Rzeczywiście, jego pośladki zaczęły się zaciskać (to jednak orgazm, a nie żal dupę ściska ), wzmacniając nacisk metalu na prostatę, co tylko przyspieszyło ejakulację. Jęcząc w ekstazie, na środku uczęszczanej ścieżki, brat właśnie spuszczał się w spodenki, nie mając możliwości zapanowania nad rozkoszą. Stałyśmy z rogalami na buziach, przyglądając się jego zmaganiom.
- No to teraz już wiesz, po co? - rzuciłam, kiedy lekko ochłonął.
- Wow! – jeszcze nie ogarnął się na tyle, żeby powiedzieć coś więcej.
- Nie musisz mi dziękować. Lubię sprawiać przyjemność – powiedziałam ze śmiechem.
Spod jego spodenek wypłynęła minirzeczka spermy (ciągle nie mogłam się nadziwić, ile plemników jego wielkie jaja są w stanie wyprodukować przez jedną noc – przecież wczoraj po południu spuszczał się trzy razy!!!) i ściekała po udzie, wydzielając wokół zapach młodzieńczego nasienia.
- Lepiej chodźmy, zanim znów się nakręcisz. Przecież to działa cały czas – ponagliła Ola.
Idąc w kierunku ostatniej plaży, co jakiś czas spoglądałam na spodenki brata i z zadowoleniem odnotowałam, że orgazm przeżyty przed momentem, wcale nie zmiękczył jego prącia. Prężyło się, choć braciszek mocno speszony próbował zakrywać je ręcznikami niesionymi w rękach. Pomyślałam, że opadnie dopiero wtedy, gdy tkwiący w tyłku nierdzewny penetrator przestanie masować jego prostatę. A to mogło się stać dopiero na plaży, kiedy usiądzie lub się położy. Biedny! – jeszcze nie wiedział, że plaża ku której zmierzamy, bardzo utrudnia ukrycie erekcji. Swoją drogą, ciekawiło mnie, jak zareaguje na widok tylu nagich ciał, długich nóg, ładnych buź, kształtnych piersi, cipek wystrzyżonych w przeróżne wzory. Czułam, że czeka go kilka godzin niesłabnącej sztywności prącia. Był przecież nastolatkiem, jego hormony buzowały, a penis ciągle domagał się pieszczoty.
Na plaży jeszcze nie było tak wielu jak poprzednio amatorów opalania całego ciała, być może z powodu wczesnej pory, dlatego nie udało nam się przejść niezauważenie. Nasi starzy opalali się w tym samym miejscu, co poprzednio i mama Oli, wcale nie wstydząc się swojej nagości, pomachała do nas, co z kolei zwróciło uwagę pozostałej trójki. Piotrkowi oczy prawie wyszły z orbit, bo nigdy nie widział tylu nagich ciał, wśród których w dodatku byli rodzice i ich przyjaciele. My z Olą nie byłyśmy zaskoczone, więc beztrosko pomachałyśmy do nich i skręciłyśmy ku drugiemu końcowi plaży. Niech mają trochę intymności. Poza tym, gdybyśmy poszli zbyt blisko nich, to moje plany, jakie miałam wobec Kostasa, wzięłyby w łeb. A jeszcze jakby któreś z nich zobaczyło, co Piotrek ma w tyłku, zaczęłoby się śledztwo i mogłabym mieć przerąbane. Doszliśmy do samego końca plaży. Kostasa i Paula jeszcze nie było. Rozłożyliśmy ręczniki na piasku i wraz z Olą pozbyłyśmy się ciuszków. Piotrek stał jak wryty. Pierwszy raz był na plaży nudystów i wstydził się swojego penisa naprężonego do granic możliwości.
- No już. Zdejmuj wszystko! – rzuciłam, żeby go ośmielić.
- Nie mogę. Nie widzisz, że mi stoi – wyszeptał.
- Myślisz, że któregoś z tych golasów to interesuje? Tutaj sterczące pały są na porządku dziennym. Zdejmuj gacie i idź się wykąpać. Chłodna woda cię trochę ostudzi. Tylko uważaj, żeby nie zgubić mojej zabawki! Wiesz co? - pierwszy raz lepiej wykąp się w spodenkach.
Ten pomysł przypadł mu do gustu, bo podczas kąpieli mógł zmyć nasienie zaschnięte na udzie i przy okazji wyprać ospermione spodenki. Nie posmarowałyśmy się olejkiem do opalania - czekałyśmy aż wróci, żeby podręczyć go jeszcze trochę. Przyszedł z wiszącym już fiutkiem (tak naprawdę nie wiem, czy schłodziła go woda, czy zwalił sobie podczas kąpieli) niosąc spodenki w dłoni.
- Posmaruj mnie – zwróciła się do niego z niewinną minką Ola, podając mu olejek do opalania.
Leżała na plecach, więc Piotrek wycisnął olejek na dłoń i dosyć nieśmiało rozpoczął rozprowadzać go po brzuszku, ramionach, szyi i buzi, jednak bojąc się, że dotykając piersi, zbytnio naruszy jej intymność. Kiedy Ola łapiąc go za nadgarstki, naprowadziła tłuste od oliwki dłonie na swoje małe piersiątka, nagle okazało się, że są to miejsca wymagające najdokładniejszego posmarowania. Z trudem powstrzymywałam się od śmiechu, widząc z jaką pieczołowitością Piotrek przykłada się do zabezpieczenia ich przed zdradliwymi promieniami słońca. Aż strach było pomyśleć jak długo zajmie mu ochrona jej małej dupki i cipki. Pewnie chciałby je oliwić godzinami. Tymczasem jego miękka fajka, ponownie stwardniała. Znów błyszcząca główka strzelała pionowo w górę spomiędzy ud. Piotrek siedział tyłem do plaży, a naprzeciw niego, za Olą były już tylko skały, więc widząc, jak brat się męczy, zebrałam odrobinę olejku z jej brzuszka i końcówkami wszystkich palców otoczyłam żołądź, delikatnie obracając nimi wokół. Piotrek przesunął dłonie z usztywnionych piersi i zmierzał ku udom. Nie przerywałam pieszczoty jego penisa, gdy wlewał kolejną porcję olejku na lewą dłoń. Wolną rękę wsunęłam pomiędzy jego pośladki, chwytając wystającą część stalowego twardziela. Poruszałam nim dla zwiększenia rozkoszy brachola, jednocześnie drugą dłonią pieszcząc główkę penisa. Ola korzystając z chwilowej przerwy, lekko rozchyliła uda, ułatwiając dostęp do miejsca, które teraz najbardziej pragnęło naoliwionych palców, a może i czegoś więcej. Dłonie Piotrka rozprowadzały olejek po udach, kolanach, łydkach i stopach, ciągle omijając nabrzmiałą, rozpaloną i wilgotną cipkę.
- Kurwa!!! Piotrek!!! - Ola jęknęła zniecierpliwiona tą udręką.
Zrozumiał, że już najwyższa pora zająć się łechtaczką, więc odnalazł ją głęboko ukrytą pomiędzy wargami, ujął w dwa palce i zaczął wykonywać nimi minimalne, ale doprowadzające do szału ruchy. Po chwili przerwał, by w ten sam sposób pieścić najpierw jedną, a później drugą z warg sromowych. I znów łechtaczkę. Ola już się wiła z rozkoszy, ale z orgazmem musiała trochę poczekać, gdyż moje palce muskające organ rozrodczy braciszka, właśnie doprowadziły do potężnej erupcji spermy, która trysnęła wprost na jej błyszczący w tej chwili nie tylko od olejku brzuszek. Ze zrozumiałych względów na czas orgazmu przystopował z pieszczeniem cipki, jednak nie na tyle długo, by ostudzić entuzjazm i obniżyć poziom podniecenia.
- Masz to wylizać z jej brzuszka – rozkazałam.
- Chyba żartujesz?! - odpowiedział pytaniem, wydymając usta z obrzydzeniem.
- Kuurwaaa! Liż! – zawtórowała Ola.
Piotrek całkowicie zdezorientowany, już nie wiedział, czy właśnie zażądała żeby zlizał swoją spermę, czy być może chce poczuć jego język na swojej rozpalonej cipce. Dla pewności, że jej nie podpadnie, wykonał obie czynności. Najpierw zebrał z brzuszka obfitą wydzielinę swoich jąder, następnie przystąpił do regularnej minety. Ola nie wymagała już zbyt wiele zachodu - po kilkudziesięciu sekundach jęczała i wiła się z rozkoszy. Pomogłam jej, pieszcząc piersi i całując usteczka. Tylko drgawki świadczyły o przeżywanej właśnie ekstazie. Dzięki zatkanym ustom, nie narobiła zbyt wiele hałasu podczas szczytowania. Ale i tak zapoczątkowaliśmy ruję, rozchodzącą się jak fala, od naszego końca plaży, w kierunku tego, na którym opalali się nasi rodzice.
Nie zapomnij o lajku! Jest na dole po prawej stronie.
Pozdrawiam.
0bi1
Dodaj komentarz