Przez dwa kolejne dni moim życiem zawładnął chaos mieszkaniowy, Dobrze że pomagała mi Kaśka bo tylko ona wiedziała, jak z nim postępować.Dziwak to chyba zbyt słabe określenie jegomościa.
Gdy przywiozłyśmy go do mnie, najpierw zachwyciła go winda. Jeździł nią przez godzinę, potem spodobała mu się moja plazma. Reszta była dla niego mało ważna.U notariusza zaś zrobił problem ze słowa bank w dokumentach. Według niego powinno być bankster. Po wielu moich tłumaczeniach że to tylko taka zmyłka, podpisał dokumenty. Większość mebli udało mi się od niego odkupić a moją plazmę "musiałam” sprzedać.
Koleżanka naraiła mi dekoratora wnętrz, który miał zająć się remontem, bo ja musiałam pracować.
Pojawiałam się raz lub dwa razy w oddziale ATICO, sprawdzałam trendy i kierunki na rynku. Wymieniałam uwagi i spostrzeżenia z dostępnymi kolegami.Ich rozmieszczenie powodowało że zawsze ktoś spał. Artura wywiało do Londynu i tyle go widziałam.
Zatelefonowałam też do ojca i pochwaliłam się osiągnieciami. Staruszek był wzruszony i zachwycony a ja napuszona jak paw.Miał zjawić się dnia następnego i zabrać mojego golfa.
Przyjeżdżając, zabrał też moją siostrę, która była bardzo ciekawa gdzie będzie mieszkać.
W moim nowym mieszkaniu, trwały pełną parą prace budowlane. Nie przeszkadzało to Ali, tak miała na imię, wybrać sobie pokój.Dekorator wnętrz otrzymał od niej instrukcje co do kolorów i wyposażenia. Wtedy właśnie coś mnie tknęło i spojrzałam na nią. Moja mała siostrzyczka niespodzianie urosła, mojego już wzrostu, włosy też blond ładnie ułożone, piersi większe od moich.Ładnie zaokrąglone biodra i wcięta talia, prawdziwa laska. A ja tego nie widziałam pamiętając małą Alunie. Podeszła bestia do mnie i raczyła zauważyć abym nie pominęła, odpowiedniego komputera. Dla przyszłej studentki informatyki. Jej arogancje utemperowałam warunkiem –średnia ocen na semestr minimum 4, 5, za niższą sprzęt zabiorę. Jej –spoks- odparła co rozsierdziło mnie dodatkowo.
Ale pomyślałam sobie studia to nie liceum, nauczą ją moresu.
Moja sąsiadka była Alicją zachwycona, obie były pod własnym urokiem. Gdy Kaśka ustaliła że moja siostra jest utalentowanym informatykiem. Zabrała ją do siebie do jakiegoś problemu komputerowego.
Pocieszył mnie tata mówiąc że nawet z syna nie mógł by być taki dumny.Urosłam pod sufit i pękałam z dumy. Sielankę przerwał powrót Ali i szczebiotającej sąsiadki, jaka to ona nie jest mądra. Jeśli ja ją z mieszkania wywalę. to ona ją przygarnie.
Wieczorem rodzina postanowiła mnie opuścić bo mieli 100 km do domu. Przyłączyła się za to do mnie Kaśka, a właściwie zabrała mnie do siebie.Miałam u siebie bałagan budowlany dlatego.
Posadziła mnie na kanapie w salonie zrobiła drinka i przystąpiła do sprawy :
-oglądałam w sieci film z facetem któremu podałaś twój afrodyzjak.
-no ty dostaniesz swój w sobotę –powiedziałam
-właśnie słuchaj, na tym spotkaniu będzie pięć osób zadowolonych a pięć nie.
-jak to, nie rozumiem –zdziwiłam się
-ja i czterech facetów będziemy się bzykać a wy w pięć będziecie tylko patrzeć.
Zastanowiłam się i faktycznie tak to miało wyglądać.
-co ci chodzi po głowie ?-zapytałam
-dała byś radę naszykować afrodyzjak, dla faceta tak, aby przeleciał po dwa razy was pięć ? zapytała
-myślę że tak, lecz muszę się upewnić u dostawcy –odpowiedziałam.
-to dowiedz się a ja zorganizuje na jutro wieczór spotkanie wszystkich u Gosi i Marka.
Dnia następnego złapałam telefonicznie Waldka i przedstawiłam zagadnienie.
-podaj wagę a dobiorę dawkę tak że każdą trzy razy zaliczy –odpowiedział.
W mojej pracy nic ciekawego się nie działo, rynki spały więc leniuchowałam czytając raporty i analizy.
Sielankę przerwał telefon Ali :
-siema siorka, jak skończysz remont daj znać to się przeniosę do ciebie u nas nudy na pudy.
-poczułaś urok dużego miasta, pamiętaj czekają cię ciężkie studia
-zadzwonisz ?-zapytała
-zadzwonię – rozłączyłam rozmowę.
Przypomniał mi się jej wyproszony komputer i że Basia jest z branży, sama potrzebowałam nowego laptopa.
Następny telefon miałam od dekoratora wnętrz, zameldował że bramy elektryczne w moich garażach są zamontowane. Piloty do nich zostawi na oknie w salonie, prace przebiegają terminowo.
Dwa garaże były bonusem do mojego mieszkania. O ich istnieniu dowiedziałam się z dokumentów.Gdy zapytałam o nie byłego właściciela, powiedział że go to nie interesuje. Z dokumentów wynikało że są moje, kazałam posprzątać i założyć elektryczne bramy. Pomyślałam że będzie na moje i Kaśki auta.
Reszta dnia upłynęła spokojnie, na umówione spotkanie przyjechałam pierwsza, bo innych aut przed domem nie było.Obeszłam budynek znalazłam wejście, gdy chciałam naciskać dzwonek drzwi się otworzyły. Atrakcyjna brunetka szeroko otworzyła ramiona mówiąc :
-witam najnowszą przyjaciółkę
-witam miłą gospodynię –odpowiedziałam –a gdzie reszta ?
-jesteś pierwsza, zachodź i powiedz czego się napijesz ?
Poprosiłam o sok i poszłam do gospodarza, przy stole bilardowym. Przywitałam się i wróciłam do Gosi gdy z przeciwka nadeszły bliźniaczki. Od razu zrobiło się zamieszanie z witaniem cmokaniem i przedstawianiem bo Joli i Rafała nie znałam. Rysiek za to wziął mnie na bok. Pokazał ugodę bankową i konto na które miałam przelać 100 tys. Cmoknęłam go za to w ucho a ten się roześmiał.Następna była Basia jego żona.Przekazałam jej swój komputerowy problem, obiecała oferty na maila. Następny zjawił się Romek z Joasią, gdy się z nią witałam zwróciłam uwagę jakie ma ładne zielone oczy.
Ostatnia i spóźniona zjawiła się Kaśka, która od drzwi zaczęła prelekcję. Gdy skończyła wszyscy zaczęli gadać. Potworzyły się grupki, dwu, trzy i czteroosobowe. Stałam samotnie popijając sok gdy podeszła Joasia i zapytała :
-a ty co myślisz Aniu ?-wzięła mnie pod rękę i ruszyłyśmy przed siebie.
-sądzę że powinno się udać –odpowiedziałam odstawiając pustą szklankę.
Podeszłyśmy pod największą grupę dalej wymieniali opinie. Nagle Marek podniesionym głosem poprosił wszystkich o ciszę i zajęcie miejsc na sofach.Przemówił lekko podniesionym głosem :
-usłyszeliśmy propozycję, proponuje aby ją przegłosować, kto jest za ?- jednocześnie podniósł rękę i liczył pozostałe lecz przestał.
-rozumiem że wszyscy pozostaje nam ustalić który z panów ma dostać afrodyzjak ?– zapytał i dodał –są jakieś propozycje ?
-ten tu ancymonek w sobotę ma urodziny –powiedział Rysiek wskazując Rafała
-Myślę że mamy wszystko ustalone, trzeba tylko dogadać detale –powiedział Marek a wszyscy pokiwali głowami i znów zaczęli rozmawiać.
Jeszcze dwie godziny dogadywano i ustalano nim wszyscy się rozjechali do siebie.
Gdy przyjechaliśmy pod nasz dom kazałam Kaśce zostać przy aucie. Szybko poszłam do siebie i przyniosłam oba piloty, jeden dałam koleżance mówiąc :
-to jest mój prezent dla ciebie za to mieszkanie
Otwierający się garaż spowodował że powiedziała
-a niech cię Anka skąd wiedziałaś że marzę o garażu –na jej twarzy malowało się autentyczne zdziwienie.
-pojęcia nie miałam, ale rozumiem że ci się podoba ? –zapytałam
-jest zajebiście –wykrzyknęła, wskoczyła do auta i wjechała do środka.
Uczyniłam podobnie ze swoim samochodem. Przed drzwiami kamienicy Kaśka ścisnęła mnie za szyje i podziękowała. Potem poszłyśmy zawinąć się w pielesze.
Następnego dnia w pracy miałam spokój, poza dyskusją z Abdulem z Abu Zabi. Dołączyła jeszcze Jenny z Londynu i przez godzinę ucieraliśmy opinię.Artur z ojcem mieli do niedzieli siedzieć w stanach, miałam wiec kupę wolnego czasu.Od Basi dostałam ofertę na komputer stacjonarny i dwa laptopy. Przesyłałam to do siostry z pytaniem czy jej pasuje. Oddzwoniła po pięciu minutach :
-rety siorka kupisz te komputery ?
- no pytanie do ciebie czy to pani informatyk pasuje.-odpowiedziałam
-pasuje jak cholera tylko że to kupa kasy –odparła zapalczywie
-dlatego słuchaj co powiem, dostajesz super sprzęt razem z kuchnią do sprzątania –nie lubiłam mycia garów ona o tym wiedziała.
-hu hih hi zgoda siorka, na tym komputerze będę mogła zajmować się grafiką. To da mi sporo kasy. Będę co dzień myć gary, obiecuje. –dodała
-to dobrze, do przeprowadzki szykuj się na następną niedzielę –usłyszałam zgodę i się rozłączyłam.
Złożyłam zamówienie u Basi, zapłacić postanowiłam służbową kartą. W końcu kompy miały być do pracy a remont wysysał moje konto jak gąbka.
Gdy wróciłam do siebie, salon był już skończony, mogłam spać na kanapie. Reszta pomieszczeń była w remoncie, z łazienki musiałam korzystać w mieszkaniu Kaśki.
Było już późno, zamierzałam umyć zęby i iść spać. Wzięłam klucze które mi dała i otworzyłam jej mieszkanie. Od sypialni zobaczyłam palące się światło. Podeszłam, dźwięki dochodzące sygnalizowały bzykanie, ale zerknęłam z kim akurat jest.
Posuwał koleżankę od tyłu, trzymając ją za biodra a ta jęczała przy każdym pchnięciu.
Znałam chłopaka jeszcze ze studiów, miał na imię Piotrek a ksywkę Niuniek.Miał kutasa zmierzonego na jakieś imprezie, 25 cm, był najdłuższy w całym akademiku.
Na jednej imprezie przeleciał nas 4 tak, że piszczałyśmy jak kotki. Miałam z nim odlot jaki się długo pamięta. Miałam też ochotę na następny. Pchnęłam drzwi wchodząc i powiedziałam :
-cześć Niuniek
-Się masz niunia –odpowiedział uśmiechając się szeroko, nie przerywając tego co robił.
Usiadłam naprzeciw koleżanki przysuwając twarz do twarzy. Miała zamknięte oczy otwarte usta i nieokreślony grymas na nich. Ja zaś zapytałam :
-zamierzałaś zatrzymać go tylko dla siebie ?
-nieeeeeee no co ty –odparła stękając.
Nie zwlekając dłużej zrzuciłam szlafrok, stanęłam koło klęczącego Niuńka. Pocałowałam go potem pozwoliłam pobawić się cyckami, rękę położył na mojej cipce a ja jęknęłam.Szybko zrobiłam się mokra, odkleiłam się od chłopaka i położyłam pod Kaśką. Ustami złapałam huśtający się cycek, paluszkiem znalazłam jej łechtaczkę. Szybka stymulacja sprowadziła na nią orgazm, który rozpłaszczył ją na łóżku.
Zostawiła Niuńka ze sterczącym wielkim fiutem. Wypięłam się pokazując gotowość.Chwycił mnie za biodra i przesunął trochę. Poczułam przymierzany członek, naparł i wjechał we mnie jak tłok. Głośno stęknęłam on naprawdę był wielki, czułam jego koniec pod żołądkiem.Posuwał mnie równym tempem posapując chwilami. Koleżanka doszła do siebie i pomagałam mi, czułam prawy sutek drażniony językiem.Paluszkiem zaś przyspieszała mój finał.
Chłopak przyspieszył tempo, czułam że już nie długo. Mi też nie wiele brakowało także finisz nam się zespolił. Jego głośne jęki zlały się z moim krzykiem. Trzymał mnie za biodra i prawie zawisłam na tym chwycie gdy się mnie puścił.
Gdy doszłam do siebie, wypytałam koleżankę gdzie znalazła znajomego. Okazało się że to czysty przypadek, wpadli na siebie w centrum handlowym. Nie widzieliśmy się ze dwa lata. Piotrek opowiadał, że jest kierownikiem w małej firmie na przedmieściu.Tam też mieszka i rzadko zagląda do centrum, jest nadal singlem jak my. Powymieniałyśmy z nim wszystkie informacje. a gdy był znów gotów, wzięłyśmy się za niego.
Położył się na plecach, Kaśka nabiła się na niego z wielkim ohhh. Ja umieściłam tyłek nad jego głową.
Chwycił mnie dłońmi za pośladki i docisnął do siebie, językiem znalazł guziczek. Prąd popłynął od podbrzusza po czubek głowy. Kaśka pochyliła się do mnie, zaczęłyśmy się wolno całować. Paluszkiem odszukałam jej łechtaczkę zaczynając stymulacje. Ona też pierwsza doszła omal nie odgryzając mi języka. Gdy położyła się obok zajęłam jej miejsce. Niuniek miętosił moje piersi.
Grymas na jego twarzy i pulsowanie kutasa we mnie spowodowały mój odlot. Dawno nie było mi tak dobrze. Leżąc obok chłopaka dochodziłam do siebie.Chwilę później usłyszałam zegar wybijający północ. Pożegnałam się idąc spać.
CDN.
Dodaj komentarz