Czułam się niezręcznie, kiedy opłacając pokój, poinformowałam recepcjonistkę, że będę miała gościa. Zapewne pomyślała sobie, że umawiam się z mężczyznami na seks. Chwile się zastanawiałam czy można to w taki sposób zinterpretować.
Pokój, nie był specjalnie drogi, ale też standard nie był zbyt wysoki. Najważniejsze było łóżko, które było wygodne. Adam miał zjawić się dopiero za godzinę. Chciałam wykorzystać ten czas, żeby się przygotować. Nie tylko wizualnie, ale także mentalnie. To nie była dla mnie normalna sytuacja.
Założyłam biały, ale bardzo seksowny biustonosz. Kiedy byłam jeszcze panną i mieszkałam w rodzinnym domu, nosiłam tylko białe biustonosze. Miał na to zapewne wpływ fakt, że przez pierwsze lata biustonosze kupowała mi mama. Jeśli Adam faktycznie mnie wtedy podglądał i podziwiał moje ciało, to zapewne widział mnie tylko w takim staniku.
Włożyłam bluzkę i spódnicę do kolan. Nie wyglądałam jak seksbomba, ale nie przypominałam także zakonnicy. Po krótkim namyśle rozpięłam także włosy. Czekałam na niego. Nie wiedziałam, czy to normalne, ale byłam podniecona całym tym wydarzeniem. Cieszyłam się, że mój brat zgodził się mi pomóc. Nie zamierzałam stawiać oporu, chyba że przekroczy granicę, jaką wczoraj ustaliliśmy. Znałam go kilkadziesiąt lat i byłam o to spokojna. Może mnie macać, dotykać, całować, pieścić, i oglądać co tylko zechce. Najważniejsze, żeby wypłynęła z niego jak największa ilość spermy.
Otworzyłam mu drzwi, a on szybko wparował do środka, jakby z obawy, że ktoś go zobaczy.
- Ta recepcjonistka wydawała się dziwnie na mnie spoglądać — powiedział zamiast zdawkowego powitania.- Jeszcze z Alą miałem problemy. Nie dość, że wczoraj chciała się kochać, a ja jej odmówiłem, to jeszcze nie potrafiłem jej za bardzo wytłumaczyć, dokąd dziś wychodzę!
Spojrzałam na niego z zaciekawieniem, kiedy zdejmował marynarkę.
- Dlaczego nie chciałeś się kochać ze swoją żoną?
- No bo nie chciałem tracić nasienia. Poza tym były tysiące sytuacji, kiedy ja chciałem, a ona powiedziała, że ją głowa boli, więc niech ma za swoje.
Dałam mu całusa, by dobrze zacząć to spotkanie. Odwzajemnił go, bez żadnych ogródek i skrępowania.
Nastała niezręczna cisza.
- Słuchaj Adam, możesz robić ze mną, co chcesz, bylebyś mi pomógł — powiedziałam, a on tylko się uśmiechnął. Jego wzrok od razu przeniósł się na mój biust.
- Damy rade — powiedział z zadowoleniem.
Objął mnie w pasie, a potem jego ręce od razu trafiły pod moją bluzkę. Dotykał mojej skóry, delektował się nią. Obrócił mnie tyłem do siebie.
Przylgnął do mnie. Nie chciałam stać biernie, więc zaczęłam rozpinać guziki swojej bluzki. Jego ręce badały już moje piersi. Oddychał coraz głośniej, sapiąc mi do ucha.
- Całe lata marzyłem o tym, by móc spokojnie cię wymacać — powiedział i oboje zaczęliśmy się śmiać.
Odwróciłam się do niego. Rozpięłam stanik i pokazałam mu swoje piersi. Nosiły ślady ostatniego ataku choroby, ale w niczym nie przypominały samych siebie sprzed kilku dni.
Dotykał je i masował.
- Gdybym Alę tak złapał od tyłu, a potem macał po cyckach, to nie byłaby zadowolona.
- Korzystaj, puki możesz, tylko nie spuść się za wcześnie — powiedziałam, przypominając sobie przytyki, jakie mu prawiłam, kiedy byliśmy dziećmi.
- Pamiętam, jak kiedyś szłaś na jakąś imprezę i poprosiłaś, bym pomógł ci zapiąć ramiączko stanika na plecach. Ty się bawiłaś, a ja myśląc o tobie, pół nocy waliłem konia. Nie wiem jakim cudem wtedy cię nie zgwałciłem.
- Wow braciszku, zaczynasz mnie przerażać — powiedziałam, choć nie była to prawda. Tak naprawdę zaczynałam się tym, co mówił i co robił z każdą chwilą coraz bardziej podniecać!
W końcu przeszedł do rzeczy. Położył mnie na łóżku i dalej napawał się moimi piersiami. Potem zaczął mnie po nich całować. To było niezwykle przyjemne. Z jednej strony nie pamiętałam już, kiedy jakiś facet to robił. Z drugiej po ostatnim ataku choroby kojarzyłam to miejsce tylko z bólem, a nie z jakąkolwiek przyjemnością. Fakt, faktem, że na moim dole było coraz bardziej wilgotno. Starałam się skupiać tylko na tym, co się dzieje z moim ciałem. Oddalałam od siebie myśl, że robię to z moim bratem!
- Dobra, wstań — powiedział i zeszedł ze mnie. Ponownie objął mnie od tyłu. Tym razem poczułam na sobie jego męskość. Był naprawdę napalony. Miałam nadzieje, że nie jest pechowcem i zjawisko przedwczesnego wytrysku go nie dotyczy. To byłby dla mnie istny dramat.
- Klękaj! - polecił, a ja posłusznie wykonałam zadanie. Stanął przede mną i dał do zrozumienia, że powinnam przejść do rzeczy.
- Spełni się twoje marzenie, siostrzyczko. Zobaczysz czy twój brat ma dużego.
Rozpięłam jego spodnie. Nie było to łatwe, ze względu na moje dłonie, które nagle zaczęły się trząść. Nie miałam pojęcia dlaczego.
Szybkim ruchem ściągnęłam jego slipki. O dziwo nie było nieprzyjemnego zapachu. Mój brat zawsze był czysty i miał fioła na punkcie higieny. Moje doświadczenia z innymi mężczyznami najwyraźniej skrzywiły mi trochę światopogląd w tej sprawie.
Jego przyrodzenie faktycznie było sporej wielkości. Penis stanął na baczność. Objęłam go dłońmi i powoli zaczęłam się zapoznawać. Mój brat podparł biodra i najwyraźniej przekazał mi pałeczkę. Zarówno w przenośni, jak i dosłownie.
Jego moszna była bardziej wrażliwa. Lekkie dotknięcie już powodowało mruknięcia i ciche wyrazy zadowolenia. Wymasowałam ją więc dokładnie, widząc, jak powoli zaczyna się lać z końcówki fiuta mojego brata. Wtedy przystąpiłam do dzieła. Nie pamiętałam już, jak to jest mieć kutasa w ustach. Marzyłam o tym, by znalazł się w mojej cipce i porządnie ją przeczyścił, ale na razie nie było na to szans. Nie wsadzałam go głęboko. Starałam się drażnić jego końcówkę.
- Za chwile — powiedział mój brat, a ja postanowiłam przygotować się tak, by nie stracić ani kropelki. Skierowałam go na swoje piersi i delikatnie rączką zaczęłam pobudzać.
Pierwszy wystrzał spermy trwał około dwóch sekund. Czułam uczucie szczęścia, kiedy ciepły płyn wylądował prosto na moich piersiach. Drugi nastąpił zaraz po nim. Trzeci i czwarty nie były już tak wielkie, a do piątego doszło zapewne tylko dlatego, że moja ręka mocno pracowała i wykrzesała resztę z jego penisa. Pieściłam go i delikatnie zaczęłam rozcierać po swoim ciele jego nasienie. Robiłam wszystko tak, jak kazał lekarz.
Adam stał i patrzył. Jego kutas nie był już taki sztywny jak przed chwilą, ale wiedziałam, że po chwili na pewno będzie zdolny do jeszcze jednej akcji.
Moje piersi były całe białe. Starałam się traktować spermę jak maść. Wcierałam ją w moje piersi, wierząc, że to mnie wyleczy. Skutkiem ubocznym takiego działania było to, że zaczynałam odczuwać ogromne podniecenie. Wiedziałam, że muszę wetrzeć jak najwięcej nasienia w moje piersi, ale nie mogłam się już doczekać kolejnego aktu naszej zabawy.
Adam nie czekając, aż skończę, skorzystał z toalety. Umył się i wrócił nagi.
- No i jak, może być? - zapytał.
- Mm nadzieje, że to pomoże.
- Robimy jeszcze raz?
- Oczywiście braciszku — powiedziałam z takim bananem na twarzy, że przez chwile zrobiło mi się nawet głupio, że jestem tak napalona.
Mój brat spojrzał na mnie lubieżnie.
- Nie pokazałaś mi, jak byłaś mała, to teraz sam sobie popatrzę.
Jego wzrok od razu przeniósł się między moje nogi. Wiedziałam, że do tego dojdzie. Zsunęłam spódnice, a potem majtki. Brat sprawiał wrażenie, jakby w ogóle nie mrugał.
- Tylko pamiętaj, że nie masz zaproszenia do środka.
- Mój penis go nie ma, ale moim palcom chyba nie odmówisz gościny?
Nie zdążyłam tego dobrze przemyśleć, kiedy palec wskazujący mojego brata muskał już moją małą. To była dla mnie totalna tortura. Adam doprowadzał mnie do orgazmu. Robił to zachowawczo. Pragnęłam, by wsunął palce głębiej, ale nie miałam tyle śmiałości, by go o to poprosić.
W końcu jednak moje ciało chyba wzięło górę nad umysłem.
- Głębiej Adam, proszę — powiedziałam, a mój brat nie dość, że wszedł głębiej, to jeszcze zintensyfikował swoje ruchy. To było cudowne. Idealnie wyczuł moją łechtaczkę i pieścił ją, z każdą sekundą przybliżając mnie do orgazmu, jakiego nie miałam od dziesięciu lat!
Kiedy doszłam, zdałam sobie sprawę, że nie taka była umowa. Przeraziłam się, myśląc, że Adam w tym czasie wylał się na pościel zamiast na moje piersi. Było inaczej. Mój brat najwyraźniej podniecał się widokiem kobiety doprowadzanej do orgazmu. Dopiero kiedy doszłam, przybliżył się do mnie. Jego ręka intensywnie pracowała, mocno zaciśnięta na jego penisie, a jego wzrok wlepiony był w moje piersi.
Po chwili poczułam jak ciepła sperma po raz drugi zalewa moje piersi. Tym razem oboje wcieraliśmy ją z całych sił. Adam dzięki temu pobudzał mnie jeszcze bardziej.
Wiedziałam, że nie mogę tego zrobić, ale miałam ogromną ochotę, by we mnie wszedł. To był mój brat i tej granicy nie mogłam przekroczyć, choć bardzo tego chciałam.
- No i jak siostrzyczko, będzie? - zapytał, kiedy zeszedł ze mnie i wstał z łóżka.
- Nawet nie wiesz, jak ci dziękuję — powiedziałam, zanim poszedł pod prysznic. Ja zgodnie z zaleceniem lekarza mogłam się wykąpać dopiero po godzinie. Miałam w planach zaczekać w pokoju.
Mój brat był bardzo zadowolony.
- Spełniłem w wieku trzydziestu siedmiu lat moje marzenie z dzieciństwa — powiedział, po czym szeroko się uśmiechnął.- Co prawda nie do końca, ale zawsze.
- Nie do końca? - zapytałam lekko skonsternowana.
- Wiesz, o co mi chodzi.
Postanowiłam postawić na szczerość.
- Posłuchaj, ja też mam na to ochotę, ale jesteśmy rodzeństwem.
- Wiem, ale moje życie seksualne to porażka, i pamiętaj, gdybyś jeszcze kiedyś chciała się tak zabawić, to ja jestem chętny.
- Twoja palcówka była najwyższej klasy i nie rozumiem Ali — powiedziałam szczerze. Dzięki temu dodałam mu trochę pewności siebie.
- Dziękuje siostrzyczko — powiedział i pocałował mnie na pożegnanie. Wyszedł z pokoju, a ja zostałam sama.
Długo myślałam nad tym, co się stało. Zastanawiałam się, czy bezpieczny seks między rodzeństwem jest tak samo zły, jak pójście na całość.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.