Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Kuzynka - cz 1

Parę lat temu napisałem serię opowiadań o kuzynce. Można powiedzieć swojej kuzynce, dlatego, że moja kuzynka była źródłem moich fantazji erotycznych. Sam nie wiem jak do tego doszło, że zacząłem przed zaśnięciem fantazjować na jej temat. Nastąpiło to samoczynnie, spontanicznie. Po prostu przyłapałem się, że od pewnego czasu, codziennie przed zaśnięciem fantazjuję o sytuacjach, w których ona się pojawia. Fantazje z jej udziałem sprawiały, że po dniu pełnym pracy, zabiegania i stresu, było mi po prostu miło, pozwalały mi się zrelaksować i usypiałem bez problemu. Do tego stopnia weszło mi to w nawyk, że gdy miałem zbyt wiele kołaczących się myśli uniemożliwiających mi zaśnięcie, to wiedziałem co zrobić aby móc usnąć błyskawicznie. Fantazje o kuzynce stały się lepsze niż seks z żoną, ponieważ nie wymagały tyle czasu, przygotowań i wyzwań. Seks z żoną co prawda na tym nie ucierpiał ale jednak nie zapewniał tego samego komfortu psychicznego i ochrony przed bezsennością.

Z czasem wpadłem na pomysł, żeby te fantazje spisać w formie jakiejś spójnej historii. Moje fantazje były złożone, wielowarstwowe, w których istotną rolę odgrywała nie tylko erotyka ale splot na wielu płaszczyznach. Motywem do opublikowania tych fantazji wtedy była kolejna fantazja, że moja kuzynka trafi na te opowiadania w sieci, przeczyta, polubi i staną się źródłem jej własnych fantazji a nawet wręcz obsesji.  

Powstało kilka części opowiadań. Zaczynało się oczywiście o najważniejszego pierwszego razu, jak do niego doszło i jakie spowodowało skutki. Dalsze części opisywały rozwój wydarzeń, coraz bardziej wyrafinowane techniki erotyczne. Miało to na celu, w wypadku hipotetycznego odkrycia tych opowiadań przez moją kuzynkę, odpowiednim pokierowaniem i dojrzewaniem jej fantazji.

Gdyby ktoś wtedy zapytał, czy chciałbym aby te fantazje stały się rzeczywistością, to wtedy bez wahania odpowiedziałbym, że nie. Odpowiedziałbym, że nie mam czasu, że jestem zadowolony z życia, z dzieci, usatysfakcjonowany seksem z żoną i niczego więcej mi nie potrzeba. W żadnym wypadku nie łączyłem moich fantazji z rzeczywistością. Przez myśl by mi wtedy nie przeszło, że przyszłość może okazać się zaskakująca, a rzeczywistość prześcignąć fantazję.

* * * 1 * * *

Właśnie zbliżał się weekend. To był początek wakacji. Żona już pojechała z dziećmi do naszej posiadłości letniskowej poza miastem. Ja miałem dojechać w piątek lub sobotę. Wcześniej poprosiliśmy ciocię Asię, czyli moją kuzynkę aby przez weekend popilnowała domu. Dom mieliśmy od niedawna i było tam kilka rzeczy do przypilnowania. Między innymi coś tam się popsuło z nawadnianiem w ogrodzie i moja żona była zadowolona, że jej nic nie zwiędnie. Asia miała przyjść w piątek po pracy, żeby jej poobjaśniać co i jak działa.

Asia zadzwoniła, że się spóźni, bo piątek, koniec tygodnia i szef dowalił jej jakieś obowiązki do skończenia. Powiedziałem, że nie ma problemu, bo mnie się nie śpieszy. Po pracy przyszedłem do domu, popakowałem rzeczy do torby przygotowując się do nocnego wyjazdu i nie mając już nic do roboty, trochę znużony, zasiadłem w nowej kanapie w salonie przed telewizorem i włączyłem sobie akurat Fakty.  

Byłem całkowicie wyluzowany, w ogóle nie czułem, że mi się gdzieś śpieszy. Był piękny ciepły wieczór. Słońce chylące się ku zachodowi rzucało już tym swoim pomarańczowym kolorem. Kuzynka miała przyjść, ale nie wiedziałem, na którą godzinę się wyrobi i było mi obojętne. Przyjdzie to przyjdzie. W ogóle się nad tym nie zastanawiałem, a tym bardziej w żaden sposób nie fantazjowałem. Nigdy nie fantazjowałem o swojej kuzynce za dnia. Lubiłem to robić tylko i wyłącznie tuż przed zaśnięciem. Czas dnia był wyłącznie do realizmu a czas zasypiania to czas odpału mózgowego. Nazwijmy to - burzy mózgu.

Tą błogą ciszę, pomijając skrzeczący głos jakiegoś łysego gościa w Faktach, przerwał nagły, natrętny dzwonek telefonu. Uściślając, dzwonek był bardzo ładny w stylu nuty chillout ale był skojarzony z moją żoną, a praktyka przyzwyczaiła mój mózg do kojarzenia tego dzwonka z najczęstszym tonem werbalnego ataku mojej żony. Sięgając po smartfon już w myślach mój mózg dokonywał projekcji przewidywanej rozmowy: "no i co jedziesz już, gdzie jesteś, czemu nie jedziesz, gdzie Asia, czemu nie przyszła, już do niej dzwonię, co ona sobie myśli, przecież ty musisz jechać, co ona sobie wyobraża, bla, bla..". Odebrałem połączenie...
- Gdzie jesteś? - padło
- Eeee - zacząłem zbierać się do wstępu wypowiedzi...
- Jedziesz już? Czemu nie jedziesz? Słyszę jakieś rozmowy. Przyszła Asia? Jezu przecież ty masz jechać, co ona... - bla, bla, bla...
Po 60 sekundach monologu i udzielania odpowiedzi na własne pytania i zadawania kolejnych, zapadła cisza, czyli padło jakieś pytanie, na które żona już czekała z moją odpowiedzią. Nie wiem jakie bo w takich sytuacjach się wyłączam i koncentruję się na dotychczasowym zajęciu, w tym wypadku, na Faktach. Cisza zwróciła moją uwagę, że żona jest na linii i dochodząc do głosu wyjaśniłem, że spokojnie czekam i jak przyjdzie Asia to pokażę jej co i jaki najwyżej jak będzie za późno to pojadę o świcie.
- Zaraz do niej zadzwonię, co ona sobie...
- Dobra dzwoń, ja czekam, na razie, Pa.
Rozmowa wprawiła mnie w nastrój poirytowania, że od razu straciłem ochotę na cokolwiek i żeby się długo nie zastanawiać poszedłem, po piwo do lodówki.

* * * 2 * * *

Otworzyłem zimną butelkę, usiadłem wygodnie w kanapie przed telewizorem. Wciąż czekałem na kuzynkę, którą coś zatrzymało w pracy, a była chyba już godzina dwudziesta. Gdy byłem w połowie butelki już czułem w głowie taki przyjemny szmer. Wiedziałem tylko tyle, że tego dnia już nigdzie nie pojadę.  

Nagle oprzytomnił mnie dzwonek do furtki. Pobiegłem do drzwi. No wreszcie, choć to już bez znaczenia. Asia. Bardzo ładnie ubrana, prosto z pracy. Garnitur, biała koszula, z walizką na kółkach przy boku. Od razu się zaśmiałem.
- No cześć. Z czego się śmiejesz? - zapytała skonfundowana ale z przyjacielską radością.
- Cześć. - Pochyliliśmy się ku sobie w celu kuzyńskiego cmoka w policzek. - Tak mi się skojarzyło, że wyglądasz jak stewardesa.
- To źle? - zripostowała błyskawicznie już z zaniepokojeniem.
- Nie! Właśnie prześlicznie. Elegancko. Luksusowo - już chyba po piwie zacząłem enumerować coraz bardziej bez sensu.

W rzeczy samej była jakby to określić całkiem-całkiem. Nie jakaś piękność, ale zgrabna, szczupła. Ubrana była w dopasowane czarne spodnie więc gdy tylko się dało, ukradkiem testowałem wzrokiem proporcje bioder, ud, łydek czy stóp czyli to wszystko o czym można by napisać elaboraty kilkutomowe a facet przeanalizowuje w przeciągu niespełna milisekundy.

- No nie ważne! Dawaj, rozbieraj się i wchodź, zapraszam - szybko zmieniłem temat.
- A no tak, dobra, bo ty musisz zaraz jechać. Przepraszam, że tak późno przyszłam.
- Nie przejmuj się. Dzisiaj już nie jadę, bo już jestem zmęczony. Także wszystko pokażę ci na spokojnie. Jadę jutro rano.
- To przeze mnie! Przepraszaaaam - z poczuciem winy zmarszczyła brwi.
- Tak przez ciebie, ale z korzyścią dla mnie bo już relaksuję się przy piwku.
- Hihi. A to fajnie, że znalazłeś rozwiązanie - z poczucia winy przełączyła się w zadowolenie. - Muszę do toalety - rzuciła krótko, po czym zniknęła z torebką.

Wróciłem na kanapę do swojego piwa, bo z doświadczenia wiedziałem, że jak kuzynka wchodzi do toalety to nie wiadomo było, którego dnia wyjdzie. Zawsze się zastanawiałem co tak długo można robić w toalecie ale nigdy nie ośmieliłem się pytać.

Minęło kolejne pół mojego piwa i kuzynka nagle wyskoczyła z łazienki, aż się wzdrygnąłem z zaskoczenia, że tak szybko.  
- Mareczku, a ja też mogę poprosić cię o piwo?
- W lodówce masz. Bierz co chcesz. - a było kilka do wyboru. - Ale zaraz! Może coś zjesz? - szybko się zreflektowałem, bo wypadało zaproponować przecież.
- Nie chcę nic. Chcę piwo. - odpowiedziała bardzo konkretnie.
- Ja to? Nie jesteś głodna o tej porze? Mamy ciasto na pizzę, można szybko zrobić.  - nalegałem.
- Może później. Tak się przyzwyczaiłam, że o tej porze lubię najpierw się odstresować. A dopiero później jem.
Ciekawe skąd taka waga? Zastanawiałem się. Jedzenie na noc sprzyja otyłości, a ona szczupła, zgrabna. A rozumiem - pomyślałem - nie je, bo po pracy pewnie woli stymulować się analnie na puste jelita a dopiero po zabawie sobie coś zjada. Całkiem rozsądnie.
- A Ty też chcesz jakieś piwo? - otrzeźwiła mnie z tej chwilowej zadumy kuzynka.

* * *  3 * * *  

Siedzieliśmy tak sobie na kanapie. Coś tam w tle leciało w telewizji. Kuzynka opowiadała o dniu w pracy. Nie wiem za bardzo co ona tam opowiadała, bo udając zainteresowanie, spoglądałem na jej stopy w rajstopach, którymi ruszała, podwijała pod zgrabne uda. Zastanawiałem się jak by wyglądała bez spodni w samych czarnych rajtkach.

- No ale wystarczy - przerwała. - Nie będę dłużej cię zanudzać. Zaprezentuj mi swoja aparaturę zanim się ściemni, co i jak działa, żebym wiedziała jak pojedziesz.
- Co? - chwilę się musiałem zastanowić o co chodzi. - A tak. No to chodźmy.
Gdy wstawaliśmy z kanapy, kuzynka zachwiała się, jęknęła, podparła się na mnie żeby utrzymać równowagę.
- Chyba jestem już wstawiona. Ale mi się kręci w głowie.
Też mi się już kręciło, w połowie drugiego piwa.
Generalnie mieliśmy ubaw. Chodziliśmy po domu i tłumaczyłem jej co i jak działa, a ona jak było coś bardziej technicznego do zapamiętania, to na kartce sobie notowała, żeby nie zapomnieć. Co chwilę robiła sobie żarty z mojej "aparatury" zainstalowanej w domu, więc było śmiesznie. Ale co pewien czas się o coś potykała, traciła równowagę, opierała o ściany lub o mnie.
- Ale mi się kręci w głowie. Przecież nie jestem pijana. - powtarzała i śmiała się.
- To pewnie dlatego, że nie chciałaś nic jeść.
Miałem wrażenie, że podpierała się o mnie trochę celowo, żeby skorzystać z okazji i się przytulić. Żeby nasze ciała się bardziej zbliżyły, potarły jedno o drugie. Mnie się to podobało. Czułem, że aż dostaję gęsiej skórki.

Po tym jak skończyliśmy z objaśnianiem, znowu siedliśmy w salonie na kanapie przed telewizorem. Ponownie zapytałem, czy chce coś jeść, a ona ciągle upierała się, że nie, bo jeszcze nie dokończyła piwa.
W pewnym momencie stwierdziła, że moja żona to ma fajnie, że ma taki dom i takiego męża jak ja. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ była ona singielką i przy różnych okazjach często tak powtarzała. Wtedy dyskusja naturalnie najczęściej przechodziła na tematy sercowe, tego jak sobie radzić z partnerami, itp. Typowo więc zagajałem w stylu - nic się nie martw, też znajdziesz super faceta. Ale lata leciały i tak jakoś jej się układało, że cały czas była sama. Tego dnia zacząłem więc inaczej:
- A ty czemu nie bierzesz jakiegoś gościa w obroty?  
- Ja to już nie chcę brać nikogo w obroty. Nie zamierzam. Faceci są beznadziejni. Przyzwyczaiłam się do obecnego stanu i jest mi dobrze. I na co miałabym to zamieniać? Na usługiwanie komuś i pranie mu skarpetek.
- Przecież sam mógłby sobie prać skarpetki! - szybko zripostowałem, dumny z szybkiego rozwiązania problemu.
- Tak prałby, pewnie jakbym mu o tym przypominała codziennie. Człowieka z pasją, za którym rozpościerające się zawirowanie czasoprzestrzeni by mnie pociągnęło, po prostu nie spotkałam, albo są już wszyscy zajęci.  
- Może masz za duże oczekiwania? Może lepiej przyznać, że świat jest pełen wad i ...
- Ale po co? Jestem co prawda wstępnie umówiona na, nazwijmy to, randkę w przyszłym tygodniu ale wg mnie to strata czasu. Mnie jest naprawdę dobrze i kiedyś może się tego wstydziłam, że jestem sama, ale teraz czuję się z tym super. Nie mam już kompleksów. Nie potrzebuję faceta do niczego.
- Jak to do niczego? ...
- Słuchaj, idę się umyć, bo jestem wykończona po całym dniu. Rozpakuje się, przebiorę w coś wygodnego i może coś zjemy jeszcze? - szybko zasypała mnie wyliczanką czynności zanim ja jeszcze skończyłem swoje pytanie.
- OK. Tak, tak, idź, jak najbardziej - przytaknąłem trochę zawiedziony, że nie zdążyłem uzyskać odpowiedzi.

* * * 4 * * *

Minęło chyba ze 40 minut odkąd weszła do łazienki. W łazience przy pokoju gościnnym nie było wanny, więc się zastanawiałem, co tak długo można robić. Zacząłem sobie wyobrażać, że pewnie wzięła ze sobą jakieś dildo i teraz masturbuje się nim pod prysznicem.

Było już późno. Chyba coś przed dwudziestą drugą. Już wypiłem piwko i prawie zasypiałem przed telewizorem. Wtedy wreszcie usłyszałem, że wyszła z łazienki, odniosła rzeczy do pokoju i gdy się zbliżała, postanowiłem z przymkniętymi oczami udawać, że już śpię. Jednak to co zobaczyłem przez szpary w powiekach zmusiło mnie do tego, że oczy otworzyłam tak szeroko jak tylko mogłem, żeby w słabym oświetleniu zobaczyć, czy to co widzę, dzieje się naprawdę.

Podeszła do kanapy patrząc na telewizor, a na sobie miała... niebieskie leginsy! Pupa była ukryta pod luźno opadającą białą koszulką. Dokładnie tak jak w mojej historii, o której pisałem wyżej. Myślę sobie, może to przypadek? Przecież, to nie możliwe, żeby o tym wiedziała i teraz ubrała się dokładnie jak w moim opowiadaniu. Zacząłem głupieć ale szybko uzmysłowiłem sobie, że muszę myśleć realistycznie.
- O! Myślałam, że śpisz - usłyszałem i dotarło do mnie, że wciąż wywalam gały prosto na jej leginsy.
- Co Ty, oglądam - rześko odpowiedziałem.
- Chcesz jeszcze jedno piwo? - zapytała
- Tak, zaraz Ci przyniosę.
- Nie. Ja Ci podam i sobie też wezmę - wyręczyła mnie.
Gdy szła w stronę lodówki bacznie odprowadzałem ją wzrokiem. Wciąż nie mogłem uwierzyć, że ma na sobie leginsy w moim ulubionym kolorze. Postanowiłem nad tym nie rozmyślać, bo doprowadziłbym się do obłędu.
Usiadła obok mnie na kanapie przed telewizorem, podała mi piwko i podwinęła bose stopy na kanapie.  
- Na czym skończyliśmy? - zapytała znienacka, patrząc na telewizor.
Chwilę się zastanawiałem, kątem oka zerkając na niebieskie leginsy.
- A, że mamy coś zjeść.
- Nie. Że jestem szczęśliwa i nie potrzebuję faceta do niczego.
Ach ten temat.  
- OK.  - odparłem zwięźle.
- Ale... brakuje mi by się móc do kogoś bliskiego przytulić. - powiedziała już z większą pokorą w głosie.
O nie, pomyślałem, teraz będą te rzewne babskie problemy. Zaraz będzie płakać.
- No to dawaj, przytul się - szybko zareagowałem i przyciągnąłem ją lekko w swoją stronę za tułów w taki sposób, że ręką celowo zahaczyłem za koszulkę aby się trochę przesunęła w górę. Asia poddała się bez oporu i oparła głowę na mojej klatce piersiowej z głową zwróconą w stronę telewizora. Ja rękę swoją pozostawiłem na wysokości jej talii ale już kątem oka widziałem, że odsłoniły się kształty opiętej leginsami pupy. Pomyślałem, no fajny widok i zadowolony z siebie łyknąłem piwka.
- Bardzo przyjemnie - powiedziała cicho.
Pogładziłem ją po włosach.
- No widzisz. Jednak facet się przydaje.
Przez chwilę tak sobie leżeliśmy. Gdy głaskałem ja po włosach, mruczała z przyjemności.  
- No a do seksu faceta nie potrzebujesz? - wypaliłem znienacka.
- Do seksu faceta nie potrzebuję. - uniosła głowę, nabrała dużego łyka piwa. i oparła się obok mnie.
No dobrze pomyślałem, spokojnie, nie śpiesz się z odpowiedzią. Powiem coś nie tak, trzeba być ostrożnym. Mój brak reakcji był zbyt długi, więc spojrzała na mnie, a ja na nią.
- Nie potrzebuję, bo zaspokajam się sama.
Brzmiało to trochę jak usprawiedliwianie się, więc zacząłem tłumaczyć, że to naturalne, żeby się nie martwiła.
- Ale ja się nie martwię. Mówię to po to, żebyś się o mnie ty nie martwił, że nie mogę znaleźć partnera. Jestem na etapie, że żaden nie byłby w stanie mnie zadowolić seksualnie. - odrzekła ponownie z pewnością siebie.
- A to dlaczego? - zapytałem
- Nie wiem, może bo jestem zboczona? - odparła pytaniem po namyśle i dwóch łykach piwa.
Parsknąłem śmiechem, że aż prysnąłem piwem w powietrze.
- To nie jest śmieszne. - obruszyła się.
- No ale co to znaczy zboczona? Masturbujesz się ogromnymi dildami i żaden facet temu nie dorówna? - zacząłem dociekać.
- Nie wiem czy są ogromne. - Wyraźnie zaczęła się gryźć z odpowiedzią. - Ale mam bardzo zboczone fantazje.
- A jakie?  
- A ty nie masz zboczonych fantazji? - odpowiedziała pytaniem
- No mam, ale ty powiedz pierwsza, bo ja więcej ryzykuję, bo mam rodzinę.
Temat na chwilę ucichł. Obydwoje zaczerpnęliśmy po kilka łyków zimnego piwa.
- Ale nikomu nie powiesz? - upewniła się.  
- W jakim celu? - zdziwiłem się
- Ja często fantazjuję na twój temat - dodała po chwili z widocznym wysiłkiem.
- A ja fantazjuję o tym, że ty fantazjujesz o mnie - zrewanżowałem się bezzwłocznie.
- Mareczku, jak cie lubię. Jesteś zawsze dla mnie takim wsparciem i mogę na tobie polegać.  - odpowiedziała bez namysłu w takim tonie, jakby to co powiedziałem miało być tylko kurtuazyjnym pocieszeniem. Mówiąc to równocześnie odłożyła piwo na stolik i wtuliła się we mnie opierając głowę na mojej klatce i obejmując mnie ręką.  

Znów mogłem obserwować jej kształty. Wypiętą pupę w niebieskich leginsach z wystającymi z tyłu bosymi stopami. Gładziłem kuzynkę po włosach, po karku i po talii, a ona odpowiadała mruczeniem z przyjemności.
- A pamiętasz jak bawiliśmy się w lekarza jak byliśmy mali? - przerwała ciszę
- Pamiętam - odpowiedziałem i wykorzystałem moment wsunąwszy rękę pod bluzkę, gładząc jej gołą skórę na wysokości lędźwi. Odpowiedziała mruczeniem.

Byłem lekko w szoku, bo uzmysłowiłem sobie, że konwersacja potoczyła się mniej więcej w sposób jak z moich opowiadań. Mimo, że kręciło mi się w głowie od alkoholu, zaczęło do mnie docierać, że to nie może być przypadek. Asia musiała trafić na moje opowiadania w internecie. Musiało ją to zainspirować i stąd te niebieskie leginsy, temat rozmowy. Może moje opowiadania stały się jej fantazjami i ona teraz sprawdza mnie, czy ja znam te opowiadania? Postanowiłem, że będę testował ten wariant.

Gładziłem Asię pod koszulką już po całych plecach. Nie miała stanika. Widziałem, że mój dotyk sprawiał jej coraz większą przyjemność, ponieważ lekko zaczęła wiercić pupą w niebieskich leginsach, wypinając ją raz ciut bardziej a raz ciut mniej.

- Mogę zrobić ci masaż? - zaproponowałem tak jak w swoim opowiadaniu
- Taaakkkk - padła odpowiedź półszeptem, wyciągniętymi głoskami ale niepozostawiająca cienia wątpliwości

* * * 5 * * *

Wysunąłem się spod przytulającej się do mnie kuzynki.
- Zostań tak. - wydałem polecenie, żeby się nie poderwała. Dałem jej poduszkę pod głowę a ona rozciągnęła się w pozycji na brzuchu z rękami pod poduszką.

Odłożyłem piwo. Klęknąłem na podłodze. Miałem ją przed sobą w całej okazałości. Złapałem brzegi koszulki u dołu i zacząłem ją odsuwać ku górze, powolutku odkrywając kolejne partie. Najpierw pupa w niebieskich leginsach. Następnie nagie plecy. Na końcu rozszerzyłem ją by zdjąć ją przez głowę. Asia mi w tym bez pośpiechu pomagała minimalnymi ruchami.

Chwilę masowałem jej plecy, szyję i ramiona.
- Ale przyjemnie - mruczała od czasu do czasu.
Z czasem trasę moich palców skierowałem w stronę pośladków, ud, łydek i stóp. Ślizgałem delikatnie palcami po niebieskich leginsach i zataczałem kółka na bosych podeszwach stóp. Musiała mieć łaskotki bo gdy dotykałem jej stóp, było widać jak zaciskała i rozluźniała pośladki oraz przekręcała głowę z jednej strony na drugą, mrucząc przy tym coraz bardziej znacząco.
Gdy przejeżdżałem dłońmi w pobliżu pośladków coraz bardziej zauważałem, że akcentowała ten moment bardzo nieznacznie unosząc pupę.

W pewnym momencie chwyciłem za brzeg leginsów i zacząłem pomalutku odsłaniać pupę kuzynki.  
- Yyy! Co robisz! - rzuciła w pośpiechu.
Tak jej wypadało, w końcu była moją kuzynką, a ja byłem żonaty.
- Robimy coś złego? – zapytałem.
- Nie wiem – szepnęła wtulając głowę w ramiona – ale to jest takie przyjemne – dodała cicho.
Pomimo, że przestałem poruszać rękami, cały czas trzymałem je na pośladkach Asi, z koniuszkami palców wsuniętymi za gumkę leginsów. Z pod lekko odgiętej gumki iż było widać ten moment gdzie lędźwie zaczynają przechodzić w rowek. Moje zastygnięcie w bezruchu dało jej chyba sygnał, że jestem zdeterminowany ale czekam na aprobatę w poszanowaniu jej decyzji.

Po chwili zaczęła cicho mruczeć jak kot, który łasi się o pieszczoty. Wciąż z głową w poduszce, Asia uniosła lekko pupę, co uznałem za akceptację dla tej czynności. Zacząłem ściągać  niebieskie leginsy odsłaniając bardzo pomalutku centymetr po centymetrze. Cały czas mruczała jakby usprawiedliwiając się, że jest to tak przyjemne, że nie wypadałoby przerywać. Subtelnie uniosła pupę, pośladki lekko się rozsunęły i zdębiałem. Nie było widać jeszcze odbytu, ale pomiędzy nimi zauważyłem charakterystyczne zmarszczki, ułożone koncentrycznie, których rozmiar mógł oznaczać tylko jedno. Moja kuzynka uwielbia rozciągać sobie odbytnicę i musi robić to często. Ile mogłem, starałem się odwrócić swoją uwagę od tego co zobaczyłem.
- A majtki gdzie? - Krzyknąłem stanowczo, żeby odwrócić uwagę od swoich myśli, bo miałem wrażenie, że mi zaraz eksploduje mózg.
- To przecież miała być moja piżama do spania - odparła z rozbawieniem.
Nachyliłem się bardzo blisko niemal dotykając nosem jej pośladków i zacząłem ją obwąchiwać. Dalej kontynuowałem zdejmowanie leginsów obserwując wyłaniające się całe nagie ciało. Była wszędzie wygolona i wydepilowana. Po ściągnięciu leginsów, wróciłem do masowania. Co pewien czas przesuwając palcami przez pośladki, niby mimochodem, coraz bardziej na chwilę rozchylałem je i coraz więcej oglądałem i coraz więcej obwąchiwałem. Kuzynka mruczała coraz intensywniej. W pewnym momencie już tak rozchyliłem jej pośladki mocniej i zatrzymałem się na chwilę, tak że jej odbyt ukazał się w pełnej krasie.

Asia przeciągliwie jęknęła, wbijając głowę w poduszkę. Wtedy zobaczyłem, że jej odbyt aż ocieka od żelu.
- Dlaczego masz tak dużo żelu w pupie? - zapytałem wciąż trzymając jej rozchylone pośladki i coraz bardziej rozciągając jej odbyt na boki.  
- Mówiłam ci, że jestem zboczona - odpowiedziała z ciężkim oddechem.
W rzeczy samej jej odbyt wyglądał jakby był przed chwilą mocno rozciągany jakimś przedmiotem i gdy tak wciąż trzymałem rozchylone pośladki kuzynki, jej odbyt się rozwarł, ze środka wypłynęło jeszcze więcej żelu i spłynął po wargach sromowych.
- Wygląda to jakbyś właśnie odbyła stosunek analny. - podsumowałem. No to się wyjaśniło, pomyślałem, dlaczego tak długo była w łazience.  
- Byłam tak podniecona, że będę nocowała u swojego kuzyna w domu, i stwierdziłam, że wezmę ze sobą moje zabawki. Ale nie spodziewałam, że się tak potoczy. - zaczęła się tłumaczyć.

A może jednak się spodziewała? Jasna cholera, pomyślałem, przecież to wypisz wymaluj scena z mojego opowiadania! No nie ma inaczej. Musiała je czytać w internecie.  
- Idę po olejek do masażu - powiedziałem. - Nie ruszaj się. Zaraz wracam.
- Jest bardzo przyjemnie – odmruknęła.

Przyniosłem też ręczniki, które pod nią podłożyłem. Natomiast zamiast olejku oczywiście przyniosłem mój ulubiony Aqua Glide w litrowej butelce i wziąłem ze sobą swoje ulubione szklane dildo sprowadzone z Chin składające się z połączonych 5 kul o średnicy 5cm.
Gdy wróciłem, Asia wciąż leżała na kanapie przed telewizorem tak jak ją zostawiłem. Ogrzałem trochę żelu w dłoni i zacząłem rozsmarowywać go po ciele kuzynki, rozpoczynając od stóp, a skończywszy na pupie. Masowałem ją przez chwilę zataczając co trochę dodatkowe kółka wokół miejsc, które wyczuwałem, że wzbudzają większe sensacje - jej stóp, waginy i odbytu.

W pewnej chwili sięgnąłem po szklane dildo i przyłożyłem czubek w kształcie kuli o średnicy 5cm do jej odbytu. Masując jej pośladki wokół, lekko zacząłem zwiększać nacisk. Gdy szklana kula zaczęła rozchylać jej zwieracz, Asia zaczęła sapać i gryźć swoje ramie. Widać było, że się jej podoba. Dildo miało 5 kul. Na początku wkładałem do jej odbytnicy tylko pierwszą kulę i wycofywałem dildo. Z czasem wsuwałem przez jej odbyt coraz więcej kul. Po chwili szklane dildo przemieszczało się przez jej zwieracz bez oporu do głębokości 3 kul. Wtedy poczułem opór, że głębiej się nie da. Musiałem trafić na zakręt okrężnicy.
Gdy wyciągnąłem szybkim ruchem dildo, z odbytnicy wypłynął nadmiar żelu. Na przemian dodawałem więcej żelu i wsuwałem ponownie dildo, po czym je wyjmowałem, co dało Asi mocne wrażenia, bo aż tłukła głową o poduszkę.

W pewnym momencie przerwałem masaż, usiadłem obok i sięgnąłem po piwo.
- Chcesz nawilżyć gardło? - zapytałem.
- Tak -  spojrzała na mnie znacząco. Wsparła się na łokciach i obejrzała za siebie. Popatrzyła przez ramię na swoją pupę z wystającym z niej szklanym dildo, zamruczała mrużąc oczy od przyjemności i pociągnęła kilka łyków z butelki.
- Masz coś większego? - zapytała połykając ostatniego łyka.

* * * 6 * * *

Miałem. Gdy wcześniej poszedłem po szklane dildo, od razu wziąłem ze sobą kilka rzeczy, w tym drugie ulubione Colt Mega XL Ribbed Dildo. Nie wiem czemu w nazwie jest XL bo średnica kuli jest 6cm ale jest bardzo ciekawe, bo zaczynało się wielką kulą ale później było cieńsze i zakończone jelcem z rękojeścią niczym miecz.  

Gdy usłyszałem ostatnie pytanie, uśmiechnąłem się i sięgnąłem za siebie. Najpierw zacząłem delikatnie wyciągać z odbytu Asi szklane dildo. Gdy wyciągałem ostatnią szklaną kulę, nagromadzone we wnętrzu odbytnicy powietrze z trzaskiem wydostało się na zewnątrz, na co Asia grzmotnęła z jękiem głową o poduszkę. Chwilę obserwowałem jak z jej luźnego odbytu wycieka klarowny, czyściutki żel. Musiała w czasie kąpieli zrobić sobie porządną lewatywę - pomyślałem. Dodałem jeszcze żelu na nowe dildo i zacząłem delikatnie wślizgiwać się między pośladki Asi. Z każdą chwilą pulsacyjnymi ruchami dodawałem presję. Gdy tylko usłyszałem jęknięcie, wycofywałem się i ponawiałem presję. Każde następne pchnięcie rozciągało zwieracz kuzynki coraz bardziej wywołując coraz głośniejsze jęknięcie.

Gdy zwieracz kuzynki objął sześciocentymetrową kulę w połowie, zatrzymałem się i zapytałem:
- Podoba ci się?
Zamiast odpowiedzi usłyszałem przeciągliwe mruczenie, które trwało chyba dziesięć sekund, aż jej zabrakło powietrza, gdy zwieracz Asi akomodował się do najszerszego obwodu kuli.
- Nie wiem co to jest, ale jest cudownie! - tu zaczęła unosić pupę ku górze aby połknąć kulę odbytem w całości ale nie pozwoliłem na to i energicznie wycofałem dildo.
- Aaa! - Znów rozległo się głośne chlupnięcie żelu z odbytu. Kuzynka znów wcisnęła głową w poduszkę. Powtarzałem to jeszcze kilka razy zanim przepchnąłem finalnie kulę tego dildo przez odbyt. Gdy to się już stało rozpocząłem masaż od wewnątrz jej odbytnicy tą wielką kulą, podczas gdy jej zwieracz podskakiwał na dwóch mniejszych zgrubieniach trzonka dildo. Po chwili wsuwałem dildo tak głęboko, że jelec opierał się na zwieraczu. Przesuwane wewnątrz odbytnicy powietrze uciekało przy tym wydając głośne odgłosy, jakby robiła ogromne bąki.
- Bożeee, co to mi robi! - zdążyła jeszcze wypowiedzieć moja kuzynka, wspinając się na ramionach i odwracając głowę by popatrzeć na swoje pośladki ze swojej perspektywy. Musiało się jej podobać, bo gdy wielka kula rozpychała jej odbyt, to w tym momencie miało to wpływ na kształt pośladków, które unosiły się do ku górze i robiły się wyraźnie wypuklejsze.

Zacząłem równocześnie masować jej łechtaczkę, która była cała zalana żelem wyciekającym z odbytu. Była tak nabrzmiała, że bez problemu ją namierzyłem. Kuzynce musiało być miło. Unosiła coraz bardziej pupę wypinając ją i dając lepszy dostęp do jej łechtaczki od tyłu. Gryzła swoje ramię i uderzała głową o poduszkę. Miałem wrażenie, że już jest coraz bliżej, więc włączyłem dodatkowo wibrację w dildo. Zaczęło terkotać jak traktor z różnym rytmem a Asia jęczeć, sapać i syczeć. Po chwili tak intensywnie się poruszała pupą, że z trudem nadążałem jedną ręką za łechtaczką, a drugą z dildo za jej odbytem. Nagle jak coś chlusnęło nie wiadomo skąd, że aż popryskało mnie po oczach, że musiałem sobie je przetrzeć. Gdy odzyskałem wzrok zobaczyłem, że dildo wyskoczyło z jej pupy, a zwieracz pulsował jak ryba, która łapie powietrze. Chwyciłem szybko dildo i znów kontynuowałem masaż łechtaczki i odbytnicy i znów zaczęło coś pryskać z waginy. W pewnym momencie kuzynka chyba już nie wytrzymała:
- Już - krzyknęła tylko i ręką gwałtownie wyciągnęła dildo ze swojego odbytu.
Zwaliła się jak kłoda na płasko na kanapę i zdawała się ledwo dychać. Siedziałem z boku i podziwiałem. Jej spocone włosy porozrzucane chaotycznie wokół głowy. Kropelki potu spływające do rowka na plecach. Jej pulsujący zwieracz, z którego wyciekała gruba smuga przeźroczystego żelu, który nadawał lśniący połysk skórze pomiędzy odbytem a waginą.


* * * 7 * * *

Byłem trochę zmęczony, bo namachałem się przy tym masażu. Przykryłem ciężko oddychającą kuzynkę kocem i usiadłem na kanapie od strony jej głowy, żeby odpocząć. Po chwili Asia, trochę uspokoiwszy oddech, zaczęła na oślep bez unoszenia głowy szukać czegoś rękami. Gdy wyczuła moje nogi, chciała się podciągnąć by przytulić się do mojego brzucha, ale wtedy nagromadzony nadmiar powietrza w jej odbytnicy gwałtownie wydobył się z odbytu.  
- Oooo! - wbiła się twarzą w mój brzuch jakby padła rażona wystrzałem z dubeltówki. Cały czas miała zamknięte oczy i z czasem jej oddech się uspokajał. Ja w tym czasie sięgnąłem po piwo i dopiłem do końca. Było mi bardzo miło, że zaspokoiłem kuzynkę fajnym masażem i już zacząłem przysypiać, kiedy Asia zaczęła coś mówić.
- Było bardzo fajnie. Pierwszy raz robił mi to ktoś a nie ja sama. - zaczęła półszeptem.
- To znaczy, że było lepiej czy gorzej? - zapytałem
- Inaczej.
I po chwili dodała:
- Ale jest jednak coś o czym fantazjuje a czego nie da się za bardzo zrobić przy pomocy zabawek. - zaciekawiła mnie.
Zacząłem się zastanawiać.  
- I bardzo chciałabym to spróbować – dodała. Obleciał mnie dreszcz, bo jeśli to miałoby być to co było w moim opowiadaniu, to wiedziałem i poczułem napływające podniecenie. Mimo to zapytałem pro forma:
- Czego nie mogłaś zrobić samej?
- Bo wszystkie sztuczne penisy mają bardzo marną imitację jajeczek. - Odparła wciąż wtulona w mój brzuch. - I marzy mi się poczuć jak smakują prawdziwe jądra.
- No wiesz – zacząłem wywód – w ramach tego co zaczęliśmy wiele lat temu mogłabyś dokończyć badanie lekarskie i stwierdzić czy to się czymś różni od sztucznego.
- Ale ty jesteś żonaty – z wyraźnym zawodem podsumowała.
- No wiesz, technicznie jak nie będzie kontaktu z penisem to nie będzie zdrada tylko zwyczajny masaż jąder – wymyśliłem na poczekaniu uzasadnienie.
Na chwilę konwersacja zawisła. Może każde z nas zastanawiało się co powiedzieć więcej. Przyjąłem postawę, że nie będę forsował. Asia jednak ręką zaczęła lekko smyrać mnie w dolnej części brzucha pod koszulką po gołej skórze, tuż nad ściągaczem od dresu. To był jeden z moich erogennych punktów. Z każdym zataczanym okręgiem zauważyłem, że Asia zesuwa mi nieznacznie ściągacz w dół. W pewnym momencie uchyliła ściągacz do góry jakby chciała zajrzeć pod spód.
- O nie! - rzuciła szybko zasłaniając dres z powrotem.
- Co się stało? - zareagowałem.
- Bardzo intensywnie pachnie! Sztuczne penisy tego nie mają. - wyjaśniła z wyraźnym już zachwytem w głosie. - Coraz bardziej tego pragnę, ale się wstydzę.
- Mogę zasłonić oczy jak ci to pomoże – wynalazczo zaproponowałem zasłoniwszy sobie oczy dłonią.
Po chwili poczułem jak Asia schodzi z kanapy i prawdopodobnie kucając przede mną chwyciła z dwóch stron za ściągacz moich spodni.
- Tylko nie podglądaj – upewniła się.
- Nie patrzę – potwierdziłem w oczekiwaniu co wydarzy się dalej.
Czyli musiała jej się spodobać propozycja. Pomału zaczęła ciągnąć moje spodnie dresowe w dół razem z majtkami i zjechała nimi przez kolana do kostek. Złapała mnie za kolana i rozszerzyła zdecydowanie moje nogi na boki. Poczułem się bardzo obnażony ale i bardzo podniecony zarazem. Mój członek na wpół miękki i swobodnie spoczywał na moich jądrach. Czułem przeszywające dreszcze. Kuzynka zbliżyła swoją głowę, bo poczułem jej  smyrające włosy na moich udach. Zaczęła delikatnie obwąchiwać moje jądra ledwo je dotykając. Wtedy zacząłem oszukiwać, że nie podglądam. Próbowała nie dotykać członka i ustami chwytała moje jądra od dołu próbując je wziąć w całości do ust. Gdy udało się jej połknąć jądra w całości, zaczęła je masować językiem wewnątrz swojego otworu gębowego. W tym czasie zauważyłem, że mój penis opierał się na jej twarzy. To był bardzo podniecający widok. Asia miała zamknięte oczy tak jakby rozkoszowała się jakimś deserem i coraz śmielej rozciągała mój worek mosznowy. Mój penis zaczął twardnieć i obijać się o różne miejsca twarzy Asi. W pewnym momencie wielka żołądź wylądowała w oczodole kuzynki zahaczając o wzgórek brwi. Wyglądało komicznie, bo mój penis zdawał się grzmocić moją kuzynkę w oko, i było mega podniecające. Nagle znienacka rozległ się przeszywający dźwięk telefonu.
- Czekaj – w panice się poderwałem by chwycić za słuchawkę. Pomimo mojego zrywu kuzynka nie wypuściła ze swych ust moich jąder.

* * * 8 * * *

To była moja żona i musiałem odebrać, żeby jej powiedzieć, że jednak tego wieczoru nie dojadę. A było już ok 24.
- Haaloo – odebrałem, symulując zaspany głos.
- No gdzie jesteś, bo ja już tu usypiam. O której dojedziesz, bo…. - zaczęło się trajkotanie
Popatrzyłem na Asię, ale ona wydawała się niewzruszona sytuacją. Wciąż klęcząca między moimi nogami, ustami miętoliła moje jądra, a mój członek obijał się o jej twarz. Chciałem jej pokazać gest, żeby zachowywała się cicho ale ona nawet nie otwarła oczu.
- Nie, dzisiaj nie przyjadę jednak. Nie miałem już siły. Przyjadę jutro rano. - szybko skwitowałem.
- No okey – odparła żona zawiedziona – Asia przyszła? Co robicie?…
- Nic. Poszła spać, a ja w łóżku jeszcze coś oglądam. - krótko zrelacjonowałem.
- O której przyjedziesz...
- Nie wiem. Rano, jak najwcześniej. - krótko odpowiadałem w nadziei, że rozmowa szybciej się skończy ale żona musiała oczywiście się nagadać na każdy temat. W końcu powiedziałem, że idę już spać i zakończyliśmy rozmowę w ostatniej chwili, bo czułem, że za chwilę dojdę i zaleję twarz kuzynki nasieniem. Złapałem ją za twarz, odsunąłem zdecydowanym ruchem od moich jąder aż cmoknęło.
- Przepraszam Pani doktor, ale zaraz eksploduję – starałem wytłumaczyć się. Zaczęła mruczeć.
- To było fantastyczne.
- Marzenie się spełniło? - zapytałem.
- Spełniło się. - odparła mrucząc – Szkoda, że nie mogę wziąć go do ust. - skwitowała.
- Musimy mieć zasady – twardo postawiłem sprawę. - Daj mi chwilę odpocząć.
Usiadła obok mnie i przytuliliśmy się.  
- To skoro tak, to ja ci teraz zrobię masaż w rewanżu – zaproponowała.
Kazała mi zdjąć koszulkę i położyć się na brzuchu. Gdy się położyłem byłem już całkiem nagi. Asia  masowała mnie po całym ciele, nie wyłączając moich pośladków. W pewnym momencie powiedziała, że zaraz wraca, a ja mam czekać. Po coś poszła do swojej walizki, potem robiła coś chwilę przy zlewie. Gdy wróciła poczułem, że między pośladki aplikuje mi lubrykant.
- Co tam masz? – wzdrygnąłem się nieufnie i chciałem się podnieść, jednak przytrzymała mnie za ramię jedną ręką, druga chowając za siebie.
- Niespodzianka – z uśmiechem, grzecznie odpowiedziała, blokując mnie przed zmianą pozycji. - Nie patrz. Nie bój się. Zobaczysz będzie ci miło.
Tak uspokojony położyłem się z powrotem. Tym razem nie miałem jak podglądać co aplikuje mi kuzynka od tyłu. Po chwili poczułem, że wkłada mi coś cienkiego w nawilżony odbyt. Pomyślałem, że nie jest tak źle i nie mogę być taki strachliwy. Aż tu nagle poczułem strumień wody wdzierający mi się do odbytnicy.
- Już! - Asia szybko wyjęła króciec. - Teraz zasuwaj do toalety.
Ledwo zdążyłem dobiec. Gdybym wiedział, że będzie mi robić lewatywę o tej porze to bym się nie zgodził. Gdy chciałem wyjść z toalety, drogę zagrodziła mi znów kuzynka z drugą gruszką lewatywy. Wepchnęła mnie do środka, kazała klęknąć i powtórzyła mi lewatywę jeszcze dwa razy.
- Teraz możemy kontynuować masaż – zezwoliła mi na wyjście z toalety.

* * * 9 * * *  

Gdy wróciliśmy na kanapę, kuzynka zrobiła mi dokładnie taki sam masaż odbytu jak ja jej, z tą różnicą, że ja nie doszedłem. Było bardzo przyjemnie i miałem uczucie, że nie potrzebuję się spuszczać, ale żeby to uczucie podniecenia trwało nadal.
Było już po północy i  byliśmy już obydwoje zmęczeni. Kuzynka zasypiała już leżąc jeszcze na kanapie wtulona w poduszkę i przykryta kocem. Odchyliłem koc odsłoniwszy jej pośladki. Asia się nie poruszyła. Wziąłem długopis i zacząłem sobie coś rysować na jej pośladku.  Obudziło ją to z drzemki i wtedy powiedziałem jej, żeby się nie ruszała to zaniosę ją do łóżka. Uniosłem ją nagą, a ona wtuliła się we mnie i zaniosłem ją do pokoju gościnnego. Położyłem ją na łóżku i chciałem przykryć kołdrą.
- Chcę się przytulić – zaczepiła jednak.
No tak. Już nie będzie się tak łatwo odczepić, pomyślałem. Znów uniosłem kuzynkę do góry i skierowałem się na korytarz.
- Gdzie mnie niesiesz – zapytała półsenna.
- Potrzebujemy większego łóżka – odparłem.
Zaniosłem kuzynkę po schodach, ledwo zipiąc, do sypialni małżeńskiej. Ułożyłem ją nagą na naszym łóżku i sam będąc całkiem nagi położyłem się obok niej. Kuzynka przytuliła się do mnie swoim nagim ciałem, a ponieważ nasze zabawy nie zakończyły się moim wytryskiem, mój członek zdawał się nie dawać za wygraną. Rozchodzące się ciepło przylegającego ciała Asi spowodowało, że mój penis zaczął sztywnieć coraz bardziej. Czułem jak mój sztywny pręt wbija się gdzieś w jej miękką skórę. Asia jednak już usnęła i nie zamierzałem jej budzić, ale mnie, nierozładowanemu tirowi ciężko było zjechać na parking.  
Po jakimś czasie kuzynka zaczęła się wiercić i wstała do toalety na siusiu. Oprócz odgłosów sikania dobiegały dźwięki soczystych gazów przelatujących przez rozciągnięty zwieracz. Sprawiało to, że coraz trudniej wytrzymywałem przeciągające się notorycznie podniecenie i już sobie wyobrażałem, że gdy wróci to od razu wjadę jej tym tirem w odbyt.
Gdy wróciła do łóżka robiłem wrażenie śpiącego i z przymkniętymi oczami starałem się obserwować co się dzieje. Chcąc znów się do mnie przytulić pod kołdrą, natrafiła udem na mój sztywny penis. Popatrzyła na mnie ale ja nie zareagowałem. Zaczęła badać ręką. Na początku delikatnie gładziła jądra i prącie. Po chwili zauważyła chyba, że spod napletka wylewa się preejakulat. Ściągnęła więc go i rozmasowywała śluz po żołędzi.  
Ja cały czas udawałem, że śpię. W końcu nie wypadało inaczej, bo musiałbym zareagować, że łamie jedną z zasad niedotykania mojego członka. Asia uniosła kołdrę i odsłoniła mnie od pasa w dół. Obróciła się przy tym o 180 stopni i cichutko pomrukując zaczęła pieścić żołądź ustami. Pomyślałem, że niech się już dzieje co chce, było to tak przyjemne. Czułem, że nie wytrzymam długo. Kuzynka co jakiś czas nasuwała się głębiej na mojego członka, aż momentami czułem, że żołądź przeciska się przez jej gardło. Wtedy się dławiła i wycofywała, żeby nabrać powietrza. Wydawało mi się, że starała się tłumić odgłosy, żeby mnie nie obudzić albo przynajmniej, żeby nie dawać mi pretekstu, żebym musiał przestać udawać, że śpię.
W tej pozycji widziałem tylko jej dolną część ciała. Resztę zasłaniała kołdra, więc nie widziałem co się dzieje. Z trudem się powstrzymywałem, żeby nie zatopić się ustami w podskakujące mi przed oczami wygolone, nabrzmiałe wargi sromowe kuzynki. W pewnym momencie, przy kolejnej próbie przeciskania mojej żołędzi przez jej gardło, poczułem rosnące ciśnienie i przekroczenie punktu bez powrotu. Miałem wrażenie, że mój penis zwiększył się o półtora raza, że aż się zaklinował w gardle Asi. Po kilku sekundach ruszył przeszywający strumień jak nigdy dotąd i wpompowałem w jej gardło chyba ze 4 strzały nasienia jeden po drugim. Asia dławiąc się na moment wycofała się ale było widać, że nie chciała aby sperma wylała się na pościel i cały czas dzielnie trzymała mojego członka w ustach nie tracąc chyba żadnej kropli. Po chwili penis zaczął się zmniejszać, a Asia mrucząc cichutko wylizywała go ze wszystkich stron.  
Gdy już całkowicie zeszło ze mnie napięcie, od razu poczułem, że zasypiam. Kuzynka wylizała mi penisa tak dokładnie, że w ogóle nie czułem żadnego swędzenia jakbym się umył. Obróciła się z powrotem na miejsce, przykryła nas kołdrą, popatrzyła na mnie sprawdzając czy jakoś reaguję. Przytuliła się do mnie swoim nagim ciałem, a ja już odpływając w błogości czułem tylko zapach swojej spermy w jej wydechu. Nie pamiętam nawet jak szybko zasnąłem.

* * * 10 * * *

Następnego dnia obudziłem się gdy słońce lekko rozświetlało sypialnię. Asia mocno spała. Delikatnie wyślizgnąłem się z łóżka i zszedłem do kuchni na poranną kawę. Ubrałem koszulkę, usiadłem przy wyspie na krześle barowym i rozmyślałem o tym co się wydarzyło ubiegłej nocy. Byłem skacowany i obolały. Miałem wrażenie, że wnętrzności mam poprzestawiane po masażu jaki zaaplikowała mi kuzynka dildami w rewanżu. Zastanawiałem się czy tak samo ja poprzestawiałem jej jelita i czy podrażniona prostata mogła powodować, że cały czas odkąd wstałem mój członek był sztywny.
Po jakimś czasie zeszła do kuchni zaspana kuzynka ubrana w moją koszulkę, która zakrywała jej gołą pupę do połowy pośladków.
- Cześć. - cicho powiedziała zachrypniętym głosem, po czym zaczęła odkaszliwać flegmę. Od razu przypomniało mi się co może być przyczyną tej chrypki.
- Dzień dobry! - odpowiedziałem już dobrze rozbudzony. - Zapraszam na kawę.
- Sama sobie zrobię, tylko powiedz mi jak – odparła stojąc już przy ekspresie. Po chwili sobie robiła kawę, a ja obserwowałem ją stojącą do mnie tyłem, bez majtek. Spod koszulki wystawał napis, który zrobiłem jej wcześniej długopisem „anal slut”. Gdy zrobiła się kawa obróciła się i zauważyła, że mój wzrok znajdował się na poziomie jej dolnej części ciała.
- Nie wiem gdzie podziałam majtki – wytłumaczyła podchodząc do mnie i zauważyła:
- Ale widzę, że ty też. - i musiała też zauważyć, że nie tylko jestem bez majtek ale, że mój członek jest sztywny.
- Musze się napić, bo mam sucho w gardle. - szybko dodała.
- Może dlatego, że nic nie jadłaś wczoraj na kolację? - zapytałem przekornie.
Asia nic nie odpowiedziała lecz odwróciła się do mnie tyłem i cofając się na mnie dotknęła swoimi nagimi pośladkami mojego członka, który był tak naprężony, że trafił pomiędzy jej pośladki. Kuzynka lekko się kołysała dopasowując swoją pozycję jakby chciała precyzyjnie trafić swoim odbytem na moją żołądź. W pewnym momencie wydawało się, że jest już dobrze ustawiona ale suchość mojej żołędzi i jej odbytu nie pozwalała na łatwe wejście. Asia jednak nie przerywała balansowania ciałem. Odłożyła kawę na blat wyspy i koncentrowała się na masowaniu pupą mojej nabrzmiałej żołędzi. Ja w tym czasie obserwowałem jej gimnastykę pośladków z podniecającym napisem popijając kawę.
Z czasem pomiędzy naszymi narządami zaczął pojawiać się lubrykant pochodzący albo z mojego penisa albo z wcześniejszych zabaw z sukcesywnie rozluźnianego moim członkiem, odbytu kuzynki. Po chwili moja żołądź mijała już jej zwieracz. Asia wykonywała coraz głębsze ruchy do czasu, aż mój cały penis zanurzył się w jej odbytnicy. Gdy to osiągnęła, wspięła się nogami i usiadła mi na kolanach całym ciężarem, po czym obróciła się o 90 stopni w kierunku blatu, gdzie odłożyła kawę. Przeciągnęła się i zamruczała gdy jej zwieracz nasunął się aż do samej podstawy mojego członka opierając się o łono.
- Dlaczego to jest tak przyjemne? - zapytała sięgając po kawę.
- Szkoda by było, żeby takie przyjemności nas w życiu ominęły. - odpowiedziałem.
- Wierzę, że masz rację. - skręciła tułów, wtuliła się we mnie obejmując mnie za szyję.
W tej pozycji zaczęła szeptać mi do ucha:
- Ale chciałem ci powiedzieć, że jadłam kolację wczoraj.
- Kiedy? Co? – odparłem zdziwiony
- Coś, co sama nie wiedziałam, że jest tak pyszne. - zaczerwieniła się.
- Chyba nie złamałaś którejś z naszych zasad? - zapytałem już sugerując wprost.
- To nie moja wina. Sam widzisz co się ze mną dzieje gdy twój członek ciągle jest taki sztywny. - starała się tłumaczyć. - To było silniejsze ode mnie.
- Oczywiście, to nie twoja wina. - uspokoiłem kuzynkę głaszcząc ją po popisanej pupie, w której wciąż tkwił mój sztywny penis.
- Ale za żadne skarby nie możesz włożyć mojego członka do pochwy, bo zajdziesz w ciążę – zdecydowanie pogroziłem.
- Mnie to odpowiada. Ja nawet wolę w pupę, bardziej mnie to podnieca. - zripostowała i napis na jej pośladku jeszcze bardziej zdawał się pasować do sytuacji.
Gdy dopiliśmy kawę, podniosłem się z Asią do góry i zakomunikowałem, że musimy iść pod prysznic, bo za niedługo muszę jechać. Uczepiła mi się za szyję, a ja bez wyjmowania członka z jej odbytu przeniosłem ją do łazienki. Po prysznicem trochę nas poniosło. Odkręciliśmy deszczownicę. Gdy Asia zeszła z mojego członka, uklękła i od razu wzięła moje jądra do ust, a penis, który przed sekundą był w jej odbytnicy teraz rozsmarowywał wilgotne płyny na jej twarzy, nosie, czole i oczach. Usiadłem w prysznicu ale Asia wciąż nie wypuszczała moich jąder z ust. Złapałem ją wpół aby się obróciła bym miał dostęp do jej waginy. Gdy siedziała mi na twarzy językiem gładziłem po jej łechtaczce, gdy mój nos zatapiał się w jej rozmiękczony odbyt. Kuzynka natomiast zaczęła ustami pieścić mojego członka jak uprzedniej nocy gdy udawałem, że śpię.  
Gdy czułem, że zbliżam się do punktu bez powrotu przerwałem, żeby dać sobie czas na ochłonięcie. Obróciłem kuzynkę tak, że leżała teraz na plecach w brodziku i uklęknąłem nad jej twarzą w rozkroku unosząc jej pupę do góry tak, żeby wciąż lizać jej łechtaczkę. Po chwili ona chwyciła mnie ustami za penisa i teraz ja zacząłem jej lekko siadać na twarzy w taki sposób, że mój członek wchodził coraz głębiej w jej gardło. Gdy kuzynka miała pupę wypięta ku górze, rozchylałem jej pośladki by krople wody z deszczownicy odbijały się od brzegów jej zwieracza wpadając do odbytu. Tej wody musiało się dużo zbierać, bo gdy się dławiła od mojego członka w gardle, skurcz gardła powodował również skurcz zwieracza i z odbytu kuzynki tryskała mi na twarz fontanna. Co jakiś czas robiliśmy przerwę, masowaliśmy nasze ciała żelem do mycia, ale po chwili znowu nas ponosiło.
Relaksujący wpływ wody musiał spowodować, że nie mogliśmy przestać się myć. Trwało to chyba  z godzinę. Gdy wreszcie wyszliśmy z łazienki, zjedliśmy zasłużone śniadanie. Salon wyglądał jak pobojowisko. Wszędzie jakieś plamy, coś porozlewane. Puste butelki po piwie. Gdzieś leżał przewrócony pojemnik z lubrykantem. Gdzie indziej leżało jakieś dildo.
- Wiesz, że będziesz musiała to posprzątać? - zreflektowałem się przed wyjazdem.
- Z przyjemnością – odparła kuzynka jak na komendę. - Nic się nie martw kuzynie. Mam cały dzień na to. Ale.. - i tu zawahała się.
- Szkoda, że muszę jechać? - zapytałem.
- Szkoda. - płacząco potwierdziła.
- Nic się nie martw, może kiedyś uda się jeszcze powtórzyć. Wiesz, że mam obowiązki. - starałem się załagodzić smutek rozstania. - Pamiętaj, że miałaś iść na randkę w następnym tygodniu – przypomniałem sobie z wcześniejszej rozmowy i upewniałem się, żeby poszła. Przytłoczyła mnie bowiem myśl, że nie dam rady prowadzić podwójnego życia z żoną i jednocześnie zadowalać kuzynki, i dobrze by było, żeby zaangażowała się z kimś innym. Co prawda nigdy nie przeżyłem czegoś takiego z żoną, ale ciągnięcie tego było poza moim wyobrażeniem.
- Tak pamiętam. - odparła nie bez smutku.
Przytuliliśmy się ciepło na pożegnanie.

...

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • takitammarek

    rewelacja !  Długie - doszedłem w połowie, ale doczytałem do końca - opłacało się :D :D :D

    4 sty 2021