Audi to wspaniałe auta na długie lata o wielkim pięknie zewnętrznym, jeśli ich posiadacz [-ka] to osoba troszcząca się o dobro swojego pojazdu z wielką starannością.
Nieznajoma, która zaprosiła mnie do restauracji Cyrano de Bergerac w Krakowie, była kobietą dbającą o każdy szczegół własnej osoby, swoich rzeczy i ludzi, którymi się otaczała.
Gdybym nie miał na sobie garnituru, nie zwróciłaby na mnie żadnej uwagi, bo nie pasowałbym do jej ciemnogranatowego Audi A4 B8.
Aby jej zaimponować:
1. Ze szczerym podziwem skomplementowałem strój i urodę tajemniczej kobiety.
2. Pochwaliłem jej staranną fryzurę oraz idealną figurę.
3. Nie pomyliłem się w przypadku perfum, którymi pachniała, czyli zaimponowałem jej swą znajomością DESIGNER SHAIK z Bahrajnu.
4. Prawidłowo rozpoznałem markę i model pojazdu.
W pierwszym wrażeniu wypadłem doskonale.
Nie mogło być inaczej. Władczym głosem zaprosiła mnie do wnętrza swojego pojazdu. Musiałem usiąść na miejscu pasażera. Nie protestowałem, bo doskonale ją zrozumiałem. Jej własność to jej teren i tylko ona mogła być za kierownicą swojej zabawki. Zadowoliłem się rolą pasażera na skórzanym fotelu u boku elektryzującej niewiasty.
Przez całą drogę wchłaniałem woń kobiecego ciała okrytą zapachem księżniczek i szejków. Rozmawialiśmy o jej cielesnych atrakcjach. Zaryzykowałem dotknięcie smukłych nóg w rajstopach Gatta. Nie protestowała, więc czule głaskałem od kolana po biodro naturalne dobro. Gdy chciałem śmielej sięgnąć do krocza, ona powstrzymała mnie delikatnie, ale stanowczo. Mogłem pieścić tylko jej nogę.
Delektowałem się dotykiem gattow’ych rajstop. Były to klasyczne rajstopy Loretta z mikrofibry 50 den. Wzór subtelnie klasyczny, ale nie banalny, wskazywał, że ich właścicielka to dorosła Pani z klasą, która nie chce udawać nastolatki, bo woli być sobą.
To rozpoznanie pomogło mi w dalszym postępowaniu z nową znajomą, która miała być moją przełożoną. Intuicyjnie zgadywałem, co lubi i czego ode mnie oczekuje. Zacząłem podejrzewać, że szuka męskiej prostytutki. Tym bardziej dziwiłem się, że wybrała mnie, czyli skromnego faceta bez wielkich bicepsów. Zauważyłem, że zerka na moje krocze, które prężyło się dyskretnie ukryte pod jedwabiem klasycznego munduru stroju męskiego.
W mojej głowie był wielki mętlik. Przeczuwałem, do czego zmierza bieg aktualnych wydarzeń, ale nie miałem pewności, czy nie mylę się w swoim odbiorze sytuacji. Niepewnoć dodawała dreszczyku emocji, który wzmagał moje podniecenie, torturując moją osobę psychicznie i fizycznie, bo nie mogłem rozładować napięcia od razu na miejscu. Musiałem przestrzegać tempa i biegu wydarzeń, które dyktowała poznana kobieta.
Ciąg dalszy nastąpi.
1 komentarz
AnonimS
Zestaw na tak. Pisz dalej