Z Grażyną na "ty" byłem od trzech lat. Zaproponowała, czy raczej zdecydowała o tym kilka miesięcy po mojej osiemnastce. Wcześniej zwracałem się do niej "ciociu", choć nie była członkiem naszej rodziny, a wieloletnią przyjaciółką mojej matki. Lubiłem ją, dlatego propozycja odwiezienia do domu była z mojej strony całkowicie naturalna, szczególnie że dziewczyny musiały wypić naprawę sporo drinków.
Kiedy w trakcie jazdy samochodem jej ręka bez słowa wstępu powędrowała w kierunku mojego fiuta zamurowało mnie. Gdyby nie fakt, że prowadzę samochód i jest to całkowicie realne zjawisko, to pewnie bym się uszczypnął. Kiedy wygrzebała mojego sztywniejącego kutasa ze spodni wiedziałem już, że to na pewno nie sen. Spojrzałem na nią, jakbym szukał jakiejś oznaki skrępowania, zawstydzenia czy sam nie wiem czego. Nie znalazłem w jej oczach niczego poza dzikim podnieceniem. Następnym razem nasze wzroki spotkały się dopiero kilkanaście minut później...
Zajebiście obciągała. Miała głębokie gardło i była z tego wyraźnie dumna. Przerwała dopiero kiedy kilka chwil później zatrzymałem samochód na jakimś zadupiu, niedaleko miejsca docelowego czyli jej domu. "O kurwa" pomyślałem z zachwytem kiedy wysiadając z samochodu kilkoma szybkimi ruchami zrzuciła z siebie sukienkę i bieliznę. Poszedłem w jej ślady...
Najpierw wydymałem ją od tyłu na stojąco, potem usadziłem na masce samochodu. Patrzyłem jej głęboko w oczy kiedy spuszczałem się prosto w jej napaloną cipę...
Kiedy ruszyliśmy w dalszą drogę rozmowa niespecjalnie nam się kleiła, choć uśmiechy nie znikały z naszych twarzy.
- twój mąż chyba śpi
Powiedziałem w końcu kiedy podjechaliśmy pod jej dom, w którym nie świeciło się żadne światło, przynajmniej we frontowej części.
Odpowiedziała:
- i dobrze
Chwilę później jej cycki falowały przed moją twarzą, a rozkoszne jęki wypełniały samochód. Po raz drugi tej nocy zalałem pizdę Grażyny.
- Grażyna napisała mi SMS-a, kazała ci jeszcze raz podziękować za odwiezienie do domu
- to żaden problem mamo...
3 komentarze
Helen57
I bardzo fajnie......................
Historyczka
świetne: Patrzyłem jej głęboko w oczy kiedy spuszczałem się prosto w jej napaloną cipę...
VeryBadBoy
Scenariusz opowiadania niby prosty...ale przez to realistyczny. A czytając poprzednią część wiemy, że może się jeszcze pogmatwać.