U mnie bida, same pary, a faceci dookoła to albo same koksy, albo zachlani"
M: "No my na kręglach jesteśmy, chcieliśmy panny z sąsiedniego toru namówić na meczyk, ale zaraz ich gachy przybyły i się skończyło fikumiku"
J: "Przecież Ty ze mną byś przegrał nawet, a chcesz z paczką dziewczyn grać :P "
M: "Raz Ci dałem wygrać i teraz kozaczysz ehhh, skończył się towar, nie ma do czego zarywać..."
J: "No ja Ci nie pomogę, u mnie same zajęte i Klaudia, która jest dla Ciebie nietykalna :P nawet kazała Ci to powiedzieć"
M: "Daj mi jej numer to jej odpowiem "
J: "Nie zgadza się... ale jest pijana, więc nie wiem na ile jej wierzyć XD "
Skończyli koło 1, kiedy to Justyna wychodziła z knajpy, w której siedziała z mocno przetrzebioną paczką znajomych. Udała się na nocny autobus, który akurat odjeżdżał za kilka minut. Do domu dotarła przed 2, w międzyczasie odbierając telefon od nieco zaniepokojonej matki. Maciek jeszcze nie wrócił, więc zapytała go w kolejnej wiadomości: "Czekać zanim wrócisz czy mogę spać?". Odpisał jej, że będzie za kwadrans. Jak napisał, tak przyjechał, a pierwsze kroki zamiast do swojego pokoju, skierował do królestwa Justyny. Nie ominęła go jednak kontrola trzeźwości w wykonaniu matki, więc zanim zdołał dotrzeć w pobliże docelowych drzwi, stanął tuż przed obliczem rodzicielki i musiał chuchnąć.
- No no... - powiedziała kobieta z uznaniem - widzę, że wziąłeś sobie do serca nasze ustalenia
- A kiedy w ogóle będę mógł się z kimkolwiek napić?
- Jak skończysz 18 lat i będziesz zarabiał na własne piwo. W ogóle to dokąd idziesz, jest już późno, czemu nie idziesz spać?
- A, bo z Tyśką chcę pogadać chwilę jeszcze
- Pogadać, rany, dziewczynę byś sobie znalazł, a nie tylko z nią gadasz. Ona to samo.
- Właśnie o tym chcę z nią, mamo, pogadać
- O czym?
- No o... no o dziewczynie, która mi się podoba.
- Dobra, jak tam chcesz. Dobranoc, nie siedźcie za długo i macie być cicho!
Po takim pożegnaniu przekroczył próg pokoju siostry i zamknął za sobą drzwi. Justyna jeszcze nie zdążyła się nawet przebrać, tylko pisała z Klaudią na telefonie. Maciek na zainteresowanie musiał chwilę poczekać, aż w końcu dziewczyna odłożyła swoją machinę piszącą i opierając dłonie na kolanach rozłożyła się na swoim łóżku.
- Lubię, jak tak wracasz i chcesz pogadać - oznajmiła obdarzając go uśmiechem - najfajniej wspominam takie wieczory w gimbazie, kiedy tak mogliśmy w piątki pogadać.
Porozmawiali więc, jak za minionych lat czy nawet...jak za niedawnych miesięcy. O imprezach, na których właśnie byli. Wakacyjnych dylematach, organizacji własnych wyjazdów. Godzina im zeszła na tym. Na moment zaległa cisza, a Justyna westchnęła i spojrzała na brata z lekkim niedowierzaniem.
- Jeszcze niedawno mogliśmy obok siebie przechodzić i nic. Mogliśmy nie gadać przez tydzień i było spoko. A teraz? - powiedziała przed tym, zanim ogarnięta coraz większą sennością ziewnęła
- Teraz się trochę zmieniło co? - zapytał Maciek sięgając po jej dłoń
- Trochę tak. Ale jest no... fajnie. Nie sądziłam po prostu, że będziemy wykorzystywać każdą chwilę sami, by robić to ze sobą - odpowiadając mu Justyna splotła ich dłonie ze sobą
- Ja nie sądziłem, że kiedykolwiek będziemy to ze sobą robić.
- Powiedz mi jedno. Jak już mnie weźmiesz... w sensie, jak zrobimy ten anal... nie stracisz do mnie szacunku?
- Dlaczego miałbym?
- No bo jestem Twoją siostrą, a całujemy się, no robimy sobie dobrze i teraz jeszcze to. Taka Izka ode mnie z klasy to nie ma za fajnej opinii, ploty chodzą, że dziewica, ale w kakao daje. No i ja teraz czuję, że upodabniam się do niej, bo tak samo niby będę dziewica, ale dupy dam.
- A musisz myśleć o sobie jak o niej?
- No ale to jest takie trochę oszukiwanie siebie i innych no. Poza tym gdyby ktokolwiek się dowiedział, że robimy to ze sobą, mielibyśmy przesrane
- Ale nikt się nie dowie. Poza tym chciałaś tego, ja też, więc czemu niby nie?
- Po prostu boję się, że jak mnie zaliczysz, to będę dla Ciebie tylko dupą do seksu.
- Aj tam, głupoty gadasz. Chyba dzisiaj dałem Ci najlepszy dowód na to, że nie jesteś.
- Jaki?
- Pisząc z Tobą, gadając ostatnią godzinę o wszystkim i o niczym. Jesteś najfajniejszą siostrą, jaką można mieć, a że mamy swój mały sekret, to nikt nie musi wiedzieć. Dla mnie zawsze będziesz Tyśką, tylko teraz oprócz tego jesteś też no...
- No kim?
- No... robiąc to z Tobą nie muszę pornosów oglądać, bo jesteś od nich lepsza.
- To chyba komplement miał być?
- No tak.
Niechętnie wysiliła się na uśmiech, nadal nie uspokoił jej sumienia.
- Możesz się po prostu do mnie przytulić? Bez macania?
- A co za problem?
To ostatnie było pytaniem retorycznym, po którym Maciek objął Justynę, a ona przełożyła mu ręce przez ramiona i położyła głowę na jego torsie. Dziewczyna wpatrzyła się w biurko i leżała tak bez ruchu. Było jej zaskakująco dobrze i mogłaby tak nawet zasnąć.Długą i momentami niezręczną ciszę przerwał Maciek pytając:
- To dasz mi numer do tej Klaudii?
Jej momentalnie wrócił dobry humor. Podniosła głowę, spojrzała na niego i robiąc zeza odpowiedziała:
- Nieeee
- Czemu?
- Bo boję się, że mi Ciebie zabierze - odparła puszczając oczko i cmoknęła go w policzek - idź już, spać mi się chce
- Ok. Do jutra
Może i była śpiąca. Ale po tym, jak zamknęła drzwi i zdejmowała z siebie ubranie, znowu wróciła w niej chęć, by to on jej dotykał. Perwersyjne myśli miały się już wkrótce urzeczywistnić. Wkrótce, a dokładniej w poniedziałek.
Przez weekend praktycznie się nie widzieli. Ona spędzała wiele godzin z Klaudią lub w galerii handlowej, on szedł z kolegami grać w siatkówkę i też nie było go w domu. Wracali o różnych porach, w przeciwieństwie jednak do piątkowego wieczoru przerwy między ich powrotami trwały parę godzin. Jedynie w niedzielę porozmawiali dłużej, przy rodzicach, w dodatku podczas oglądania głupawego programu w telewizji.
- Justysia, od kiedy Ty biegasz? - zapytał wówczas ojciec
Maćka zdziwiło to pytanie, nie zauważył, by siostra zakładała jakiś strój sportowy i wychodziła na bieganie. Ale odpowiedź rozjaśniła wszystko:
- Od wczoraj. Wakacje idą, muszę wyglądać jak człowiek nie? A o 6 rano jeszcze takich upałów nie ma.
No tak... szósta rano to godzina, której Maciek nie oglądał na zegarze chyba od urodzenia.
- I co, ile tak przebiegniesz?- ciągnął dalej ojciec
- A bo ja wiem... nie liczę, z godzinę, no półtorej łącznie z rozgrzewką. Będę tak codziennie do wyjazdu z dziewuchami
Tu Mackowi zaświeciło się światełko w głowie. O szóstej wychodzi, przez godzinę czy dwie jej nie ma. A rodzice wychodzą do pracy przed siódmą - mama oraz 7:20 - tata. A to oznaczało, że dom będzie pusty jeszcze zanim ona wróci z biegania. Nadszedł więc moment na lekką modyfikację planu ułożonego misternie w czwartkowy wieczór.
W poniedziałkowy poranek rodzice, jak zwykle, uwijali się jak w ukropie, by zdążyć na czas wyjść do pracy. Justynie budzik zadzwonił o 6:10 i mimo, że chętnie by jeszcze pospała, znalazła w sobie motywację by wstać i realizować swoje postanowienie. Niemal z marszu przebrała się w sportowe szorty, bluzkę od pidżamy zastąpiła sportowym stanikiem i obcisłą treningową koszulką bez ramion. Wyszła z pokoju i minęła się z matką. Przywitała się zdawkowym "hej" i od razu przeszła raźnym krokiem do drzwi wyjściowych. Tam nałożyła buty, wzięła klucze i wyszła. Na zewnątrz już było bardzo ciepło, ale powietrze jeszcze pozwalało w miarę oddychać. Miasto budziło się do życia, na przystankach pojawiało się już coraz więcej ludzi, a kilka osób przewietrzało też swoje psy. Justyna przeciągała rozgrzewkę niemal w nieskończoność obserwując całkiem przystojnego faceta bawiącego się ze swoim beaglem. Dopiero gdy ten zaczął iść w swoją stronę, ona uznała, że czas zabrać się do pracy. Włożyła do uszu słuchawki od telefonu, ten z kolei umieściła w przytroczonej do ramienia kieszeni, włączyła stoper w zegarku i ruszyła. Stałą, dobrze sobie znaną od dwóch dni trasą, która pozwalała zrobić kilka okrążeń wokół tych samych miejsc, a jednocześnie była oddalona od ruchliwej ulicy i w większości prowadziła wśród zieleni. Podczas wysiłku dziewczyna usiłowała zebrać do kupy pierwsze poranne myśli, a duża część z nich wędrowała w kierunku Maćka. Nie Maćka-brata, ale Maćka-kochanka i pierwszego w życiu seksualnego partnera. Oceniała ich ostatnie wyczyny, a przy tym coraz mocniej zastanawiała się nad tym, czy pozwolić mu być tym, który ją zdobędzie jako pierwszy. Podstawową wadą takiej zgody było to, że nikt nigdy nie miałby prawa się o tym dowiedzieć, a jej następny partner na pewno zorientuje się, że Justyna już dziewicą nie będzie. Ale komu miałaby zaufać tak, jak jemu? Biła się z tymi refleksjami już od chwili, gdy zdecydowała się na ten drugi, mniej ryzykowny wariant. Jednego tylko była pewna - nie w najbliższym czasie, nawet mimo ogromnego pożądania, jakie w niej wywoływał. Może na koniec wakacji, może w ramach prezentu urodzinowego w październiku, może z okazji świąt albo studniówki, ale nie teraz. Za wcześnie i dla niej, i dla niego. To i tak się działo zbyt szybko, aby to jeszcze bardziej komplikować. Ani się obejrzała, a już na stoperze widniała ponad godzina jej biegania. Miała jeszcze lekki zapas sił, więc zwolniła tempo i marszobiegiem pokonała kolejne okrążenie wokół skweru. W końcu odpuściła. Przyjemnie zmęczona udała się z powrotem do bloku, tam do windy i wreszcie do mieszkania.
Pierwszym zaskoczeniem, jakiego doświadczyła, było to, że obydwoje rodziców już wyszli do pracy. Drugim, jak spojrzała w lustro i zobaczyła, jak jej ciało spływa po prostu litrami potu. A trzecim fakt, że w jej pokoju czekał na nią Maciek. W samych bokserkach.
- O, co Ty tak wcześnie wstałeś? - zapytała wyraźnie rozradowana jego widokiem
- Chciałem zobaczyć, jak wyglądasz po bieganiu - odparł opierając się o parapet okna
- Mhm. No wyglądam strasznie, więc zanim o czymkolwiek zdążysz pomyśleć, to ja idę pod prysznic.
Gdy Justyna stanęła przy łóżku i schyliła się po ubranie na zmianę, tym samym wypinając swój tyłek w jego stronę, Maciek podszedł do niej i położył jej dłoń na pośladku.
- Heeej - wzdrygnęła się ze śmiechem dziewczyna - co robisz?
- Patrzę - odpowiedział bez namysłu
- No to patrz, ale nie dotykaj mnie, bo jestem spocona jak świnia
Nie posłuchał, a zamiast tylko dotykać jej pośladka, obiema dłońmi chwycił ją za boki.
- Maciek, mówię do Ciebie - zaprotestowała prostując przy tym sylwetkę i uderzając go delikatnie w dłoń
- Mnie to nie przeszkadza, że jesteś spocona. I tak zaraz będziesz jeszcze bardziej
Na tę uwagę aż się odwróciła w jego stronę, posłała mu jeszcze szerszy uśmieszek i na przekór temu powiedziała:
- Ale w tej chwili jestem po bieganiu, leje się ze mnie i muszę się przekąpać chociaż
- I jesteś przez to bardzo rozgrzana. A to, że jesteś spocona, mówiąc szczerze...kręci mnie teraz najbardziej
Złapał ją dłońmi za pośladki i przybliżył twarz do jej oblicza. Justyna zagryzła lekko wargę i odpowiedziała po chwili:
- Masz dziwne fetysze
Następnie go pocałowała. Skoro jemu nie przeszkadzało to, że cała się klei - jego sprawa. Dla niej jego dotyk był zawsze podniecający, a tym razem nie musieli się nigdzie spieszyć. Rozkoszując się jego pocałunkami czekała cierpliwie, aż on ją rozbierze. Nie wiedziała, czy jej skóra robi się czerwona z podniecenia, czy pozostała taka po ponad godzinnym wysiłku. Pozbawiona koszulki zaczęła sama błądzić po jego plecach. On przestał ją całować po ustach, a zaczął po szyi. Justyna przymknęła oczy, jej oddech stał się cięższy, porównywalny do tego podczas biegu. Przeszywało ją to samo przyjemne mrowienie, co zawsze, gdy się dotykali. On zapuszczał się coraz niżej i w końcu zdjął z niej stanik, czy raczej to, co przytrzymuje piersi podczas biegania. Niemal połowa ciała dziewczyny była czerwona po treningu. Maciek przyssał się do jej sutków, raz jednego, raz drugiego, a wolną ręką głaskał ją po skórze na pośladkach. Justyna odpływała pod pieszczotami brata, a to była dopiero gra wstępna. Kolejna rozgrzewka, ale sama w sobie tak podniecająca, że z łatwością mogłaby przeżyć orgazm i teraz, bez dodatkowych bodźców. Dopiero, gdy poczuła, jak Maciek zdejmuje z niej szorty i majtki jednocześnie, uaktywniła się i sama ściągnęła mu bokserki. Przylgnęła do niego całym ciałem i wymusiła długi i namiętny pocałunek.
Wtedy on przechylił ją do tyłu tak, by opadli razem na łóżko. Nie protestowała, ale uważała, by penis nie dotknął wejścia do łona. Lekko poruszyła biodrami i zaległa wygodnie. Chociaż scenariusz do złudzenia przypominał ich poprzednią przygodę, nie widziała w tej chwili nic, co mogłoby ją podniecić bardziej. Wiedziała, że Maciek za moment będzie ją lizał po całych piersiach, potem obcałuje jej brzuch i na końcu zejdzie do cipki, by tam zaspokoić ją oralnie i przy okazji zacznie się bawić w odbycie. Była na to przygotowana i mimo, że było to bardzo przewidywalne, podniecało ją to tak samo, jak wcześniej. Każdy dotyk, każde liźnięcie i każda przyjemność, jaką jej dawał, ciągle były niesamowite. Patrzyła bezwstydnie, jak on rozchyla jej nogi i zaczyna lizać po łechtaczce. Odlatywała, ale chciała to wszystko widzieć, więc nie zamykała oczu. Oparła się na łokciach i wbijając w niego wzrok jęczała i wzdychała. Nie udawała ani trochę, nie musiała. Akurat to była dobra nauka wyciągnięta z pornosów - Maciek potrafił jej tak zrobić minetkę, że orgazm przychodził sam. Nawet, jeśli w tym samym czasie jej śluzem zwilżał odbyt i wpychał tam już dwa palce. Trącając językiem najczulsze miejsce w jej kobiecości zapewniał wystarczające doznania i po raz kolejny doprowadzał ją na szczyt. Znowu się wypięła do góry i zaczęła wiercić niespokojnie na boki. Jęki nie ustawały, były coraz głośniejsze, aż w końcu ich spojrzenia spotkały się i Justyna obwieściła mu swoimi oczami i ciężkim westchnieniem, że znowu się udało. Rozanielona zaprosiła go ponownie do pocałunku, a gdy on już się na niej położył wbiła się w niego łapczywie i nie wypuszczała z objęć.
Całując go i liżąc się z nim języczkami zauważyła, że Maciek ułożył się na jej ciele tak, by rozchylić jej nogi. Nie miała zamiaru mu w tym przeszkadzać. Po chwili już wyraźnie odczytała jego intencje, kiedy czubek nabrzmiałego penisa dotknął jej rowka. Przerwała wtedy na moment namiętne pocałunki i spojrzała mu w oczy. Czekała, aż on coś powie. Nastąpiło to dość szybko, bo już po paru sekundach usłyszała:
- Może spróbujemy teraz?
Nie wiedziała, co mu na to odpowiedzieć. Patrzyła na niego nadal zachwycona osiągniętym orgazmem, jeszcze nie minęła jej rozkosz, jakiej doznała. Głaskała go odruchowo po włosach i nie mówiła nic.
- Zastanawiasz się? - zapytał niejako ponaglając dziewczynę
Pokiwała mu głową nie odrywając spojrzenia od jego oczu. Dojrzewała do decyzji, ale trwało to bardzo długo. On w tym czasie dyskretnie i delikatnie dotykał końcem przyrodzenia do miejsca, w które chciał je włożyć. Wpatrywali się tak w siebie jeszcze przez jakiś czas. Wreszcie Justyna uspokoiła oddech i ponownie go pocałowała. Krótko, ale tak samo namiętnie i oderwała od niego dłonie. Zjechała rękoma po talii w dół, do pośladków. Nagle pokiwała głową i bez słowa dała mu do zrozumienia, że się zgadza. Maciek uśmiechnął się, podziękował jej za tę decyzję kolejnym szybkim pocałunkiem i wyprostował się. Justyna rozchyliła i nogi, i pośladki. Rozszerzyła mu wejście na tyle, na ile była w stanie. Maciek postanowił jeszcze raz kontrolnie zwilżyć odbyt. Odrobiną śliny poprawił to, co przygotował sobie wcześniej. Ujął w dłoń penisa i zaraz miał spełnić swoją fantazję..
- Gotowa? - zapytał dla pewności
Ona tylko pokiwała głową. Zbierała siły na ból, jaki miał zaraz nastąpić. Bo była pewna tego, że to będzie boleć. Maciek już zdjął skórę z czubka i samym żołędziem dotknął wejścia. Wzrok dziewczyny uciekł do sufitu. Poczuła, jak końcówka kutasa próbuje wsunąć się do środka. Początek nie był zły, ale opór był bardzo duży i rósł z każdym milimetrem. Na twarzy Justyny pojawił się pierwszy grymas, zamknęła oczy i zacisnęła zęby wokół warg. On ruszał dalej, ale nie zdołał nawet zagłębić połowy żołędzia i usłyszał:
- Maciek stop, stop, stop! Aaaaj...
Wycofał się. Justyna spojrzała w dół i łapała oddech.
- Boli? - zapytał chłopak
- Jeszcze jak... aaaaałć
- Spróbuj się rozluźnić
- Próbuję, ale to nie jest takie proste.
Zebrała się w sobie po raz drugi i ponownie chwyciła pośladki. Rozszerzyła je jeszcze raz i powiedziała:
- Ok, spróbuj jeszcze raz
Maciek chwilę jeszcze stymulował swoje przyrodzenie i ponownie przytknął je do rowka. Wsuwał tak samo, jak poprzednio. Justyna nie dawała żadnych oznak, więc pchał powoli dalej. Zobaczył, że już połowa weszła, ale za nic nie mógł ruszyć do przodu. Zwiększył nieco siłę nacisku, ale wtedy dziewczyna nie wytrzymała i wrzasnęła:
- Aaaaał, nie nie, wyjdź, proszę...
Posłuchał jej i zrezygnował. Patrzył na siostrę z nadzieją, że skoro tym razem zaszedł dalej, niż za pierwszym, to może dostanie jeszcze jedną szansę. Ona oddychała coraz ciężej, patrzyła gdzieś w bok i nie mówiła nic.
- To nawilżanie nic nie daje... - jęknęła uciekając nadal wzrokiem
- Może za mało?
- Może... spróbuj jeszcze trochę, może to coś da
Sięgnął do jej łona. Wydobył stamtąd odrobinę śluzu i wsunął w anus dwoma palcami. Poszło bardzo łatwo, a Justyna nie poczuła żadnego dyskomfortu. Pełna dobrych przeczuć spojrzała wreszcie na niego i powiedziała:
- Dobra, może teraz się uda.
Ponownie chwyciła się za półdupki i rozchyliła je. Zaprosiła go do środka, a on już był w gotowości. Przytknął penisa do odbytu i powoli wsuwał. Ale opór nie zmalał, był taki sam, jak wcześniej. Dochodził tylko do miejsca, gdzie zdołał bez problemu pieścić ją wcześniej palcami, potem było już znacznie gorzej. Dziewczyna już czuła nadchodzący ból, a ten nadszedł w takim samym momencie, co przed paroma sekundami, gdy Maciek był już prawie całą główką męskości w niej. Najpierw próbowała powstrzymać odruch i nie krzyczeć, dać mu szansę wejść głębiej, ale ostatecznie nie wytrzymała i błagalnym tonem poprosiła:
- Maciek nie, boli, za bardzo, wyjdź.
Wejście do swojej dupki zamknęła dłonią, która chyba miała jej uśmierzyć ból. Oddychała ciężko i patrzyła na niego z wyrzutami sumienia wypisanymi na twarzy.
Przez moment panowała mało przyjemna cisza. Justyna jako pierwsza przerwała milczenie:
- Przepraszam - powiedziała smutnym tonem - nie sądziłam, że to aż tak będzie boleć
- Może za szybko chciałem, albo Ty byłaś za mało rozluźniona?
- Nie wiem, ale nie dałam rady.
- Może za bardzo myślałaś, że będzie boleć, więc autosugestią wywołałaś to?
- Misiek, nie wiem, przepraszam Cię strasznie, ale nic z tego nie wyjdzie.
Te ostatnie słowa dobiły chłopaka, któremu właśnie zawaliła się największa erotyczna fantazja. Mógł zerżnąć swoją piękną siostrę analnie, jednak ból był dla niej nie do wytrzymania. Zrezygnowany opuścił głowę i westchnął.
- Chodź, połóż się obok - powiedziała Justyna robiąc mu miejsce po swojej lewej stronie
Niechętnie, ale jednak przystał na to i położył się przy niej. Ona go objęła i pocałowała.
- Misiek no, nie bądź zły, nie wyszło no, może następnym razem się uda
- Następnym? - zapytał z lekkim niedowierzaniem - to znaczy, że chcesz, by się udało?
- Pewnie, że chcę - cmoknęła go po raz kolejny - jedna nieudana próba nie znaczy, że innym razem nie będzie lepiej. Mamy mnóstwo czasu, by próbować.
- Wiesz... nie wiem co powiedzieć, myślałem, że jak Cię boli, to nic z tego.
- Dzisiaj nic z tego nie wyjdzie, ale spróbuję sama z tym powalczyć, z tym bólem. Może się uda, może nie, zobaczymy. Ale chcę spróbować
- No dobrze, dzięki, że tak mówisz.
Kolejny pocałunek był najlepszym dowodem na to, że nie kłamała
- Idę pod prysznic. Chodź ze mną, w ramach rekompensaty dla nas obojga umyjesz mi plecki
5 komentarzy
bigstan
zaczynam się martwić to już prawie miesiąc a tu nic
Justii
@bigstan ja też się martwię :(
Justiiii
Kiedy kolejna?
Zniesmaczony
Jak dla mnie super wciągająca seria. Czekam na następną część
Nataliiia
Kiedy next????
Jacy
@Nataliiia Dziewczyno pisz when next albo kiedy następne. Nie łącz polskiego z angielskim. Nigdy się nie połączą te kraje. Wiem, że tak się mówi, wielokrotnie to słyszałem. A może Ty napiszesz opowiadanie? zachęcam. 15 dni to i tak szybko.
Nataliiia
@Jacy ja piszę trochę ale boję się krytyki a to z tym polskim i angielskim popieram cie na początku też się o to czepiAłam aż w końcu weszło mi to w nawyk posłucham cie i nie będę już tak pisac )
Incestor
@Nataliiia dopiero z tą się ogarnąłem, daj odetchnąć
Nataliiia
@Incestor spoko poczekam
natalia daj gg ;d
Dopisz tu nazwe strony/watch?v=d00_feh_EE4 tak apropo zdan ang pol ;d
danie
Ajaj już prawie było...
Incestor
@danie już wiem czemu pod ostatnią częścią było mało komentarzy - tam też dałeś/dałaś spojler