Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Diagnoza 6

Diagnoza 6Przez kolejne kilka dni w domu panowała nerwowa atmosfera. Nie było tak jak wcześniej. Przyłapanie Krystiana na oglądaniu porno i nasz akt seksualny trzy dni później nie mogły przejść bez echa. Najgorsze było to, że nie mogliśmy ze sobą o tym porozmawiać. Nie chodziło o to, że nie widywaliśmy się, ale o brak odwagi zarówno z mojej, jak i jego strony. Wiedziałam, że był zawstydzony, tym, że w mojej sypialni sprawy wymknęły się spod jego kontroli. Cały czas roztaczał wokół siebie aurę porządnego chłopaka, który robi matce łaskę, z tego, że pomoże jej w leczeniu. Kiedy doszło co do czego, to nie wytrzymał i omal mnie nie zgwałcił. Jego urażona duma była chyba dla niego największym problemem.
Dostałam kolejną miesiączkę. Tym razem poza bólem menstruacyjnym nie miałam żadnych dolegliwości. Najwyraźniej diagnoza była trafna, a terapia skuteczna. Nie posiadałam się z radości. Moje wyleczenie okupione było pogorszeniem kontaktów z synem, ale wierzyłam, że te ulegną poprawie. Poza tym nikt, kto czegoś takiego jak łuszczenie się piersi nie przeżył, nie zrozumie, o czym mówię. Wiedziałam, że powrót do zdrowia zawdzięczam trzem osobom. Po pierwsze lekarzowi, który jako pierwszy rozpoznał poprawnie moje schorzenie i nie bał się zastosować tej terapii. Dwie pozostałe osoby, to mój brat i syn. Dzięki ich spermie moja skóra na piersiach jest taka, jak być powinna.  
Chciałam im wszystkim trzem jakoś podziękować. Nie wiedziałam jeszcze jak, choć w mojej głowie rodziły się pewne plany i pomysły. Któregoś wieczoru kupiłam sobie dobre wino i usiadłam przed telewizorem. Chciałam wymyślić jak im wszystkim się odwdzięczyć.
Jeśli chodzi o Krystiana, to wiedziałam, że z nim muszę się postarać najbardziej. Mieszkał ze mną i był najważniejszym facetem w moim życiu. Wiedziałam, że to, co się wydarzyło było dla niego trudne. Trochę przegięłam, wyśmiewając się z jego wiary. Sugerowałam mu, że skoro udziela się w Oazie, i Kościele to nie powinien się masturbować. Tylko kto tego nie robi? Przecież samotny chłopak jakoś musi rozładować napięcie. Bałam się, że osłabiłam jego wiarę, która miała ważne miejsce w jego życiu. Chciałam naprawić jakoś swój błąd. Długo się nad tym zastanawiałam i ostatecznie wymyśliłam. Poza kościołem Krystian kocha także góry. Postanowiłam połączyć to ze sobą i wysłać go na jakieś rekolekcje, w Bieszczady. Od razu wzięłam laptopa i właściwie bez trudu znalazłam odpowiednie miejsce. Zbliżały się ferie i to był idealny zbieg okoliczności. Choć sama nigdy bym na coś takiego nie pojechała, to wiedziałam, że dla niego będzie to super propozycją. Liczyłam, że odbuduję się w jego oczach i naprawimy to, co się ostatnio popsuło. Cieszyłam się z tego, co wymyśliłam.
Paradoksalnie z Adamem i lekarzem nie powinnam mieć tyle zachodu, ale było zupełnie inaczej. Adam od czasu naszego spotkania w hotelu jak już kiedyś wspominałam, często pisał do mnie. Jego wiadomości miały podtekst seksualny i gdyby ktoś z zewnątrz je przeczytał, to zapewne od razu pomyślałby, że mamy romans. Ostatnio nawet lekko się oburzyłam. Dostałam od niego SMS ze zdjęciem jego penisa. Pod spodem dopisał, że jego mały potrzebuje pieszczot. Adam chyba zapomniał, że jestem jego siostrą. Zaraz po naszym spotkaniu miałam ochotę na kolejne, i pójście na całość. Potem ta ochota ustąpiła, ale kilka dni temu miałam sen erotyczny o tym, jak kocham się z Adamem. Kiedy się obudziłam, poczułam żal, że to był tylko sen. To była moja pierwsza myśl po przebudzeniu, kiedy jeszcze racjonalny umysł i moja moralność nie były do końca rozbudzone. Długo nad tym myślałam i zastanawiałam się, czy powinnam kierować się swoją podświadomością, która podpowiadała mi seks z bratem, czy racjonalnością, która kategorycznie mi tego zabraniała. Wiedziałam o jego problemach w małżeństwie. Zastanawiałam się, dlaczego bratowa odmawia mu seksu. Nie mogłam jej o to zapytać, bo nie potrafiłabym wytłumaczyć, skąd o tym wiem. Najprawdopodobniej ona chciała czegoś innego niż on i nie potrafili o tym porozmawiać Klasyka. Mój brat miał spore potrzeby i prędzej czy później znajdzie sobie jakąś kochankę. Znałam się na facetach i wiedziałam, do jakiej grupy go zaliczyć. Zastanowiłam się nad tym i doszłam do wniosku, że skoro jest ryzyko, że małżeństwo Adama może się rozlecieć, bo znajdzie sobie inną kobietę, która zajmie miejsce mojej bratowej, to lepiej, żebym ja mu dała. Ja nie rozwalę jego związku. Spotkam się z nim w hotelu, spełnię jego fantazje i przekonam go, żeby pogadał z żoną. Oczywiście konieczne będą nadzwyczajne środki ostrożności, czyli pełna antykoncepcja. Z moralnego i chrześcijańskiego punktu widzenia to będzie katastrofa, ale i tak planowałam pójść do piekła. Oczywiście nie będzie nic za darmo. Dam mu tak jak będzie chciał, ale ja też postaram się wyciągnąć z tego jak najwięcej. Dosłownie i w przenośni!
No i został lekarz. Pierwsze co przyszło mi do głowy to jakiś drogi alkohol. Nie chciałam iść w jakieś spinki, czy krawaty. Bałam się, jak zareaguje. Wiadomo, że był w kraju czas, że lekarzy zamykali za korupcje i wielu postanowiło nie przyjąć już nigdy nawet gorzkiej czekolady od pacjenta. Nie wiadomo czy ten dobrze zareaguje.
Była też druga opcja. Pamiętam jak na pierwszej wizycie, patrzył na mój biust. Miałam wrażenie, że napawa się jego widokiem, a nie bada mnie. Ostatnio wyraził bardzo odważną tezę, że żałuje, iż sam nie może być aktywnym członkiem terapii. Miał ochotę na seks ze mną. No cóż, przystojny facet.
Spojrzałam na jego stronę w internecie, a potem na konto w mediach społecznościowych. Przy okazji wystawiłam mu kilka dobrych opinii. Należało mu się. Przypomniałam sobie, jak wiele mu zawdzięczam. Ten ból był nie do zniesienia, ale jeszcze gorsza była ta cholerna bezradność. Przed nim byłam u czterech lekarzy i żaden nie potrafił mi pomóc. To, że teraz tryskam zdrowiem, humorem i jako kobieta jeszcze się do czegoś nadaje, zawdzięczam właśnie jemu! Czy dobry koniak wystarczy, by mu się odwdzięczyć? Wypije go i zapomni. A może powinnam dać mu coś, czego nie zapomni do końca życia? Myślałam nad tym dwie godziny i postanowiłam, że pójdę z nim do łóżka. Niedługo mam wizytę i kupię mu koniak. Wręczając go, zagadam do niego uwodzicielsko. Jeśli będzie dobrze reagował i będzie chętny, to nie będę się opierała. Ostatecznie jego kozetka jest bardzo wygodna. Przypomniałam sobie, że jak uzgadniałam wizytę, to rejestratorka powiedziała, że będę ostatnią pacjentką tego dnia. Nie będzie się śpieszył, nikt nas nie nakryje. Należy się chłopu za to, co dla mnie zrobił!
Sama nie wiem, kiedy opróżniłam butelkę wina. Przede mną zapowiadały się ekscytujące dni. Najpierw pójdę do łóżka z bratem, a potem, jeśli się uda to jeszcze z lekarzem. A pomyśleć, że zapowiadało się, że już nigdy w mojej cipce nie zagości żaden penis....

Rafaello

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 1321 słów i 7248 znaków. Tagi: #seks #kazirodztwo #rodzinnie #lekarz

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Helen57

    Bardzo ładne.

    15 paź 2021

  • Fallen

    Zakończenie (i całość) bardzo beautiful.

    9 paź 2021