Na przerwie - moja fantazja cz. 5

Wyobrażam sobie, że wszystko toczy się błyskawicznie… Nagle, zupełnie niespodziewanie, leżę na moim własnym biurku, na plecach… mam obnażony biust… spódnicę zadartą wysoko… a nogi w szpilkach rozłożone, niczym na fotelu ginekologicznym… Nic dziwnego, że studencik nie czeka na oklaski... W ekspresowym tempie i gwałtownie wsuwa się w moją wyeksponowaną piczkę... Jakże ostro, dziko wbija we mnie do końca  swoją włócznię! Całkiem pokaźną jak na takiego młodziaka! Zaskoczona na przemian jęczę i krzyczę.
- Aaaaa…! Achhh!
On także stęka podniecony.
- Boże! Jak ja o pani marzyłem! Od dnia inauguracji, kiedy po raz pierwszy ujrzałem panią… taką elegancką… najatrakcyjniejszą w całej okolicy… Pragnąłem tylko jednego… Mieć panią… rozłożoną na tym pani biurku nauczycielskim… I… Zerżnąć! Ostro! Jak sukę!!!
- Zatem… zerżnij mnie! Zerżnij jak sukę!!!