Rozkoszny, głośny jęk Beaty wypełnił cały dom. Marek doskonale wiedział, że jego żona będzie zachwycona takim obrotem sprawy. Od dawna uprawiali seks analny czerpiąc z tego dziką satysfakcję. Młodzieniec wyczuwając drżenie jej podnieconego ciała drażnił się z nią pieszcząc końcówką swojego sztywnego drąga jej spragnioną, ciasną dziurkę.
Lubisz to… szmato?- Marka rozbawiło zawahanie przed wyzwiskiem skierowanym pod adresem jego żony, bo jak dotąd skrępowanie czy zawstydzenie było ostatnim uczuciem o jakie mógł podejrzewać kochanka Beaty. Zresztą zgadzał się z nim, bo jak inaczej nazwać kobietę, która trwoni wierność w salonie rodzinnego domu w czasie, kiedy w sypialni tuż obok śpi jej mąż?
Beata odpowiedziała przeciągłym, potakującym mruknięciem. Młodzieńca ku narastającemu podnieceniu obserwującego ich igraszki Marka nie usatysfakcjonowała ta odpowiedź:
- Pełnym zdaniem kurwo- żądaniu towarzyszył kolejny soczysty klaps wymierzony w pośladek Beaty.
- Odpowiedz- pierwsze wypowiedziane tego wieczoru przez Marka słowo zaskoczyło chyba całą trójkę. Po raz pierwszy wzrok Marka i Beaty spotkał się na dłuższą chwilę.
- Odpowiedz mu kochanie- raz jeszcze zwrócił się do żony, przy czym „kochanie” zabrzmiało raczej sarkastycznie, szczególnie w zestawieniu z nonszalancko pociągniętym łykiem piwa w ułamek sekundy później.
- Tak- Beata wystękała ledwie słyszalnie. Nie było to co prawda pełne zdanie, ale Młodzieniec nie zamierzał przecież prowadzić z przyjaciółką swojej matki bezsensownych rozmów… Następny klaps trafił w czerwoną już pupę.
Oboje jęknęli kiedy jego mokry od jej miłosnych soków kutas wsunął się w jej wypiętą, ciasną dupkę…
1 komentarz
jacek795
mhymmmmm, coraz lepiej