Drugie wyznanie mężatki

Nie mogłam przestać myśleć o tym, co działo się tej nocy. Kac wraz z mijającym i godzinami ustępował, ale podniecenie... narastało. Mój mąż był dziwnie milczący, praktycznie się nie odzywał, po południu stwierdził tylko, że musi dzisiaj trochę popracować. Odpowiedziałam mu tylko, że w takim razie pojadę do Doroty po samochód i nie będę mu przeszkadzać. Wieczorem wsiadłam w taksówkę i dwadzieścia minut później wchodziłam do domu przyjaciółki. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale nie zamierzałam trzymać się naszych dotychczasowych zasad dyskrecji. Moja rozgrzana do czerwoności cipa przejęła nade mną kontrolę, kiedy tylko zobaczyłam Dorotę. Nie słuchając co ma mi do powiedzenia sama zaciągnęłam ją do ich małżeńskiej sypialni, gdzie długo kochałyśmy się ostro i namiętnie. Uwielbiałam zakładać naszego wielkiego sztucznego przyjaciela i wchodzić w rolę jej męża...

- pojebało Cię?

Zapytała mnie kiedy zdradziłam jej kawałek przebiegu ostatniej nocy po czym trzasnęła drzwiami łazienki. Uśmiechnęłam się i odprężyłam...

- mogę wejść?

Nie usłyszałam kiedy Patryk uchylił drzwi, poczułam się nawet trochę skrępowana, ale dźwięk płynącej z prysznica wody dobiegający z łazienki wyzbył mnie tego uczucia. Nie odpowiedziałam, za to teatralnym gestem odpięłam pas z żelowym kutasem i skinieniem głowy zachęciłam go do wejścia...

- o kurwa ale noc

Powiedziałam sama do siebie kilka później odpalając papierosa. Patryk już spał, co mnie wcale nie dziwiło. Najpierw zerżnął mnie w sypialni swoich starych, potem kilka razy w swoim pokoju. W międzyczasie zdążyłam tylko napisać SMS-a do męża z informacją, że zostanę jednak u Doroty na noc.  

Na śniadanie przygotowane przez Dorotę zeszłam ubrana tylko w jej stringi i Patryka t-shirt znalezione w suszarni. Obydwoje nie odrywali ode mnie wzroku...

Martysia

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 340 słów i 1922 znaków, zaktualizowała 8 kwi 2020.

1 komentarz

 
  • Helen57

    Coraz lepiej..............................

    28 lis 2020