Po wzieciu już śniadania i kierowaniu się ku wyjsciu usłyszeliśmy od tego głównego idioty tej jadalni i więcej mi się tutaj nie pokazujcie
Po zjedzonym śniadaniu poszliśmy do Adersa który zajmował się rozdawniem broni  
Siema zoltodzioby jestem Carl Aders i traktujące mnie jako ojca który daje swoim dzieciom lizaki i cukierki lizaki traktujcie jako karabiny podając mi Thomsona a cukierki jako naboje podając Paulowi naboje pamiętajcie dzieci ze u mnie nigdy nie zabraknie lizaków i cukierków a teraz bierzcie swoje zabawki  
Ty od Thomsona trzymaj magazynki podając mi je aż 3
Tylko pamiętaj żeby dbać czasami o swojego wujka bo wujek może się zawieść na tobie zartujac na koniec
Po wyjściu z zbrojowni spotkałem Javier
Co tam dostałeś za niespodziankę śmiejąc sięie do niego
A tylko mapę z miejscem gdzie mamy się udac
A co kapitanowi nie chciało się tyłka ruszać dodał podchodzący do nas Christian  
Możliwe  
A właśnie trzymaj swojego lizaka podając mu karabin Johnson M1941 i plecak
To co nazywa się od teraz lizak zażartował Javier
Długa historia dodałem na koniec  
Baczność swiezaki krzyknął Reed
Wszyscy gotowi do zwiadu szeregowy Mascherano
Tak jest  
To dobrze to daj mi mapę z naszym punktem docelowym
Mhm rozumiem oddział zbierać się ruszamy
Nasz cel był oddalony od nas 14 km jak nas poinformował kapiatan
Co ten sierżant gadal że będziemy na obiad zaczął Connor
Bardzo śmieszne szeregowy będziemy ale na następny dzień a myślałes że dlaczego mamy w plecaku koce i tyle jedzenia
Po przejściu 7 kilometrów robimy tu postoj krzyknął Reed
Mike i Peter pilnujecie naszych tylow Jason i Ted pilnujecie przod
A reszta odpoczywac  
Pijąc wodę przysiadł do mnie się Nico  
Co tam Nico  
A wszystko w porządku Dimi co się stało na tej poczcie że ogóle nie gadasz z Alanem  
Przecież mówiłem kazdemu że nic
Mi nie mówiłeś zażartował  
Nic się nie stało
A czemu mnie kłamiesz słuchaj Dimi znamy się całe 7 tygodni i tylko powiem że nie umiesz kłamac
Naprawdę to ci powiem ale myśl została przerwana ponieważ Alan podszedł do mnie i zaczął we mnie celowac
Co ty Alan robisz weź odłóż tego Colta i po chwili padł strzal
Nagle poczułem jak ktoś leży mi na plecach kiedy się odwróciłem się było to Japoniec  
Japonce krzyknął Nico i nagle wyskoczył drugi i zatakował go ale szybko siegalem po Thomsona i podziurawilem go Nico tylko kiwnal glowa  
W tym samym czasie kapitan krzyknął otworzyć ogień i wszyscy zaczęliśmy strzelać po minucie usłyszeliśmy jak jeden z Japoncow coś krzyknął chyba odwrót bo wszyscy po chwili zaczęli uciekać
Dobra robota swiezaki wszyscy cali  
Tak  
Alan Paul idzicie do lasu zobaczyć ilu ich zabilsmy  
Nico radiostacja cała
Tak kapitanie
To zawiadom naszych że zostaliśmy zatokowani prze Japoncow powiedz im ze odepchneliamy wroga w głąb lasu dodaj im ze nie mamy rannych ani zabitych i nadal będziemy kontynuować zwiad
Tak jest kapitanie baza tutaj wilk jak mnie słyszysz  
Po kilku minutach przyszli Mike Peter Jason Ted Alan i Paul  
Jak tam sytuacja panowie powiedział Reed
W lesie jest 5 wraz tym co Alan zabił zaczął Paul
A u was Mike
U nas 3  
U nas tak samo dodal Jason
To chyba był zwyczajny zwiad jak nasz jak myślisz Javier  
Zwiad nie zwiad na pewno ściąga więcej ludzi tutaj kapitanie
Dokładnie szeregowy jak tam Nico  
nie łączy powiedział zawiedziony
Dobra polaczymy się na miejscu oddział zbierać się ruszamy
I tak pod wieczór byliśmy już na miejscu czyli na zwyklym wzgórzu pod drodze nie na trafiliśmy na więcej Japoncow tylko na zniszczony japonski czołg i lisa  
Dobra chlopcy zacznijmy się rozkladac krzyknął Reed który od razu zaczął wydawać rozkazy
Nico spróbuj się połączyć z bazą a właśnie Peter umiesz się wspinać
Tak  
Bo masz misje wejdziesz na te drzewo i zrobisz tam punkt obserwacyjny spokojnie będziesz miał pomoc Dantego i Tommego a później Lousia i Christiana dobra obstawilismy tył dobra teraz trzeba obstawić przód a na przód idą Alan i Dimi wskazujac nas palcem
A czemu ja powiedziałem zirytowany
A czemu nie co nie lubisz kolegi Alana
Nie o to chodzi  
Nie ma wymówek jesteście na pierwszej warcie z przodu później zmieni was Patric i Marcus to co ruszajcie a właśnie Nico połączyłes sie
Teraz tak podając mu telefon
A my w ty samym czasie poszliśmy z Alanem poszukać punktu obserwacyjnego

Wojownicy

opublikował opowiadanie w kategorii inne, użył 2819 słów i 15716 znaków, zaktualizował 26 lip 2016.

Dodaj komentarz