Wspomnienie upojnej nocy:Autostopowiczka

Wspomnienie upojnej nocy:AutostopowiczkaPewnego letniego dnia, przed dwoma laty jadąc samochodem wracałam wieczorem do domu ze zjazdu starej paczki szóstki przyjaciół, która chowała się razem od podwórka w Ostrowie Wielkopolskim. Lata jednak lecą, większość z nas pozakładała rodziny, robi karierę, zmieniło miejsce zamieszkania i taki wspólny wyjazd raz na jakiś czas jest dla nas miłą odskocznią od codziennego życia. Wybraliśmy się w Karkonosze, w których spędziliśmy pięć dni na wędrówkach po górach i wspólnie spędzonych wieczorach, przegadanych nocach.

Po udanym wyjeździe przyszedł czas na powrót do domu znajdującego się pod Kaliszem, w którym czekał na mnie mąż z dziesięcioletnim wówczas synem. Muszę przyznać, że jestem zadowolona jak w życiu mi się poukładało. Miałam wszystko czego potrzebowałam do szczęścia, rodzinę, urodę, pracę z nieoszołamiającym zarobkami, ale satysfakcjonującą. O sobie mogę powiedzieć, że jestem osobą pewną nie gryzącą się w język i lubiącą często mówić innym co mają robić, dlatego też często na mnie spoczywa odpowiedzialność za organizowanie różnych wydarzeń, ale też nie jestem lubiana za to w różnych środowiskach. U ludzi cenię sobie inteligencję i pewną nutkę wariactwa dlatego, że sama czasem działam pod wpływem fantazji . Jeżeli chodzi o urodę przeze mnie już wspomnianą to jestem kobietą w wieku 36 lat, moje walory utrzymują się bardzo dobrze a nawet powiem nieskromnie, że czuje się jakbym była winem, które z upływającym czasem staję się atrakcyjniejsze. Ogólnie mówiąc nie należę do wysokich, wzrost 1,63, jestem brunetką z półdługimi włosami o smukłym i jędrnym ciele, z utrzymaną gładką cerą. Pielęgnacja w moje zewnętrzne piękno jest jednak nie bez małego wysiłku, staram się o siebie dbać, pielęgnować i trzymać formę i urodę. Jednym z wyróżniających mnie walorów kobiecości to obfity i miękki biust jakim natura mnie obdarzyła. Znam doskonale swoją wartość zarówno tę mentalną i tę fizyczną, ta druga będąca często obiektem westchnień męskich spojrzeń i prób zdobycia tego ciała, ale nic z tych rzeczy. Od kiedy jestem zamężna dochowywałam wierności mojemu małżonkowi, gdyż jest dla mnie bardzo ważną osobą w moim życiu, a w kwestiach intymnych niczego mu nie brakowało. Po za tym kocham swoją rodzinę i pomimo tego jak wspomniałam na początku, nie traktuję wspólnych wyjazdów z przyjaciółmi jako ucieczkę od niej, tylko miły dodatek w moim życiu towarzyskim. Jednakże życie płata różne figle i raz zdradziłam męża, i tego się tyczy opisywana przeze mnie historia, gdyż utkwiła nie tylko w mojej pamięci, ale w każdej komórce mego organizmu ze względu na wyjątkowość i namiętność tego zdarzenia powracającego wciąż do mnie w umyśle.

Wracałam do domu po przyjacielskim wypadzie bardzo późno, ponieważ jak najdłużej się chcieliśmy ze sobą pobyć z wiedzą, że długo się nie zobaczymy. Niektórzy mieli bliżej do domu inni dalej, ja łapałam się niestety do tej drugiej grupy. Dochodził mrok i znajdowałam się w okolicy Bolkowa, czułam, że późna pora powrotu to nie był jednak dobry pomysł przeceniając swoje siły, gdyż zbyt wczesna potrzeba snu, bo nie po dużej liczbie przebytych km zaczęła dawać się we znaki. Miało to swoje skutki po ledwo przespanych nocach, więc uznałam, że najwyżej alternatywnym wyjściem będzie przenocowanie we Wrocławiu w jakimś motelu i kontynuowanie drogi rano. Coś za coś. Mijając Bolków zobaczyłam przy trasie, przy zjeździe w polną drogę młodą dziewczynę ze sporym plecakiem machającą abym się zatrzymała. Nie zastanawiając się zbytnio zatrzymałam się i otworzyłam szybę pasażera, do której podeszła oparła się na niej owa autostopowiczka. Szybko mój wzrok ją zlustrował i poczułam coś dziwnego w swoim wnętrzu. Jej uroda mocno mnie uderzyła, twarz miała piękną i subtelną, włosy szatynki z lekką grzywką opadały na jej ramiona. Ubrana była dosyć skromnie, w jeansy i rozpinaną bluzę, pod którą miała rozpiętą koszulę w kratę i podkoszulek. Jej małe usta wydawały z siebie uśmiech, ale w zielono-piwnych oczach zauważałam skryty smutek i krzywdę. Pomimo pierwszego ogromnego fizycznego wrażenia jaki na mnie zrobiła zachowałam jednak trzeźwy ogląd i chcąc się dowiedzieć o co chodzi, z sarkastyczną tonacją zadałam pytanie zanim ona się odezwała:
- Zgubiłaś się czy uciekłaś z domu skarbie?
- Nie mamo, wszystko gra. – choć wyraz jej twarzy zdawał się mówić co innego, byłam również trochę zaskoczona jej bezpośrednią i ironiczną odpowiedzią. Najwyraźniej to dostrzegła i dodała sympatyczne brzmiącym, chrypliwym głosem. – Przepraszam nie powinnam. Czy jedzie Pani w kierunku Wrocławia?
- Tak – odpowiedziałam szczerze
- Czy mogę się z Panią zabrać? – sekundę się zastanowiłam i zdecydowałam
- Wskakuj
Wsiadła do samochodu i pojechałyśmy dalej. Od razu rozpoczęłam rozmowę biorąc ją trochę na spytki chcąc poznać osobę, którą podwożę, poza tym byłam jej samej ciekawa
- Jak długo wędrujesz?
- Trzy dni – ciekawa dziewczyna uznałam i zastanawiałam się jak siebie przez ten czas poradziła o ile nie zmyśla, bo na aż taką zmęczoną wędrówką nie wyglądała, ale dopytywałam dalej
- Czemu tak długo i dlaczego w ogóle?
- Długa historia… – spuściła wzrok
- Mam czas
- Proszę wybaczyć, ale nie chcę na razie o tym dyskutować… - widząc jej tajemniczość i niechęć do dyskusji, które o czymś o niej mówiły, zadałam jej jeszcze pytanie, po którym dalej jej nie naciskałam
- Dobrze…, tylko powiedz chociaż ile masz lat i jak masz na imię? To chyba możesz powiedzieć?
- Jestem Gosia i mam 18 lat
- Miło mi, Ewa jestem
Po tym dalsza rozmowa się urwała i jechałyśmy w ciszy. Z czasem moja autostopowiczka usnęła z opartą głową do szyby. Czasami na nią zerkałam i trochę wyrabiałam sobie dodatkową opinię, ciekawiła mnie jej osoba i to raptem po paru zamienionych zdaniach, a jej względy fizyczne były one dla mnie pociągające. Pomimo skromnego ubioru jej wygląd olśniewał i mnie hipnotyzował, czułam się trochę jak przy pierwszym zauroczeniu i tym razem nie wiedziałam co myśleć, może dlatego że nigdy nie miałam takich wizji w stosunku do kobiety. Starałam się skupiać jednak na drodze pamiętając przy okazji o tym, że mam rodzinę. Czułam większe zmęczenie i odzywający się sen, coraz częściej ziewałam, więc zdecydowałam się na postój wcześniej niż planowałam. Zatrzymałam się w motelu za Strzegomiem, obudziłam dziewczynę, która zapytała:
- Gdzie jesteśmy?
- W motelu. Czuję się trochę zmęczona, więc zatrzymamy się na noc.
- Jeżeli to nie kłopot to prześpię się w samochodzie? – nie chciałam jej zostawiać zbytnio w samochodzie raz, że jej nie znałam i miałam ograniczone zaufanie, dwa nie wiadomo gdzie była przez te trzy dni, więc niech skorzysta z „luksusu”
- Nie gadaj głupot. Idziesz ze mną – dziewczyna się uśmiechnęła i podziękowała
- Dziękuję
- Chodź – wezwałam ją i wyszłyśmy z samochodu.
Udałyśmy się do motelu i wynajęłam w recepcji wolny pokój z jednym łóżkiem. Jakoś trzeba było poradzić sobie w tej sytuacji. Weszłyśmy do pokoju, który na pierwszy rzut oka oazą nie był, ale znośnie warunki. Łóżko z kolorową pościelą, telewizor i dwa krzesła, firany zasłonięte, spod których tliły się światła z parkingu. Dziewczyna usiadła na łóżku zdejmując tenisówki a ja poszłam do łazienki się przemyć. Omyłam twarz i zdjęłam z siebie ubranie zostając w samej czerwonej, koronkowej bieliźnie i wtedy sobie przypominałam, że zostawiłam piżamę w samochodzie, ale uznałam, że przy dziewczynie mogę i bez piżamy iść spać. Wyszłam z łazienki a na podłodze leżała młoda autostopowiczka w podkoszulku i jeansach okryta bluzą.
- Poważnie? – zadałam zaskoczona pytanie
- No co? – lekko się śmiejąc odpowiedziała pytaniem
- Nie wygłupiaj się, wskakuj do łóżka, a nie na ziemi będziesz leżeć - nakazałam jej wręcz
Dziewczyna wstała ociągając się i położyła się, a ja obok niej okrywając nas częściowo kołdrą. Wyraziła się do mnie przed tym
- Jeżeli mogę pozwolić sobie na uwagę, to jest Pani piękną kobietą
Uśmiechnęłam się, lecz byłam tym też zdziwiona, ale zapewne będąc w samej bieliźnie mogło prowadzić do tego typu uwag. Leżała na plecach i patrzyła się w sufit milcząc jakby myślała. Podobnie jak ona też leżałam na plecach tyle, że głowę miałam lekko przekręconą w jej kierunku i się w nią wpatrywałam. Podziwiałam to dziewczęce ciało, do którego przylegał biały podkoszulek spod którego dostrzegałam jej piersi i sutki, aż zapomniałam o swoim zmęczeniu i zaczęłam się skupiać na podziwianiu jej. Nagle młoda odezwała się:
- Świat bywa dziwny.
- To prawda – pozwoliłam jej jednak się rozwinąć z myślą
- Jeszcze trzy dni temu byłam ze znajomymi i chłopakiem w domku spędzając razem wakacje, a teraz jestem sama. Znajduje się obecnie w motelu w jednym łóżku z obcą kobietą… - urwała tutaj swoją wypowiedź
Zrozumiałam, że prawdopodobnie została skrzywdzona, przez bliskie wspomniane jej osobę/osoby i zapewne podjęła radykalną decyzję o samotnej powrotnej wędrówce, a może po prostu wciskała kit, lecz jej zachowanie nie wskazywało na to, ale może też trochę tego i tego. Widziałam w jej oczach pewną konsternację, więc pomyślałam, że choć banalnie wesprę ją na duchu.
- W życiu tak bywa. Pewnie nie raz jeszcze otrzymasz zawód od osób, w których pokładałaś pewne nadzieje. Jednakże w takich chwilach trzeba czasem chwytać dzień i niekoniecznie nie musi nic z tego złego wyniknąć a wręcz przeciwnie.
Moment milczała bawiąc się palcami patrząc zamyślona.
- Czy mogę oprzeć głowę o Pani ramię. – zdziwiło mnie to pytanie, ale nie widziałam przeciwskazań pomimo tego, że cieleśnie podniecała mnie to pozwoliłam jej
- Jesteś słodka. Nie ma sprawy
Przyłożyła głowę do mojego ramienia i zamknęła oczy, poczułam jak dotyk jej ciała wzbudza delikatne ciepło w moim wnętrzu i mrowienie w brzuchu. Ta sytuacja zaczynała mnie intrygować i podniecać, ale trzymałam emocje na wodzy. Delikatnie objęłam jej ramię wyciągając rękę przed siebie. Nie wiedząc czemu czy kierowałam się podnieceniem czy sympatią, a może współczuciem pocałowałam ją w czoło. Zauważyłam, że się wtedy uśmiechnęła i otworzyła oczy i pocałowała mnie w policzek oparty o poduszkę. Jej twarz znalazła się naprzeciw mojej, drugą ręka głaskała moją dłoń obejmującą jej ramię. Patrzyłyśmy sobie głęboko w oczy nic nie mówiąc. Czułam jak teraz po skórze przechodziły prze ze mnie elektryzujące dreszcze i moje emocje się uwolniały. Nie wiem nawet, w którym momencie ale pocałowałam ją, dziewczyna odwzajemniła pocałunek otwierając usta, które były delikatne, dotknęła moich swoim językiem delikatnie go wysuwając. Odpowiedziałam wychodząc naprzeciw moim plecąc go z jej. Nasze języki i usta rozpoczęły wirowanie we wzajemnym, delikatnym i pasjonującym tańcu rozkoszy pobudzającym zmysły i resztę ciała. Całowała słodko i czule, dłoń położyła na mojej szyi delikatnie głaszcząc moje włosy opadające na nią. Chwyciłam ją za dłoń i przeniosłam na jej ciało, sunęłam swoją po jej ramieniu obsuwając ramiączko podkoszulka, przeniosłam rękę pod kołdrę chwytając dół jej podkoszulka i podciągając go powoli w górę zdjęłam go z niej odsłaniają górną część jej pięknego, zgrabnego ciała. Wtedy wszelkie bariery w moim umyśle puściły i w owym momencie pragnęłam tylko jej. Położyła się na plecach jak bezbronna istota pozwalająca na wyzwolenie namiętności przez pieszczoty drugiej. Intuicyjnie oddała mi kontrolę. Nachyliłam głowę nad jej mały, ale w pełni zbudowany biust i przyssałam się do jej sterczących sutków i nabrzmiałych brodawek. Drażniłam i pieściłam je językiem, nasze ręce co róż się spotykały, które z każdym kolejnym mocniej elektryzowały. Było to dla mnie nowe i wspaniałe doświadczenie, w które chciałam się zagłębić jeszcze mocniej. Zajmując się biustem dziewczyny, która w tym czasie bawiła się moimi włosami i dotykała mego ciała. Sunęłam wolno dłonią po jej gładkim i jędrnym brzuchu docierając do zapięcia od jeansów, które żwawo odpięłam i wsunęłam dłoń dotykając i masując jej dolinę rozkoszy będąca już wilgotna. Mocno westchnęła, uniosła głowę w łaknieniu pocałunków, całowałyśmy się namiętnie z coraz większą pasją, której wiedziałyśmy że nikt nam jej nie odbierze. Pieściłam jej jedwabistą kobiecość, ręka jej znalazła się z tyłu mojej głowy i dociskała mnie do swojej twarzy, wtedy moje ruchy w jej dolinie były bardziej intensywne. Zniżyłam usta całując jej szyje będąc dociskana, moje działania nie ustępowały. Czułam jej podniecenie oraz coraz większą wilgoć w jej kroczu, słodko mruczała. Wślizgnęłam palec w jej szparkę i pieściłam jej wnętrze. Z każdą sekundą moich ruchów palcem dyszała szybciej i nie regularniej do ucha. Jej podniecenie jeszcze bardziej mnie pobudzało i rozpalało. Świdrowałam ją dynamicznie nie odrywając ust od szyi. Czułam jej rozpalone wnętrze i ciało, które domagało się tych pieszczot. W niedługim czasie dałam jej rozkosz. Wyjęłam dłoń z jej spodni i błądziłam po jej ciele. Ona zaś sięgnęła rękoma za plecy i rozpięła mój stanik porzucając go następnie na boku. Odkryłam nas i chwyciłam zdecydowanie za jej udo zarzucając na siebie jej nogę, ona mnie mocniej objęła i wtuliła się. Nie przerywając pocałunków czułam na sobie ciepło jej półnagiego ciała ocierającego się o moje, wyczuwałam jej bicie serca, które narastało oraz przyśpieszało podobnie jak moje. Przewierciłyśmy się, że ja znalazłam się na plecach a dziewczyna na mnie. Ujęła oburącz moje piersi delikatnie je ugniatając, wciąż przywarta była swoim ustami do moich wpijając się coraz łapczywiej. Moje dłonie wędrowały po jej plecach ku pośladkom, które mocno ściskałam. Odstąpiła od moich ust i uniosła się na klęczkach, chwilę na mnie patrzyła z iskierkami i płonącą namiętnością w oczach. Zdjęła z siebie nagle jeansy i majtki i ponownie położyła się na mnie wpadając w moje objęcia. Całowała moją szyję powodując tym odchył głowy. Przesuwała się powoli ku dołowi co róż wracając z pocałunkami. Złapała ręką jedną pierś, drugą pieściła ustami i językiem. Bez żadnych instrukcji robiła to zmysłowo, namiętnie, po prostu doskonale rozbudzając moje pożądanie jeszcze mocniej aż głośno wzdychałam co raczej mi się nie zdarzało zbyt często przy pieszczotach moich gruszek. Przerwała tę błogą czynność siadając na mnie w rozkroku masując moje piersi. Pochylała się nad mną ocierając swoim ciałem, przybliżyła swój biust do moich ust, który całowałam i lizałam. Kiedy poczuła wystarczającą satysfakcję zeszła ze mnie na chwilę aby zdjąć ze mnie figi. Szła ku górze całując każdy skrawek mojego rozpalonego ciała zatrzymując się na dłuższe momenty przy pępku, na piersiach i szyi aż jej usta zatrzymały się na moich i ponownie się całowałyśmy. Następnie usiadła wyprostowana okrakiem na mnie tak, że nasze skarby się ze sobą stykały. Zaczęła poruszać biodrami ocierając się ślizgiem, pochyliła się nade mną obejmując mnie pod głową, i rytmicznie zwiększała prędkość. Nasze sromy się o siebie ocierały, Gosia robiła to coraz mocniej aż łóżko zaczęło skrzypieć a my obie stękałyśmy intensywnie. Ruchy jej nagle zwolniły w momencie równomiernego dojścia ze mną. Pocałowałyśmy się tym razem krótko, gdyż młoda od razu zeszła ze mnie zanurkowała pomiędzy moje nogi i rozpoczęła pieszczoty z moim skarbem. Przybliżyła swoje usta i ciepły język do mojej cieknącej i rozpalonej brzoskwinki. Pierw delikatnie ze zmysłem zatoczyła językiem wokół całego narządu powodując u mnie cichy jęk. Skierowałam dłoń na swój skarb rozszerzając płatki i spojrzałam na nią wymownie, oczy jej zrozumiały przekaz. Przymknęłam oczy i oddałam się jej w całości. Robiła to ze wspaniałą pasją, sprawnie i umiejętnie z największym namiętnym doznaniem w moim życiu. Intensywnie wylizywała mój rowek czasami przy tym chlipiąc, wyzwalała ze mnie emocje i pragnienia jakich do tej pory nie zaznałam. Później jej cudowny język zajmował się najczulszymi miejscami zataczając kręgi na łechtaczce. Działo to na moje zmysły i ciało, które się wiło i przeżywało wulkaniczną rozkosz. Moje biodra z każdym jej zagłębieniem języka unosiły się, jedną ręką przytrzymywałam ją za włosy a drugą zapierałam z tyłu głowy zaciskając kurczowo palcami na pościeli. Dostałam silnego orgazmu wyginającego mnie w łuk i opadłam pośladkami na łóżko a przeze mnie przechodziła seria drgawek. Przybliżyła się do mnie odczekując chwilę dodając napięcia i sekundy odpoczynku i pocałowała mnie. Całowałyśmy się wywracając po łóżku zatrzymując się w pozycji pół bocznej, w której znajdowałam się nad nią. Nasze ciała były splecione i tak jak ust nie odrywałyśmy ich długi czas od siebie. Jej dłoń wplątywała się w moje włosy a moja jeździła po jej ciele. Jednak w końcu przerwałam to zniżając się w jej dolne rejony chcąc się zrewanżować delektując się nią. Młoda szeroko rozchyliła nogi otwierając przede mną swoją niewielką i ładną muszelkę, przejechałam językiem po wewnętrznej stronie uda zbliżając się stopniowo do jej skarbu. Wsadziłam ręce pod uda i rozpoczęłam pieszczoty jej muszelki językiem. Delikatnie westchnęła i złapała moje dłonie na jej udach splatając je palcami. Obserwowałam bacznie jej reakcję. Rozsmakowując się i nie mogąca się nasycić jej szparką, w rytm mojej operacji jej ciało falowało. Przenosząc język w okolice koralika, czułam jak jej palce mocniej się zaciskały na moich, usta szerzej otwierały, z których wydobywały głębsze oddechy i głośniejsze jęki. Zaczynała z czasem zagryzać wargi, biodra żwawiej się poruszały, palce zacisnęły się jak najmocniej i po chwili mnie puściły. Dałam jej orgazm, który wywracał ją po łóżku. Podniosłam się i ocierając się o jej mokrawe ciało złączyłam jej usta ze swoimi w namiętnym i gorącym pocałunku. Całowałam później jej szyje nie mogąc się nasycić, wsadziłam ręce pod jej plecy i uniosłam ją do pozycji siedzącej. Oparłam się o ścianę przy łóżku, siedziałyśmy naprzeciw siebie, dziewczyna przybliżyła się do mnie w rozkroku oplatając mnie z obu stron nogami. Uchwyciłam ją pod pośladki aby nasze sromy się o siebie stykały. Ocierała się swoją muszelką o moją brzoskwinkę suwając się jak winda zapierając ręką z tyłu. Obie dyszałyśmy i stękałyśmy w ostrym poczuciu przyjemności. Nie trwało to długo, kiedy prawie równocześnie dostałyśmy orgazmu. Dziewczyna wtedy mocno się we mnie wtuliła obejmując z całej siły. Nasze mokre i zgrzane ciała ocierały się, usta ponownie spotykały i całowałyśmy nieubłaganie długo pieszcząc przy tym błądzącymi dłońmi. Opadłyśmy bokiem kontynuując pieszczoty aż zmorzył nas sen. Ułożyłam się na plecach a dziewczyna położyła na mnie przytulona głową do mojej piersi.

Rankiem wstałyśmy budząc się pocałunkiem. Potem wzięłyśmy wspólny i gorący prysznic… Po wszystkim opuściłyśmy motel i ruszyłyśmy dalej w drogę. Odwiozłam ją do miejsca, które wskazała znajdujące się przy blokowiskach na obrzeżach Wrocławia. Pożegnałyśmy się kilkuminutowym pocałunkiem, która żadna nie chciała przerywać, lecz jednak nastąpił koniec naszej upojnej przygody, Gosia wyszła z samochodu w kierunku bloku jeszcze się oglądając ciepło a ja po chwili odjechałam. Po tym wydarzeniu wróciłam do codziennej prozy życia starając się tego nie rozpamiętywać. Ta upojna noc i dziewczyna, której tak naprawdę nie poznałam zbytnio, wracają jednak w moich wspomnieniach, snach, nawet podczas stosunków z moim mężem, tak mocno wpłynęła na moją, seksualność…

iskra957

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użyła 3926 słów i 20714 znaków. Tagi: #lesbijki #dojrzałe #młode #przygoda

2 komentarze

 
  • mariuszello

    Fajnie się czytało !!
    Chciałbym to oglądać  na żywo....
    A potem może się i przyłączyć...

    19 paź 2021

  • izabela

    Osobiście uważam że kobieta z kobietą to nie zdrada.

    18 paź 2021

  • iMoje3grosze

    @izabela Bo zdradą jest to, co za zdradę uważa twój partner/ka  :rolleyes:

    29 paź 2021