Iza cz. 4

    Leżąc na boku, wtulona w obejmującą mnie Olę, obserwowałam pary, które jeszcze nie doszły do finału i te, które po skończonych amorach, szły opłukać się w morzu. Mężczyznom wystarczyło zanurzyć się do pasa, by obmyć klejnoty, ale większość z nich popływała sobie, korzystając z okazji. Z kobietami było różnie, jednym wypływająca z cipek sperma spływała po nogach, inne miały do umycia pupy, plecy, brzuchy lub piersi, w zależności od tego, gdzie skończył ich partner. Było też kilka takich, które musiały zanurkować, aby usunąć z twarzy i włosów pozostałości wytrysku. Tylko panie, które przyjęły cały ładunek do ust, niezależnie od tego, co z nim później zrobiły, nie musiały się kąpać. Ich faceci zresztą też. Mieli pięknie wypolerowane fujarki. Wiele par wciąż jeszcze nie zakończyło swoich stosunków. Widziałam dwie dużo starsze osoby, co najmniej po sześćdziesiątce i powiem wam, że ich ciała wyglądały całkiem nieźle. Ruchy może nie były aż tak dynamiczne, jak np. Rudego, gdy dorwał się do prześlicznego tyłeczka Greczynki, ale dzięki temu, dłużej mogli nacieszyć się bliskością, czerpiąc z seksu maksimum przyjemności.  

    W podobnym, niespiesznym tempie kochała się też para, która, sądząc po brzuchu dziewczyny, wkrótce spodziewała się dziecka. Swoją drogą, tylko pozazdrościć tak szczupłej figury w ciąży. Jedynie brzuszek sprawiał wrażenie, jakby wypełniała go piłka do siatkówki, natomiast reszta wyglądała perfekcyjnie, połyskując piękną jasnobrązową opalenizną. Chłopiec leżąc na prawym boku, wolnymi ruchami bioder, wprowadzał penisa w leżącą tyłem do niego przyszłą matkę, dodatkowo pieszcząc jej łechtaczkę lewą ręką. Na jego prawym ramieniu dziewczyna opierała głowę, a prawa dłoń pieściła jedną z piersi, wyraźnie powiększonych na skutek ciąży. Oboje mieli ugięte kolana. Teraz już wiem, że to pozycja na łyżeczkę, ale wtedy dopiero poznawałam przeróżne sposoby urozmaicenia sobie pożycia. Zastanawiałam się, czy penis nie zakłóca spokoju dziecka, znajdującego się w brzuszku dziewczyny. Wiem - to głupie, ale takie myśli same się nasuwają. Prawdę mówiąc, podobał mi się taki spokojny seks. Jasne, że nie było w nim tej dzikiej namiętności, jaka towarzyszy pierwszym kontaktom, za to było wzajemne zaufanie, szacunek, ciepło - po prostu miłość. Przylepiona plecami do piersi i brzuszka Oli, właściwie czułam to samo - przepełniające mnie szczęście.  

    Na pewno się dziwicie, że to wszystko, co widziałyśmy na plaży, nie podnieciło nas do takiego stopnia, by się kochać, jak wszyscy wokół. Przypomnę wam jednak, że tego dnia szczytowałyśmy już dwa razy i to bardzo intensywnie. Dlatego mogłam ze spokojem i bez zbyt wielkiego napięcia seksualnego przyglądać się wszystkiemu, co się tutaj działo. Wystarczyła nam bliskość ciał i dusz. Zastanawiało mnie, jaka będzie reakcja Marka, kiedy mu się do tego przyznam. Chrzanić to, pomyślałam, jeżeli nie zaakceptuje faktu, że kocham ich oboje, to będzie jego problem. Bo z Oli nie zamierzam rezygnować za żadne skarby. Z drugiej strony, byłby głupcem, bo w ciągu tych kilku dni, moje horyzonty znacznie się poszerzyły i byłam gotowa w seksie zrobić o wiele więcej, niż przed wczasami. Duuużo by stracił! Najwyżej znajdę sobie innego faceta, któremu nie będzie przeszkadzało, że musi się mną dzielić z Olą. Jestem na tyle atrakcyjna, że nie będzie z tym najmniejszego problemu. Z takich rozważań wyrwała mnie moja kochaneczka, stwierdzając, że zrobiło się już dosyć późno i jeśli nie chcemy, by starzy opuszczając plażę zobaczyli nas nagie, to trzeba się powoli zbierać. Przyznałam jej rację – wtedy chyba wszyscy spłonęlibyśmy ze wstydu, przecież im też byłoby głupio po tym, co wyprawiali jeszcze niedawno. Rzuciłam okiem – właśnie się kąpali, więc to był najlepszy moment, by stąd odejść niezauważenie i uniknąć niezręcznej sytuacji. Wskoczyłyśmy w ciuchy i przechodząc obok wypoczywających po ostrej jeździe Greczynki, Rudego i Wielkiej Pały, opuściłyśmy to miejsce zbiorowej rui. Naturalnie z głębokim przekonaniem, że jutro tu wrócimy.  

- Ja pierdolę! Co to było? - zapytała Ola, już po wyjściu na ścieżkę.
- Pytasz o naszych starych? - odpowiedziałam pytaniem.
- Nie. To już omówiłyśmy, bardziej chodzi mi o to, co tam się działo. Jak to się wszystko rozkręciło? - uszczegółowiła.
- Też byłam w szoku. Ale zauważyłaś, że dopóki wszyscy tylko się opalali nago, to nie wywoływało niczyjego podniecenia. Dopiero jak ta dziewczyna, zaczęła się bawić pałką swojego mena, to już dalej poszło lawinowo. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę prawie uczestniczyć w takiej orgii. Bo jednak tam byłyśmy, to trochę tak, jakbyśmy w tym brały udział.
- To cud, że przy tylu sterczących penisach udało ci się zachować cnotę – zażartowałam - Ale powiem ci, że to fajne, tak kochać się bez skrępowania obecnością innych ludzi. Chciałabym mieć tyle odwagi.
- Ciekawe, czy oni tak codziennie, czy to był jednorazowy zryw? - zastanawiała się.
- Jutro się przekonamy – skwitowałam.
- A co jak nas starzy zobaczą?
- Po tym, co widziałyśmy w ich wykonaniu, cóż mogą nam powiedzieć?– uspokoiłam ją.
- A widziałaś, co chłopcy wyprawiali z tą czarnowłosą?
- Ha, ha. Na tym głównie się skupiłam. Myślałam, że to geje, a tu się okazuje, że oni tak samo jak my – zainteresowani fujarkami i szparkami – powiedziałam ze śmiechem.
- A skąd wiesz, że jestem zainteresowana fujarkami. Może wystarczy mi twoja cipka i języczek– podpuszczała mnie.
- Bo widziałam rano, jak się napaliłaś widząc wielką pałę tego Greka.
- A może bardziej mi się podobał ptaszek Rudego – przekomarzała się dalej, uśmiechając się.
- Czyli jednak szparka i fujarka – wyszło na moje.

    Po powrocie do pokoju, zastałam Piotrka siedzącego przy laptopie. Nie wdając się w to, co ogląda, wyjęłam z walizki czystą bieliznę i poszłam pod prysznic. Myjąc się, przypomniałam sobie o jednym z dzisiejszych postanowień. Nabrałam na środkowy palec trochę żelu pod prysznic i spróbowałam wprowadzić go w mniejszą dziurkę, żeby zobaczyć, jakie to uczucie. Wprawdzie mój palec zaliczył już pupę Oli, ale czułam wtedy tylko, jak zostaje ściśnięty przez jej zwieracz. No i jeszcze to pulsowanie podczas orgazmu. Teraz chciałam sprawdzić, jak odczuwa to pupa. Czy boli, czy może jest miło? Ku mojemu zaskoczeniu, palec wszedł całkiem gładko i doznania przekazane przez zwieracz, też były całkiem przyjemne. Spróbowałam włożyć drugi – wszedł bez problemu, więc dołożyłam trzeci. To już wystarczyło! Zrobiło się ciasno. Poruszałam trochę nimi w środku, ale coś tam blokowało. Nie będę mówić, co. Przypomniałam sobie, że penisy Rudego i Starszego po wyjęciu były czyste, więc coś mi tu nie grało. Wyjęłam palce ze środka i dokładnie się umyłam. Stwierdziłam, że muszę poszerzyć swoją wiedzę, o sposób przygotowania do seksu analnego i może jeszcze wyposażyć się w jakiś przyrząd do takich zabaw. Bo jeśli podobało się to Oli, Rudemu i Greczynce, to byłam przekonana na 100 %, że też to polubię. Wyszłam spod prysznica i po osuszeniu ciała, wtarłam balsam w skórę. Założyłam czyste majtki i koszulkę, po czym wróciłam do pokoju. Rodziców jeszcze nie było. Pomyślałam sobie, że jeżeli znowu jakaś para na plaży odpaliła lont, to może mają drugą rundę. Wchodząc do naszego pokoju, zauważyłam, że Piotrek w pośpiechu zamknął jakiś ekran. Pewnie oglądał pornosy – pomyślałam. Rzuciłam okiem na jego spodenki. Nie myliłam się. Jego penis sterczał tak mocno, że nie tylko spodenki, ale i koszulka odchyliła się w tym miejscu od brzucha. Trochę się zawstydził, bo rumieniec rozlał mu się na twarzy, sięgając aż do uszu. Ale siedział, patrząc na mnie jakoś tak dziwnie.  

- Siostra, musimy porozmawiać , dopóki nie ma starych -powiedział.
- A co się stało? - zapytałam.
- Widzisz. Jesteśmy na wczasach, wszyscy fajnie się bawicie, a mnie zostawiliście samego. Już jak rodzice zmienili plażę, nie miałem do kogo się odezwać, ani z  kim powygłupiać, bo wy z Olą od początku szukałyście miejsca jak najbardziej oddalonego ode mnie.
- Przecież wiesz, dlaczego. Chcemy się równo opalić, a twoja obecność nas krępuje. Poderwij sobie jakąś laskę, to do niczego nie będziemy ci potrzebni. Przecież jest tu tyle ładnych dziewczyn z całego świata.
- Tak! Łatwo powiedzieć – poderwij! Wiesz, że nie wiem jak mam się za to zabrać, a w dodatku jestem w  takim wieku, że – no sama widzisz. Ciągle jest sztywny! Trzepię kilka razy dziennie, a on i tak, przy byle impulsie podnosi się i  sterczy, przyprawiając o ból podbrzusza. Jadąc autobusem, staje mi od trzęsienia na dziurach. Zobaczę ładne nogi – stoi. Zgrabny tyłek – stoi. Głębszy dekolt – stoi. Na plaży muszę leżeć na brzuchu, żeby nikt nie widział, bo nawet trudno jest z  tak naprężonym niepostrzeżenie pójść do wody, żeby sobie ulżyć. To jest wieczna erekcja! Powiedz, jak mam z takim sterczącym podejść do dziewczyny?! Albo mnie wyśmieje, albo się przestraszy.
- Nie przejmuj się – pewnie wszyscy chłopcy przez to przechodzą – próbowałam go jakoś pocieszyć.
- A nie mogłabyś mi jakoś pomóc? – zapytał, rumieniąc się jeszcze bardziej.
- Ale jak? Mam ci znaleźć dziewczynę?
- No nie. Bardziej chodziłoby mi o  to, żebyś nauczyła mnie, jak postępować z dziewczyną. Jak całować, jak pieścić – no wiesz – wszystkiego.
- Ty chyba oszalałeś! Chciałbyś się całować z własną siostrą?! I ją obmacywać?! Może jeszcze, żeby ci zrobiła loda i dała dupy?! - Lecz się chłopie!
 - Wiesz co? Zwracam się do ciebie, do najbliższej mi osoby, kogoś, kogo kocham i komu ufam bezgranicznie, a ty zamiast mi pomóc, odsyłasz mnie do czubków. Zawiodłem się na tobie. Strasznie się zawiodłem.
- Ale człowieku, jak ty to sobie wyobrażasz?! Że pójdę z tobą do łóżka?! Z bratem?!
- Jakoś z Olą mogłaś. Z  koleżanką. Ciekawe, co na to powie Marek?
- O czym ty mówisz? - zapytałam, czując, że teraz mnie oblewa rumieniec.
- Widzisz, kiedyś w domu zauważyłem, że ktoś grzebie w moich rzeczach. Więc ustawiłem kamerę w laptopie, na zapisywanie po wykryciu ruchu. I dzisiaj rano zapomniałem go zamknąć. Zgadnij, co się nagrało?

Kurwa! Dobrze wiedziałam, co! Krew jeszcze bardziej napłynęła mi do twarzy. Czułam, że jestem czerwona jak burak. A on patrzył na mnie z podejrzanym uśmieszkiem. Wiedział, że mnie ma.
- Skasuj to natychmiast! – zażądałam, choć byłam pewna, że tego nie zrobi.
- Oczywiście. Skasuję. Ale dopiero jak mnie wszystkiego nauczysz – już był pewien zwycięstwa.
- Muszę się zastanowić. Daj mi trochę czasu – grałam na zwłokę.
- Dobrze. Ale cycki pokażesz mi już teraz – nie dawał za wygraną.
- Poza tym, jeśli nawet się zgodzę, to wszystkiego cię nie nauczę, bo jestem jeszcze dziewicą. I chcę taką zostać dla Marka – skłamałam.
- Ok. Pokazuj cycki!
- Zacznijmy naukę od tego, że mówi się piersi.  
- Dobra, dobra! Pokazuj!

    Niechętnie, ale zdjęłam koszulkę, wystawiając na widok moje skarby. Patrzył zachwycony, bo jeszcze nigdy nie widział piersi z tak bliska. Pomijając okres niemowlęctwa. Czułam się strasznie skrępowana, bo to w końcu brat. Patrzyłam w sufit, starając się uniknąć jego wzroku. Zupełnie niepotrzebnie. Był tak wpatrzony w biust, że nawet nie pomyślał, by szukać mojego wzroku. Nagle zgiął się w pasie i twarz wykrzywił mu grymas, jaki dzisiaj widziałam już wielokrotnie. Brat szczytował, spuszczając się w spodenki. Teraz zrozumiałam jego problem. Nie chciałam wpędzić go w kompleksy, więc szybko założyłam koszulkę i przytulając go powiedziałam:
- Nic się nie stało. Pomogę ci. Ale wieczorem powiem ci, na jakich warunkach. Ok?
- Dzięki – powiedział speszony i  pobiegł do łazienki.
Założyłam szlafrok i poszłam do Oli. Siedziała w swoim pokoju przeglądając coś w necie. Opowiedziałam jej o nagraniu.  
- Ja pierdolę! I widział nas całkiem nago? W dodatku jak sobie liżemy! Ja pierdolę! I co teraz będzie? – Ola była autentycznie przerażona.
- Uspokój się! Nic nie będzie. A co ma być? Najważniejsze, to pozbyć się tego nagrania – starałam się przywrócić jej rozsądek.
- A oglądałaś ten film? Widać wszystko? – dopytywała.
- Nie oglądałam i nie wiem, co widać. Ale musiało być ostro, bo kutas sterczał mu jak komin elektrociepłowni – zażartowałam.

    Zaczęłyśmy się zastanawiać, co z tym zrobić. Można by było zniszczyć laptopa, ale nie miałyśmy pewności, czy Piotrek nie zapisał tego filmu w chmurze i mogło się okazać, że nic na tym nie zyskamy. Ustaliłyśmy, że najbezpieczniej dla nas będzie, jeśli go trochę podszkolę w sprawach seksu, to wtedy sam skasuje film i będzie po sprawie. Może jeszcze wczoraj byłoby to dla nas nie do pomyślenia, ale dzisiaj wszystko się zmieniło - widziałyśmy naszych ojców, zamieniających się żonami i uprawiających seks w miejscu publicznym, na oczach kilkudziesięciu osób. Teraz dopiero zrozumiałyśmy, jak bardzo nas to odmieniło. Obowiązujące dotąd zakazy, przestały mieć znaczenie. Siedziałyśmy w pokoju Oli do czasu powrotu rodziców, omawiając szczegółowo, jak zorganizować korepetycje Piotrka w taki sposób, żeby znaleźć czas także dla siebie. Ustaliłyśmy, że im prędzej zacznę, tym szybciej pozbędziemy się kłopotu. Wydawało nam się, że najważniejszą sprawą, będzie oswojenie go z widokiem nagiej kobiety. Bo wytrysk, po zobaczeniu piersi, wskazywał na nadmierne pobudzenie i może zbyt dużą wrażliwość jego członka.  

    Wróciłam do naszego pokoju. Wcześniej, przechodząc przez pokój rodziców, nie dałam po sobie poznać, że widziałam ich akcję na plaży nudystów. Umówiliśmy się, że za 10 minut wychodzimy na kolację. Szykując się do wyjścia, specjalnie, chociaż nie było takiej potrzeby, zmieniłam bieliznę w obecności wgapionego we mnie brata, żeby oswajać go z kobiecą nagością i erotyzmem nieodłącznie towarzyszącym zdejmowaniu ciuszków. Całej scenie pikanterii dodawał fakt, że zza ściany dobiegał nas odgłos rozmowy prowadzonej przez rodziców. Któreś z nich mogło w każdej chwili wejść i zaskoczyć nas w niedwuznacznej sytuacji. Piotrkowi oczy wyszły z orbit, gdy zobaczył moją szparkę i śmiałość, z jaką ją zaprezentowałam. Dobrze, że był już po jednym strzale, bo uniknęliśmy powtórki. Ucieszyłam się, że tym razem nad sobą zapanował, bo to zapowiadało skuteczność obranej przeze mnie ścieżki dydaktycznej. Powiedziałam mu, żeby sobie ulżył w toalecie, jeśli chce wieczorem trochę dłużej wytrzymać. Gdy to usłyszał, nie krył radości. Nie spodziewał się tak szybkiej decyzji z mojej strony. Kryjąc wzwód za koszulką na zmianę, pobiegł do łazienki. Po kilku minutach wrócił zaspokojony i bardziej opanowany.  
- Tak mnie nakręciłaś, że zrobiłem to dwa razy – szepnął mi do ucha.
Bardzo połechtało to moją próżność, więc udając, że chcę mu coś powiedzieć na ucho, przejechałam językiem po jego małżowinie, dysząc namiętnie, w sposób imitujący pożądanie. Niepotrzebnie to zrobiłam! Mieliśmy już wychodzić, a jemu znowu stanął.

0bi1

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2846 słów i 15746 znaków.

Dodaj komentarz