Gdy obudziłam się w środku nocy, zauważyłam że Jurek wpatruje się we mnie. 
-Długo mi się przyglądasz?-zapytałam 
-Chwilę. Po prostu wciąż nie mogę uwierzyć w to, że właśnie ty leżysz obok mnie-wyznał. Pocałowałam go więc i spytałam 
-A teraz wierzysz? 
-Teraz już tak-odrzekł i zaczął mnie zachłannie całować. Bardzo szybko się rozbudziłam i zaczęłam z żarem odwzajemniać jego pocałunki. Drażniłam się z nim, skubiac jego sutki, a gdy tylko jęknął, natychmiast się zatrzymywałam. Po kilku minutach nieoczekiwanie dla niego, dosiadłam go i zaczęłam ujeżdżać. To, że mu było wspaniale, było więcej niż oczywiste. Przejawiało się w każdym zamglonym spojrzeniu, w każdym jęku. Tym razem to ja dyktowałam tempo. Uwielbiałam sprawiać mu przyjemność. Nie myślałam wówczas o sobie, ale i tak jego spojrzenia, czułe gesty jakimi mnie obdarzał, sprawiły że osiagnęłam szczyt rozkoszy znacznie szybciej, niż się tego spodziewałam. Moje skurcze i u niego spowodowały gwałtowny orgazm. Gdy już ochłonęliśmy po naszym szalonym zbliżeniu, Jurek popatrzył na mnie, pogładził moją twarz tym gestem, który tak uwielbiałam-jakby na świecie nie było nikogo prócz mnie-i powiedział 
-Co ty ze mną robisz, myszko? 
-Ale co masz na myśli?-uśmiechnęłam się niewinnie 
-Wykańczasz mnie. Jesteś jak uzależnienie. Wciąż mi Ciebie mało, ale fizycznie mnie wykańczasz. 
-To chyba dobrze. I nie musisz starać się nadążyć za mną, za moimi pomysłami, za wszystkim. Po prostu bądź-poprosiłam 
-Kochanie, tylko że ja jestem stary. 
-Nie mów tak, bo się obrażę-powiedziałam szczerze- Twój wiek nie ma tutaj znaczenia. Liczy się to, co jest między nami-ta chemia i nawałnica uczuć. To i tak dużo 
-Masz rację, to dużo-stwierdził- Tylko nie jestem przekonany czy rozmowy na ten temat o czwartej nad ranem są dobrym pomysłem. 
-Każda pora jest dobra-odpowiedziałam i wtuliłam się w niego. Gdy przygarnął mnie mocniej do siebie, zdążyłam tylko pomyśleć o tym, jak dobrze jest w jego ramionach i zasnęłam.
Dodaj komentarz