Siostrzane słabości cz.8

Siostrzane słabości cz.8Pierwsze analne doświadczenia w życiu mieli już za sobą i mimo nieudanej próby pójścia na całość obydwoje wiedzieli, że na tym nie poprzestaną. Jedyną negatywną rzeczą, jaką z poniedziałkowego poranka wyciągnęli, było postanowienie, że nie będą się do siebie aż tak zbliżać w dniu, w którym mają zaplanowane jakiekolwiek spotkania ze znajomymi. Powód prozaiczny - po prostu po takich zabawach ciężko było im nie myśleć o tym, jak jeszcze kilka godzin temu się leżało w ramionach drugiej osoby, całowało i było o krok od uprawiania pełnego stosunku. Dla nastolatków to zawsze duże przeżycie, nawet, jeśli nie oznaczało utraty tego prawdziwego dziewictwa. Taką cichą umowę zawarli jeszcze tego samego dnia wieczorem, gdy Justyna wróciła z rowerowej przejażdżki z koleżankami. Wyznała wówczas Maćkowi, że przez cały dzień nie mogła uwolnić się od wspomnień bliskości z nim i lepiej by było, gdyby jednak starali się ograniczyć do dni, których nie mają zaplanowanych. Zawsze co prawda istniało ryzyko, że plany powstaną spontanicznie, ale wszystkiego się w życiu nie przewidzi. Tak jak sytuacji, w której się znaleźli już we wtorek. Zamiast szukania okazji do erotycznych zabaw ze sobą, musieli się pogodzić z tym, że przez najbliższy tydzień nie będą mieli ku temu żadnej możliwości.Ich matula dostała 4 dni zwolnienia lekarskiego na wykurowanie przewianego przez biurową klimatyzację organizmu. Tym samym miała ich pod kontrolą cały czas i nici z macania i całowania przez ten okres. Nawet rytualne wręcz godziny zakupów nie były wyjściem, bo ojciec postanowił sam wyręczyć zmęczoną życiem żonę i co gorsza, w tym celu brał ze sobą Maćka.
Początkowo nie stanowiło to dla obydwojga problemu. Justyna skupiła się na swoim życiu towarzyskim, a temat seksu zostawiła sobie na samotne wieczory. Wtedy w jej laptopie królował jeden temat w wielu odsłonach. "Seks analny bez tajemnic", "fakty i mity o seksie analnym", "sposoby nawilżania przy seksie analnym" - podobnych wyszukiwań miała mnóstwo. Mimo niektórych w miarę fachowych porad nie potrafiła z pełnym przekonaniem stwierdzić, że którakolwiek metoda będzie dla niej skuteczna. Maciek też w temacie nie próżnował, zapewne znalezione przez niego strony w dużym procencie pokrywały się z odmętami internetu, w jakie zawędrowała jego siostra. Ale już po trzech dniach brak zbliżenia z nią zaczął mu lekko doskwierać. Lipiec rozpoczął się wyjątkowo dużymi upałami, więc codzienne obserwowanie Justyny w seksownych wdziankach bez możliwości zabawienia się stawało się lekko męczące. Tak naprawdę cokolwiek by ona na siebie nie włożyła, to i tak kusiła wzrok i wyobraźnię. Tu biała sukieneczka, tu obcisłe szorty, tam strój do biegania, innym razem najzwyklejsze dżinsy i top - każdy niemal ubiór kusił męskie spojrzenie brata. Dziewczyna doskonale o tym wiedziała i codziennie sięgając do szafy z ubraniami zastanawiała się, jak bardzo mu się spodoba w konkretnym stroju. Przeszła przy tym samą siebie, gdy w piątkowy poranek pojawiła się w jego pokoju ubrana w obcisłe szorty i prześwitującą bluzkę tylko po to, by zapytać go jak ją ocenia. Kilka minut później na spotkanie z Klaudią ubrała się już dużo "grzeczniej". Zaczęła więc świadomie i z premedytacją uwodzić Maćka, testować jego cierpliwość. Nie dotykali się, ani nie całowali ledwie czwarty dzień, a jemu już hormony buzowały i widać było, że gdyby mógł, to zerwałby z niej całe ubranie i wziął natychmiast w obroty. Ten tydzień, w którym lekka choroba matki zamknęła im drogę do baraszkowania ze sobą uświadomił obydwojgu, że ich kontakty seksualne już przestały być wyłącznie niewinną zabawą. Piątkowy wieczór był tego najlepszym potwierdzeniem.

Tym razem to Justyna odwiedziła Maćka w jego pokoju. Zajętego grą na laptopie zaskoczyła otwierając drzwi około północy. Od samego wejścia obdarzała go uśmiechem, ale jak to w przypadku osób zajętymi grą online bywa - musiała poczekać, aż skończy się runda i Maciek będzie mógł swobodnie się wylogować do życia. Nie trwało to długo, a chłopak już po chwili wiedział, czemu siostra go odwiedziła. Przysiadła przy nim na łóżku i po prostu go kusiła. Bezwstydnie oparła się na ręce niczym modelka pozująca do zdjęcia. Noga na nogę, własna dłoń wodząca od stóp do kolan i chełpiąca się świeżo ogoloną, pachnącą i gładką skórą. Szorty do spania, luźno niemal zwisające jej z pośladków i skąpy top, który w zasadzie miał tylko przykrywać piersi na czas snu. Maciek długo nie wytrzymał tej gry i niemal błagalnym spojrzeniem prosił ją, by przestała to robić. A ona przytknęła sobie palec wskazujący do ust i delikatnie go oblizała przy paznokciu.
- Tyśka, czemu to robisz, skoro nie możemy teraz nic? - zapytał lekko skonsternowany tym, że w kilka chwil postawiła jego męskość do pionu
- Bo trochę zaczęło mi Cię brakować Misiek - odparła dotykając palcami jego nogi - ostatnio tylko Klaudia i dziewczyny, Ciebie też w ciągu dnia nie ma albo grasz w te durne gry...
- Jakoś trzeba sobie radzić nie? - Maciek próbował jeszcze obrócić sytuację w żart
Ale Justyna była coraz bardziej poważna w swoim uwodzicielskim tonie:
- Nie było aż tak źle, dopóki Cię nie spróbowałam. A teraz, jak już wiem, jak smakujesz...to mam ochotkę na więcej
Zdziwienie rosło w Maćku proporcjonalnie do napięcia w penisie. Dłoń Justyny już dotarła na jego bokserki, oczy wprost mówiły, na co dziewczyna ma teraz ochotę. To była diametralna odmiana, jeszcze do niedawna go stopowała i sugerowała, by seks był wyłącznie miłym dodatkiem, a życie toczyło się jak zwykle. Teraz sama zainicjowała zabawę i to mimo śpiących za ścianą rodziców.
- Wiesz, że to ryzykowne? - zapytał widząc, jak dziewczyna kładzie dłoń na jego męskości i lekko masuje
- Wiem - odparła ta pewna swego, nie odrywając od niego wzroku - wiem, ale chcę. Coraz bardziej chcę to zrobić, a im dłużej czekam, tym bardziej mnie to kręci.
- Tyśka, nie poznaję Cię. Co się stało z moją grzeczną siostrzyczką?
- Nadal jest grzeczna - to powiedziawszy przestała go pieścić, a podniosła się nieco wyżej i opadła mu na tors - ale ma swój mały sekret z braciszkiem i trudno jej o tym nie myśleć
Maciek skorzystał z takiego ułożenia się dziewczyny na nim i złapał ją delikatnie za pośladki. Masując je wpatrywał jej się w oczy, pole widzenia ograniczyły mu opadające z twarzy Justyny włosy. Widział, jak zagryza wargę i patrzy na niego pożądliwie, z aprobatą reagując na ugniatane przez męskie dłonie pośladki. Jego penisa i jej kobiecość odgradzały tylko cienkie ubrania, temperatura ciał szybko skoczyła do góry.
- Ile czasu już nie masz chłopaka? - zapytał Maciek jednocześnie przechodząc jedną dłonią na plecy dziewczyny
- No tak z 8 miechów chyba będzie. A Ty bez dziewczyny ile jesteś?
- Nie licząc tej wakacyjnej przygody rok temu to chyba z półtora roku.
- Myślisz, że to wszystko dlatego?
- Co?
- No...że my ze sobą to robimy dlatego, że nie mamy nikogo?
- Możliwe. Ale i tak to jest fajne
- I złe
Pocałował ją i powtórzył jej słowa:
- I złe
Ona pocałowała go w odpowiedzi nieco dłużej i dodała:
- I niemoralne
Znowu złączyli swe usta w mokrym uścisku.
- A wiesz, ilu chłopaków ogląda codziennie swoje siostry wiedząc, że nigdy ich nie dotknie?
Wsunął rękę pod jej szorty i znowu pocałował.
- Taka Klaudia np. swojego brata nienawidzi - odparła mu w przerwie na złapanie oddechu, ponownie cmoknęła go w usta i dodała - a ja się ze swoim chcę pieprzyć
Znowu cisza i tańczące ze sobą czubki języków.
- Powiedzieć Ci coś w tajemnicy? - zapytał w kolejnej przerwie Maciek
- Mhm - mruknęła dziewczyna nie odrywając od niego ust
Po chwili usłyszała:
- On też by Cię wziął na ostro
Tę namiętną grę brutalnie przerwał dźwięk skrzypiącego łóżka w drugim pokoju. Obydwoje niemal natychmiast wyczuli ten moment i oderwali się od siebie. Ona szybko zasiadła na łóżku, poprawiła lekko znieświeżony top od pidżamy i nasłuchiwała. Jemu pozostało tylko leżeć i czekać. Odgłosy zza drzwi sugerowały, że to ojciec udał się za potrzebą do toalety. Lekkie przerażenie wkradło się w oczy rodzeństwa, ale dość szybko zaczęli się do siebie śmiać. Chyba też po to, by uwiarygodnić swój pobyt za zamkniętymi drzwiami w jednym pokoju.
- Myślisz, że tu wejdzie? - zapytał Maciek
- Stawiam, że nie - odparła mu siostra bez zastanowienia
Szybko pożałowała, bo zaraz po rytuale spuszczania wody usłyszała zamykane drzwi do toalety i pukanie do pokoju.
- No?! - krzyknął właściciel tych czterech kątów, co miało chyba oznaczać aprobatę
Ojciec skorzystał z nieformalnego zaproszenia i otworzył drzwi. Trzeba było mu przyznać, że w przeciwieństwie do matki on raczej zwykle nie wchodził ani do Maćka, ani do Justyny bez pozwolenia, gdy ci mieli zamknięte pokoje.
- Krótko: bądźcie ciszej, dobra? - oznajmił i po chwili dodał - matka śpi, kiepsko się czuje, rano do lekarza jedziemy, dajcie się choć trochę wyspać
- Dobra, sorry tato - odpowiedział mu Maciek
Zaraz po tym drzwi ponownie były zamknięte. Spojrzenia chłopaka i jego siostry spotkały się i były jednoznaczne.
- Ciekawe na którą jadą? - zapytała dziewczyna
- Ty rano wstajesz, więc jakbym się nie obudził to wiesz co robić...
- Jutro nie biegam, ma padać w nocy i rano. Więc nie wiem, czy wstanę, a nastawiać budzik na 6 w sobotę to przegięcie by było
- Tak czy siak nie chciałbym tego przegapić
- Wiem - puściła mu oczko - ja też nie.
- Chodź Ci coś pokażę. Podaj mi lapka
Zgodnie z prośbą brata Justyna sięgnęła po zamkniętego laptopa i podała mu. Przysunęła się ponownie do niego i zaległa przy ścianie obok chłopaka. On zaś otworzył dobrze im obojgu znaną stronę z darmowymi filmami porno i uruchomił jeden z filmików, który pokazał się na liście wyszukiwania klipów o seksie analnym. Od razu stało się jasne, dlaczego mu się ta konkretna produkcja spodobała - dziewczyna miała identyczne włosy i figurę, co Justyna. Filmik nie był ambitny, bez żadnych dialogów (nie licząc "nu da, da"), ale kopulująca ze sobą para całkiem przyzwoicie udawała orgazmy i dało się dostrzec chemię między odtwórcami. Maciek po krótkim wstępie przewinął do momentu, kiedy kamera robiła zbliżenie na kutasa wsuwającego się w odbyt dziewczyny. Ta leżała na łóżku, brzuchem na pościeli i rozchylała sobie pośladki.
- Może byśmy tak spróbowali? - zapytał chłopak kierując wzrok na siostrę
- Hmmm... no nie wiem, wolałabym tak jak ostatnio
- Ale wtedy kiepsko wyszło, w takiej pozycji jest łatwiej chyba, będziesz mogła się rozluźnić i w ogóle
- Nie wiem, no ale w sumie możemy spróbować. Możesz mnie wcześniej naoliwkować - dodała przy okazji trącając go palcem w nos
- Masz jakiś fetysz z tą oliwką
- A Ty z analem. Coś za coś.
Leżeli tak jeszcze przez moment, oglądając kilka kolejnych scen, w których całkiem niebrzydka brunetka była brana w obroty na różne sposoby i pozycje przez ekranowego partnera. Nagle Maciek sięgnął ręką do włącznika lampy nad swoim łóżkiem i wyłączył jedyne oświetlenie w pokoju. Zdziwiona tym faktem Justyna spytała:
- Co robisz?
Gdy chłopak zamknął laptopa i w pomieszczeniu zapadła niemal całkowita ciemność, jego intencje stały się już nieco bardziej jasne. Poprawił nieco swoje umoszczenie, komputer powędrował na podłogę, a chwilę potem położył dłoń na odsłoniętym brzuchu Justyny i pocałował ją bez ostrzeżenia. Ona zaśmiała się cicho i szepnęła:
- Wariat
Zaraz potem poczuła, jak Maciek przekręca ją bokiem do siebie, a następnie plecami. Opierała się pod lekkim kątem o jego tors, głowę musiała wygiąć nieco do tyłu, by nadal móc pozostać w namiętnym uścisku. Gdy dłoń do tej pory głaszcząca brzuch zeszła nieco niżej, Justyna zaskoczona westchnęła i przerwała pocałunki by szepnąć:
- Misiek, przyłapią nas, tu wszystko słychać
On niezrażony tymi słowami wsunął już dłoń pod szorty i podrapał ją lekko po łonie. Odpowiedział, przyciągając ją mocniej do siebie:
- Jak będziesz cicho, to nic nie będzie słychać
Dotyk palców na skórze wokół cipki szybko sprawił, że brunetka zmiękła i nie mogła się oprzeć pokusie. Zakazany owoc pod osłoną nocy przy ogromnym ryzyku przyłapania przez rodziców potęgował podniecenie, a zdrowy rozsądek coraz bardziej się oddalał. Pieszczoty Maćka stawały się coraz śmielsze. On sam mógł od razu zrozumieć, jak bardzo nakręcona jest jego siostra. Wystarczyło, że wsunął się do środka, a jego palec był dosłownie oblepiony. Pieszcząc ją dłonią jednocześnie przylegał ściśle do jej rozgrzanego ciała, a sterczące przyrodzenie wpadało samo w przestrzeń między pośladkami dziewczyny. Drugą ręką sięgnął pod jej ramieniem na piersi i chwycił je tak, jak mógł. Justyna musiała się sporo nagimnastykować, by nie przerwać namiętnych pocałunków. Każde oderwanie się ich ust od siebie groziło tym, że jęknie i tym samym ich zdradzi. Maciek uwijał się coraz lepiej, na przemian rozchylając skórę i wsuwając jeden lub dwa palce do środka. Opuszkami trącał i drażnił najczulsze miejsce, które powodowało u Justyny prawdziwą eksplozję przyjemności. A jakby tego było mało, wykorzystał fakt, że przylegali do siebie ciałami i zaczął imitować ruchy kopulacyjne. Jego męskość była już tak rozgrzana do czerwoności, że mogłaby rozerwać i bokserki, i szorty dzielące ją od celu. Chłopak tak dociskał siostrę do siebie, że ta czuła napierającą główkę przyrodzenia pomiędzy pośladkami. Kręciło ją to, w połączeniu z palcówką miała zapewnione maksimum możliwej do osiągnięcia w takich warunkach rozkoszy. Zbliżał się ten moment, w którym Maciek podkręcał tempo i był już bliski zapewnienia jej orgazmu. Wtedy, mimo usilnych starań, ciche westchnienie wyrwało się z ust dziewczyny. Na szczęście on zachował zimną krew i nie pozwolił, by to przerodziło się w słyszalny jęk i pogłębił pocałunek, a przy tym zdecydowanie mocniej zacisnął swoje usta wokół jej warg. Gdy ich języki bawiły się ze sobą, nie było już szans na to, by jakikolwiek dźwięk przedarł się na zewnątrz. Justyna zgięła się w pół i mnóstwo wysiłku kosztowało ją to, by nie krzyknąć z ekstazy. Właśnie doszła, a powstrzymanie spazmatycznych ruchów ciała i mimowolnych oznak szczytowania było nie lada wyzwaniem. Kilka sekund trwających wieczność, ale w końcu udało się i jej mięśnie się rozluźniły, a pocałunki stały się delikatniejsze i bardziej powolne.
Oderwała od niego usta i patrzyła przez ciemność w jego oczy. Jednocześnie nasłuchiwała, czy aby na pewno nie wzbudzili podejrzeń rodziców i czy któreś z nich się przypadkiem nie obudziło. Kilkanaście sekund, potem minuta, nerwowość narastała. Długie milczenie i cisza wokół upewniły ich, że szczęśliwie w salonie była cisza. Justyna nachyliła się nad uchem Maćka, by móc mu powiedzieć jeszcze cichszym szeptem:
- Przez Ciebie stanę się nimfomanką
On z początku nie odpowiedział jej nic. Wymownie patrzył się na swoje bokserki, które ciągle miały kształt namiotu.
- To jako nimfomanka powinnaś chyba z nim też zrobić porządek - odparł chwytając ją za dłoń i kierując na "właściwe miejsce"
Dziewczyna pokręciła głową i zapytała:
- A jadłeś dziś ananasa?
On od razu pojął aluzję, ale nie miał na to twierdzącej odpowiedzi. Zaprzeczył i usłyszał:
- No to trudno, dziś tylko ręką...
Delikatna dłoń dziewczyny szybko uwolniła sterczącą pałę z bieliźnianego więzienia. Jak zapowiedziała, tak zrobiła i objęła całość palcami. Lekko ściągnęła skórkę z wierzchu i czubkiem kciuka sprawdziła, jak bardzo podniecony jest jej brat. Ilość prejakulatu utwierdziła ją w przekonaniu, że wiele mu do szczęścia nie będzie potrzeba. Czym prędzej więc rozsmarowała ten lepki płyn po całym żołędziu, potem po całej skórze dookoła, a następnie objęła ponownie całość i rytmicznie posuwała w górę i w dół. Potrząsała nim zdecydowanie, a przy tym ciągle nasłuchiwała jakichkolwiek szmerów z pokoju obok. Najpierw obserwowała swoją robótkę ręczną, a potem przekręciła się do niego, by móc go znowu pocałować i tym samym pobudzić do szybszego skończenia. Nie spodziewała się, że całość zajmie mniej, niż 2 minuty, ale nie przeszkadzało jej to. W sytuacji, w jakiej robiła mu dobrze, gdy w każdej chwili mogli usłyszeć budzących się za ścianą rodziców, taki szybki finał był wręcz wskazany. Maciek tuż przed finiszem spytał jeszcze z nadzieją w głosie:
- Może jednak się skusisz?
Ona dalej go masturbując uśmiechnęła się, cmoknęła go w usta, potem w nos i odparła rezolutnie:
- Nie
Po chwili już obserwowała, jak z żołędzia wylewa się ciepła sperma i rozchodzi się po jej paznokciach, kostkach i oplata całą dłoń. Sądząc po ilości płynu mogła uznać, że Maciek przez te kilka dni nawet w masturbacji był wstrzemięźliwy. Powoli kończyła, spowalniając ruchy i pilnując, by nasienie nie wydostało się poza jej dłoń. Po minie chłopaka już poznała, że był mocno zawiedziony faktem, że nie spuścił się w ustach. Ale ona musiała postawić na swoim i po prostu się z nim podroczyć.
- Idę to zmyć - oznajmiła puszczając fujarę z objęcia - i chyba spać
- Mhm. No to do jutra
- Oby, jak wstaniemy

Niestety to przerosło zdolności organizacyjne obydwojga. Sobotni poranek przespali całkowicie, budząc się o różnych porach i to w dodatku już po powrocie starszyzny do domu. W dodatku nie było dla nich specjalnie ciekawych perspektyw, bo matka dostała przedłużenie zwolnienia lekarskiego do wtorku włącznie i tym samym plany na spędzenie wolnego czasu w tzw. "wolnej chacie" znowu trzeba było odłożyć. Musieli więc uzbroić się w cierpliwość i zadowolić się tym, żeby ukradkiem na siebie patrzeć i drobnymi gestami obiecywać sobie nadrobienie zaległości. Jak na złość akurat w czasie, gdy nie mogli się ze sobą zaspokajać, nie mieli zbyt intensywnie zapełnionego grafiku towarzyskiego i głównie znikali z domu w ciągu dnia. W poniedziałkowy poranek Maćka aż skręcało na samą myśl, że Justyna wróci do domu zgrzana i zmachana po porannym bieganiu, a on zamiast rozebrać ją i przylgnąć do jej mokrego od potu ciała będzie musiał jedynie patrzeć, jak dziewczyna macha mu przed oczami tyłeczkiem otulonym obcisłymi legginsami. Jego fantazje przybrały na sile i wieczorne kąpiele wykorzystywał na to, by ulżyć sobie i oczami wyobraźni rozbierać dziewczynę, a przy tym snuć wizje ich tak pierwszego pełnego seksu, jak i następnych. Życie i wakacyjny klimat znowu jednak sobie z nich zakpiły. We wtorek wieczorem nadeszła dla nich długo oczekiwana wieść o powrocie matki do pracy. Postanowili uczcić to kolejną potajemną schadzką w pokoju Maćka i pod pretekstem wspólnego oglądania filmu na laptopie mogli się choć przez moment poprzytulać, całować i głaskać po ciałach. Rozstawali się w nadziei, że być może już kolejnego dnia zrobią w końcu to, na co się ciągle nakręcali.
Pierwsza przeszkoda jaka się pojawiła, była bardzo prozaiczna i dość wstydliwa - Justynę dopadł rozstrój żołądka, zapewne wywołany skonsumowanym wcześniej na mieście kebabem. W takich okolicznościach trudno było nie tylko o seks analny, ale i w ogóle o jakiekolwiek zbliżenie, gdyż od rana dziewczyna praktycznie nie rozstawała się z toaletą, węglem medycznym i gorącą, gorzką herbatą. Jak już jej te dolegliwości zaczęły mijać, to wieczorem długa pogadanka z Klaudią sprawiła, że kolejny dzień miała już od rana zapełniony. A nie mogła i nie chciała złamać postanowienia o wstrzymaniu się z erotycznymi zabawami w takich okolicznościach, bo potem zamiast się skoncentrować na przyjaciółce ciągle myślałaby o zakończonym "macanku". Kolejnego dnia nie miała żadnych planów, ale za to Maciek miał długie spotkanie z kumplami przy piłce, zakończone wieczornym ogniskiem. Tak uciekały im kolejne okazje aż do soboty.
Wydawać by się mogło, że Justyna zaczęła powoli być zrezygnowana, a i Maciek niespecjalnie palił się do kontaktu z nią. Po co było się nakręcać, skoro i tak nic z tego nie wyjdzie? Przed wakacjami mieli niemal co do godziny obmyślone kiedy i ile mogą się ze sobą kochać, a teraz, jak przyszło do realizacji pomysłów, to wiecznie coś przeszkadzało. Tym większym zaskoczeniem był dla nich obiad, przy którym dowiedzieli się, że rodzice jadą do znajomych na grilla i wrócą dopiero koło południa w niedzielę. Po skończonym posiłku Justyna niemal od razu zaszyła się w swoim pokoju i zaczęła kalkulować: iść z Klaudią i Anką na planowaną od dawna domówkę, czy zostać i wreszcie oddać się Maćkowi? Nie znała jego planów, ale dowiedziała się o nich już po kwadransie, gdy ten przyszedł do niej.
- I co? - zapytał rozsiadając się na krześle przy biurku - masz jakieś plany na wieczór?
Dziewczyna spojrzała na drzwi, które nie były w całości zamknięte. Chciała sięgnąć do nich i je zatrzasnąć, ale brat ją powstrzymał gestem dłoni i powiedział:
- Nie, niech nie myślą, że coś knujemy. Zaraz się skapną, że powiedzieli nam o wyjeździe, a my chcemy kogoś zapraszać czy coś... spokojnie.
Ona zrezygnowała więc ze swojego zamiaru i musiała przyznać, że nieco jej zaimponowało to podejście Maćka. Trzeźwe i rozsądne, co nie zmieniało faktu, że mówić musieli bardzo obniżonym tonem.
- No ja idę chyba do takiej dziewczyny, kumpeli Anki z klasy - oznajmiła spokojnie, a przy tym całkiem rozmyślnie ułożyła się na łóżku tak, by kusić chłopaka widokiem lekko uniesionej pupy ubranej w białe szorty
- I o której wrócisz?
- Nie wiem no, myślałam zostać tam do rana. No ale w tej sytuacji chyba nie muszę Ci mówić, że wrócę wcześniej?
- Miło wiedzieć.
- Nie odpuszczę takiej okazji - puściła mu oczko - no dobra, a Ty gdzieś się wybierasz?
- Ta, do Kolesława. Ale raczej się skończy wcześniej, bo jego starzy wracają z kolei koło północy. Więc ja pewnie już wtedy będę uderzał na chatę
- To zróbmy tak, że spiszemy się po prostu w ciągu wieczora co?
- No a jak ja wrócę po północy, a Ty po drugiej, to co ja będę tyle czasu sam robił?
- Misiek, nie pierdziel, nie ufasz mi?
Dla dodania sobie wiarygodności łagodnie przesunęła sobie palcami po dekolcie i ustach. Po tym posłała mu cmoknięcie i wróciła do rozmowy:
- Dzisiaj się uda. Mam dla Ciebie małą niespodziankę.
- Jaką? - zapytał lekko rozochocony Maciek podnosząc ton, za co natychmiast został skarcony przez dziewczynę gestem uciszenia
- Nie tak głośno. Zobaczysz jak wrócę, ale obiecuję, że będziesz zadowolony.
- Mhm... brzmisz zachęcająco. A...mogę wiedzieć w co się ubierzesz?
- Co? Aaaa... w co na imprezę tak?
- No na imprezę i potem tutaj...
- Hmmm... nie wiem jeszcze, a co?
- A bo się zastanawiałem, czy mogę mieć małą propozycję?
- Zależy jaką.
- Fajnie ostatnio wyglądałaś w tej białej miniówie i niebieskiej bluzce. Chętnie bym Cię z tego rozebrał
- Chyba jednak nie, byłam w tym raptem w poniedziałek.
- A dziś sobota, to nie możesz?
- Nie, bo za często nie mogę tych samych rzeczy zakładać
- Czemu?
- Bo nie! Jeszcze by mnie dziewczyny wyśmiały, że mam jedną i tę samą rzecz.
- Ale...
- Misiek, ani słowa. Ubiorę się tak, jak chcę, a Ty...
Umilkła na chwilę i upewniła się, że rodzice jej nie usłyszą.
-...a Ty będziesz i tak zadowolony. Idź, spotkamy się w nocy.
Chłopak wstał i powoli opuszczał pokój siostry. Justyna na sam koniec kazała mu się jeszcze zbliżyć do siebie, cmoknęła go w policzek i szepnęła do ucha:
- Stringi białe czy czarne wolisz?
Podniósł głowę i odpowiedział: "białe", po czym oddalił się i na pewien czas pogrążył w marzeniach. Gdy wychodził z domu koło 18, Justyna spędzała czas na szykowaniu się, jednak ubioru jeszcze zmienić nie zdążyła. Pożegnali się puszczonym oczkiem, perwersyjnym uśmieszkiem i nadziejami na cudowną noc.
Jak się okazało, kontakty fizyczne przed planowanymi spotkaniami wcale nie były takie rozpraszające w porównaniu do tych, które dopiero co miały nastąpić. Przebywanie ze znajomymi i ciągłe zerkanie na zegarek na początku wyglądało dziwnie, ale potem obydwoje musieli się pilnować, by "dziwnie" nie przerodziło się w "podejrzanie". O ile u Maćka w męskim gronie łatwiej było się z tego wykpić, o tyle ciekawskie sugestie i spojrzenia koleżanek Justyny mogły ją wpędzić w niemałe kłopoty. Już koło 23, gdy zbliżała się pora zakończenia posiadówki u kumpli Maćka, obydwoje szukali tylko okazji, by opuścić towarzystwo na jakiś czas i próbować się ze sobą skontaktować. Choćby w toalecie, gdzie najłatwiej było o dyskrecję. Wreszcie przyszła wiadomość od niego, że za pół godziny się zwija. Justynie serce mocniej zabiło i musiała bardzo starannie ukryć podniecenie całą sytuacją przed resztą damskiego towarzystwa. Udała się "za potrzebą" i na sedesie mu odpisywała. Przez kilka minut wymienili ze sobą wiadomości, na tyle jednak szyfrując swoje zamiary, by telefony w razie wpadnięcia w niepowołane ręce nie zdradziły ich tajemnicy. Dziewczyna po chwili namysłu napisała:
"NO JA JESZCZE TU TROCHĘ ZAMIERZAM SPĘDZIĆ. A CO, KLUCZY NIE MASZ?"
On wiedział, że te klucze to tylko podpucha wymyślona na poczekaniu przez Justynę. Odpowiedział jej podchwytując tę grę:
"NIE WIEM, NIE MOGĘ ICH ZNALEŹĆ. A NIE BĘDĘ SIEDZIAŁ JAK DEBIL POD DRZWIAMI AŻ TY WRÓCISZ"
Dalsza rozmowa była rozwinięciem całej "intrygi", w której niby to się kłócili, ale ostatecznie doszli do porozumienia:
J: "NIE WIEM, OPUSZCZĘ PRZEZ CIEBIE FAJNĄ IMPREZĘ I CO JA Z TEGO BĘDĘ MIAŁA?"
M: "KUPIĘ CI PIWKO"
J: "PRZECIEŻ WIESZ, ŻE NIE PIJĘ"
M: "TO CZEKOLADĘ. DUŻĄ. Z ORZECHAMI"
J: "DWIE? I OD RAZU JAK WRÓCĘ. I TOBIE ANI KOSTKI NIE DAM!"
M: "DWIE"
Każda kolejna wiadomość powodowała u niej coraz bardziej nerwowe ruchy dłoni podczas odpisywania. Podała mu godzinę 1:00 jako tę, w której zjawi się pod blokiem i żeby do tego czasu jakoś zapewnił sobie rozrywkę. Dzieliła ich już od siebie tylko niewielka jednostka czasu, a dłużyła się w nieskończoność. Jemu było łatwiej, bo już kwadrans po północy czekał na nią w pustym mieszkaniu. Ona musiała jeszcze trochę poudawać, chociaż wspólna głupawka z przyjaciółkami i koleżankami podczas babskiego wieczoru bardzo ją rozluźniła. Podniecenie wróciło, gdy wyszła z mieszkania, stanęła na przystanku i czekała na autobus. 7 minut ciągnęło się bez końca. Chwyciła za telefon i napisała do Maćka. Dyskretnie, bardzo rozważnie dawała mu do zrozumienia, że już jedzie i ma nadzieję, że nie będzie on czekał zbyt długo. Ciepła, letnia noc pobudzała wyobraźnię, a jej wizje stawały się coraz wyraźniejsze. Odliczała czas. Potem przystanki. Potem już tylko metry. I wreszcie przekręciła klucz w zamku, otworzyła drzwi, zamknęła za sobą i ponownie włożyła klucz, by zabarykadować ich od środka i w razie nagłej, niespodziewanej wizyty - czyli powrotu rodziców przed czasem - zdołali jakoś zatrzeć za sobą ślady. Maciek już czekał. Stał przed drzwiami do swojego pokoju i tylko patrzył, aż sylwetka Justyny wyłoni się zza ściany.

Dziewczyna dla niego zakazana, obiekt niemoralnych fantazji i jeszcze bardziej nieetyczna kochanka kroczyła w jego stronę. Długie, gładkie i piękne nogi, wyeksponowane przez lekko rozkloszowaną błękitną spódniczkę o delikatnej koronce na spodzie, pokonywały ostatnie metry dzielące ją od brata. Talia i brzuch odsłonięte dla świata, teraz miały być tylko dla niego. Jak i cała reszta schowana pod letnią, przewiewną różową bluzeczką bez rękawów. Ten element stroju odsłaniał też plecy poprzez delikatne wycięcie wzdłuż kręgosłupa, a całość była związana jedynie cienkim materiałowym sznurkiem zaplecionym za szyją. Dodatkowo urodę dziewczyny podkreślał delikatny makijaż. Serce biło im obydwojgu coraz mocniej, aż wreszcie zbliżyli się do siebie. Ona zarzuciła mu ręce na szyję, on jej za plecy. Jej spojrzenie było bardzo mętne i pełne nastoletniego pożądania.
- Nareszcie się uda - powiedziała stykając ich nosy ze sobą
- Gdzie chcesz to zrobić, u mnie czy u Ciebie? - zapytał Maciek podwijając jej spódniczkę do góry
- Najpierw chodźmy pod prysznic - odparła rozpinając mu guziki na jego czerwonej koszulce polo - w końcu musi być tam czysto, no nie?
- Trudno się nie zgodzić - odpowiedział znalazłszy pod palcami upragnione stringi
Ich usta jak silne magnesy przyciągnęły się i zetknęły. Gorące pocałunki towarzyszyły coraz bardziej nerwowym ruchom dłoni, które chciały jak najszybciej pozbyć się ubrań. Koszulka Maćka wylądowała na podłodze, a zaraz po tym supeł za szyją Justyny został rozwiązany przez jej brata, a tym samym sama bluzeczka przestała stawiać jakikolwiek opór. Następną ofiarą tej namiętności był pasek na spódniczce i równie szybko podzielił los poprzednich ubrań. Maciek chwycił siostrę za pośladki i uniósł do góry. Ona mimo zaskoczenia oparła się rękoma na jego ramionach i nie przestała całować. Już po chwili była przez niego niesiona w stronę łazienki. Gdy tylko on zapalił światło, jej nogi z powrotem znalazły się na podłodze i mogła swobodniej wodzić dłońmi po plecach. Tymczasem dobrana specjalnie dla niego spódniczka już była na ziemi, a w ślad za nią powędrował stanik. Zrewanżowała mu się szybkim rozpięciem guzika w spodniach i niedbałym opuszczeniem ich wzdłuż nóg. Pozostali już w samej bieliźnie i przylgnęli do siebie, coraz mocniej zaciskając objęcia i niemal zasysając swoje wargi. Nie zdejmując ostatnich ubiorów weszli szybko pod prysznic, zamknęli kabinę i Maciek uruchomił strumień wody prosto na rozgrzane ciało Justyny. Sam ponownie uniósł ją na swych dłoniach do góry trzymając za tyłek i docisnął do ściany. Przestały mu już wystarczać usta brunetki i zaczął pieścić pocałunkami jej szyję i ramiona. Zdobywał jej ciało kawałek po kawałku, a jego prącie było już zdecydowanie gotowe do akcji. Dociskał je więc do łona tak, by ona wiedziała, że zacząć mogą w każdej chwili. Jej piersi kusiły, by zająć się nimi, więc puścił ściskany mocno tyłeczek i zaczął ugniatać je. Justyna odlatywała coraz bardziej, a on do tego dołączył lizanie i nadgryzanie sutków. Oczy miała zamknięte, bo cały czas na jej twarz padała odbijana od ścian kabiny i pleców Maćka woda z prysznica. Tym bardziej więc odczuwała każdy dotyk. To już nie była taka niewinna zabawa, jak ich pierwsze pocałunki czy nieśmiałe macanie się. Obydwoje tak naprawdę realizowali swoje fantazje zaczerpnięte czy to z filmów, książek, czy po prostu z pornosów. No...głównie z pornosów. A zapędzali się coraz dalej. Maciek po długim i wytrwałym pieszczeniu jej piersi powrócił do pocałunków, a Justyna czuła coraz bardziej, że ich perwersyjna noc jest coraz bliższa realizacji. Otworzyła oczy i obdarzyła go uśmiechem.
- Czemu ich nie zdejmiesz? - zapytała zjeżdżając przy tym dłonią do jego bokserek
- Czemu? - powtórzył jej pytanie robiąc jej przy okazji więcej miejsca - bo odkąd Cię wtedy nasmarowałem oliwką widok Ciebie w białych stringach mnie cholernie podnieca i chcę się tym trochę nacieszyć
- Mhm... - mruknęła i podziękowała mu za te słowa kolejnym buziakiem - no to nie zdejmuj. Ale za to sięgnij obok mojego żelu pod prysznic.
Zaciekawiony tą propozycją Maciek oderwał się od niej i skierował wzrok na półkę z kosmetykami zawieszoną na ścianie kabiny. Szybko zlokalizował różową butelkę z kobiecym specyfikiem, a obok coś, o co prawdopodobnie chodziło Justynie. Był to żel do higieny intymnej. Chwycił buteleczkę i pokazał jej. Ona kiwnęła twierdząco głową i dodała:
- Powiem Ci... działa cuda. Spróbuj
Pojął, o co może chodzić. Zachęcony tym stwierdzeniem nałożył sobie trochę na palec wskazujący i po aprobacie Justyny sięgnął znowu do jej majteczek. Zdecydowanie wsunął pod nie dłoń, a zwilżonym palcem wbił się w kakaowe oczko. Już po krótkiej chwili czuł, jak opór znika niemal natychmiast. Był w stanie bez żadnych przeszkód penetrować cały otwór, więc po chwili nałożył grubszą warstwę na opuszki palców wskazującego i środkowego. Po początkowych trudnościach równie szybko był w stanie bardzo swobodnie operować w dziurce, co spotkało się z kolejnym zaczepnym uśmiechem Justyny. Dziewczyna znowu go pocałowała i tak przez dłuższą chwilę stali pod strumieniem padającej im na ciała wody z prysznica, liżąc się po językach i przytulając. Maciek bezustannie bawił się w odbycie swojej siostry, a stercząca od dawna fujara stanowczo domagała się uwolnienia z ciasnych bokserek. Brunetka zaczęła się po chwili nią bawić, aż w końcu popatrzyła w oczy chłopaka i oznajmiła:
- Zabieramy ten żel ze sobą, w kosmetyczce mam jeszcze wazelinkę. Jak skończysz czyścić i uznasz, że idziemy, to powiedz, tylko nie każ mi zbyt długo czekać.
- Sam nie mogę się już doczekać.
- Ale posmarujesz mnie przedtem oliwką? Całą? Prooooszę, może być bez masażu
- Niech Ci będzie
- Jak sobie pałę nią natłuścisz to chyba będzie jeszcze lepiej, bo oliwka się długo utrzyma.
Wspólny prysznic nie trwał już długo. Po paru minutach Maciek stwierdził, że wystarczająco już wyczyścił rowek dziewczyny używając tego magicznego żelu. Na zakończenie pocałował ją mocno i zakręcił wodę, czym dał wyraźny znak, że nadszedł czas na ostateczne pójście na całość. Otworzył drzwi od kabiny i pozwolił Justynie wyjść pierwszej. Podniecona do granic dziewczyna zabrała ze sobą wszystko, co potrzebne i zaciągnęła go za rękę do swojego pokoju. Tam opadła na łóżko i niemal pożerała wzrokiem czekając, aż rozbierze ją z mokrych stringów, sam zdejmie bokserki i w końcu stanie się to, na co tak długo czekała.  

Mijały kolejne sekundy, a fantazja stawała się rzeczywistością. Justyna straciła ostatni element garderoby. Oparta na łokciach, z rozłożonymi nogami patrzyła, jak on rozlewa po jej ciele oliwkę. Spod resztek rozmytego makijażu rzucała mu lubieżny uśmiech, spoglądając jak on masuje i wciera w skórę lepki płyn. Jej piersi znowu nabrzmiały, a sutki stwardniały pod wpływem męskich dłoni i ust. Cała się już powoli lepiła, każdy dotyk ślizgał się po nawilżonym ciele i podniecał podwójnie. Pragnęła, by jeszcze raz zatopił w niej swe usta, gdy jej tego nie dawał - sama upomniała się o swoje. Zacisnęła usta wokół jego warg mrucząc rozkosznie i nakręcając siebie i jego. Aż w końcu on przerwał ten element gry wstępnej i od razu, bez ceregieli zszedł pomiędzy nogi. Przyłożył palce do jej łechtaczki i podrażnił kilkakrotnie, a następnie zaczął namiętnie lizać i rozgrzewać cipkę, która przecież nie mogła pozostać niezadbana i niedopieszczona. Podczas tych oralnych zabaw jednocześnie przygotowywał ją na finał. Zgodnie z sugestią tej, która mu się chciała oddać, zaczął od żelu do higieny intymnej. Dalej w ruch poszła wazelina i nie minęło wiele czasu, jak anus nastolatki przestał stawiać jakikolwiek opór nawet przy dwóch ostro penetrujących go palcach. Justyna wyginała się z rozkoszy, jej gładka skóra wokół łona doskonale chłonęła wszystkie czułości Maćka, a analna rozgrzewka sprawiła, że kompletnie nie czuła tam już bólu. Kiedy te wszystkie bodźce skumulowały się w jednym momencie westchnęła raz, drugi, trzeci i...osiągnęła przedwczesny orgazm. Jęczała, zaciskała pięści wokół poduszki, ale nie powstrzymała napływającej fali przyjemności. Maciek po prostu za dobrze robił minetkę i musiało to się prędzej czy później skończyć ekstatycznym doznaniem.
Absolutnie nie oznaczało to jednak końca tego wieczoru. Częściowo zaspokojona Justyna usiadła na kolanach i gestem dłoni nakazała mu, by on uczynił to samo. W końcu pozbawiła go sama bokserek i spoglądając mu w oczy ujęła przyrodzenie w dłoń. Najpierw kilkakrotnie poruszała w górę i w dół, a potem polizała po czubku. Ściągnęła skórkę z żołędzia i nie przerywając linii ich spojrzeń włożyła sobie całość do ust. Jej delikatność bardzo kontrastowała z tym, jak bardzo jej się spieszyło do tego, by w końcu to zrobili. Lizała go wytrwale języczkiem, a obserwowanie reakcji Maćka było dla niej najlepszą zachętą do kontynuowania. Nie wytrzymała jednak i nie mogła już dłużej czekać. Chwyciła oliwkę i polała odrobinę po prąciu, a potem dokładnie rozsmarowała na całej długości. Podniosła się, pocałowała go i rzekła:
- Zróbmy to w końcu
- Z przyjemnością - odparł Maciek i przez chwilę patrzył, jak Justyna przygotowuje się na najlepszy moment wieczoru
Dziewczyna odrzuciła na podłogę kołdrę i rozłożyła się brzuchem na prześcieradle. Rozłożyła nogi, czekając, aż on poleje jej cały tył pachnącą oliwką. Chłopak uczynił to bez zbędnej zwłoki, największym zainteresowaniem obdarzając pośladki. Jak już Justyna była cała śliska i błyszcząca na ciele, odstawił butelkę i przemieścił się tuż nad jej tyłek. Dziewczyna złapała się za pośladki i rozchyliła je, a Maciek dokonał "ostatniego szlifu" i odrobiną wazeliny poprawił nawilżenie w rowku.
- No, siostra...gotowa? - zapytał ujmując przyrodzenie w dłoń
- Gotowa, braciszku - odparła radośnie brunetka i na potwierdzenie tego poruszyła parokrotnie biodrami

Miała nadzieję, że codzienne bawienie się pod prysznicem i przyzwyczajanie odbytu do pieszczot pozwolą uniknąć takiego bólu, jakiego doznała za pierwszym, nieudanym razem. Podniecony, jak nigdy wcześniej, Maciek przytknął główkę do wejścia. Zaskoczyło go to, jak bezproblemowo żołądź zagłębiał się w rowku i w końcu zniknął cały, a Justyna nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Złapał ją za dłonie i powoli dociskał, by wejść jeszcze dalej. Dziewczyna syknęła, ale on i tak parł do przodu. Jęk narastał, ale nieznacznie, a z każdym pokonanym odcinkiem brunetka czuła się coraz pewniej. Sama była ciekawa, czy jej brat da radę włożyć całe przyrodzenie. Ból powoli stawał się coraz wyraźniej odczuwalny, ale nadal znośny i nie zmusił jej do przerwania. Tymczasem z ust Maćka wyrwało się:
- Oooo jaaa...
Zaciekawiona odwróciła wzrok i zapytała:
- Zmieściłeś cały?
- Nooo, boli Cię czy nie?
- Bardziej szczypie, ale da się znieść. Dawaj, jest dobrze
Z powrotem przekręciła głowę i zamknęła oczy. Zaciskała zęby na wargach czując, jak Maciek kończy pierwszy sztos. Wszedł ponownie, a lekki dyskomfort powrócił w tym samym momencie. Jego twardy i nabrzmiały penis parł do przodu, by znowu wycofać się i rozpocząć całość od nowa. Justyna wydała z siebie łagodny jęk bólu, ale czekała na kolejne pchnięcia. A te następowały powoli i delikatnie, by przyzwyczaić ją do nowych doznań. Świadomość, że została właśnie rozdziewiczona analnie jeszcze bardziej ją podniecała, ale to on był najważniejszą iskrą, która rozpalała w niej płomień. Brat, jedyna osoba w jej wieku, która nigdy nie powinna była jej posiąść ani nawet pomyśleć o niej w taki sposób. Teraz posuwał ją w kakao i jej było z tym bardzo dobrze. Z każdą chwilą czuła się coraz lepiej, aż w końcu puściła pośladki, które i tak ciągle się jej wyślizgiwały z rąk. Dłonie oparła na poduszce przed sobą i zacisnęła w pięści. Rozkoszowała się każdym jego ruchem, mimo, że tak naprawdę nie dawało to jej choćby w małej części takiej ekstazy, jak seks oralny. Poczuła, jak Maciek z niej wychodzi, tylko po to, by popatrzeć jeszcze raz na moment, w którym jego kutas znika w nawilżonej dziurce. Korciło go, by wbić go niżej, ale w ten sposób miał pewność, że po tej nocy nie zapłacą rachunku za 9 miesięcy i nie zniszczą nikomu życia. Wykorzystując to, że Justyna odsłoniła pośladki, uchwycił za nie i wpasował palce w dołeczki na biodrach dziewczyny. Docisnął ją do siebie mocniej i zaczął sunąć nieco żwawiej. Dziewczyna jęczała teraz bez przerwy, odreagowując w ten sposób lekkie pieczenie i drobny ból - ani na moment mu jednak nie przerwała. Uniosła się nieco na kolanach do góry i wypięła biodra, by dać mu lepsze dojście. Wiedząc, że już im się udało spełnić swoje chore pragnienia i nic ich już nie zatrzyma, odwróciła w jego stronę głowę i spojrzała na jego sylwetkę. Wyprostowany wydawał się teraz ideałem chłopaka. Trzymał ją za biodra i niestrudzenie pokonywał coraz mniejszy opór w odbycie. Posłała mu figlarne spojrzenie i zagryzła wargi tak, by on dostrzegł ten gest i odebrał go, jako zachętę. Nigdy w życiu nie spodziewałaby się po sobie, że odda się komuś w ten sposób. A teraz...zaczęło jej się to podobać.
- Mrrrr... - zaczepiła go w nadziei, że podkręci tym samym tempo
Maciek nie przerywając coraz śmielszych sztosów odpowiedział na to:
- Podoba Ci się?
Ona po stłumieniu kolejnego jęku odparła:
- Byłoby lepiej, gdybym się mogła z Tobą jeszcze całować
Zamiast odpowiedzi doczekała się tego, że Maciek po prostu położył się na jej plecach, tym samym ją z powrotem dociskając do łóżka, po czym uwolnił jedną rękę spod biodra i wsunął pod piersiami aż po szyję. Gdy dłoń znalazła oparcie na szczęce Justyny, ponownie zaczął w niej sunąć, a twarz przybliżył do siebie tak, by łapczywie wbić w nią swe usta.
- Mmm teraz jest cudownie - wymruczała dziewczyna spod kolejnych pocałunków
Od pewnego momentu czuła już w rowku jedynie ocieranie się penisa o ścianki. Ból w niewytłumaczalny sposób zniknął, zasłonięty przez pożądanie i podniecenie całą sytuacją. Do tego doszły sprośne słówka i sugestie, które już całkowicie rozładowały w niej stres i pozwoliły czerpać z tego stosunku wyłącznie przyjemność.
- Chcesz szybciej? - zapytał w pewnym momencie Maciek przerywając upojne lizanie się po językach
- Wierzę, że potrafisz - odparła mu dając jednocześnie aprobatę na takie zagranie
On więc przyspieszył. Po kilku chwilach znowu mini-dialog:
- Ja tak mogę długo
- To nie przerywaj, mamy całą noc
- I tak za mało
Przez kolejne minuty tak to wyglądało. On ją brał w najlepsze, ona skupiała się na tym, by móc go ciągle całować, a w międzyczasie rzucali sobie jednoznaczne i bardzo niemoralne uwagi. Spomiędzy uścisku warg i śliniących się języków dobiegło pytanie Justyny:
- Jak to jest posuwać siostrę?
Na odpowiedź chwilę poczekała, ale wyjątkowo zadowoliły ją słowa:
- Jak chcesz, to się możesz przekonać, co to znaczy rżnąć siostrę
Odebrała je jako obietnicę jeszcze szybszego i bardziej zwariowanego tempa, więc ochoczo przytaknęła i odparła:
- No to pokaż, co znaczy
Sprowokowała go do tak szybkich pchnięć, o jakie go nie podejrzewała - szczególnie, że tak jak ona, był prawiczkiem. Przez to znowu powróciło w niej uczucie bólu, gdy niezmordowany kutas coraz mocniej i szybciej wbijał się w nią i docierał tam, gdzie nie miały wcześniej szans dotrzeć palce i oliwka. Maciek chwycił ją już obiema rękoma za biodra i ponownie wyprostował się na łóżku. Ona ponownie więc wypięła nieco tyłek do góry i ułatwiła mu wchodzenie w swój odbyt, ale coraz bardziej przy tym jęczała i nawet zaczęły jej napływać do oczu łzy.
- Haaa... auuuuuu, o ja... - krzyknęła w końcu nie mogąc powstrzymać reakcji na rozrywanie jej od środka, bo tak odbierała te kolejne sztosy
- Mam przestać? - spytał Maciek nieźle przestraszony jej reakcją
- Nie, nawet nie próbuj - zaprotestowała
Zacisnęła pięści najmocniej jak potrafiła, a on, zgodnie ze swoimi słowami, rżnął ją dopóki starczyło mu tchu. Ale nawet największe pragnienie i podniecenie musiało w końcu ustąpić zwykłej potrzebie złapania oddechu. Wtedy też Maciek znowu położył się na niej. Mieszanka oliwki i potu sklejała jego brzuch z plecami Justyny, powoli wyrównywały im się oddechy. Tylko pulsująca w tyłku męskość nadal pozostawała zwarta i gotowa. Jak tylko chłopak odzyskał odrobinę energii, ponowił sztosy i jego siostra znów jęknęła. Wielką przy tym niespodziankę sprawiło jej to, jak Maciek wsunął jakoś dłoń pomiędzy jej brzuch, a łóżko i przyłożył do łona. Teraz nie tylko ją brał w dupcię, ale i pomagał w osiągnięciu przyjemności przez zabawę łechtaczką. Justyna zamruczała mu do ucha i powiedziała:
- Jeszcze chwila i znowu dojdę
Nie rzucała tych słów na wiatr. Dotyk w najwrażliwszych strefach jej łona działał na nią bardzo stymulująco, a w dodatku Maciek był poprzez ich zabawy dość wprawiony w zaspokajaniu jej w ten sposób. Po chwili oparła się na łokciach na łóżku i przylgnęła twarzą do prześcieradła. Każdy jęk tłumiła, jak tylko mogła, ale ponowne szczytowanie było tylko kwestią czasu. Bardzo krótkiego czasu. Lekkie spazmy przeszły przez całe jej ciało, pięści same rozprostowały się. Wiła się w ekstazie tylko po to, by za chwilę opaść bezwładnie na łóżko i dać mu dokończyć dzieła. Gdy opuściły ją już impulsy związane z orgazmem, ponownie skupiła się na sunącym w drugiej dziurce penisie. Ból był tylko wspomnieniem mimo, że Maciek starał się wcale nie zmniejszać tempa. Nagle przyspieszył jeszcze bardziej, opadł jej na plecy i uchwycił za ręce. Splótł ich dłonie ze sobą, pocałował parokrotnie w szyję i wydał z siebie jęk zadowolenia. Justyna uniosła głowę do góry i zamknęła oczy przykryte spoconymi włosami. W środku poczuła wypływające nasienie. Kilka razy westchnęła, odwróciła twarz w kierunku brata i szepnęła:
- Tylko uważaj, by nic tam się nie przelało do drugiej dziurki
On pocałował ją w policzek i odparł:
- Zwykle druga dziurka to właśnie ta
Rozbawił ją tym, ale zaraz wróciła mu powaga i dodał:
- To przekręcę Cię na plecy
Jak powiedział, tak zrobił. Uchwycił ją za biodra i brzuch, przewrócił się na tył razem z nią i powoli wyjmował czerwonego z wysiłku kutasa z raju, który ten właśnie odwiedził. Już po chwili pożałował tej decyzji, bo nasienie zaczęło mu kapać na podbrzusze.
- Chyba to nie był najlepszy pomysł - podsumował głaszcząc ją po policzku
Justyna uśmiechnęła się na tą uwagę i sięgnęła po paczkę chusteczek, którą miała na swoim stoliku nocnym. Dość szybko uwinęli się z tą drobną niedogodnością.

Po wszystkim wstała i udała się w kierunku łazienki, by "oczyścić się" do końca. Maciek cały ten czas leżał na jej łóżku i przeżywał to, co właśnie zrobili. Rozkładał na czynniki każdy swój ruch, każdą sekundę i minutę, by znaleźć wszelkie możliwe niedoskonałości do poprawienia. Z tych rozmyślań wyrwało go pojawienie się w pokoju Justyny, która po szybkim prysznicu założyła na siebie jedynie czarne, koronkowe majteczki i teraz z uśmiechem pochylała się nad nim, by znaleźć się na łóżku i złożyć mu na ustach pocałunek. Po chwili, leżąc obok niego powiedziała:
- Umyj go porządnie i wróć, to może jeszcze Ci podziękuję
Nie musiała mu dwa razy powtarzać. Szybko znalazł się w łazience i równie szybko z niej wrócił. Justyna czekała na niego z nieschodzącym z twarzy uśmiechem i jednoznacznie dawała mu do zrozumienia, że jest zadowolona z tego szaleństwa, które właśnie popełnili. Jak tylko zobaczyła go z powrotem w swoim pokoju wyciągnęła ku niemu ręce i zaprosiła do kolejnego, namiętnego pocałunku.Ta noc wcale się dla niej nie skończyła...

Incestor

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 9137 słów i 49163 znaków.

11 komentarze

 
  • Użytkownik Olf

    Nadal czekam

    20 paź 2020

  • Użytkownik Ślepy

    Mistrzu słowa pisanego, mija 2 lata od ostatniej części. Działasz jeszcze coś w Tym temacie?

    14 kwi 2018

  • Użytkownik JBPR

    Najlepsze i najbardziej wciągające opowiadanie, czekam na kontynuację

    23 sty 2017

  • Użytkownik I'mYourMummy

    Bedzie kolejna czesc ?

    4 gru 2016

  • Użytkownik Magdalenkaaaa

    Kiedy coś dodasz?  To już miesiąc :(

    17 lis 2016

  • Użytkownik Pamelcia

    @Magdalenkaaaa  Też się zastanawiam :sad:

    17 lis 2016

  • Użytkownik Magdalenkaaaa

    @Pamelcia zaczynam się martwić :(

    17 lis 2016

  • Użytkownik Justiiii

    Kiedy kolejna?   :sad:  <3

    3 lis 2016

  • Użytkownik Antrantes

    @Incestor Nie każ znów nam tyle czekać na kolejną część! ????

    20 paź 2016

  • Użytkownik Incestor

    @Antrantes tego niestety zagwarantować nie mogę ;)

    21 paź 2016

  • Użytkownik I'mYourMummy

    Tyle czekania, warto bylo ;)

    19 paź 2016

  • Użytkownik Incestor

    Widzę nawet głos krytyki się pojawił, chętnie bym go przeczytał :)

    18 paź 2016

  • Użytkownik Marta.

    @Incestor Czekam z utęsknieniem, gdy pokażesz w którymś ze swoich napisanych opowiadań kobiecą dominację ;) Taką z gadżetami i wyuzdaną bielizną ;) Czy się doczekam ?

    19 paź 2016

  • Użytkownik Incestor

    @Marta. I za to ten minus ;) ? Nie wiem, czy to możliwe, zabawek/gadżetów nie lubię, ale wyuzdana bielizna czy przebieranki to niezła myśl :)

    19 paź 2016

  • Użytkownik Marta2

    @Incestor  Bardziej chodziło mi o apaszkę, kajdanki, gorący wosk, lód, zabawa z dwiema kobietami lub kobieta dominująca nad facetem w taki sposób i do tego bielizną. Jednak wierzę, że masz w sobie potencjał na napisanie czegoś takiego ;)

    20 paź 2016

  • Użytkownik Incestor

    @Marta2 zabawa z dwiema kobietami była w Logice Trójkątnej. Co do reszty - godne przemyślenia ;) jeśli zadowoli Cię np. wiązanie, to możesz się całkiem niedługo doczekać ;)

    20 paź 2016

  • Użytkownik Marta3

    @Incestor To zdradzisz rąbka tajemnicy? ;) Na kiedy coś szykujesz? :) Czy wiąże się z tym Hallowen ?:)

    22 paź 2016

  • Użytkownik Reptile

    Super jedno z lepszych opowiadań.

    18 paź 2016

  • Użytkownik zez

    :bravo:

    18 paź 2016