Labirynt Fauna. Wersja dla dorosłych. Cz. II Azarug

Dziewczyna dobiegła do wejścia starego labiryntu, niepomna odgłosów cierpienia, które dobiegały zza jej pleców. Nie miała odwagi spojrzeć, nie chciała wiedzieć. Teraz stała w końcu u bram, spoglądając na monumentalną budowlę, oświetloną jedynie sennym światłem pochodni. W ręku wciąż ściskała amulet z rogu. Ten, który dał jej Faun.
Wnet bramy zaczęły otwierać się z głośnym skrzypnięciem, tak, jakby od wieków nikt przez nie nie przechodził.
Za bramą ciągnął się długi tunel, podobnie jak wejście, oświetlony pochodniami. Dziewczyna zadrżała, zdobywając się ostatecznie na odwagę, by przekroczyć próg. Chwilę później bramy do labiryntu zatrzasnęły się za nią.
Przez ciało dziewczyny przebiegł przyjemny dreszcz, tak, jakby niewidzialne dłonie pieściły każdy jego skrawek.
- Jesteś panią świata. Możesz mieć, co chcesz. Każde twe pragnienie, w jawę zmienia się. - usłyszała znaną już wcześniej melodię. - Twoje pożądanie, niewyobrażalne jest. Obudź wyuzdanie swoje. Spraw, że zapłonie dzień. - tajemniczy głos kontynuował śpiew.
Amulet z rogu zaczął delikatnie pulsować, naprzemiennie różnymi odcieniami czerwonego światła, informując o swej obecności. Dając znak do rozpoczęcia nauk.
Korytarzami labiryntu sunął dziki wiatr, rozniecając ogień sennych dotychczas pochodni, sprawiając, iż zapłonęły intensywniejszymi, krwiście czerwonymi płomieniami.
Dziewczyna kolejny raz zadrżała. Podmuchy wiatru otoczyły ją, pieszcząc jej ciało. Czuła na sobie tysiące dłoni, tysiące języków. Wiatr uniósł dziewczynę, tuląc jej ciało, subtelnie ściągając z niej wszystkie ubrania.  
Zniknął równie szybko, jak się pojawił, pozostawiając ją całkiem nagą na posadzce labiryntu.
Dziewczyna otworzyła oczy, o dziwo, nie odczuwała ani zimna, ani wstydu.  
Amulet wskazywał jej drogę swym światłem, barwiąc płomienie pochodni na ten sam kolor, którym akurat w danej chwili pulsował. Każdy stąpnięcie podświetlało kamień posadzki przyjemnie ciepłym, czerwonym kolorem.  
Dziewczyna była jak w transie, podążając za swym przeznaczeniem. Prowadziła ją chęć bycia kochanką doskonałą.
Słyszała szepty, a raczej myśli mieszkańców labiryntu, zachwycających się jej powabnym, harmonijnie kuszącym, kobiecym ciałem, jej delikatną piękną twarzą. Każda z tych myśli sprawiała dziewczynie niewypowiedzianą rozkosz,  
łechcząc jej ego. Nim się spostrzegła krople soków ściekały po jej udach, delikatnie upadając na posadzkę labiryntu. Żadna z kropli nie mogła pozostać niezauważona. Niewidzialne języki, zlizywały je natychmiast, nie pozwalając im się zmarnować.
Dziewczyna była w ekstazie. Podniecenie przeszywało jej ciało, każdy jego skrawek. Przygryzła wargę, kiedy jeden z języków musnął jej nagą stopę, kolejny sunął wzdłuż uda, delektując się wypływającą z jej cipki strużką podniecenia.
Jej ciałem wstrząsnął pierwszy orgazm. Silny, intensywny, nieprzemijający. Oparła się o ścianę labiryntu, tracąc na chwilę równowagę. Sutki jej powabnych piersi sterczały, domagając się pieszczot, nabrzmiała łechtaczka wzywała kolejnych kochanków, by składali na niej swoje pocałunki, oddając hołd przyszłej bogini męskich pragnień. Orgazmy uderzały w jej ciało falami, Jęczała z rozkoszy, a jej jęki wydobywały się z labiryntu.
Pokraki z doliny pożądania zawyły z żalu, rozpierzchając się wśród drzew, uciekając przed dalszą masakrą.
Demon skąpany w ich krwi, na powrót przybierał kształt sympatycznego starca, odzyskując spokój. - Już czas. - pomyślał, uśmiechając się sam do siebie. Dotrzymał słowa. Doprowadził kolejną, zagubioną w meandrach pożądania, dziewczynę. Nigdy nie zawiódł.
Dziewczyna odzyskała władzę nad swym ciałem. Otworzyła swoje piękne oczy.  
Westchnęła.
Czuła na sobie wzrok Pana labiryntu. Wiedziała, że przegląda się w jej myślach, niczym w lustrze.
Nie bacząc na to, udała się w dalszą wędrówkę, po chwili stając przed ogromnymi drzwiami komnaty, znajdującej się na końcu tej odnogi labiryntu.
- Wejdź, moja umiłowana. - usłyszała za drzwi głos, przypominający raczej basowy pomruk. - Oczekiwałem cię. Zapraszam.
Drzwi otworzyły się majestatycznie, wpuszczając ją do środka.

Komnata podobnie, jak cały labirynt oświetlona była pulsującym, czerwonym światłem. Jej ściany zdobiły bajeczne ornamenty, jak również mozaiki, przedstawiające ludzi walczących z bykami, oraz dwa dorodne samce zderzające się ze sobą głowami.
Na środku komnaty stało masywne, kamienne łoże, ozdobione wielkimi byczymi rogami. Lekko na uboczu, w miejscu, którego nie oświetlały pochodnie, stał mosiężny fotel, na którym spoczywał gospodarz komnaty.
- Nie bój się, moja umiłowana. - powiedział. - Podejdź bliżej, niech nacieszę swe oczy twoim pięknem. - kontynuował basowy głos.
Dziewczyna zadrżała. Nigdy wcześniej nie słyszała, tak niskiego, a zarazem dźwięcznego męskiego głosu. Z wypowiadanych przez niego słów, wypływała niewyobrażalna wręcz siła.
- Nie bój się. - powtórzył, odczytując w jej myślach strach.
Dziewczyna zwróciła się w kierunku, z którego dobiegał głos. Z każdym kolejnym krokiem dostrzegała coraz więcej szczegółów, ukazujących jej właściciela komnaty. Wprzódy dostrzegła kosmate nogi, zakończone szerokimi kopytami, później błyszczące, spokojne oczy. Zadrżała po raz kolejny, jednak emanująca od pierwszego nauczyciela siła podniecała ją.
Byk wstał, ukazując swoje oblicze.
- Jestem Azarug. - powiedział. - Nasz Pan sprawił, iż dostąpiłem zaszczytu bycia pierwszym nauczycielem.
- A ja mam na imię, ... - nie dokończyła, gdyż położył na jej ustach swoją wielką dłoń.
- Póki co, jesteś adeptką. - spojrzał na jej nagie ciało. - Jeśli się postarasz, na twój widok będą drżały serca mężczyzn. - kontynuował, odgarniając jej włosy.
Azarug był potężnym bytem. Nie licząc Pana labiryntu i Przewodnika, prawdopodobnie był najsilniejszym mieszkańcem mrocznej krainy. Wysokim na niemal dwa metry, mocno zbudowanym, niewyobrażalnie silnym.
- Zapewne przeraża cię moje prawdziwe oblicze. - zwrócił się do dziewczyny, zmieniając się na jej oczach w swój ludzki odpowiednik.
Po chwili stał przed nią. Barczysty, krótko ostrzyżony mężczyzna. Jego twarz okalała ciemna, gęsta broda. Nos zaś zdobił okrągły kolczyk. Jedynie oczy pozostały dzikie.  
Dziewczyna przypomniała sobie, że Przewodnik, również nie był w stanie ukryć swej dzikości, emanującej z jego oczu.
- Jest kilka stopni wtajemniczenia, które musisz poznać, nim staniesz przed naszym Panem. - powiedział do niej mężczyzna. - Każdy z twoich nauczycieli, wprowadzi cię w arkana twoich największych pragnień.
Dziewczyna patrzyła na niego, delektując się potężnym, acz harmonijnym ciałem. Szeroką klatką piersiową, na której spoczywał okrągły ciężki medalion, przedstawiający głowę byka, wielkimi, silnymi ramionami. Opuściła wzrok, dostrzegając przepaskę, spoczywającą na biodrach Azaruga, która opadając, ukazała jej oczom, grubego, aczkolwiek nie nazbyt długiego kutasa.
Mężczyzna zmusił ją do uklęknięcia, kładąc swoje dłonie na jej ramionach. Przed oczyma miała monstrualne narzędzie, dające rozkosz.
- Weź go do ust. - usłyszała polecenie.
Dziewczyna oblizała wargi, otwierając je następnie najszerzej, jak tylko potrafiła. Czuła, jak gruba główka wsuwa jej się do ust, rozpychając ścianki. Dłonią ściskała jego kutasa u nasady, ledwo go obejmując. Azarug chwycił ją za głowę, wsuwając kutasa coraz głębiej, sprawiając, że się zadławiła, kiedy niemal cały wypełnił jej usta.
Po brodzie dziewczyny pociekła ślina. Próbowała się wyrwać, jednak jego silne dłonie, nie pozwoliły jej, nawet na najmniejszy ruch.
- Wytrzymaj! - zaryczał.
Łzy napłynęły jej do oczu, jednak nie wycofała się, w końcu przyzwyczajając do wielkiego kutasa spoczywającego w jej ustach. Na to tylko czekał nauczyciel, zwalniając uchwyt i powoli wysuwając się z jej ust. Dziewczyna złapała oddech, przed kolejnym pchnięciem, które niechybnie nastąpiło. Kutas powoli wysuwał się i wsuwał z powrotem, rozpychając policzki dziewczyny. Czuła, jak pulsuje jej w ustach. Azarug zwiększył siłę i częstotliwość pchnięć.
Źrenice dziewczyny rozszerzyły się z przerażenia. – O, kurwa! - pomyślała. Jeszcze nikt nigdy nie pierdolił jej tak brutalnie w usta. Rozchyliła swoje uda, pieszcząc wilgotną z podniecenia cipkę.
Czuła, jak orgazm rozrywa jej ciało. Chciała krzyknąć, lecz nie mogła, gdyż jej usta były szczelnie wypełnione monstrualnie wielkim kutasem.
Azarug zawył, wyrzucając z siebie pokłady lepkiej spermy, wprost do gardła dziewczyny. Kolejne salwy wypełniały jej usta, ściekając do przełyku. Wszystko dokładnie połknęła, nie pozwalając na zmarnowanie choćby najmniejszej kropli.
- Doskonale. - powiedział patrząc na nią z góry. - Przejdźmy do konkretów. - dodał po chwili.
- Ale, ... - dziewczyna chciała coś powiedzieć, kiedy przerwał jej, kładąc na jej ustach swoją dłoń.
- Bogini seksu nie poddaje się nigdy. Zwłaszcza tuż po preludium. - powiedział spokojnie, odrywając ją od ziemi, tak jak gdyby nic nie ważyła, ciskając ją na stojące nieopodal łoże.
Patrzyła, jak zbliża się do niej z wciąż stojącym szerokim kutasem, oblizała wargi, rozchylając szeroko swoje uda. Azarug wszedł w nią bez zbędnych ceregieli. Jęknęła czując, jak ją rozpycha.
Mężczyzna nie był delikatny, nie próbował nawet taki być, położył dłoń na jej szyi przyciskając do łoża, wchodząc w nią brutalnie. W każde kolejne pchnięcie wkładał coraz większą siłę. Dziewczyna krzyczała z bólu i rozkoszy, a jej krzyk niósł się echem, po kamiennych murach labiryntu.
Azarug pochwycił jej nogi, zarzucając je sobie na ramiona, penetrując ją w tej pozycji. Czuła, jak wbija się w nią coraz głębiej, jeszcze brutalniej. Widziała jego dzikie, błyszczące oczy.
Chwyciła go za kark, przyciągając do siebie, wsuwając mu swój język głęboko w usta. Ich języki toczyły ze sobą bój o władzę nad tym drugim. Azarug, ani na chwilę nie zwolnił siły pchnięć.
Nagle przestał, jednym ruchem. odwracając ją na brzuch. Podniósł jej biodra, rozchylił pośladki, przejeżdżając między nimi swym językiem. Wszedł w nią, kolejny raz rozpychając jej cipkę. Pierdolił ją w tej pozycji z całych sił, kładąc dłonie na jej biodrach. Jej biust podskakiwał w rytm pchnięć, jęczała dając wyraz swego zadowolenia.
Płomienie pochodni eksplodowały czerwonym światłem. Mężczyzna zawył po raz kolejny, momentalnie zmieniając się na powrót w byka. Dziewczyna krzyknęła, czując jak jego wielki kutas, jeszcze zwiększył swoją objętość.
Byk szarżował wściekle, penetrując cipkę dziewczyny brutalnie. W dziewczynie obudziła się ta sama żądza. Chwyciła go za przyrodzenie u nasady, mocno ściskając, z całych sobie znanych sił, wyrywając ociekającego sokami kutasa ze swojej cipki. Pchnęła bestię na łoże, zlizując dokładnie soki. Patrząc bestii prosto w oczy, powoli wsuwała wielkiego kutasa do ust, na tyle, na ile pozwalała jej ich objętość. Resztę kutasa objęła dłońmi, wykonując posuwiste ruchy.
Azarug ciężko dyszał, napinając wszystkie mięśnie, raz po raz puszczając obłok pary z nozdrzy.
Dziewczyna przyspieszyła, czując, jak jego kutas pulsuje w jej ustach. Bestia zawyła kolejny raz.
Pierwsza dawka uderzyła w ścianki jej gardła, kolejne zalały usta, ostatnie wystrzeliły, zalewając twarz dziewczyny.
Byk opadł ciężko na łoże, dysząc z pożądania. Dziewczyna spojrzała na niego, palcami zgarniając nasienie z twarzy wprost do ust. Delektowała się smakiem jego spermy, zachwycona ilością, jaką została obdarowana, ani na chwilę nie zwalniając uścisku z jego kutasa.
Byk zerwał się, chwytając ją za gardło, jednak dziewczyna odpowiedziała tym samym, patrząc wściekle w jego dzikie oczy.
- Brawo! - zaśmiał się, patrząc na nią, zwalniając swój uchwyt. - Przeszłaś pierwszą próbę, stając się lepszą kochanką. - kontynuował.
- Ale, jak to? - zdziwiła się dziewczyna.
- Zrozumiałaś, że brutalny seks, może być czymś przyjemnym, jeśli tylko kochankowie mają do siebie pełne zaufanie. - powiedział. - Brutalność w łóżku wcale nie musi wiązać się wyłącznie z bólem, ale również dawać wielką rozkosz. - spojrzał na nią.
Dziewczyna zrozumiała, wracając pamięcią do chwili, kiedy zalała się łzami, gdy jej ówczesny partner chwycił ją mocniej za gardło. Pamiętała wybuch jego złości. Przypomniała sobie żal.
Uśmiechnęła się do swojego pierwszego nauczyciela.
- Dziękuję. - wyszeptała.
- Nie mnie powinnaś dziękować. - odpowiedział jej Azarug. - Ja jedynie obudziłem to, co w tobie od zawsze drzemało. Jestem z ciebie dumny, moja umiłowana. - dodał.
Amulet z rogu błysnął intensywnym światłem, wypalając na sobie symbol, jaki Azarug nosił na piersi.
- Na ciebie już czas. - zwrócił się do niej.
Dziewczyna wstała, przeczesując swoje włosy. Wzięła do ręki amulet, opuszczając komnatę.

GokuBadBoy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2366 słów i 13472 znaków.

12 komentarze

 
  • GokuBadBoy

    Chyba masz rację.

    12 mar 2015

  • Bob

    O ****, normalnie zoofilia ;p

    12 mar 2015

  • GokuBadBoy

    Agnieszko, jak zawsze brak mi słów, by wyrazić jak wielką dumą napawa mnie fakt, że wracasz do moich "dzieł", mimo, iż wciąż niebędących najwyższych lotów . To dla mnie motywacja do dalszego skrobania. Dziękuję. Chłopaków pozdrowiłem. Teraz pora na rachunek sumienia i bilans zysków i strat.

    10 mar 2015

  • nienasycona

    Po prostu muszę... sam wiesz, jaki dziś mam dzień; rozedrgany, płaczliwy i wiesz,że nikt, ani nic nie mogło mnie dziś na dłużej, niż piętnaście minut ukoić. To opowiadanie, obie części to uczyniło. Utonęłam w tej mrocznej, tajemniczej, baśniowej erotyce. Dziękuję i pozdrów chłopaków:)

    9 mar 2015

  • GokuBadBoy

    Anulka, jak zawsze lejesz miód na moje serce. Dziękuję. Postaram się, nie zawieść Twoich oczekiwań i kolejne części utrzymać w zbliżonym poziomie.

    9 mar 2015

  • anulka

    No dobra, ten komentarz będzie poważny :)  
    Wiesz, że jesteś dobry w tym co robisz :D (mam na myśli........pisanie)
    Naprawdę gratuluję pomysłu, umiejętności przelania tego na"papier".
    Obie części doskonałe, perfekcja w każdym calu.
    Gratuluję i tą zasłuzone gratulacje :)

    9 mar 2015

  • GokuBadBoy

    Napalona kotka, również dziękuję. Cieszę się, że Ci się spodobało.

    8 mar 2015

  • napalona kotka

    Lubie to !! :) Super opowiadanie nie spodziewałam się czego tak naprawdę ekscytującgo ale wyszła ci naprawdę super ♣★♧★☆  
    :-)♡♥♡♥

    8 mar 2015

  • GokuBadBoy

    Zachwycona, dziękuję.

    8 mar 2015

  • zachwycona

    Obie części są genialne.  Gratuluję

    8 mar 2015

  • GokuBadBoy

    Gdyby nie ostatnie zdanie, pewnie nie polemizowałbym. A tak? No cóż, moja przewrotna natura nie pozwala mi zgadzać się. Takie to faunowskie. Fajnie byłoby mieć taką władzę nad wszystkim, jaką on posiada :)

    8 mar 2015

  • nienasycona

    Będę nudna, przewidywalna, monotematyczna...kocham obrazy pojawiające się w Twojej głowie, kocham to, jak wciąga mnie świat Twojej wyobraźni. I czuję się łechtana, gdy rozpoznaję osobę, której postać widzisz, gdy piszesz.. Jesteś świetny i , błagam, nie polemizuj...

    8 mar 2015