Mam prawie 17 lat, a na imię mam Pawełek. Wiem, że nie powinienem o tym pisać, bo to sprawy bardzo intymne, ale muszę się komuś zwierzyć, bo sam nie mogę uwierzyć, że to wszystko wydarzyło sie naprawdę. Mam tylko nadzieję, że ciocia nigdy tego nie przeczyta, bo nie chciałbym żeby się na mnie pogniewała...
To było tydzień temu. Nie byłem za bardzo zadowolony gdy dowiedziałem się że na dwa dni przyjedzie do nas ciocia Żaneta żeby się mną opiekować, bo rodzice muszą pilnie wyjechać służbowo. Myślałem że będę miał wolną chatę i urządzę jakąś prywatkę na którą zaproszę kilku kolegów i koleżanki z klasy, a zwłaszcza jedną, Basię z długim do pupy czarnym warkoczem, która bardzo mi się podobała. Ona jednak nie zwracała na mnie uwagi i liczyłem na to, że może na takiej prywatce udałoby mi się ją pocałować. Nic jednak z mych planów nie wyjdzie skoro będzie ciocia.
Przyjechała w południe, jeszcze zanim rodzice wyjechali. Podobała mi się, bo rzeczywiście była bardzo ładna, ale aż do ostatnich świąt nie pomyślałem nigdy o niej jak o kobiecie. Była przecież o ponad 30 lat ode mnie starsza, miała starszego ode mnie syna, no i była ciocią, a ciocia to ciocia. Dopiero w święta, gdy byliśmy u nich całą rodziną zwróciłem uwagę na jej kobiecość. Udało mi się nawet zobaczyć przez chwilkę kawałeczek jej pupy, gdy – na pewno przypadkiem – pochyliła się przede mną by coś podnieść z podłogi. Odniosłem wrażenie, że ciocia pod cielistymi rajstopami nie ma majtek, ale na pewno mi się wydawało, bo przecież taka poważna osoba (ciocia jest ważną urzędniczką w dużej firmie) w jej wieku z pewnością nie chodziłaby bez majtek, jak jakaś młoda zdzira. Miała też duży dekolt, chyba za duży jak na taką rodzinną uroczystość, bo słyszałem jak mama zwraca cioci uwagę, że to nie wypada. Mi się jednak bardzo podobały jej wielkie i częściowo odsłonięte piersi i zauważyłem, że tata też się w nie wpatruje.
Trochę mi się wstyd przyznać, ale po świątecznej kolacji pieściłem sobie w łazience członka wyobrażając sobie, że ciocia znowu tak się schyla przede mną że przez rajstopy widać odrobinę jej pośladków i czeka aż wytrysnę jej na tyłek. Tak mnie to podnieciło, że wytrysnąłem prawie od razu.
Od tamtej pory nie myślałem już jednak o tym i onanizowałem się prawie codziennie wieczorem wyobrażając sobie dość niewinne pieszczoty z koleżankami z klasy, najczęściej z nieosiągalną dla mnie Basią, choć jeden raz ciocia przyśniła mi się w nocy, ale gdy obudziłem się z wytryskiem nie zapamiętałem niestety nic więcej ze snu poza tym, że masowałem cioci stopy.
Ciocia weszła, wydała mi się jeszcze ładniejsza niż wtedy, i przywitała się z rodzicami i ze mną. I wyobraźcie sobie, że cmoknęła mnie nie w policzek, lecz w usta. I tak ładnie pachniała czymś delikatnym. Od razu mi stanął, a gdy podnosząc z ziemi torbę podróżną znowu pokazała mi pośladki, tym razem bez rajstop, ale chyba w stringach bo było widać początek rowka, pobiegłem szybko do toalety, żeby nie spuścić się w spodnie. Ciocia podniecała mnie teraz o wiele bardziej niż wszystkie koleżanki razem wzięte, włącznie z Basią, choć zdawałem sobie sprawę że na nic więcej niż na wyobrażanie sobie jej gdy mam dłoń na chuju nie ma żadnych szans. Nawet nie próbowałem wyobrazić jej sobie nagiej, bo nie wypadało tak myśleć o cioci.
Rodzice pojechali wieczorem taksówką na nocny pociąg, a ja zostałem sam z ciocią. Tym razem patrzyłem na nią już nie jak na starszą ciotkę, choć przecież nią była, tylko jak na seksowną panią, obiekt mojego pożądania. Tłumaczyłem sobie, że to nie ma sensu, że nic się nie może wydarzyć, bo to jednak ciotka, dzieli nas tak wielka różnica wieku, a poza tym kim ja jestem, żeby chciała takiego jak ja gówniarza chociaż raz tak pocałować, jak na ostatniej prywatce pocałowała mnie Celina, gruba koleżanka Basi.
Ale to tłumaczenie nic nie pomagało. Nie spuszczałem z cioci oczu, gdy po rozpakowaniu bagaży wyszła z sypialni rodziców przebrana już w krótką turkusową podomkę, i marzyłem, żeby znowu tak się schyliła. Dostałem obsesji na punkcie jej tyłka. Po raz pierwszy w życiu poczułem, że chciałbym taki damski tyłek pocałować w pośladki, i w dodatku nie młodziutką pupę ślicznej Basi, lecz dupę mojej cioci, starszej nawet od mojej mamy. To się jednak przecież nie mogło wydarzyć. Kto to słyszał, żeby taki nastoletni siostrzeniec całował tyłek swej o wiele starszej i w dodatku zamężnej ciotki.
Ciocia jednak nie schylała się po nic i pytając mnie, co słychać w szkole, przygotowała nam w kuchni kolację. Siedzieliśmy po dwóch stronach stołu i jedliśmy w milczeniu smaczne małe kanapki, gdy nagle ciocia spytała:
- Pawełku, czy rodzice mają gdzieś jakieś wino albo koniak?
- Tak ciociu. Co ciocia woli, to przyniosę – odpowiedziałem.
Ciocia wolała koniak, więc przyniosłem butelkę i kieliszek i nalałem cioci.
- A ty Pawełku? Nie napijesz się ze starą ciotką Żanetą?
- Ciocia wcale nie jest taka stara – szczerze zaprotestowałem wpatrzony w ładnie poruszający się pod podomką wielki cioci biust domyślając się że jest już bez biustonosza, i dodałem – Rodzice mi nie pozwalają, mówią że będę mógł dopiero po maturze.
- Ale rodziców nie ma, a ja im nie powiem. Masz ochotę? W końcu jesteś już mężczyzną, prawda?
Miło mnie to stwierdzenie połechtało i jasne, że miałem ochotę. I na koniak i na ciocię. Nieraz piłem już na prywatkach tanie wino, ale teraz mogłem się napić prawdziwego koniaku. Przyniosłem drugą lampkę i ciocia wzniosła toast: „Za młodość i miłość”. Od razu zaszumiało mi w głowie.
- Pawełku, wiesz gdzie mama trzyma papucie? Bo niewygodnie mi w tych czółenkach, chyba są trochę za ciasne.
Przyniosłem papucie i chciałem je podać cioci, ale zażyczyła sobie, żebym to ja zdjął jej czółenka i włożył papucie, bo nie chce się aż tak schylać. Obróciła się na krześle przodem do mnie, a ja klęknąłem żeby spełnić jej prośbę. Ciocia przesuwając podomkę dość mocno w górę ud uniosła prawą nogę i podała mi, a ja zdejmując jej bucik poczułem wspaniały słodki zapach potu jej stopy. Nigdy jeszcze nie czułem kobiecego potu i podziałał na mnie jak silny afrodyzjak. Ale to jeszcze nic, bo zakładając cioci papuć mój wzrok powędrował po łydce i kolanie aż między jej gładkie uda i wtedy pierwszy raz w życiu zobaczyłem cipkę. Prawie zwariowałem z wrażenia. Ciocia była bez majtek!!! Wyobrażacie to sobie!?! Ciocia Żaneta pod podomką nie miała nic, ani biustonosza ani majtek!!! Zamarłem na chwilę totalnie zaszokowany i zachwycony tym co widzę... Prawdziwa, żywa, błyszcząca wilgocią cipka.
- Pawełku, mam jeszcze drugą nogę – ciocia wyrwała mnie z oszołomienia i podając mi drugą nogę rozszerzyła uda jeszcze bardziej i wtedy ujrzałem nad rowkiem cioci cipki wystającą spomiędzy warg łechtaczkę i trójkąt delikatnych ciemnych włosków. Wpatrzony w to cudo odruchowo zdjąłem cioci drugi bucik i założyłem papuć, ale nie puszczałem uniesionej nogi, by nie stracić tego niezwykłego widoku.
Moja prawie 50-letnia ciocia pokazywała mi swą cipkę i nie miałem już wątpliwości, że wie jakie to na mnie zrobiło wrażenie. Teraz już wiem, że to nie był przypadek, że chciała takie piorunujące wrażenie na mnie zrobić. I zrobiła...
Myślałem intensywnie co by tu zrobić, żeby nie stracić tego wspaniałego widoku, i wymyśliłem.
- Ciociu, a może wymasować cioci stopy? Na pewno są zmęczone... – przypomniał mi się sen.
Ciocia oczywiście domyśliła się, że zaproponowałem to tylko po to, by jak najdłużej studiować wzrokiem nagie krocze podnieconej dorosłej kobiety, bo widząc mój napalony wzrok zrozumiała, że jest pierwszą kobietą której cipkę mogę podziwiać.
- Dobrze Pawełku, wymasuj, tylko dokładnie proszę. I nie spiesz się. Mamy dużo czasu – powiedziała z uśmiechem ciocia podciągając podomkę jeszcze nieco wyżej odsłaniając śliczne uda.
Zdjąłem papuć z cioci lewej nogi, którą jeszcze ciągle trzymałem i masując stopę od pięty w kierunku palców nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem palce pokryte ładnie ma paznokciach białym lakierem, nie odrywając nawet na sekundę wzroku od cioci cipy, albo pizdy, bo tak nazywają to kobiece cudo starsi koledzy.
Znowu poczułem słodki podniecający zapach potu na cioci stopach. Oszałamiał mnie prawie tak jak widok śliniącej się cioci pizdy. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, ale wiedziałem, że to oznaka podniecenia. Ciocia podniecała się mną, tym, że liżę jej stopy zmęczone ciasnymi czółenkami i tym, że pokazuje mi cudną pizdę dorosłej kobiety. Nie wierzyłem, że to wszystko dzieje się naprawdę. Ciocia Żaneta? Ta poważna pani urzędnik, przykład dobrej pani domu, wiernej żony i matki dorosłego chłopaka pokazuje takiemu gówniarzowi jak ja swoją otwierającą się pizdę? Nie spuściłem się w majtki tylko dlatego, że z całej siły ściskałem chuja.
- Pawełku, prawda że mi stopy ładnie pachną? Wyliż kochany jeszcze między palcami. Tam jest najbardziej spocone – powiedziała ciocia – Wyliżesz cioci między paluszkami?
Najwyraźniej chciała przedłużać tę chwilę delektując się moim zachwyconym pizdą wzrokiem i tym, że liżę jej wilgotne stopy. Odsuwała chwilę gdy mogłoby nastąpić coś więcej, bo mimo ogromnej różnicy wieku i doświadczenia życiowego wiedzieliśmy obydwoje, że na lizaniu stóp i bezpruderyjnym kuszeniu mnie widokiem pizdy się nie skończy. Ta poważna kobieta pragnęła, żeby taki szczeniak jak ja... No właśnie! Co? Przecież to absolutnie niemożliwe, żeby chciała abym ją... jebał. Na pewno nie ona. Jest zbyt poważna i przecież nie zdradzi męża z takim szczeniakiem jak ja. Bo mimo tego, że chuj mi już staje i onanizuję się, jestem przecież jeszcze niepełnoletni. Na pewno chce żebym tylko patrzył. Może, jak będę miał szczęście, zobaczę też jej wielkie piersi, które wyraźnie falowały pod podomką
Takie myśli szalały mi w głowie gdy wylizywałem cudownie smaczny pot z drugiej stopy i zachwycony wpatrywałem się w cipę, która już tak się otworzyła, że widziałem różowość jej wnętrza. Nie miałem pojęcia, że tak wygląda wlot do pochwy... W ogóle mało wiedziałem o tajemnicach kobiecego ciała. I wtedy ciocia patrząc mi w oczy powoli uniosła podomkę aż na brzuch i siedziała przede mną z kieliszkiem koniaku naga od pasa w dół.
To była prawdziwa magia. Z językiem między smacznymi palcami cioci wpatrywałem się między jej uda jakby to był raj. Bo to był raj. Gładkie jedwabiste uda, błyszczące potem pachwiny, a między nimi najpiękniejszy widok, jaki potafiłem sobie wyobrazić. Śliniąca się, otwarta pizda mojej podniecającej cioci Żanety. Tylko cudem nie spuściłem się jeszcze w majtki, gdy usłyszałam:
- Pawełku, nie możesz tak na mnie patrzeć, jestem przecież twoją ciocią. Podobam ci się?
- Ale ciocia nie ma przecież majtek i widać cioci... – zawahałem się jak to określić, żeby cioci nie urazić.
- Pawełku, to że mi widać pizdę (tak powiedziała!), to jeszcze nie powód, żebyś tak mnie oglądał – i mówiąc to spuściła nieco niżej podomkę, ale tak żeby nadal wszystko było widać, i rozszerzyła sobie palcami mięsiste nabrzmiałe wargi.
Tego już nie wytrzymałem i z głębokim westchnieniem spuściłem się w majtki. Ciocia oczywiście zorientowała się co się stało i wyraźnie zadowolna spytała z uśmiechem:
- Aż tak się podnieciłeś ciocią Pawełku? Mamusi tak nigdy nie widziałeś?
Nie przyznałem się, że kiedyś podglądałem mamę pod prysznicem, ale mama nie siedziała przede mną tak rozkraczona i nie pokazywała mi co ma w cipie.
- Nie ciociu, nigdy, ale teraz muszę się opłukać i przebrać, bo...
Nie dokończyłem, bo ciocia mi przerwała wkładając sobie palec do środka. Nie miałem pojęcia, że panie sobie tak tobią.
- Bo wytrysnąłeś na mój widok, prawda? – spytała wyjmując i wkładając sobie coraz szybciej palec.
- Tak ciociu, przepraszam, ale ja naprawdę muszę się teraz opłukać...
- Zaraz pójdziesz, ale wstań i podejdź teraz do mnie. Jeszcze bliżej.
Podszedłem i stanąłem przy cioci, a ona – nie uwierzycie – przestała na chwilę jebać sobie cipkę i zaczęła rozpinać mi rozporek. Myślałem, że spalę się ze wstydu, ale stałem jak zamurowany i straciłem poczucie rzeczywistości. Nie mógłbym o czymś takim marzyć nawet w najśmielszych fantazjach. Zdążyłem tylko zauważyć, że krocze cioci Żanety jest oblepione czymś śliskim, i zamknąłem oczy, bo bałem się że to nie dzieje się naprawdę. Ciocia włożyła mi rękę do mokrych majtek, wysunęła z nich małego teraz i miękkiego członka oklejonego spermą, i wzięła go do buzi... Całego! Cały drżałem. Nigdy bym nie pomyślał, że panie tak robią żeby brać facetom chuja w usta. A może tylko ciocia tak robi? I w dodatku ciocia wzięła delikatnie w dłoń moje jądra. Byłem tak oszołomiony, że nawet nie wiem czy podomka sama się cioci rozsunęła na boki, czy to ciocia ją całkiem rozpięła i jak zauroczony wpatrywałem się nie tylko w cipę, ale także w wielkie śliczne błyszczące delikatnym potem cyce, które tak pięknie się poruszały. Nie dziwcie się, że w cioci ustach zaczął mi znowu stawać. Pieściła mi chuja językiem i śliną. Wytrysnąłem cioci w usta jeszcze zanim mi całkiem stwardniał... I osunąłem się na podłogę. Chyba omdlałem z rozkoszy...
Ocknąłem się na podłodze i byłem sam, przekonany że to mi się śniło. Przecież panie tak na pewno nie robią, żeby tak bezwstydnie pokazywać się całkiem nagie i brać do buzi członki. A już na pewno nie tak stateczna i poważna mama mego kuzyna. Przed oczami ciągle jednak miałem śliską pizdę i wielkie cycki cioci, a na członku miałem resztki spermy. Więc piękny sen czy nie sen? Na pewno sen, bo ciocie nie zachowują się tak przy swych siostrzeńcach.
I w tym momencie usłyszałem z łazienki:
- Pawełku, podasz mi czysty ręcznik?
- Tak ciociu – prawie wykrzyknąłem jeszcze niezupełnie świadomy tego co się dzieje. Przypomniałem sobie, gdzie mama trzyma ręczniki, schowałem oblepionego spermą chuja do majtek i spodni, i podszedłem do łazienki z dużym turkusowym ręcznikiem. Drzwi były lekko uchylone, więc przez szparkę próbowałem podać cioci ręcznik, gdy ciocia widząc moją wsuniętą rękę z ręcznikem głośno się zaśmiała i śmiejąc się powiedziała:
- No co ty Pawełku? Ja się jeszcze myję. Wejdź i powieś ręcznik.
Stałem chwilę jak zamurowany i dla pewności spytałem przez szparkę w drzwiach:
- Ale ciocia jest przecież naga, to jak mam wejść?
- Zwyczajnie. Nie widziałeś jeszcze nagiej kobiety? Nie wygłupiaj się i wchodź.
*
Fakt. Raz widziałem. To było po siódmej klasie podstawówki, gdy byłem z mamą na wczasach w Chorwacji. Tata nie mógł wtedy pojechać. Łazienka była taka dziwna, że była przeszklona i trzeba było od środka zasuwać plastikową zasłonę, żeby nie było widać co kto robi. To było ostatniego dnia przed powrotem. Mama chyba pomyślała, że wyszedłem jak zwykle na basen, bo stałem na balkonie zasłonięty firanką i podglądałem na sąsiednim balkonie jakąś panią, która opalała się na leżaku bez stroju kąpielowego, tylko w zwykłych majtkach i zwykłym biustonoszu. Jak urzeczony wpatrywałem się w przebijający przez majtki ciemny trójkąt między udami tej pani i wtedy... Pierwszy raz w życiu mi stanął.
Kompletnie zdziwiony i zawstydzony tym, co mi się dzieje w majtkach, chciałem wejść do pokoju, ale gdy tylko wysunąłem głowę zza firanki, przeżyłem kolejny szok. Mama w samych majtkach, już bez biustonosza, podeszła do drzwi wejściowych, żeby je zamknąć na klucz na wypadek gdybym wcześniej wrócił z basenu. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem kobiece piersi i do dziś pamiętam, jak pięknie się na mamie poruszały. Potem stojąc tyłem do mnie zdjęła majtki i je powąchała. Nie mam pojęcia po co. Może żeby sprawdzić, czy musi je dać do prania? Tylko dlaczego wąchała je tak długo i pocierała się ręką z przodu? Chyba po brzuchu. Nie widziałem bo stała tyłem i wpatrywałem się w jej tyłek jakby to był ósmy cud świata. Potem weszła do łazienki, założyła sobie czepek, i nie zaciągając plastkowej zasłony cała się myła pod prysznicem. Modląc się, żeby odwróciła się przodem, włożyłem sobie rękę do majtek i pierwszy raz w życiu się onanizowałem. I to na balkonie!!!
Moje modły zostały wysłuchane i odwracając się przodem mama kucnęła, rozszerzyła mocno uda, i... zaczęła się myć między nogami. Zachwycony widokiem tego co tam ma nie wytrzymałem z podniecenia i wytrysnąłem sobie w rękę. Nie wiedziałem, że panie muszą się tam myć tak długo prawie dotykając sobie prysznicem cipki. I czyżby je to bolało? Bo po ruchach mamy ust zorientowałem się że wydaje chyba jakieś jęki... A potem usiadła na chwilę tyłkiem na podłogę i po chwili bardzo powoli wstawała. Była piękna jak bogini i uśmiechała się, chyba ze szczęścia że jest już umyta. Macałem śliskiego od spermy chuja i znowu mi stwardniał, więc wyjąłem go przez rozporek. Schowałem na chwilę głowę za firankę, żeby mama nie zauważyła że jestem, i wtedy usłyszałem.
- Aż tak się podniecasz mną mój chłopcze?
Ta pani w zwykłych majtkach i już bez biustonosza stała tuż obok mnie, bo nasze balkony oddzielone były tylko niewysoką ażurową barierką. Zatkało mnie tak, że nawet nie schowałem chuja. Wpatrywałem się w jej opalone i błyszczące potem piersi tuż przed moją twarzą. Miała takie wielkie jak mama. I pachniały słono... Stałem nieruchomo i myślałem że się spalę ze wstydu, a ta pani przez kratki barierki objęła mi dłonią chuja i tylko raz zdążyła po nim przesunąć, bo wytrysnąłem drugi raz, tym razem do jej dłoni. I wiecie co zrobiła? Włożyła sobie taką poklejoną rękę do majtek i ruszała w nich palcami!!!
Chciałem uciec, ale nie mogłem bo mama zorientowałaby się, że ją widziałem. Patrzyłem więc co ta pani robi sobie w majtkach, ale ona przestała, wyjęła rękę, złapała za moją dłoń i włożyła sobie do majtek, które zrobiły się już mokre. Teraz wiem już dlaczego, ale wtedy nie wiedziałem. Poczułem palcami coś gorącego, miękkiego i bardzo śliskiego. Ta pani dociskała moją rękę do owłosionej cipki, ale na szczęście usłyszałem zamykane drzwi. Mama zdążyła się już wytrzeć i ubrać i wyszła. Wyjąłem tej pani rękę z majtek i uciekłem do pokoju, żeby się umyć i przebrać. Na łóżku leżały mamy majtki. Zapomniała je wrzucić do pojemnika na brudy. Powąchałem je z ciekawości. Miały taką dziwną woń jak moja ręka wyjęta z majtek tej pani.
CDN
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.